Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: haLayla » 2010-06-19, 00:05

Mnie to już przerasta. Nie rozumiem, jak można znać "regułkę" i nie umieć jej "zastosować do zadania"?
<3

antares140
Posty: 96
Rejestracja: 2009-11-11, 00:05
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: łódzkie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: antares140 » 2010-06-19, 00:11

Nie każdy jest tak mądry ja ty :). Można znać regułkę i nie zastosować jej do zadania. Wiec uważam że fizyka do nie zadania tylko teoria.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: haLayla » 2010-06-19, 00:31

Bynajmniej nie uważam się za osobę mądrą. Owszem, mógłbym nie zaprzeczyć, gdyby ktoś mi pochlebił, że jestem inteligentny. Ale mądrość nabywa się z wiekiem :)

Nadal nie mogę uchwyć tej trudności, w przełożeniu teorii na praktykę. W czym jest problem. Jeżeli mamy definicję, że pęd jest iloczynem masy i prędkości, to czy tak trudno jest obliczyć zadanie z pędem dwóch pojazdów zderzających się w sposób idealnie sprężysty, gdy mamy podaną masę i prędkość?
<3

miki2305
Posty: 62
Rejestracja: 2009-03-08, 21:17
Kto: student
Przedmiot: Matematyka, Chemia, Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: miki2305 » 2010-06-19, 02:10

Może czas najwyższy, żeby wypowiedział się ktoś obiektywnie - na przykład fizyk. :D

antares140 pisze:Pani rozwiązuje sama zdania na tablicy w ogóle ich nie tłumaczy gdy uczeń z mojej klasy powiedział że nie rozumie to nauczycielka mu odpowiedziała że skora ma korepetycje to nauczyciel na korepetycjach mu to wytłumaczy.


Takie słowa są nie do przyjęcia. Jeżeli nauczyciel tak mówi, to coś jest z nim nie tak. :roll:

haLayla pisze:A powinno. Po co komuś teoria, jak nie potrafi jej zastosować w praktyce? Nie sądzisz chyba, że można się uczyć nauk ścisłych, nie rozwiązując zadań?

Mylisz się i nie rozumiesz istoty fizyki! Fizyka to nie same zadania - szczególnie w gimnazjum. Uczeń ma rozumieć otaczający go świat, próbować wytłumaczyć znane mu z życia codziennego zjawiska przyrodnicze. Nowa reforma (I klasa) wprowadza obowiązkowe doświadczenia, które powinny być wykonywane na lekcjach.
Fizyka w gimnazjum powinna zaciekawiać i uczyć myślenia. Jeżeli tak doskonale potrafisz zastosować teorię, to wytłumacz, dlaczego niebo jest niebieskie i dlaczego niektóre pierwiastki rozpadają się. To jest fizyka, a nie zadania, których schemat rozwiązywania można wykuć.


antares140 pisze:Do 2 czy 3 z fizyki wystarczy tylko teoria bez konieczności rozwiązywania zadania.


Tu się nie zgodzę. Prosty przykład powinni rozwiązać. Zadania w gimnazjum nie są najważniejsze, ale każdy absolwent powinien umieć przekształcić prosty wzór i rozwiązać króciutkie zadanie. Choć niektórzy bez wzorów uczą. Nowa reforma zakłada przekształcanie wzorów dopiero w 3. klasie - wcześniej dzieciaki mogą liczyć za pomocą proporcji. Ciekawe jak ta pani realizuje te zalecenia w klasach pierwszych.

haLayla pisze:Fizyka jest obowiązkowa w tej czy innej formie na każdych studiach niehumanistycznych. Teraz zbieramy żniwo niedopieszczania fizyki - kierunki humanistyczne są obłożone - inżynierów brakuje


Jak bym słyszał polityczne gderanie. :wink:

antares140 pisze:Fizyka nie jest szlachetnym przedmiotem. Szlachetne przedmioty to Język Polski , Języki Obce , Historia , WOS


I tu jest mi przykro. Widać w tym tekście twoją niechęć do fizyki lub forumowiczów. :D
Fizyka uczy logicznego myślenia, pomaga zrozumieć otaczający świat, a to na pewno uszlachetnia.

antares140
Posty: 96
Rejestracja: 2009-11-11, 00:05
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: łódzkie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: antares140 » 2010-06-19, 08:16

Mogę napisać tak u nas prawie żadnego dziecko nie rozwiąże zadania z fizyki , w klasie pierwszej też jest problem bo tam też pani leci z zadaniami bez teorii , szkoła w tamtym roku znalazła fundusze i zrobiła tzw. Sale - Laboratorium Fizyczne dla mnie to strata pieniędzy gdyż ta pani w ogóle z tej sali nie korzysta. Poprzednia nauczycielka która jest już na emeryturze jeszcze w tamtym roku szkolnym korzystała z tej sali. Ale cóż od września będzie inny nauczyciel i zobaczymy jak się sprawdzi, choć na pewno od września będę miał mniejszy problem z fizyką gdyż będę wychowawczą IV klasy.

Ja również uważam że nie które słowa nauczycielki są nie do przyjęcia.

I akurat żeby mieć ocenę dopuszczającą (2) z fizyki trzeba umieć tylko teorię.


I moja nie chęć do Fizyki jest od wieczna, jeszcze jako uczeń nie przepadałem za fizyką, zawsze umiałem teorię choć zadania nigdy żadnego nie rozwiązałem :D

antares140
Posty: 96
Rejestracja: 2009-11-11, 00:05
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: łódzkie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: antares140 » 2010-06-19, 08:32

Wiesz "miwues" żeby tylko moja klasa narzekała ale narzekają wszystkie klasy gimnazjum w mojej szkole. I chce prosić żeby dzieci z mojej klasy nie nazywać bachorami bo ich nie znasz a są to fantastyczni młodzi ludzie. Ja mojej klasie wierze i innym klasą też, z poprzednimi nauczycielami fizyki w mojej szkole nie było problemu.


Na opinii jednego ucznia piszę Głęboką Dysleksje, zaburzenia ruchowe i poziom rozwoju umysłowego 7- 8 letniego dziecka. W mojej szkole nigdy nie było takiego problemu z nauczycielem jak tą panią.

Wiec nie są to fanaberie uczni że, pani jest wymagająca , po prostu pani Ania nie zna się na uczeniu fizyki w gimnazjum gdyż nic nie tłumaczy i nie daje żadnej teorii.


I jeszcze raz proszę nie nazywać dzieci z mojej klasy bachorami !

antares140
Posty: 96
Rejestracja: 2009-11-11, 00:05
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: łódzkie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: antares140 » 2010-06-19, 08:41

Mam to opinię przed sobą i wyraz Głęboką Dysleksje są napisane wielką literą.
Nie mniej jednak bym prosił nie nazywać ich bachorami , nawet jeśli przekręciłem sen Twojego postu. Bo wy ich nie znacie a ja jako ich wychowawcza spędziłem z nimi wiele lat.

antie
Posty: 353
Rejestracja: 2009-08-24, 21:16
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: antie » 2010-06-19, 10:32

antares140 pisze:Witam ! pracuje w prywatnej szkole i jestem wychowawczą III klasy gimnazjum.


antares140 pisze: To jest patologia ale w stronę nauczycielki nie ucznia.


antares140 pisze: W mojej szkole nigdy nie było takiego problemu z nauczycielem jak tą panią.

Wiec nie są to fanaberie uczni


antares140 pisze:

I moja nie chęć do Fizyki jest od wieczna, jeszcze jako uczeń nie przepadałem za fizyką, zawsze umiałem teorię choć zadania nigdy żadnego nie rozwiązałem :D



Jak udało się Tobie z tak rażącą ortografią i interpunkcją i tak fatalnym stylem wypowiedzi, czasem wręcz utrudniającym zrozumienie, o co Ci chodzi, nie tylko zdać maturę, ale i skończyć studia wyższe? :shock:
To tylko kilka przykładów Twoich wypowiedzi i świadczą one o tym, że nie są to jedynie przejęzyczenia, czy literówki, które mogą się zdarzyć każdemu.

Nauczyciel - zwłaszcza po studiach filologicznych, powinien posługiwać się językiem wręcz wzorcowo. :?

Widzę, że stanowczo opowiedziałeś się po jednej stronie, nawet nie próbując dociekać, czy uczniowie rzeczywiście mają bezwzględną rację. Moim zdaniem takie jednostronne przedstawienie problemu świadczy o braku obiektywizmu. Przykre - zwłaszcza jeśli taki brak cechuje wychowawcę. Dla Ciebie najprostszym rozwiązaniem jest usunięcie "nielubianego", czy zbyt wymagającego wg. uczniów nauczyciela?

Czyżby w Twojej szkole to rodzice decydowali o kompetencjach nauczyciela?

Próbowałeś rozmawiać z nauczycielką, ale nie w sposób " Pani powinna wymagać tylko samej teorii", tylko próbować wyjaśnić jakie są przyczyny trudności uczniów?
Próbowałeś szukać innych rozwiązań, niż tylko usunięcie niewygodnego nauczyciela? Skoro to szkoła prywatna, może należałoby zaproponować jakieś zajęcie wyrównawcze?

antares140
Posty: 96
Rejestracja: 2009-11-11, 00:05
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: łódzkie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: antares140 » 2010-06-19, 10:37

"miwues" może i jest błąd ortograficzny ale co ja mogę zrobić , każda opina dziecka u mnie w szkole najpierw ogląda dyrektorka i ona karze ją nam akceptować.
Po drugie nie podoba mi się wyraz "bachory" nie można takiego słowa używać do żadnego dziecka. Zarzucasz mi jakieś zaburzenia a ja Cię tylko poprosiłem żebyś nie używała takie słowa nic w tym nerwowego nie było. Jako wychowawcza klasy staram się zawsze bronić mojej klasy. Bardzo lubię te dzieciaki ponieważ jestem z nimi prawię od początku i była - jest to moja pierwsza klasa w której mam wychowawstwo. Ich wychowawczą zacząłem być kiedy oni byli w 5 klasie wiec trochę czasu już minęło. Może to słowo wyrwałem z kontekstu. Ale nie mniej jednak proszę nie używać takiego słowo w stosunku mojej klasy.

antie
Posty: 353
Rejestracja: 2009-08-24, 21:16
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: antie » 2010-06-19, 10:43

antares140 pisze:"miwues" może i jest błąd ortograficzny ale co ja mogę zrobić , każda opina dziecka u mnie w szkole najpierw ogląda dyrektorka i ona karze ją nam akceptować.


każe


antares140 pisze: wychowawcza klasy .


wychowawca

antares140
Posty: 96
Rejestracja: 2009-11-11, 00:05
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: łódzkie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: antares140 » 2010-06-19, 10:49

Tak rozmawiałem z Panią Anią ale jak zawsze stwierdziła że fizyka to zadania a nie teoria. Stwierdziła również że ona będzie rozwiązywać zadania na tablicy gdyż to tylko gimnazjum a nie liceum i że w liceum oni mogą rozwiązywać na tablicy zadania . Poprosiłem ją również o tłumaczenie , stwierdziła że skro większość klasy ma korepetycje to nauczyciele w domu mogę im to wytłumaczyć. Pani dyrektor również pozwoliła na 2 godz. w tygodniu zajęć wyrównawczych z fizyki ale pani Ania stwierdziła że nie ma czasu dla gimnazjalistów bo ma zajęcia z fizyki w liceum. Pani Ania stwierdziła również że , do nas przyjeżdża tylko na kila godzin w tygodniu objętych w ramowym planie nauczania i więcej godzin nie chce.


W naszej szkole rodzice zawsze z nauczycielami współpracowali, dawali jakieś sugestie, oczywiście rodzice mieli- mają też dużo do powiedzenia w szkole.

U nas prawie w każdej klasie są z czegoś zajęcia wyrównawcze a w 6 klasie szkoły podstawowej i 3 gimnazjum są tzw. Fakultety i są one obowiązkowe, wiec staramy się uczniom pomagać. Ale jeśli trafia się taka pani Ania która nawet nie tłumaczy to coś jest nie tak i to nie w klasie tylko w nauczycielu.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: Jolly Roger » 2010-06-19, 11:25

Uczniowie mają się dostosowywać do wymagań nauczyciela jeśli te wymagania są sensowne. Dyrekcja swoim doświadczeniem pedagogicznym i administracyjnym musi rozsądzić, czy nauczyciel ze swoimi wymaganiami "pasuje" do danej placówki.
Z relacji antaresa wynika, że "Pani Ania" zamknęła się w swojej katedrze w zupełnym oderwaniu od uczniów. To nie jest nauczyciel tylko podajnik wiedzy. Równie dobrze można dzieciom puszczać filmy.

Fizyka to nie moja dziedzina, ale zbulwersowany jestem opinią, że fizyka nie jest szlachetną dziedziną nauki. Jakie są kryteria tej szlachetności? Jak każda dziedzina powinna podawać teorię i uczyć jej przełożenia w praktyce. Odchyły w każdą stronę to "choroba".

Uczniowie znający teorię, a nie potrafiący rozwiązać zadań to zaprzeczenie. Znaczy znają na pamięć regułkę, ale nic z niej nie rozumieją czyli de facto nie znają teorii.

Jestem zdania, ze jeśli nagle większość klasy ma same jedynki z danego przedmiotu to wina nie lezy po stronie uczniów, ale nauczyciela. Goni z materiałem królika. Po co?
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
iTulka
Posty: 385
Rejestracja: 2010-05-17, 00:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: iTulka » 2010-06-19, 11:33

antares140, pomimo tego, iż robisz niesłychane (jak na nauczyciela) błędy ortograficzne, interpunkcyjne i stylistyczne, co już "na wejściu" czyni Twoje posty mało poważnymi ;) (pewnie jesteś obcokrajowcem) widać, że bardzo lubisz swoich uczniów i chcesz im pomóc - z pewnością cenią Cię za to i uczniowie i ich rodzice. Trzeba przyznać, że nie każdy nauczyciel jest godzien wykonywania swojego zawodu, a niestety nie zawsze mamy wpływ na to, kto prowadzi/kształci bliskie nam osoby - i jest to frustrujące. Są nauczyciele cudowni, efektywni, z powołania, którym bez obaw można polecić dzieci, a są i niereformowalni, którzy nie złamią raz ustalonych zasad, nie spróbują negocjacji, nie pójdą na kompromis. Być może Twoi wychowankowie dostali się w ręce takiej właśnie nauczycielki.
Nie widzę innego rozwiązania, jak zmuszenie tej pani do poważnej, sensownej rozmowy, popartej argumentami - musicie dać jej do zrozumienia, że chodzi o dobro uczniów, a nie o atak na jej metody nauczania. Na Twoim miejscu nachodziłabym ją codziennie, aż miałaby mnie dość :D
No, ale z tego co zrozumiałam, nie uczy już Twoich uczniów, więc chyba niepotrzebnie się produkuję ;)
Fajny z Ciebie nauczyciel, tylko poćwicz poprawną pisownię :)

Awatar użytkownika
iTulka
Posty: 385
Rejestracja: 2010-05-17, 00:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: iTulka » 2010-06-19, 11:41

Jolly Roger pisze:Jak każda dziedzina powinna podawać teorię i uczyć jej przełożenia w praktyce. Odchyły w każdą stronę to "choroba".


Exakt! To powinien być jeden z argumentów w rozmowie z n-lką.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Problem z fizyką a raczej z nauczycielem

Postautor: malgala » 2010-06-19, 13:59

Po ponownym przeczytaniu całego tematu mam kilka wątpliwości:
1. Zaczynam się zastanawiać, czy osoba opisująca ten problem jest nauczycielem i to na dodatek językowcem.
2. Jeżeli tak, to zastanawiam się jaki ogólny poziom może ta szkoła prezentować, skoro zatrudnieni są tam nauczyciele robiący tak rażące błędy?
3. Jeżeli tak i jeżeli jest na dodatek wychowawcą, to czemu bagatelizuje sprawę wagarów? Przepraszam, źle się wyraziłam. Nie bagatelizuje, tłumaczy tylko chęcią uniknięcia przez uczniów nielubianej fizyki.
Jeżeli na oba powyższe pytania odpowiedź jest twierdząca, to możliwa jest również sytuacja taka, że nowa nauczycielka fizyki nic nie tłumaczy tylko wymaga rozwiązywania zadań, bez poparcia tego rozumieniem związków przyczynowo-skutkowych i znajomością wzorów.
W takiej szkole wszystko jest wtedy możliwe. Nawet to, że rodzice i uczniowie dyktują warunki a nauczyciel jest tylko po to by stawiać pozytywne oceny.

antares, jakoś nie wierzę w to, że klasa zna teorię tylko zastosować jej w zadaniach nie potrafi.
Sam sobie przeczysz. Jak mogą znać teorią, jeżeli nauczycielka jej "nie uznaje"?
Napisałeś, że nauczycielka nie dyktuje żadnych regułek.
A po co niby miałaby to robić?
Po pierwsze chyba mają podręczniki, a po drugie, to wyuczenie się regułki na pamięć nie świadczy o znajomości teorii. Papugę też można nauczyć bezmyślnego powtarzania słów.


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”