Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: 676 » 2010-04-17, 19:37

Chamstwo trzeba tępić w zarodku - bo jeśli się chamskiego ucznia zawczasu nie wychowa i nie uświadomi jakie są podstawowe zasady prawidłowego współżycia w społeczeństwie ( a do tych norm zaliczyć należy również szacunek wobec osób starszych, bardziej doświadczonych i zazwyczaj z racji tego doświadczenia życiowego mądrzejszych ), to wyrośnie z niego chamski nauczyciel, lekarz, policjant, adwokat nie szanujący i nietolerujący innych niż swoje poglądy.


Całkowicie się z Tobą zgadzam. Chciałbym jedynie uniknąć sytuacji, w której nauczyciel pokazuje, że właściwą odpowiedzią na czyjeś chamstwo jest właśnie chamskie zachowanie. Uczeń widząc chamsko zachowującą się osobę, o której inni mówią "patrz i ucz się, to twój autorytet" nie wyrobi w sobie właściwych mechanizmów pozwalających pozbyć mu się własnego chamstwa. Nie zrobi mu się głupio, nie zawstydzi się, nie przemyśli swojego zachowania. Będzie tylko z niecierpliwością wyczekiwał momentu, w którym sam będzie mógł sobie pozwolić na hipokryzję. Tyle dla niego będzie znaczyć dorosłość i dojrzałość.

Przecież można wyrazić swój pogląd na daną sprawę nie obrażając przy tym rozmówcy, używając wyłącznie rzeczowych argumentów?


Sto procent racji!

Mam wrażenie, że chamstwo obecnie szerzy się w zastraszającym tempie wszędzie i że obecne młode, bezstresowo wychowane pokolenie, przekonane o własnej wyższości i wyjątkowości, nie szanujące w ogóle innych, zwłaszcza starszych i nie widzące dalej niż czubek własnego nosa wyrasta właśnie na takie chamskie społeczeństwo. :?


Nie tylko oni, naprawdę. Rozumiem, że najłatwiej jest Ci dostrzec tych młodych ludzi właśnie - z racji wykonywanego zawodu. Ale popatrz też na to, co wyprawiają niektórzy starsi. Ostatnio w autobusie usłyszałem: "szkoda, że nie leciał z nimi Tusk zamiast Prezydenta, bo tej całej eseldowskiej i peowskiej świty co się tam też rozbiła to nie szkoda". Z ust dojrzałego człowieka! Uwierzysz? I taki młody człowiek, licealista, słucha swojej babci, bo mu każą. Bo mówią, że wiele przeżyła i wiele wie. Że jest wzorem. No, i taki wzór właśnie czerpie...

Zawsze byli ci ludzie mniej udani i ci ludzie dobrzy. I tak jest w każdym wieku, w każdym pokoleniu. Na "tę paskudną młodzież" i "upadek obyczajów" narzeka się konsekwentnie już od starożytności.
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: vuem » 2010-04-17, 20:16

676 pisze:...albo nie wyrastają i zostają przeciętnymi nauczycielami z forum 45minut.pl, uważającymi, że nauczycielowi wolno absolutnie wszystko i dla każdego działania poniżej krytyki można znaleźć usprawiedliwienie w złym zachowaniu ucznia. :) Taa...

Błagam, tylko bądźcie konsekwentni i przestańcie dziwić się społeczeństwu traktującemu Was jak śmieci.


Nie mam zamiaru przekonywać Cię do zmiany poglądu. Lotto mi to.

Popatrz jedynie na swoje rozumowanie i zrozumienie czyichś wypowiedzi.

1. Na czym opierasz jakość pracy piszących tu nauczycieli? Na podstawie tekstów wypisywanych w czasie wolnym na jakims forum w odpowiedzi na różnej jakości wypowiedzi innych osób?

2. Na jakiej podstawie twierdzisz, że ludzie (masz na myśli zapewne całe społeczeństwo sic!) mają tak złą opinię, że uważają nauczycieli swoich, czy swoich dzieci za śmieci?

3. Skoro już uznać, że nauczyciele śmieciami są, to jak nazwać bandziora, mordercę, złodzieja?

4. Skoro nauczyciele są takimi śmieciami, to w jaki sposób zdołali wyedukować Cie na tak mądrego i pełnego wiedzy człowieka, za jakiego się uważasz?

Aha, sam się wyedukowałeś, wbrew ich zapędom :mrgreen:

5. Jak mogli pomóc... tfu, jak zdołali nie zepsuć Twoich rodziców, którzy wyrośli przecież na inteligentnych i wartościowych ludzi...bo chyba masz dobre zdanie na ich chociaż temat.

6. W końcu, co w takim razie robisz na tym śmietniku? Skoro tu piszą same śmiecie, czemu się tu logujesz i czytasz te wszystkie brednie.


No i najważniejsze.

676 pisze:Całkowicie się z Tobą zgadzam. Chciałbym jedynie uniknąć sytuacji, w której nauczyciel pokazuje, że właściwą odpowiedzią na czyjeś chamstwo jest właśnie chamskie zachowanie. Uczeń widząc chamsko zachowującą się osobę, o której inni mówią "patrz i ucz się, to twój autorytet" nie wyrobi w sobie właściwych mechanizmów pozwalających pozbyć mu się własnego chamstwa. Nie zrobi mu się głupio, nie zawstydzi się, nie przemyśli swojego zachowania. Będzie tylko z niecierpliwością wyczekiwał momentu, w którym sam będzie mógł sobie pozwolić na hipokryzję. Tyle dla niego będzie znaczyć dorosłość i dojrzałość.


To, że w rozmowach tu grasz nie-fair i nieobiektywnie zakładasz, że każdy nauczyciel jest winny przyznałeś wcześniej.

Ale inteligencja powinna nakazać Ci chociaż czytanie ze zrozumieniem.

W tym wątku, na temat tej nauczycielki zdaje się jestem jedynym, który próbował w ogóle opinię o niej wydać, nikt inny się nie wypowiadał.

Moja opinia pozytywną nie była. To, że dociekam i dopytuję, to chyba normalne, tym bardziej, że pewne nieścisłości się w tej opowieści pojawiają.
Zresztą chyba od początku kolega ten czytał rady, jak ten problem rozwiązać, więc chyba nie oznacza to wrogości, czy niechęci do niego, prawda?

A Ty zmyślasz, że bronię jej i chamstwo usprawiedliwiam

Napisałem jedynie, że kultura obowiązuje obie strony ( w tym nauczyciela). To chyba prawda.

Ty to negujesz, pisząc, że uznaję, iż chamstwo jej jest usprawiedliwione.

To nieprawda oczywista, a Ty upajasz się, że możesz powypisywać farmazony - rajcuje Cie to naprawdę?


Sam raczej zasugerowałeś, że to uczeń na chamstwo pozwolić sobie może.

Jak długo wg Ciebie można zasłaniać się niedojrzałością? Jak długo można tolerować w ten sposób chamskie zachowanie? Do 15, 18, czy może 25 roku życia?

Masz dwa wyjścia, możesz uczciwie do dyskusji podejść lub dalej jedynie jaja sobie robić.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: malgala » 2010-04-17, 20:43

676, to już moi gimnazjaliści więcej obiektywizmu i dojrzałości wykazują (a do pełnoletności jeszcze im trochę brakuje).
Biedaku, na jakich okrutnych i podłych, chamskich i nietolerancyjnych nauczycieli trafiać musiałeś, skoro tak ich wszystkich nienawidzisz.
Wydajesz wyroki bez analizy faktów.
Twierdzisz, że bez względu na to, co uczeń wyprawia nauczyciel ma byś miły, kulturalny, opanowany.
Zazwyczaj jestem opanowana, ale raz trafił mi się uczeń, na którego opanowanie i konsekwencja nie działały. Poniosło mnie, zachowałam się nieprofesjonalnie, ale od tamtej pory żadnych problemów z nim nie miałam. I wyobraź sobie, że teraz on też jest nauczycielem, a za moją reakcję po latach mi podziękował.
Mam propozycję - zostań nauczycielem i pokaż tym wszystkim "śmieciom" jaki powinien być prawdziwy nauczyciel. Życzę powodzenia i trzydziestki zbuntowanych wyrostków w klasie.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: 676 » 2010-04-17, 22:04

1. Na czym opierasz jakość pracy piszących tu nauczycieli? Na podstawie tekstów wypisywanych w czasie wolnym na jakims forum w odpowiedzi na różnej jakości wypowiedzi innych osób?


Na podstawie poglądów, które prezentują co poniektórzy wyciągam pewien wniosek.

2. Na jakiej podstawie twierdzisz, że ludzie (masz na myśli zapewne całe społeczeństwo sic!) mają tak złą opinię, że uważają nauczycieli swoich, czy swoich dzieci za śmieci?


Spotykam się z tymi ludźmi, rozmawiam, śledzę doniesienia prasowe na ten temat, itd, itp. Z codziennej praktyki, innymi słowy. No, i z uskarżania się co poniektórych nauczycieli (moich, i nie moich) na to, jak społeczeństwo się do nich na co dzień odnosi.

3. Skoro już uznać, że nauczyciele śmieciami są, to jak nazwać bandziora, mordercę, złodzieja?


Nie "są śmieciami", a są traktowani, jak śmieci - w medialnych, werbalnych atakach i w poczynaniach rodziców. To duża różnica.

4. Skoro nauczyciele są takimi śmieciami, to w jaki sposób zdołali wyedukować Cie na tak mądrego i pełnego wiedzy człowieka, za jakiego się uważasz?

5. Jak mogli pomóc... tfu, jak zdołali nie zepsuć Twoich rodziców, którzy wyrośli przecież na inteligentnych i wartościowych ludzi...bo chyba masz dobre zdanie na ich chociaż temat.


Gdyby nie prywatne korepetycje, nie miałbym szans na zdanie matury - a to tylko wierzchołek góry lodowej. ;) No, i poza tym "z domu" też się pewne wartości wynosi. To nie jest bez znaczenia, chyba. Prawda?

6. W końcu, co w takim razie robisz na tym śmietniku? Skoro tu piszą same śmiecie, czemu się tu logujesz i czytasz te wszystkie brednie.


No nie do końca "same śmiecie", ale o tym już napisałem wyżej. :)

Ty to negujesz, pisząc, że uznaję, iż chamstwo jej jest usprawiedliwione.


Jedyne co, to napisałem w tym temacie zaraz na początku, że dopytywanie o to, co zrobił kolega, może błędnie sugerować, że nauczycielka jest usprawiedliwiona, i że to w koledze tkwi problem. A potem to już się posypały wobec mnie kolejne zarzuty, na które na bieżąco odpowiadam.

Sam raczej zasugerowałeś, że to uczeń na chamstwo pozwolić sobie może.


Uściślając: że młodym ludziom zdarza się być chamskimi. I nie negowałem, że powinni zostać natychmiast ukarani. Wprost przeciwnie.

Jak długo można tolerować w ten sposób chamskie zachowanie? Do 15, 18, czy może 25 roku życia?


Nie można w ogóle! Trzeba skutecznie uczyć już od maleńkiego, że chamstwo nie jest do przyjęcia. Wiadomo, że nieodpowiednia postawa jest zrozumiała w przypadku dzieci i młodzieży. Zrozumiała i wyjaśniona, co wcale nie znaczy, że usprawiedliwiona.

Twierdzisz, że bez względu na to, co uczeń wyprawia nauczyciel ma byś miły, kulturalny, opanowany.


Tak. Myślę, że taka jest specyfika tego niewdzięcznego zawodu. Tak samo, jak od sędziego wymagamy bezwzględnej trzeźwości umysłu w ocenie dowodów, od lekarza bezwzględnej fachowości podczas operacji, od policjanta bezwzględnej odwagi w czasie podejmowania interwencji, od pilota samolotu - stalowych nerwów i doświadczenia, od kontrolera lotów - bezwzględnej podatności na stres. Tym ludziom powierzamy życie. Nauczycielowi wbrew pozorom też powierzamy życie.

Szczególnie miły być nie musi. Kulturalny - zawsze. Bycie opanowanym - to jego powinność.

Mam propozycję - zostań nauczycielem i pokaż tym wszystkim "śmieciom" jaki powinien być prawdziwy nauczyciel. Życzę powodzenia i trzydziestki zbuntowanych wyrostków w klasie.


Zabawne. Mam (i miałem) kilku nauczycieli, którzy byli bardzo profesjonalni. Nic nie dało im się zarzucić. Nigdy. Mimo, że niektórzy "pokrzywdzeni" (a tak naprawdę leniwi i wiecznie nieprzygotowani - obrażeni za "zbyt niskie" oceny) usilnie szukali. Nic nie znaleźli, co tylko pogłębiło ich szacunek z czasem. Można? Można. Tylko trzeba chcieć.

Ja wiem, że nie mam predyspozycji do bycia nauczycielem. I będąc tego świadom - nie pcham się do tej fuchy.
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: vuem » 2010-04-17, 22:53

676 pisze:Na podstawie poglądów, które prezentują co poniektórzy wyciągam pewien wniosek.


Co poniektórzy powiadasz, a odnosisz do wszystkich. Niekonsekwentnie.

676 pisze:Spotykam się z tymi ludźmi, rozmawiam, śledzę doniesienia prasowe na ten temat, itd, itp. Z codziennej praktyki, innymi słowy. No, i z uskarżania się co poniektórych nauczycieli (moich, i nie moich) na to, jak społeczeństwo się do nich na co dzień odnosi.


Też spotykam się z ludźmi, rozmawiam, śledzę prasę. Jeśli powiem, że wyciągam z tego inne wnioski, jak udowodnisz, że te Twoje są słuszne?

Wnioski z uskarżania się "poniektórych" znów odnosisz do wszystkich.

676 pisze:Nie "są śmieciami", a są traktowani, jak śmieci - w medialnych, werbalnych atakach i w poczynaniach rodziców. To duża różnica.


klejnotu jak smiecia się nie traktuje, więc niewielka różnica. Pochlebstwem w każdym razie nie jest, a i pejoratywem niewiele mniejszym.

Rodziców? Wszystkich, tych co spotykasz, czy określasz to na podstawie doniesień prasowych?

676 pisze:Gdyby nie prywatne korepetycje, nie miałbym szans na zdanie matury - a to tylko wierzchołek góry lodowej. ;) No, i poza tym "z domu" też się pewne wartości wynosi. To nie jest bez znaczenia, chyba. Prawda?


Rodzice też to skądś wynieśli, nie tylko z domu przecież?

A na te korepetycje to do kogo chodzisz? Chyba nie do byle kogo, masz do nich szacunek, uznanie dla ich wiedzy?
676 pisze:No nie do końca "same śmiecie", ale o tym już napisałem wyżej. :)


Pisałeś, gdy oponowałem, z własnej inicjatywy zdobywasz się jedynie na obelżywy stosunek...
Rozmawiając z tymi "nieśmieciami" masz odwagę prezentować te swoje poglądy, czy kłamiesz i kadzisz w żywe oczy?

676 pisze:Uściślając: że młodym ludziom zdarza się być chamskimi. I nie negowałem, że powinni zostać natychmiast ukarani. Wprost przeciwnie.


Młodym chamskim zdarza się być, a nauczyciele po prostu tacy są?. ;)

Piszesz, że karę sugerujesz, brak zgody na takie zachowanie, a nie chcesz uznac jednakowego obowiązku stosowania sie do reguł przez zarówno nauczycieli, jak i uczniów. Trudno nadążyć za twoim tokiem rozumowania...chyba, że sie weźmie pod uwagę, że kształtujesz go wg potrzeby chwili.

676 pisze:Jedyne co, to napisałem w tym temacie zaraz na początku, że dopytywanie o to, co zrobił kolega, może błędnie sugerować, że nauczycielka jest usprawiedliwiona, i że to w koledze tkwi problem. A potem to już się posypały wobec mnie kolejne zarzuty, na które na bieżąco odpowiadam.


Jakżeś tak jedynie obiektywnie chciał bronić godności ucznia i przypominać o obowiązku odpowiedniej postawy nauczyciela, to powinieneś był zauważyć, że postawa tej nauczycielki nie została określona własciwą, a wręcz przeciwnie.

Natomiast dociekania dotyczyły oceny delikwenta, że "nic takie nie zrobił", wręcz w miły sposób z usmiechem grzecznie do pani profesor sie odezwał.

Diopiero pytania wyciągnęły, że bez winy wcale nie jest.

Zwróć też uwagę, że pomimo wątpliwości, co do jego zachowania, ani jedno słowo poparcia, czy usprawiedliwienia zachowania tej nauczycielki nie padło.

Ostatni mój komentarz brzmiał lakonicznie "wygląda to niedobrze".

676 pisze:Nie można w ogóle! Trzeba skutecznie uczyć już od maleńkiego, że chamstwo nie jest do przyjęcia. Wiadomo, że nieodpowiednia postawa jest zrozumiała w przypadku dzieci i młodzieży. Zrozumiała i wyjaśniona, co wcale nie znaczy, że usprawiedliwiona.


Dokładnie, też jestem o tym przekonany. Dlatego by ocenić zachowanie tej nauczycielki może wiele nie trzeba - poniosły ją emocje i użyła niewłaściwych słów, że o odnoszeniu się wrogim nei wspomnę.

ALE, nie można zignorować i puścic mimo oczu przekonanie teho kolegi, że on NIC złego nie zrobił, bo im bardziej go za język ciągnę, tym w gorszym świetle go to stawia.

ALE zwróć uwagę, że nadal na wsparcie liczyć może. Gdyby został uznany za "chamskiego gówniarza, który majestatowi podskakuje", to by został skrytykowany (delikatnie mówiąc).

A tak? Nawet krytyki prawdziwej nie doświadczył, jeno poddano w wątpliwość jego niewinność...może sam sie zastanowi i wnioski, do jakich dojdzie pomoga w rozwiązaniu tego konfliktu. Uczciwie, sprawiedliwie, bez ujmowania nikomu win...nikomu.

676 pisze:Tak. Myślę, że taka jest specyfika tego niewdzięcznego zawodu. Tak samo, jak od sędziego wymagamy bezwzględnej trzeźwości umysłu w ocenie dowodów, od lekarza bezwzględnej fachowości podczas operacji, od policjanta bezwzględnej odwagi w czasie podejmowania interwencji, od pilota samolotu - stalowych nerwów i doświadczenia, od kontrolera lotów - bezwzględnej podatności na stres. Tym ludziom powierzamy życie. Nauczycielowi wbrew pozorom też powierzamy życie.

Szczególnie miły być nie musi. Kulturalny - zawsze. Bycie opanowanym - to jego powinność.



Tak, ale z pewnym zastrzeżeniem. (nie pisze tu o tym konkretnym przypadku)

Uczciwość nakazuje, by prawdę mówić i jeśli uczeń chamstwo prezentuje, jego zachowanie właśnie chamstwem, a nie "młodzikowym wybrykiem" nazwać.

Gdy ukradnie, ukaranym za kradzież, czyli złodziejstwo będzie.

Z drugiej strony emocje sa wszechobecne, wszak ludźmi jesteśmy, nie robotami.

Obserwuj świat dookoła, niebawem ta wiedza Ci się przyda, bardzo dotkliwie odczuwa się sytuację, gdy wyobrażenia i teorie wyhodowane w głowie zderzają się hałaśliwie z rzeczywistością i praktyką.

676 pisze:Mam (i miałem) kilku nauczycieli, którzy byli bardzo profesjonalni. Nic nie dało im się zarzucić. Nigdy.


Oj, popatrz, już masz ich kilku...gdyby tak pomnożyć tych kilkoro przez liczbę uczniów...to może zrewolucjonizować Twoje szacunki...

Co na to rozmówcy i prasa ;)


Trzymam kciuki, może niebawem dojdziesz do wniosku (słusznego moim zdaniem), że nauczyciele nie różnią się od innych grup zawodowych i są wśród nich zarówno wartościowe jednostki, jak i tacy, których postawa o pomstę do nieba woła?
Podobnie jak i policjanci, sędziowie, górnicy, czy ... uczniowie :wink:


EDIT

Ło matko, rozmawiając z Tobą elaboraty na strony całe się produkuje :shock:
Przepraszam, poprawię się :oops:

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: 676 » 2010-04-17, 23:15

Co poniektórzy powiadasz, a odnosisz do wszystkich. Niekonsekwentnie.

Po prostu uogólniam. :)
Wnioski z uskarżania się "poniektórych" znów odnosisz do wszystkich.

Nietrudno zgadnąć, że zdanie "nie uskarżajcie się" kierowane jest do tych, którzy uskarżają się obecnie, lub mieliby zamiar uskarżać się w przyszłości.
Rodziców? Wszystkich, tych co spotykasz, czy określasz to na podstawie doniesień prasowych?

I jedno, i drugie.
A na te korepetycje to do kogo chodzisz? Chyba nie do byle kogo, masz do nich szacunek, uznanie dla ich wiedzy?

No pewnie, że nie do byle kogo. ;)
Jakżeś tak jedynie obiektywnie chciał bronić godności ucznia i przypominać o obowiązku odpowiedniej postawy nauczyciela, to powinieneś był zauważyć, że postawa tej nauczycielki nie została określona własciwą, a wręcz przeciwnie.

Chciałem przypomnieć, że nieodpowiednia postawa ucznia nie stanowi usprawiedliwienia dla nieodpowiedniej postawy (dorosłej, mądrzejszej) nauczycielki. Nie zostało to w Twoim poście określone jednoznacznie, a w sposób mogący sugerować coś dokładnie odwrotnego. Stąd mój komentarz - nie był obiektywny, tak samo, jak nie do końca obiektywni bywają tu nauczyciele. Gdybym chciał być obiektywny, zostałbym zakrzyczany tak, jak działo się to tu wcześniej - nikt nie zwróciłby uwagi na to, co piszę.
ALE zwróć uwagę, że nadal na wsparcie liczyć może. Gdyby został uznany za "chamskiego gówniarza, który majestatowi podskakuje", to by został skrytykowany (delikatnie mówiąc).

A tak? Nawet krytyki prawdziwej nie doświadczył, jeno poddano w wątpliwość jego niewinność...może sam sie zastanowi i wnioski, do jakich dojdzie pomoga w rozwiązaniu tego konfliktu. Uczciwie, sprawiedliwie, bez ujmowania nikomu win...nikomu.

I jestem zdania, że gdyby nie to, że się tutaj odzywam, to by wcale to wsparcie i brak krytyki nie były takie oczywiste. Może to, że tu pisze, zaczęło działać pozytywnie. I bardzo dobrze, że coś tu się zmienia na lepsze.

Jestem też zdania, że sprawa tego, że kolega się nieodpowiednio zachował i sprawa tego, że nauczycielka się nieodpowiednio zachowała to sprawy dwie odrębne. Gdyby nauczycielka była trochę bardziej profesjonalna, nie byłoby Żadnego konfliktu. Byłby uczeń, który popełnił błąd i nauczycielka, która za ten błąd go właściwie ukarała.

Oj, popatrz, już masz ich kilku...gdyby tak pomnożyć tych kilkoro przez liczbę uczniów...to może zrewolucjonizować Twoje szacunki...

Co na to rozmówcy i prasa ;)


Kłopot w tym, że tych nieprofesjonalnych również będziemy musieli przemnożyć. ;-) To z kolei może wpędzić w depresję. Gdyby proporcja została zachowana, byłoby tragicznie. Tak tragicznie, że to aż nieprawdopodobne się wydaje. Dlatego jestem optymistą i twierdzę, że u mnie jest po prostu nieco gorzej, niż w całej Polsce i mam po prostu pecha. Uwzględniam to w swoich szacunkach.

Trzymam kciuki, może niebawem dojdziesz do wniosku (słusznego moim zdaniem), że nauczyciele nie różnią się od innych grup zawodowych i są wśród nich zarówno wartościowe jednostki, jak i tacy, których postawa o pomstę do nieba woła?
Podobnie jak i policjanci, sędziowie, górnicy, czy ... uczniowie :wink:


No ale wyobraź sobie chirurga, który nad Twoimi jelitami nie może opanować emocji i zaczyna intensywnie gestykulować trzymając Twoje trzewia w ręce... ;) :D
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: malgala » 2010-04-17, 23:53

676 pisze:I jestem zdania, że gdyby nie to, że się tutaj odzywam, to by wcale to wsparcie i brak krytyki nie były takie oczywiste. Może to, że tu pisze, zaczęło działać pozytywnie.

Wierzysz w to?
Gratuluję aż tak wyrobionego poczucia własnej wartości.
Zderzenie z dorosłością może okazać się bolesne i to nawet bardzo.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: haLayla » 2010-04-18, 00:24

676 pisze:I jestem zdania, że gdyby nie to, że się tutaj odzywam, to by wcale to wsparcie i brak krytyki nie były takie oczywiste. Może to, że tu pisze, zaczęło działać pozytywnie. I bardzo dobrze, że coś tu się zmienia na lepsze.


Hahahahahahahahahaha... Rozśmieszyłeś mnie :D Ty kpisz, czy rzeczywiście żyjesz w przeświadczeniu, że jesteś ważny, potrzebny i wpływowy? Bo jeśli to pierwsze - to dowcip jest przydługi i możemy zapomnieć początku i ogólnego jego sensu, gdy poznamy puentę. Jeśli to drugie - to współczuję.

No ale wyobraź sobie chirurga, który nad Twoimi jelitami nie może opanować emocji i zaczyna intensywnie gestykulować trzymając Twoje trzewia w ręce... ;) :D


Myślę, że ktoś taki nie zostałby dopuszczony do wykonywania zawodu. Zresztą sama operacja jest tak silnym bodźcem, że wydzielane neuroprzekaźniki i hormony, wpłyną na zachowanie chirurga, przez co Twój scenariusz jest wysoce nieprawdopodobny. Jeśli chcesz porównywać - trzymaj się swojej dziedziny, bo zawsze może się znaleźć odpowiednia riposta ;-)
<3

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: 676 » 2010-04-18, 01:43

Wierzysz w to?

Wyraziłem przypuszczenie. ;)

Myślę, że ktoś taki nie zostałby dopuszczony do wykonywania zawodu.

That's the point! :D O to mi właśnie chodzi. :)
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: vuem » 2010-04-18, 07:39

676 pisze:Po prostu uogólniam. :)


A to również błąd. Uogólnianie kogoś, że "uczniowie w dzisiejszych czasach to nierozgarnięte lenie" by Cię uraziło, prawda?

676 pisze:No pewnie, że nie do byle kogo


N ale skoro uogólniasz...niekonsekwencja chłopie jest paskudną sprawą, nikt Cie poważnie nie będzie traktował, gdy będziesz jak chorągiewka.

676 pisze:Chciałem przypomnieć, że n.....



Nie widzę potrzeby, by za każdym razem pisać, że postawa tej nauczycielki była niewłaściwa.
napisałem to na samym początku.

Autor wątku to zrozumiał. Bez problemu odpowiadał na pytania. Przecież ani z mojej, jak i jego strony nie można wyczuć wrogości.

Twój komentarz był świadomie nieobiektywny, bo nauczyciele tu bywający bywają nieobiektywni? Chłopie, zrób coś z tym.


Gdybyś był obiektywny, to by Cie zakrzyczeli? :shock:

Tzn obiektywna opinia prowokuje agresję na Ciebie skierowaną, a nieobiektywna, czyli kłamliwa spotyka się ze zrozumieniem i odbierana jest spokojnie.
Jezu... :mrgreen:


676 pisze:I jestem zdania, że gdyby nie to, że się tutaj odzywam, to by wcale to wsparcie i brak krytyki nie były takie oczywiste. Może to, że tu pisze, zaczęło działać pozytywnie. I bardzo dobrze, że coś tu się zmienia na lepsze.


Oj, Mesjaszem chcesz się jawić, czy co?

Chłopie, zanim się w ogóle tu pojawiłeś, dwókrotnie radziłem mu szukanie pomocy u wychowawcy.

Więc co takiego zmieniła Twoja obecność?

Ano, że przestaliśmy chłopakowi pomagać i analizować jego sytuację, czy zachowanie jego nauczycielki, tylko roztrząsamy i teoretyzujemy.

"Przesłuchanie" go, tzn. wyciągnięcie z niego szczegółów jest istotne dla pełnego obrazu sytuacji, a nie dla szukania usprawiedliwienia dla nauczycielki.

jeśli chłopak postąpił w którymkolwiek momencie źle, nie może żyć w przekonaniu, że tamta franca skrzywdziła anioła-niewiniątko.

676 pisze:Jestem też zdania, że sprawa tego, że kolega się nieodpowiednio zachował i sprawa tego, że nauczycielka się nieodpowiednio zachowała to sprawy dwie odrębne. Gdyby nauczycielka była trochę bardziej profesjonalna, nie byłoby Żadnego konfliktu. Byłby uczeń, który popełnił błąd i nauczycielka, która za ten błąd właściwie ukarała


Ależ absolutnie nie.

Gdyby tak oceniano sprawy w sądzie, to nigdy by nie stwierdzano zbrodni w afekcie, dawano wyroków w zawieszeniu ze względu na szczególne okoliczności.

Abstrahując od tej sprawy, czy tę samą krytykę byś napisał, gdyby krzyk "TY chamie" pojawił się po obrzuceniu takiej kobiety wulgarnymi epitetami?

Teoretyzując:

Uczeń odzywa się niewłaściwie - robiąc z nauczyciela pośwmiewisko.

nauczyciel mówi "pozwól Piotrusiu, że ci powiem, iż twoje zachowanie było niewłaściwe. za karę dostaniesz uwagę"

Piotruś - ojojoj, przepraszam , zrozumiałem swój błąd, od dziś będę grzeczny.



676 pisze:To z kolei może wpędzić w depresję


Wszystko już rozumiem... :lol:


676 pisze:No ale wyobraź sobie chirurga, który nad Twoimi jelitami nie może opanować emocji i zaczyna intensywnie gestykulować trzymając Twoje trzewia w ręce... ;) :D


Ależ zdarzały się takie sytuacje...dlatego wprowadzono zasadę, by nie operowali członków własnej rodziny.
Niektórzy "wypadają" z tego zawodu.

Podobnie może być z nauczycielami.

Jesteśmy tacy sami, jak inni ludzie.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: 676 » 2010-04-18, 15:31

A to również błąd. Uogólnianie kogoś, że "uczniowie w dzisiejszych czasach to nierozgarnięte lenie" by Cię uraziło, prawda?

Razi mnie ilekroć się tu pojawia na tym forum. ;)
Gdybyś był obiektywny, to by Cie zakrzyczeli? :shock:

Tzn obiektywna opinia prowokuje agresję na Ciebie skierowaną, a nieobiektywna, czyli kłamliwa spotyka się ze zrozumieniem i odbierana jest spokojnie.
Jezu... :mrgreen:

Źle. Nikt by nie zwrócił uwagi na pozytywną opinię. Wszyscy dalej by krzyczeli, jacy to uczniowie są paskudni... ;) Dlatego pewne rzeczy trzeba wyolbrzymiać.
Gdyby tak oceniano sprawy w sądzie, to nigdy by nie stwierdzano zbrodni w afekcie

Myślę, że ofiara "mordercy w afekcie" jest tak samo martwa, jak ofiara "mordercy bez afektu". ;)
Abstrahując od tej sprawy, czy tę samą krytykę byś napisał, gdyby krzyk "TY chamie" pojawił się po obrzuceniu takiej kobiety wulgarnymi epitetami?

Teoretyzując:

Uczeń odzywa się niewłaściwie - robiąc z nauczyciela pośwmiewisko.

nauczyciel mówi "pozwól Piotrusiu, że ci powiem, iż twoje zachowanie było niewłaściwe. za karę dostaniesz uwagę"

Piotruś - ojojoj, przepraszam , zrozumiałem swój błąd, od dziś będę grzeczny.

Mówimy w tym przypadku ciągle o wulgarnych epitetach, tak? Więc kara niewspółmiernie niska do czynu. Ja bym mu załatwił co najmniej wylot ze szkoły. Ale ja to jestem ja, czasem trochę zbyt surowo oceniam innych. :)

Chyba, że uważasz, że powiedzenie do ucznia "ty chamie" rozwiązuje całą sprawę? :P
Niektórzy "wypadają" z tego zawodu.

Tak powinno być! W każdym zawodzie, gdzie komuś coś zaczyna notorycznie nie wychodzić.
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: vuem » 2010-04-18, 19:48

676 pisze:Razi mnie ilekroć się tu pojawia na tym forum. ;)


I uważasz to za niesłuszne, prawda? Ale sam bez żadnego wyrzutu sumienia naginasz fakty, wyolbrzymiasz i ... niesłusznie źle oceniasz rzesze ludzi?

U progu dorosłości powinieneś poeksperymentować z obiektywizmem.

676 pisze:Źle. Nikt by nie zwrócił uwagi na pozytywną opinię. Wszyscy dalej by krzyczeli, jacy to uczniowie są paskudni... ;) Dlatego pewne rzeczy trzeba wyolbrzymiać.


W jakim celu prezentujesz pozytywną opinię? By co osiągnąć? Może, by docenić cos dobrego, co pewni ludzie robią, tak?

A teraz, by byc lepiej słyszanym zamiast tego prezentujesz opinię negatywną i to, jak przyznajesz, nieprawdziwą?

Myślę, że to: :wink: jest jedynym słusznym skrótem Twoich wypowiedzi.

Tak więc daremnie sie wysilasz, bo nikt nie weźmie tego na poważnie.

Nie wspominam już o szacunku dla Ciebie, jako rozmówcy, na którym chyba Ci zależy...przynajmniej powinno.

676 pisze:Myślę, że ofiara "mordercy w afekcie" jest tak samo martwa, jak ofiara "mordercy bez afektu".


Tak, ale wina sprawcy nieco inna.

Bo jeśli nie, to zabijający w obronie życia np. własnego dziecka powinien smażyć sie na krześle.
No ale może dla Ciebie to żadna różnica.

Spróbuj może pewnego eksperymentu i zacznij stawiać sobie poprzeczkę równie wysoko przez jakiś czas, zobacz, czy potrafisz sprostać wymaganiom, których spełnienia oczekujesz od innych.


676 pisze:Mówimy w tym przypadku ciągle o wulgarnych epitetach, tak? Więc kara niewspółmiernie niska do czynu. Ja bym mu załatwił co najmniej wylot ze szkoły. Ale ja to jestem ja, czasem trochę zbyt surowo oceniam innych. :)

Chyba, że uważasz, że powiedzenie do ucznia "ty chamie" rozwiązuje całą sprawę? :P


Ależ ja nie traktuje tego jako karę,a jedynie nazwanie czynu właściwym słowem.

Przecież nie postuluję, by sprawce kradzieży karać nazywaniem go złodziejem.

Nie każ mi tłumaczyć Ci rzeczy oczywistych.

676 pisze:Tak powinno być! W każdym zawodzie, gdzie komuś coś zaczyna notorycznie nie wychodzić.


Dokładnie, tylko teraz dlaczego tylko nauczycieli tak hurtowo traktujesz z buta?

Czemu nie potrafisz uczciwie oceniać jednostek?

Źle sądzisz o osobach tu pojawiających się, a nie wiesz zupełnie, czy wychodzi im to, czy nie...i jeśli nie, to czy notorycznie? :wink:


Masz pretensje, gdy ktoś źle Ciebie oceni, wszak przecież nikt nie wie, jakim jesteś naprawdę uczniem, prawda?

Ale jednak sam potrafisz robić to, czego u innych nie tolerujesz i nazywasz bardzo negatywnie.

...czyżby w imię idei, że uczniowi błądzić wolno...nawet świadomie?

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: Jolly Roger » 2010-04-25, 16:02

No i jak robaszku18 udało się problem rozwiązać??
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

robaszek18
Posty: 14
Rejestracja: 2010-04-13, 20:31
Kto: uczeń
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: robaszek18 » 2010-04-26, 16:56

Jolly Roger pisze:No i jak robaszku18 udało się problem rozwiązać??


Gdzie tam ;D dziś usłyszałem że "szmaciarz mi łaskę robi". Związane to było z tym, iż obecnie mamy w szkole wymianę uczniowską, w której uczestnicze... jestem zwolniony z obowiązku zajęć lekcyjnych, ale specialnie poszedłem na lekcję angielskiego... po tym gdy nauczycielka zobaczyła, że mam wpisane w dzienniku zwolniony powiedziła: "patrzcie szmaciarz mi łaskę robi"... nie rozumiem tej kobiety już w ogóle ;D

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wybuchowa nauczycielka angielkiego.

Postautor: vuem » 2010-04-26, 21:26

Podczas zajęć, mówiąc do Twoich kolegów i koleżanek nazwała Cię szmaciarzem?

Robaszku, sam mówiłeś, że wcześniej zawsze była dla Ciebie miła, a teraz piszesz, że z powodu jednego incydentu, w którym wg Ciebie nie zachowałeś się w jakiś sposób niewłaściwie, bo tylko żartowałeś, nazywa Cię szmaciarzem? Przy świadkach?

Jeśli to nie jest historyjka, to musi być chora kobieta.


Wróć do „Kącik uczniowski”