"Karciana godzina"- dodatkowa godzina z KN

[edzia]

Ale to ma być 1 godzina tygodniowo w rozliczeniu półrocznym. Więc nie musi być równo każdego tygodnia rozłożone.

[synapsa]

Więc nie musi być równo każdego tygodnia rozłożone.

według mojej dyrekcji - musi.

[Witold Telus]

Nie, nie musi. Może. Z tym, że sposób organizacji tych zajęć ustala Dyrektor Szkoły. Określa czas i miejsce, a także formę ich realizacji. Jeśli Dyrektor określił we wrześniu, że jedna godzina w tygodniu to tak ma być. I to ma być na piśmie z Twoim podpisem.

Jeśli nie określił, to domaganie się tego post factum jest sprzeczne z prawem. Lex retro non agit. Jak ustala zasady, to wyłącznie dla zajęć, które dopiero się odbędą.

Jeśli Dyrektor określa, że w nowym semestrze ma być raz w tygodniu godzina to tak ma być. Rozliczenie półroczne oznacza, że Dyrektor kontroluje sposób realizacji tych zajęć raz na pół roku. I raz na pół roku trzeba wykazać, że byłaś gotowa do ich realizacji zgodnie z zarządzeniem Dyrektora.

[synapsa]

Na piśmie nie ma nic.

Jeśli Dyrektor określa, że w nowym semestrze ma być raz w tygodniu godzina to tak ma być.

Problem w tym, ze zajęcia są realizowane jako koło z wybranymi uczniami w jedynym pasującym nam terminie. Tak się składa, że jest to piątek i wypadają: rekolekcje, piątek wielkanocny, Boże Ciało, koniec roku szkolnego. Więc choćbym nie wiem, jak chciała nie dam rady, jak tylko skumulować, by odpowiednią ilość godzin wypracować. Ostatecznie wymienię uczniów na inną klasę i znajdę nowy termin. Szkoda mi tylko będzie tych dzieciaków, bo fantastyczna grupka.

[Witold Telus]

A wyjazd na wycieczkę z kołem nie wchodzi w grę? Jak tak "załatwiłem" problem wypadających godzin "karcianych". Pojechałem z kołem na konkurs. Przyjemne z pożytecznym, a i w razie pyskówki z Dyrekcją uprzedź że w czasie Rady poprosisz o zaprotokołowanie, że Dyrektor nie pozwala zdolnym uczniom na udział w konkursie przedmiotowym. A następnie poinformuj o tym rodziców i lokalną prasę.

[synapsa]

następnie poinformuj o tym rodziców i lokalną prasę.

to mnie ubawiło
A tak serio, nie chcę z dyrekcją wchodzić na wojenną ścieżkę. O wycieczce nie dyskutowałyśmy.

[vuem]

A tak w ogóle, to do kiedy trzeba złożyć to sprawozdanie z realizacji tej godziny?

[Witold Telus]

Jak nie wołają sprawozdania to wcale. Powinien wystarczyć dziennik zajęć pozalekcyjnych.

[vuem]

Tzn gdzieś mi się w oczy rzuciła jakaś kartka formatu A4 z tabelką - trzeba tam ponoć wpisać tematy, zresztą dziennika zajęć pozalekcyjnych też nie mam.

Jakoś z zasady wywiązuje się z biurokracji, gdy już jazgot jest nie do zniesienia...

A coś w kościach czuję, że niebawem się zacznie

[Witold Telus]

No to jak nie ma dziennika to wystarczy nawet ta kartka.

Nazwa zajęć: .... Prowadzący ....

Lp. | Data | Temat zajęć | Liczba obecnych | Uwagi
----+------+---------------+-------------------+-------

Łączna liczba godzin zajęć: ...

Podpis.

[vuem]

O to to Witoldzie, dzięki:)

[Cytryn]

Ech...u nas prócz mniej więcej tak wygladającej kartki jest jeszcze cel programu.....
program......
A na końcu: liczba godzin odbytych...nie odbytych z innych powodów niż zwolenia lekarskie...nie odbytych z powodu zwolnień lekarskich...
A na końcu: ewaluacja....wnioski do pracy w następnym semetr ....podpis.
I jeszcze trzeba oddać oddzielne sprawozdanie. Niech żyje biurokracja!

[Cytryn]

Podobno jest jakiś przepis, który zabrania wpisywania jako godzinę karcianą opieki nad uczniami w czasie konkursów. Jeśli przygotowałam dzieć do konkursu, jadę z nimi( po lekcjach, nie w ramach lekcji) potem na ten konkurs, sprawuję nad nimi opiekę i trwa to, powiedzmy dwie godziny( po czym odwożę je do domu), to naprawdę nie mogę sobie wpisać, ze dwie godziny pracowałam w ramach karcianych? I jeśli pojawił się taki przepis, to gdzie on jest zapisany?

[koma]

Nie ma takiego przepisu!!

[Cytryn]

No a nam zabraniają wpisywać te konkursy...bo to musi być godzina w szkole, przepracowana z dziećmi... A te konkursy to w ramach "40 godzinnego tygodnia pracy". Ale jak ktoś tu pisał- nie wolno podpierajac się tymi 40- godzinnym tygodniem nakazywać nam dodatkowej pracy z dziećmi poza pensum...Calkiem zgłupiałam...