miwues pisze:Wg prawa najważniejsze jest nie aby ukarać winnego, ale by nie ukarać niewinnego.
Najgorsze co może szkoła zrobić w takiej sytuacji, i co niestety często robi, to ukarać poszkodowanego, przyjmując iż jest współwinny. Właśnie "za udział w bójce", jak proponuje koma.
Jeżeli zechcesz jeszcze raz przeczytać pierwszy post, tym razem ze zrozumieniem, to przeczytasz tam słowo BÓJKA. Tak pisze nauczyciel. Poszkodowanemu TEŻ nie wolno sie było bić. Miał pecha - BIŁ SIĘ i oberwał. Czy wg Ciebie winny jest więc tylko ten, który wygrał BÓJKĘ??
A teraz przeczytaj znów mój post, w którym napisałam dawno przed Tobą, że sprawę trzeba zbadać. Każdy nauczyciel to wie! Nie będzie karał ucznia, nie zbadawszy wcześniej, kto winny i czy czasem nie obaj.
Dlatego Twoje słowa sa dla mnie obraźliwe, a na dodatek świadczą o tym, że procedury to Ty może znasz, natomiast zupełnie nie masz pojęcia o szkolnych realiach oraz specyfice wieku rozwojowego dziecka.
Gdy ojciec chłopca został poinformowany o zajściu zrobił awanturę w szkole informując, że zostaną o zdarzeniu poinformowane: policja, prokuratura, sąd, no i oczywiście kuratorium:-)
Tak - przyszedł rodzic nie po to, aby wyjaśnić sprawę, ale pieniacz, który grozi nauczycielowi, chce w szkole zrobić "porządek', a zaczyna od obdukcji swojego syna. Wyjątkowo OBRZYDLIWA postawa rodzica.
I jeszcze proszę - pisz, co jest - a nie co Ci się wydaje.