No więc Jolly Roger i podglądacze

wyszło tak, że znalazłam tanie książeczki do kolorowania z naklejkami o zwierzętach lasów i łąk i zrobiłam lekcję z tegoż słownictwa:) Najpierw napisałam temat, potem narysowałam pod słowami las i łąkę:))) i dzieci to kupiły. Potem dałam im samoprzylepne karteczki , żeby napisały swoje imiona i przykleiły je na ubrania a następnie powiedziały na co je przykleiły:) Ja zaczęłam. Potem zapytałam jakie znają zwierzęta lasów i łąk i większość z nich zgadzała się z moją koncepcją, więc zapisałam je na tablicy. Potem rozdałam rysunki do pokolorowania i naklejki. Następnie dzieci losowały po dwie litery alfabetu i miały pokolorować te zwierzęta, których angielska nazwa zaczyna się od wylosowanej litery. Okazało się , że 2 rysunki to za dużo, więc rzekłam, że pracują tak pięknie, że jeden obrazek wystarczy na ocenę i narysowałam każdemu piękną buźkę:) Potem podałam charakterystyczne słowa do opisu zwierzątek np. shell, spines, long tail, fur, black spots i zaczęłam guessing game. Opisywałam różne zwierzęta, a dzieciaczki zgadywały kim jestem. Np. I have a grey fur and long ears and I can run fast. Wyszło bardzo fajnie. Na koniec puściłam piosenkę "Five little fishes" i dzieci naśladowały układ choreograficzny, który (niestety) sama odgrywałam. Też się podobało. Na zadanie miały pokolorować i podpisać pozostałe rysunki zwierzątek.
To czego nie przewidziałam, to tempo pracy. Kolorowanie tak ich zaabsorbowało, że bez kontroli mogłoby pochłonąć ze 3 godziny. Poza tym. problemem okazały się kolory kredek, gumka do mazania i wysiąkanie noska. Tych aspektów pracy nie znałam. Zauważyłam również, że dzieci były bardziej rozruszane językowo niż licealiści i zupełnie pozbawione oporów w mówieniu. To też nowość. Mogłam narzucić wyższy poziom. Ale ogólnie, to super się pracuje z takim odbiorcą! Dzieciaczki są wymagające ale to ich prawo, natomiast młodzież jest coraz bardziej roszczeniowa i to mnie martwi i trochę już zniechęca.
Aha, buźki na ocenę rysowałam tak, że zaczynałam od głowy albo ucha i za każdą prawidłową odpowiedź dorysowywałam pozostałe części. To był niezwykle ekscytujący zabieg. Niektórzy chcieli sami dokończyć rysunek ale nie pozwoliłam. Ocena , to ocena, no nie ?:)
Ciągle nie wierzę, że jest gdzieś taki świat i chciałabym się w nim znaleźć. To było świetne i cenne doświadczenie:) Honestly!
Jaki będzie efekt, jeszcze nie wiem. Poza mną , do finału doszła jeszcze jedna osoba. Niedługo się okaże. Kurcze, nie sądziłam , że na stare lata przyjdzie mi tak walczyć o robotę. Ale nic to, cieszę się, że mam szansę. Obiecuję dać znać co będzie:)
pzdr