Tankret pisze:Kup sobie psa, a jak się zestarzej to go zmień, a potem powiedz, że zdolność do więzi z tym psem minęła i chcesz innego, a inny to nie ten więc bierzesz następnego itd itd. Pytanie brzmi czy ty chcesz takich ludzi wychować?
A gdzie napisałam, że to mój pogląd? Że tak trzeba robić?
Skoro nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi, to może powiem prościej:
Nie ma ludzi z gruntu złych lub z gruntu dobrych. Jak to powiedział poeta
"Ludzie są w paski"Abstynencja cielesna przed ślubem nie jest gwarancją trwałości małżeństwa i miłości po grób. Tak samo współżycie przed ślubem nie daje powikłań w postaci rychłego rozpadu małżeństwa. Dlatego uważam, że podawanie tylko tych 2 wzorców jest błędem.
I to nie było spojrzenie na człowieka tylko wzór do którego chcemy wychowywać ludzi.
Więc powtarzam: namawianie do abstynencji przed ślubem nie jest dobrą drogą, bo niczego nie gwarantuje!
Nie wiem czy i jak wychowujesz dzieci, ale biorąc pod uwagę opcje d, może być w przyszłości srogo...
W opcji d) to ja mówię, jak jest - a nie jak być powinno.
Dziewczyno, moje dzieci to są starsze od Ciebie. Jakoś mi sie udało

Powiem więcej: każdemu - Tobie również - życzę takich efektów wychowania własnych dzieci, jakie ja mam
