pobicie

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: pobicie

Postautor: koma » 2010-02-28, 11:55

vuem pisze:No skoro zeznania nie pozwalają na rozstrzygnięcie kto winny, świadkowie nie pomagają, to nie widzę problemu, by potraktować uczestników bójki równą miarą.

Ale spróbować wyjaśnić sprawę trzeba...

No i tak właśnie radzimy nauczycielowi zrobić!! A tatuś - sędzia nie się wypcha.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: pobicie

Postautor: edzia » 2010-02-28, 12:38

Witold Telus pisze:I nie uwierzę w zapewnienia, że agresor ot tak, bez zdania racji nagle zaczepił ofiarę i bez słowa zaciągnął w kąt i sprał tak dla przyjemności.
A ja bym uwierzyła. Robią to z różnych przyczyn, czasem dla żartów np. kozłom ofiarnym, czasem z nudów, czasem "bo zupa była za słona". Nie zawsze obie strony są winne. I nie zawsze strona bardziej poszkodowana jest ofiarą.

Tak, czy inaczej, sprawę trzeba wyjaśnić bez tego założenia, że na pewno obaj się do bójki przyczynili.

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: pobicie

Postautor: koma » 2010-02-28, 18:26

miwues pisze:Wg prawa najważniejsze jest nie aby ukarać winnego, ale by nie ukarać niewinnego.
Najgorsze co może szkoła zrobić w takiej sytuacji, i co niestety często robi, to ukarać poszkodowanego, przyjmując iż jest współwinny. Właśnie "za udział w bójce", jak proponuje koma.

Jeżeli zechcesz jeszcze raz przeczytać pierwszy post, tym razem ze zrozumieniem, to przeczytasz tam słowo BÓJKA. Tak pisze nauczyciel. Poszkodowanemu TEŻ nie wolno sie było bić. Miał pecha - BIŁ SIĘ i oberwał. Czy wg Ciebie winny jest więc tylko ten, który wygrał BÓJKĘ??

A teraz przeczytaj znów mój post, w którym napisałam dawno przed Tobą, że sprawę trzeba zbadać. Każdy nauczyciel to wie! Nie będzie karał ucznia, nie zbadawszy wcześniej, kto winny i czy czasem nie obaj.
Dlatego Twoje słowa sa dla mnie obraźliwe, a na dodatek świadczą o tym, że procedury to Ty może znasz, natomiast zupełnie nie masz pojęcia o szkolnych realiach oraz specyfice wieku rozwojowego dziecka.
Gdy ojciec chłopca został poinformowany o zajściu zrobił awanturę w szkole informując, że zostaną o zdarzeniu poinformowane: policja, prokuratura, sąd, no i oczywiście kuratorium:-)


Tak - przyszedł rodzic nie po to, aby wyjaśnić sprawę, ale pieniacz, który grozi nauczycielowi, chce w szkole zrobić "porządek', a zaczyna od obdukcji swojego syna. Wyjątkowo OBRZYDLIWA postawa rodzica.

I jeszcze proszę - pisz, co jest - a nie co Ci się wydaje.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: pobicie

Postautor: haLayla » 2010-02-28, 18:33

koma pisze:Tak - przyszedł rodzic nie po to, aby wyjaśnić sprawę, ale pieniacz, który grozi nauczycielowi, chce w szkole zrobić "porządek', a zaczyna od obdukcji swojego syna. Wyjątkowo OBRZYDLIWA postawa rodzica.


Na jego miejscu postąpiłbym tak samo, wliczając w to opinię biegłego psychologa nt stanu psychicznego mojego dziecka, po bójce, a w sytuacji, gdyby doszło do stanu patologicznego, obwiniłbym szkołę. Wiesz dlaczego? Bo jakby nie było, rodzice dbają o swoje pociechy bardziej, niż o opinię szkoły, czy samopoczucie nauczyciela. Związane jest to z podstawowym instynktem każdego człowieka - potrzebą przeżycia i przekazania własnego materiału genetycznego dalej - tj. przeżycia dziecka.

Jeżeli dziecko nic się nie stało, to i ojciec nic nie zrobi. Opinia lekarza, jednoznacznie stwierdzi, że nie doszło do uszkodzeń narządów, czy tkanek - ergo, nie będzie powodu by wszczynać jakiekolwiek postępowania w tej sprawie.

Nie wiem, jak Ty wyobrażasz sobie rolę rodzica, ale ja jednak uważam, że rodzic powinien swoje dziecko chronić :)
<3

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: pobicie

Postautor: koma » 2010-02-28, 18:41

haLayla pisze:Na jego miejscu postąpiłbym tak samo

Studiujesz medycynę, tak? To chyba zrozumiesz porównanie i zgodzisz sie ze mną: za śmierć dziecka na nieuleczalną nawet chorobę rodzic ma prawo wnieść oskarżenie przeciwko lekarzowi, tak?? Piszesz przecież, że
haLayla pisze:Związane jest to z podstawowym instynktem każdego człowieka - potrzebą przeżycia i przekazania własnego materiału genetycznego dalej - tj. przeżycia dziecka.

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: pobicie

Postautor: koma » 2010-02-28, 18:45

haLayla pisze:e wiem, jak Ty wyobrażasz sobie rolę rodzica

No to sobie wyobraź,że nim jestem.
A z tego, że rodzice maja prawo do troski o dziecko jeszcze nie wynika, że mogą to zrobić kosztem innego dziecka, o tej samej winie i jeszcze nauczyciela, który zrobił wszystko, jak należy.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: pobicie

Postautor: haLayla » 2010-02-28, 19:49

koma pisze:
haLayla pisze:Na jego miejscu postąpiłbym tak samo

Studiujesz medycynę, tak? To chyba zrozumiesz porównanie i zgodzisz sie ze mną: za śmierć dziecka na nieuleczalną nawet chorobę rodzic ma prawo wnieść oskarżenie przeciwko lekarzowi, tak??


Znam to myślenie. Jak pacjent przeżyje - Bóg dopomógł. Jak pacjent umrze - lekarz spieprzył. Obawiam się jednak, że wniesienie oskarżenia nic nie da, jeżeli lekarz nie dopuścił się uchybienia w sztuce.

koma pisze:
haLayla pisze:e wiem, jak Ty wyobrażasz sobie rolę rodzica

No to sobie wyobraź,że nim jestem.
A z tego, że rodzice maja prawo do troski o dziecko jeszcze nie wynika, że mogą to zrobić kosztem innego dziecka, o tej samej winie i jeszcze nauczyciela, który zrobił wszystko, jak należy.


Jeżeli sytuacja jest taka jak przedstawiona, to ani nauczyciel, ani druga strona nie mają się czego obawiać.
<3

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: pobicie

Postautor: malgala » 2010-02-28, 20:11

Bójki wśród dzieci były od zawsze.
Oczywiście, nie należy ich bagatelizować. Trzeba wyjaśnić, chociaż czasami nie jest to możliwe. najczęściej delikwenci na drugi dzień są już w najlepszej komitywie i nie pamiętają nawet o co się pobili.
Samo wyjaśnienie sytuacji też trzeba mądrze rozegrać.
Najczęściej (chociaż nie zawsze) wina leży po obu stronach. Czasami obu winowajcom wystarczy uświadomić, że zachowali się niewłaściwie.
Bo najczęściej zaczyna się od utarczki słownej. Jeden coś powie, co drugiego w jakiś sposób dotknie, ten drugi odpowie w podobnym stylu, potem pierwszy drugiego popchnie, a drugi mu odda i bójka gotowa.
No i który zawinił? Ten, co bardziej pobity? Ten, który pierwszy uderzył? Ten, który pierwszy coś powiedział, co się nie podobało koledze?
Pracuję w małej szkole i przeszły przez nią dzieci wszystkich moich koleżanek i moje.
Dwie z koleżanek miały bardzo bojowo nastawionych synów, którzy z byle powodu wprawiali w ruch i pięści i nogi. Dlaczego? Podejrzewam, że główna przyczyna leżała w postawie ich mam. Tak walczyły o swoje dzieci, tak po każdej bójce "prawdy" dochodziły, odwracając każdą sytuację tak, aby własne dziecko wybielić, tak szukały winnych, że skutki tego teraz od dorosłych już dzieci zbierają.
Zupełnie inaczej trzeba reagować w przypadku pobicia, znęcania się w jakikolwiek sposób nad innymi. Tu jest wyraźnie sprawca (czasami kilku) i ofiara. Ofiarę należy chronić, sprawców bezwzględnie ukarać.

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: pobicie

Postautor: koma » 2010-02-28, 20:19

Znam to myślenie

Właśnie widzę... :wink:

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: pobicie

Postautor: vuem » 2010-02-28, 20:39

miwues pisze:Wg prawa najważniejsze jest nie aby ukarać winnego, ale by nie ukarać niewinnego.


Jeżeli nie karzesz niewinnego, a więc wiesz który z nich jest faktycznie niewinny, to automatycznie wskazanie winnego jest formalnością.


Myślę, że komie chodzi o bójkę dwóch winnych :wink:

b.hunter
Posty: 217
Rejestracja: 2007-10-31, 17:27
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: mazowieckie

Re: pobicie

Postautor: b.hunter » 2010-03-01, 13:10

Sprawa zakończona. Burza w szklance wody. Okazało się, że jednak nic się chłopcu nie stało i instytucje nie zostaną powiadomione. Czy była to bójka czy pobicie? Nie wiem: jak wszedłem było już po wszystkim. :D

miwues: faktycznie katastrofa z tą składnią :shock:

Pzdr

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: pobicie

Postautor: edzia » 2010-03-01, 17:56

gieniun pisze:instytucje nie zostaną powiadomione.
A to jest najważniejsze. ;)

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: pobicie

Postautor: Witold Telus » 2010-03-05, 08:03

@miwues: z tym gwałtem przeholowałeś. Chłopcy się nie gwałcili tylko szarpali. Obstaję przy swoim - w czasie bójki bardzo trudno ustalić ofiarę i agresora, z doświadczenia wiem, że często pozory mylą, a świadkowie (jeśli są) często przekłamują fakty, sprzyjając jednej ze stron konfliktu. No bo komu dasz wiarę? - jednemu uczniowi mówiącemu że naprawdę nie wie o co poszło, czy setce krzyczących, że tamten "niewinny" to tego drugiego opluł, czy tam zwyzywał?

Przypomniała mi się jedna ze scen z komedii "CK Dezerterzy", gdzie spora grupa "wojaków" aby pozbyć się nielubianego przełożonego zainscenizowała rzekome pobicie. Jeden z wojaków skaleczył sobie twarz, reszta obezwładniła kaprala i zaczęła drzeć się, że kapral oszalał i pociął szeregowego nożem i że ani chybi zwariował bo groził, że Najjaśniejszemu Panu coś utnie...

Zobacz scenę

Po wielu latach pracy wiem, że uczniowie są w tej materii znacznie bardziej kreatywni.


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron