Jestem w drugiej klasie liceum. Podobno bardzo dobrego liceum.
Nasz problem polega na tym, że wychowawczyni nas nienawidzi i.. chyba w pewien sposób znęca się nad nami psychicznie..
Już w pierwszej klasie nas nie lubiła, ale jest coraz gorzej.
Na lekcjach pyta albo kujonów (bo przecież zawsze wszystko wiedzą), albo naszą trójkę, żeby nas trochę pognębić. Podczas gdy cała klasa wymienia się przed chwilą napisanymi kartkówkami i sprawdzają sobie sami, ona nasze sprawdza osobiście. Nie daliśmy jej żadnego powodu do podejrzeń o oszustwo. Ostatnio nawet sama stwierdziła, że ,,to dziwne, że nie zaliczyły tylko te osoby, którym ja sprawdzałam''. Ale nic z tym nie zrobiła..
Jest mnóstwo takich dziwnych sytuacji..
Doszło do tego, że przed każdą lekcją z nią się TRZĘSĘ, nie mogę spać, śnią mi się koszmary z nią w roli głównej, gdy pyta mnie o coś na lekcji czuję jak serce zaczyna mi szybciej bić, mam mroczki przed oczami, robi mi się słabo. Ona nie grozi nam oceną niedostateczną na semestr wprost, ale to się czuję. Ja się po prostu tej kobiety boję..
Nie wiemy co mamy robić.. Jak tak dalej pójdzie, to nabawię się nerwicy albo wpadnę w depresję..

Nie chcę się przenosić do innej szkoły.. A u mnie profil na którym jestem, jest niestety tylko jeden, a zmieniać profil w drugiej klasie to chyba głupota.. Myślałam o czymś w rodzaju indywidualnego nauczania. Z inną nauczycielka po prostu, żeby nasze kontakty ograniczyć do niezbędnego minimum..
Nie wiecie czy da się coś takiego zrobić...???
Doradźcie mi coś, proszę..

Proszę o pomoc.