Jethro Tull pisze:Ty nie możesz skierować dziecka na badania bo o takie badanie może wystąpic tylko rodzic.
Niezupełnie tak jest. Oczywiście formalnie badania są przeprowadzane na wniosek rodzica i inaczej się to odbyć nie może. W praktyce wygląda to jednak tak, że większość zgłoszeń napływa ze szkół/przedszkoli. Poradnie w ewidencjach gromadzą nawet informacje, czy dziecko zostało przysłane przez placówkę czy zgłoszone indywidualnie przez rodzica.
Najbardziej kompetentną osobą w szkole w kwestiach kontaktów z poradnią jest zwykle pedagog/psycholog szkolny. Pedagodzy są często zaopatrzeni w małe formularze zgłoszeniowe, które dają do wypełnienia rodzicowi (wymagany podpis) i dostarczają okresowo do poradni. Nie jest to jednak formuła konieczna.
Poradnie, niezależnie od sposobu zgłoszenia dziecka, same mają obowiązek zadbać o odpowiednią zgodę u rodzica. To na nich ciąży odpowiedzialność za ewentualne nadużycia w tej kwestii. Rodzic, poza odmową złożenia jakiegoś podpisu (nigdy mi się nie zdarzyło, jednak słyszałem o jednym takim przypadku), może zwyczajnie nie przyjść na badania. Wtedy rzecz jasna nie ma bata.
Na szybki termin nie nastawiałbym się. O ile się orientuję, w cały kraju jest tak, że swoje w kolejce trzeba odczekać (poza pewnymi wyjątkami) i to od poradni będzie zależeć, kiedy zgłosi się z wolnymi terminami. I tu znów. Komunikacja może się odbywać albo bezpośrednio z rodzicem albo poprzez pedagoga szkolnego.
Nieśmiało sugeruję, że zgłoszenie sprawy jako pilnej pomaga

.