Sytuacja wygląda tak:
Otrzymałam klasę liczącą ponad 30 osób, mają ze mną przez ten rok uczyć się dodatkowo języka, w wymiarze jednej godziny, przedmiot nie jest wilicznay do średniej. Uczniowie reperezentują pozdstawę TUWISIZMU POSPOLITEGO. Mięliśmy przyjemność już spędzić dwie godziny razem. Na wejście otrzymałam od wychowawcy informację, że oni tacy bardzo gadatliwi są, pomyślałam - świetnie, lubię takie klasy gimnazjum, na języku procentuje, mamy jedną godzinę - damy radę, podszkolimy się. Ale realia przeszły moje naśmielsze oczekiwania. Uczniowie mówią NIE, sygnalizują to nie tylko werbalie ale stosunkiem do przedmiotu i nauczyciela. "Nie będę się uczył, bo nie..." słynne zdanie padło już kilka razy podczas 2 x po 45 min.
Problem:
Nie wierzę, że się nie da, każdą osobę da się zainteresować, TU PROSZĘ O POMOC.
Nie zadziały metody, tak łądnie nazwane aktywizujące, dowcip, ironia, próba nawiązania nici porozumienia z uczniami. Chce wypracować z nimi pewne zasady, chce je ich uspkoić i włączyć do działania.
Z metodyki nie zadziały:
metody pracy w różnych formach socjalnych,
kolorowe plakaty,
odwołania do wiedzy, w tym przypadku odwołania do internacjonalizmów, do języka angielskiego,
wizulizacja (plakat i kolorowe karty do powtórzenia materiału) - są na pierwszej części podręcznika w 3 klasie a jest ich 6 - nie chcą się nauczyć nawet przedstawić.
perspektywa filmów, teledysków, internetu ich nie cieszy.
Wierzę, że uda się to zmienić, może ktoś miała podobne doświadczenia, perypetje, mój zawód to moja pasja, chciałabym, żeby ktoś z Was pomógł tą sytuację naprostować
Pozdrawiam i proszę o propozycje.
