Weryfikacja zwolnienia z wf-u

[mateoo]

jestem jak najbardziej za wystawieniem oceny takiemu niećwiczącemu uczniowi z teorii.... czy nie ma w podstawie takiej wiedzy, której można by wymagać? jeśli nie, nauczyciele wf-u powinni sporządzić projekt zmian do MEN
byłoby to sprawiedliwe dla wszystkich
swoją drogą warto się tez zastanowić, dlaczego sprawny fizycznie chłopak nie chce ćwiczyć na wf... a piszę to dlatego, ze swego czasu sama miałam takie zwolnienie - z powodu nauczycielki

Wątpię, że chciałoby się wfistom zajmować rozliczaniem uczniów z tego czy posiedli tę wiedzę czy nie... Poza tym uważam to za obłęd, gdy niećwiczący uczeń musiałby 4 h w tygodniu uczyć się zasad jakichś sportów Tyle godzin jest języka angielskiego i z tego co wiem, też polskiego w jednym roku w gimnazjum.. Niestety problem tkwi gdzie indziej.

[haLayla]

Mnie zastanawia, dlaczego za wszelką cenę chce się zrobić uczniowi na złość? Ja na miejscu nauczyciela wuefu bym się cieszył. Jeden potencjalny wypadek na zajęciach mniej

[Basiek70]

nie zgadzam się z Tobą, bo proponowane przeze mnie rozwiązanie ma dwa duże plusy:
- osoby które ćwiczyć mogą, a im sie nie chce, będą wolały chcieć, niż wkuwać teorię
- osoby, które nie mogą naprawdę, nie będą miały na świadectwie zwolniony, ale ocenę; a wiedza z teorii sportu naprawdę nie jest szkodliwa

[haLayla]

Basiek70, ale teoria sportu jest nudna i niepotrzebna do niczego.

[mateoo]

Zgadzam się - nikomu to nie jest potrzebne do życia.

[Basiek70]

ja tak nie uważam
wiedza na temat zasad obowiązujących w dyscyplinach sportowych wcale nie jest nudna, ba! bez niej nawet oglądanie zawodów jest mało sensowne
do tego dzieciaki często same z siebie pasjonują się jakąś dyscypliną, zbierają naklejki, tworzą albumy, szukają ciekawostek o sportowcach - czemu nie mogłyby robić tego w ramach przedmiotu?
poza tym przecież dziecko mające dysleksję nie jest zwolnione z polskiego, tylko ma dostosowane wymagania; czemu wf ma być inaczej traktowany?
rozmawiałam z kilkoma uczniami takimi - wcale nie czują sie dobrze z tym "zwolniony" z wf na świadectwie
a argument chcenia czy też nie wfistów jest śmieszny, bo to ich obowiązek - rozliczyć ze zrealizowania materiału
a! i to nie chodzi o to, żeby w czasie, gdy koledzy biegają z piłką, oni siedzieli z książką; chodzi o to, żeby mieli podany zakres materiału, z którego się muszą rozliczyć

[haLayla]

Basiek70, osoba pasjonująca się daną dyscypliną zazwyczaj zna jej zasady i bez tego. Ja bym w szkole z chęcią chodził na wuef, gdybym tylko mógł wybrać, czym chcę się zajmować. Na studiach można bez problemu zapisać się do interesującej Cię sekcji. Dlaczego w szkole też tak być nie może? Większość uczniów decyduje, czy będą grać w piłkę nożną czy siatkówkę. Czasem koszykówka się przewinie. Nie wszystkich musi to pasjonować.

[Basiek70]

dla tego samego powodu zapewne, dla którego w szkole uczysz sie różnych przedmiotów, niezależnie od tego, czy lubisz je, czy nie; a na studiach już bardziej kierunkowo (choć nie do konca przecież)
poza tym zdajesz sobie zapewne sprawę, jakiej bazy (czytaj: kasy) wymagałoby to, o czym myślisz
tak naprawdę wszystko w rękach nauczyciela - u dobrego wszyscy ćwiczą i na wf się doczekać nie mogą, u kiepskiego unikają

[Basiek70]

Większość uczniów decyduje, czy będą grać w piłkę nożną czy siatkówkę. Czasem koszykówka się przewinie. Nie wszystkich musi to pasjonować.

a tu nie bardzo rozumiem.... bo w znanych mi szkołach gra się we wszystkie te gry (plus lekkoatletyka plus tenis stołowy), a nie większość decyduje i jedną wybiera na cały rok

swoją drogą u mnie w szkole jest wieczny problem sksów - tak wielu chętnych, a ani szkoła, ani czas nie są z gumy

[haLayla]

dla tego samego powodu zapewne, dla którego w szkole uczysz sie różnych przedmiotów, niezależnie od tego, czy lubisz je, czy nie;

Ale te przedmioty mają jakiś sens. A teoria sportu nie przyda się nikomu w ramach wykształcenia ogólnego.

poza tym zdajesz sobie zapewne sprawę, jakiej bazy (czytaj: kasy) wymagałoby to, o czym myślisz

Dlatego właśnie lekarze wystawiają zwolnienia w takich sytuacjach. System ten dobrze działa. Nauczyciel ma jeden łepek mniej na lekcji, a uczeń i tak uprawia sport. Jeżeli chce się to zmieniać, to powinno się zaoferować jakąś alternatywę, np. taką o której mówiłem.

Większość uczniów decyduje, czy będą grać w piłkę nożną czy siatkówkę. Czasem koszykówka się przewinie. Nie wszystkich musi to pasjonować.

a tu nie bardzo rozumiem.... bo w znanych mi szkołach gra się we wszystkie te gry (plus lekkoatletyka plus tenis stołowy), a nie większość decyduje i jedną wybiera na cały rok

W gimnazjum miałem zajęcia "na macie" - macie piłkę i gracie. Dlatego od trzeciej klasy byłem zwolniony. W liceum ponoć epizodycznie zdarzały się inne zajęcia, zaś gdy przychodziło do klasyfikacji, nauczyciel kazał robić jakieś przewroty, skoki i Bóg wie co. To mnie również na szczęście ominęło.

[Basiek70]

W gimnazjum miałem zajęcia "na macie" - macie piłkę i gracie. Dlatego od trzeciej klasy byłem zwolniony. W liceum ponoć epizodycznie zdarzały się inne zajęcia, zaś gdy przychodziło do klasyfikacji, nauczyciel kazał robić jakieś przewroty, skoki i Bóg wie co. To mnie również na szczęście ominęło.

no cóż, miej pretensje do nauczyciela i dyrektora, nie do szkolnictwa, bo to ci ludzie dali ciała
mam w domu gimnazjalistkę, mają zajęcia na basenie, grają w siatkówkę, koszykówkę, unihokeja, mają zajęcia z lekkoatletyki... córka ostatnio miała kontuzję kostki, nie mogła ćwiczyć na wf, to prawie płakała z żalu i złości, że nie może
a jak Ty miałeś kiepskiego nauczyciela, to nie znaczy, że wszyscy są tacy i że wszędzie jest tak

[haLayla]

Basiek70, dlatego gdy jest problem z dyrekcją i wuefistą, w grę wchodzi zwolnienie, któremu tak bardzo się sprzeciwiasz.

[Basiek70]

nie sprzeciwiam się zwolnieniu
sprzeciwiam się temu, ze brak możliwości ćwiczenia ma powodować niezaliczenie przedmiotu i chciałabym, aby były możliwe alternatywne formy tegoż zaliczenia
podałam przykład teorii
ale dla trenujących w klubach mogłoby to być zaświadczenie z takowego, zamiast oszukiwania "lewym" zwolnieniem lekarskim

[haLayla]

Basiek70, problem w tym, że wuefiści nie muszą tego honorować. To jest decyzja czysto uznaniowa, czy zgodzą się na zwolnienie z zajęć w szkole, czy też nie.

[haLayla]

Bo wuefista może uznać zaświadczenie z klubu, a może nie uznać. Mnie nie chciał uznać, tylko mówił coś mgliście o podniesieniu oceny na koniec roku.