A moi uwielbiają grać w magnesy. Kiedyś (jak byłam mała) to moje rodzeństwo namiętnie grało w kapsle. Ja to teraz uwspółcześniłam. Na podłodze kredą rysuje się trasę (ja to robię na korytarzu - bo więcej miejsca) z zakrętami, przewężeniami, wyspami. Długość zależy od wieku grających i ich doświadczenia. Zresztą teraz to oni sami już sobie tę trasę tworzą. Wręczam im duże okrągłe magnesy, które kiedyś ozdobili i poprosili o nieniszczenie ich ozdób, i zaczynają grać. Nie można wyjść za linię trasy, można wybijać przeciwnika (zaczyna on od początku), trzeba jak najszybciej ukończyć trasę.
Mam świetlicę tylko 1raz w tygodniu (jako 19 godzina) i dzieciaki czekają na mnie i te magnesy za każdym razem. Jest to zabawa dla 3 - 6 osób, ale zawsze są też widzowie
trasę można też wyrysować na szarym papierze, ale tę na podłodze można modyfikować. A potem tylko mokra ścierka i na podłodze nie ma śladu.
W magnesy grają chłopcy, dziewczyny, maluszki (kl I-III) i gimnazjaliści - często w drużynach mieszanych
