"Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

[45minut-wiola]

dokładnie ,sprawdza,bo uczeń ma prawo przyjść na ostatnie 15 min

A tej 19 nie można sobie zaliczyć jako odrobionej jak nikt nie przyjdzie, dlatego jestem tak wkurzona tym wszystkim...

[45minut-wiola]

Próbowałam , na dobre mi to nie wyszło...

[koma]

A tej 19 nie można sobie zaliczyć jako odrobionej jak nikt nie przyjdzie, dlatego jestem tak wkurzona tym wszystkim...

Jest to niezgodne z prawem!

[robur]

Antie
Pracuję już w tej samej szkole kilka lat i konsultacje to taki "pic na wodę".Wpisuje się dla świętego spokoju godziny konsultacji (ja nawet wpisałam dwie godziny w 2 dni,bo jedna godzina nie pasowała moim klasom) a i tak pozwala się uczniom poprawiać kiedy im pasuje,bo tak to w ogóle by nie poprawiali.Na takie prawdziwe konsultacje to przychodzą z reguły uczniowie na koniec semestru jak chcą poprawić ostateczne oceny.A wtedy to mogą i przychodzić w terminie dowolnym,który mi pasuje i im.Wiadomo jak trzeba to się zostaje nawet w inny dzien i o innej godzinie jak tylko jakiś chętny się znajdzie do poprawiania.

[edzia]

i tak pozwala się uczniom poprawiać kiedy im pasuje,bo tak to w ogóle by nie poprawiali

Na takie prawdziwe konsultacje to przychodzą z reguły uczniowie na koniec semestru jak chcą poprawić ostateczne oceny.

jak tylko jakiś chętny się znajdzie do poprawiania

No, ale czyja to wina? Zmieńcie to!

Niedługo będziecie "łapać" uczniów, żeby w ogóle zechcieli na sprawdzian przyjść.

[45minut-wiola]

Jest to niezgodne z prawem!

wiem....ale niestety do niektórych to nie dociera...błędne koło....

ja poprawiam tylko na konsultacjach, jak mam i tak siedzieć , to raz w tygodniu, jest to po lekcjach wszystkich moich klas,nieraz czekam na te konsultacje np godzinę, wszystko to jest chore więc przynajmniej uczniowie mają się dostosować do tej godziny, nie ma innej opcji

[robur]

Ale mi nawet pasuje,że nie przychodzą na konsultacje,bo nie muszę siedzieć i na nich czekać.Po prostu jak jest jakiś sprawdzian to im mówię,że czekam na konsultacjach na poprawiających i jak ktoś chce przyjść to ma mi wcześniej powiedzieć,bo po co mam czekać na darmo.

[edzia]

Ale mi nawet pasuje,że nie przychodzą na konsultacje,bo nie muszę siedzieć i na nich czekać.

Ale to miało być w ramach tej 19-tej godziny.

[robur]

U nas tak nie można,to musi być godzina dydaktyczna (lista obecności,lista uczniów) a konsultacje są na poprawianie ocen.

[elizabethj]

U nas dyrekcja nie jest za tą 19tą godziną i zdaje sobie sprawę ze będzie to następne nieporozumienie mamy tylko prowadzić dziennik i zapisywać ,jak nie ma ucznia to nie ma trudno, przecież jest napisane, ze dla ucznia to nieobowiązkowe więc nie mamy prawa go zmusić. Czyli wszystko w porządku ale jednak boi że człowiek chciałby coś z tą młodzieżą zrobić a oni mają to głęboko w poważaniu i nic z tego Młodzież w gimnazjum jest niestety trudna pod tym względem

[robur]

Zgadzam się z Tobą.[/u]

[edzia]

U nas tak nie można,to musi być godzina dydaktyczna (lista obecności,lista uczniów) a konsultacje są na poprawianie ocen.

Myślę, że zamysłem pomysłodawców tego zapisu o karcianej nie było takie jej organizowanie, by "wyrywać" sobie uczniów, by rwać z głowy włosy, bo uczniowie akurat nie przyszli, by zmuszać uczniów do uczestniczenia w tych dodatkowych lekcjach itp.

Myślę, że był zamiar taki, by nauczyciel był obecny w szkole dodatkowo przez godzinę po odbębnieniu pensum i był w tym czasie do dyspozycji dyrektora, a tak naprawdę uczniów. Uczniów chętnych, potrzebujących, a nie zmuszanych. By ci uczniowie mogli na przykład rozwijać swoje zainteresowania w jakims przedmiocie, by mieli do dyspozycji nauczyciela, gdy sobie nie radzą w nauce, by nie tracić czasu na lekcji na poprawę sprawdzianów itp.

I uważam, że jeśli w wyznaczonym terminie (w miarę dogodnym dla uczniów) nauczyciel jest obecny, jest do dyspozycji tych uczniów, to spełnia warunek "odpracowania" tej godziny. I tak naprawdę można z tymi uczniami w tym czasie robić cokolwiek, na przykład i te poprawy sprawdzianów (nazwijmy to np. zajęcia wyrównawcze). Jeśli każą robić listę zapisów na te zajęcia, to zróbcie im wg dziennika, pomijając ewentualnie jednostki nie potzrebujące wyrównywania, a potem sprawdzajcie obecność i zapisujcie. Raz przyjdzie prawie cała klasa poprawiać, raz tylko jeden uczeń, raz nikt. Wasza rola została wykonana.

Obecne cyrki, jakie wyprawiają niektórzy bardziej papiescy od papieża dyrektorzy, nawet przez myśl chyba nie przeszły pomysłotwórcom tej dodatkowej godziny.

Myślę, że przy organizowaniu w szkołach tej godziny trzeba wziąć przede wszystkim pod uwagę właśnie ideę tej godziny, cel jej wprowadzenia i za bardzo przy niej nie majstrować, bo wychodzą właśnie takie cyrki.

[45minut-wiola]

Tylko jakby jeszcze napisali to ci z Men-u na swojej stronie tak Wyraźnie jak TY!

Bo okazuje się, że to co jest do tej pory interpretować można różnie, a właściwie jak się chce....

[edzia]

No, ale nie spodziewaj się, że WYRAŹNIE, WPROST napiszą, że nauczyciel ma być do dyspozycji i mimo braku uczniów spełniony jest warunek odpracowania tej godziny. Dopiero nauczyciele poszliby wtedy na łatwiznę! To trzeba wyczytać między wierszami!

Dla niektórych dyrektorów jest to oczywiste, dla innych niestety nie. Jak pisałam, są bardziej papiescy od papieża.

[Malgosiaj]

czy jest tu może nauczyciel Wychowania do życia w rodzinie?
ja uczę tego przedmiotu, który w szkole działa jako przedmiot "na zastępstwa".
czyli jak nie ma nauczyciela ja wchodzę a wcześniej dostaję telefon.
w jaki sposób mam zrealizować swoje "dodatkowe" godziny.
nadgorliwa pani dr kazała na jutro do 12 przedstawić wykaz, plan czy sposób realizacji tych godzin.
zupełnie nie wiem co mam wpisac...
mam dosć..