Rozmowa z nauczycielem o jego lekcjach.

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

kradyr
Posty: 1
Rejestracja: 2010-02-20, 16:45
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Rozmowa z nauczycielem o jego lekcjach.

Postautor: kradyr » 2010-02-20, 17:23

Witam forumowiczów!

Mamy w naszej szkole pewien problem. A polega na tym, że mam wrażenie jakby nasza nauczycielka niesprawiedliwie oceniała nasze wypracowania. A oto dlaczego tak sądzę: napisałem wypracowanie i dostałem z niego 3 z dopiskiem: "Praca słabo rozwinięta"( była napisana na 2 strony A4 zwięzłym pismem) oraz kilkoma innymi uwagami. Zostałem więc po lekcji, aby dowiedzieć się jakie błędy popełniłem. Na pracy postawiłem tezę inną niż wszyscy, ale z mojego punktu widzenia poprawną, uzasadniłem i uargumentowałem ją oczywiście. Jednak pani profesor uważała za poprawną tylko tezę, którą ona postawiła. Mówię: trudno. Ale powiedziała mi, że tak naprawdę powinienem z tej pracy dostać 1 co mnie już dobiło. Jeszcze wcześniej na lekcji spytałem się czy moglibyśmy przeczytać kilka najlepszych prac, aby móc się na czymś wzorować. Nie zgodziła się, uzasadniając tym, że nie mamy na to czasu (a potrafimy całą lekcje stracić słuchając jakichś jej wywodów o filozofach lub coś podobnego. Spytałem się czy mogę zrobić fotografię SWOJEJ pracy, (aby móc pokazać ją rodzicom). Nie zgodziła się i rozpoczęła jakiś wywód nt takiego fotografowania...

*Co do tych trójek to ich było mnóstwo, a 5 to chyba tylko jedna była.

Czy po takim zachowaniu mogę coś podejrzewać i jak takie coś sprawdzić (chyba najlepiej dać pracę innemu nauczycielowi, tylko jak, skoro nie wolno?)

Nasza szkoła to dokładnie gimnazjum - akurat szkoła na podobno wysokim poziomie, jedna z najlepszych w naszym mieście (mówi się: dla wybranych). I jest w niej wiele lekcji ciężkich oraz takich, których wszyscy się boją (że zostaną spytani itp.). Ale z takich lekcji nikt nie ucieka. Ba nawet z żadnych lekcji nikt nie ucieka, z wyjątkiem... tegoż właśnie języka polskiego. Wydaje mi się, że po prostu prowadzi ona lekcje w sposób nieciekawy i to jest powód tych ucieczek. Dodatkowo, wiele osób które nie uciekną zasypiają na lekcji :D.

Jak z nią pogadać o tym, żeby może coś zmieniła w sposobie nauczania. Albo może porozmawiać z wychowawcą?

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: Rozmowa z nauczycielem o jego lekcjach.

Postautor: Witold Telus » 2010-02-20, 22:48

Co do opinii i oceny nauczycielki - nie do podważenia. Uznała, że trzy to trzy. To jej ustawowe prawo, niezależne od Twoich sugestii.

Fotografowanie, powielanie itp prac pisemnych jest niedopuszczalne. Z chwilą wystawienia oceny i recenzji nauczyciela praca ta stała się dokumentem poufnym, tj. dostępnym tylko dla Ciebie, nauczycielki i Twoich rodziców. Fotografowanie itepe umożliwiłoby dostęp do tego dokumentu osobom nieuprawnionym. Zauważ, że podobne, a nawet jeszcze surowsze obostrzenia dotyczą arkusza egzaminacyjnego. Tam, aby tylko popatrzeć trzeba pisać podanie.

Jeśli uważasz, że ocena ma jakieś kiepskie podstawy to pamiętaj, że na żądanie ucznia lub jego rodziców nauczyciel ma obowiązek uzasadnienia wystawionej oceny. Wychowawca ani żaden inny nauczyciel nie tylko nie mogą, ale z całą pewnością nie zechcą wpływać na autonomiczną decyzję nauczycielki. A już w 120% nikt nie ma władzy, aby wymusić na nauczycielu cofnięcie i(lub) zmianę oceny już wystawionej. Nawet Minister Edukacji.

Awatar użytkownika
agadanuta
Posty: 306
Rejestracja: 2008-04-12, 16:15
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Rozmowa z nauczycielem o jego lekcjach.

Postautor: agadanuta » 2010-02-21, 20:27

A ja się odniosę do określenia "praca słabo rozwinięta". Nie liczy się wszakże ilość, tylko jakość. Jeśli mówisz o tezie, to zapewne była to rozprawka, a jeśli tak, to wystarczy, ze podane przez Ciebie argumenty były "słabe", nic nie wnoszące do sprawy, albo błędnie wybrane, nie stanowiąc "dowodu" tezy, a jedynie przesłanki.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Rozmowa z nauczycielem o jego lekcjach.

Postautor: 676 » 2010-02-21, 23:19

Nie można także wykluczyć, że ta pani cię nie lubi, miała zły dzień, albo chciała Ci zrobić na złość. Może sobie na to pozwolić, bo - jak słusznie zauważył Witold Telus - jej autonomia jest nieograniczona, a stanowiąca przedmiot sporu praca -- "poufna". :P

Wynika z tego, że oceny są poza czyjąkolwiek kontrolą. Nie ma co się więc nimi przejmować - mogą być (nie mówię, że na pewno są, nie twierdze też, że muszą być) mało wiarygodne i praktycznie niemiarodajne. :wink:

W tym względzie skazany jesteś na własną "intuicję". :) To taka prawidłowość, nie tylko zresztą zaobserwowana z codziennego, szkolnego życia na różnych etapach edukacji, ale i sprawdzona doświadczalnie na własnej skórze. :)
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: Rozmowa z nauczycielem o jego lekcjach.

Postautor: Witold Telus » 2010-02-22, 00:20

676 pisze:Wynika z tego, że oceny są poza czyjąkolwiek kontrolą.

Błąd. Ocenę może skontrolować sam uczeń, jego rodzice, wychowawca i dyrektor szkoły. Każdy z nich ma prawo do wyjaśnień, a nauczyciel oceniający ma obowiązek uzasadnienia. Jeżeli którakolwiek z tych osób poweźmie uzasadnione podejrzenia co do poprawnego oceniania ma pełne prawo zwrócić się o pomoc do Dyrektora Szkoły i(lub) organu sprawującego nadzór pedagogiczny. Na wniosek rodziców lub dyrektora praca nauczyciela (w tym ocenianie) podlega (nomen omen) ocenie. Ocena nauczyciela rodzi skutki administracyjne.


Wróć do „Kącik uczniowski”