ulciaaa pisze:Poza tym może mam prehistoryczne poglądy, ale z własnego doświadczenia wiem, że pewnych rzeczy można się nauczyć skutecznie jedynie cały czas je wiele razy szlifując właśnie w ćwiczeniach.
Ogromna ilość wcale nie musi przekładać się na jakość.
Zbytnie przeładowanie za bardzo obciąża pamięć operacyjną, uczeń zaczyna się gubić....wbrew pozorom, to nie kłóci się z również moim przekonaniem, że jeśli coś nie będzie w użyciu, to nie zostanie przyswojone. I ma być w użyciu często...ale w różnorodnej formie, z jak najczęstszym aktywnym uczestnictwie ucznia.
Natomiast fakt, że np. dana struktura leksykalna jest wprowadzona w towarzystwie 40 przykładów w ćwiczeniówce, nie oznacza, że zostanie przyswojona skutecznie.
Dlaczego?
ulciaaa pisze:Niekoniecznie w tej samej formie - w podręcznikach, które wymieniłam podoba mi się też to, że ćwiczenia są bardzo różnorodne.
Bo te ćwiczenia tak naprawdę wcale nie są różnorodne - one wszystkie wymagają skrupulatnego wypełnienia pól w podręczniku. Stąd i nużą.
Lekcja nie może sprowadzać się do wypełniania przykładów w ćwiczeniówkach.
Wiele podręczników, na pierwszy rzut oka, "ubogich w materiał" tak naprawdę serwuje więcej pracy i to bardziej efektywnej.
Znam Express Publishing, zacząłem uczyć z ich podręczników, gdy tylko pojawili się w Polsce, tj. ok. 1997/98?
Miałem i mam w użyciu wiele z ich pozycji i z całym przekonaniem twierdzę, że wiele z nich (zależy od tytułu i poziomu) serwuje tych mechanicznych ćwiczeń znacznie za dużo, ignorując inne co najmniej równie ważnych. Stosują przy tym dość schematyczne podejście do sprawy, co w przypadku nauczyciela niezbyt kreatywnego i świadomego swojej roli może doprowadzić do totalnej nudy i nieefektywnej pracy.
Zdajesz sobie sprawę jakie sprawności językowe nasi uczniowie powinni opanowywać, na pewno tez rozumiesz jak taki cel można osiągnąć. Skrupulatne wypełnianie rubryczek na okrągło sprawy nie załatwia.
Pozdrawiam
