Dodam, że w dwie zimowe soboty mamy dni otwarte od 8 do 14 w ramach 40-godz tygodnia pracy, uczniów przychodzi garstka i nie jest to dzień za jakiś inny wolny.

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Cytryn pisze:Jakie pogadają?!
Cytryn pisze:tylko, że co ja mam robić z dziećmi, które jednak do szkoły przyjdą? Nie będą miały książek, zeszytów...Opiekować się. To znaczy co?
Cecylia45 pisze:Dodam, że w dwie zimowe soboty mamy dni otwarte od 8 do 14 w ramach 40-godz tygodnia pracy, uczniów przychodzi garstka i nie jest to dzień za jakiś inny wolny.
fruzia pisze:Jeśli pracujecie w sobotę należy się wypłata za 4 dodatkowe godziny.
fruzia pisze:U nas w szkole dostaje się max za 4 godziny.
3. Za zajęcia dydaktyczne, wychowawcze lub opiekuńcze, wykonywane w dniu wolnym od pracy, nauczyciel otrzymuje inny dzień wolny od pracy. W szczególnie uzasadnionych przypadkach zamiast dnia wolnego nauczyciel otrzymuje odrębne wynagrodzenie, w wysokości ustalonej w sposób określony w przepisach wydanych na podstawie art. 30 ust. 5.
4. Za pracę w święto, przypadające poza dwoma dniami w tygodniu wolnymi od pracy, nauczyciel otrzymuje inny dzień wolny od pracy. W szczególnie uzasadnionych przypadkach zamiast dnia wolnego nauczyciel otrzymuje wynagrodzenie, o którym mowa w ust. 3, ze 100% dodatkiem.
Cytryn pisze:U nas z góry wiadomo, że dzieci nie przyjdą( deklaracje rodziców), myślałam, ze mówisz o możliwości pogadania sobie między nauczycielami.
A ponieważ wiadomo, że dzieci nie będzie, dyr narzuciła nam konieczność pracy w innym zakresie.
Cytryn pisze:Dzieci to nie osoby dorosłe. Potrzebują, żeby im zająć przez parę godzin czas czymś konkretnym. Posiedzieć sobie...sześć- siedem godzin i...porozmawiać? Dzieciaki by się zanudziły. Zależy też, w jakim wieku by były. Zakładam też grupy mieszane wiekowo.
Cytryn pisze:Lekcje, zorganizowane zajęcia to co innego- do tego jestem przygotowana, to moja praca. Ale takie "opiekowanie się dziećmi" bez jakichś wytycznych, ot, zajmij im czas, zaopiekuj się nimi, a jak, to twoja sprawa...? Jestem temu przeciwna. Jeśli to nie mają być zajęcia dydaktyczne, tylko "opiekuńcze, jeśli rodzice nie mają co z dziećmi robić" to mnie się stawia w roli niańki. Nie dydaktyczne- więc nie przygotowuję nic dydaktycznego. Zostaje zabawa i opieka.
Cytryn pisze:Dzieci się nudzą.
Cytryn pisze:Szkołą na nic nie ma pieniędzy
Cytryn pisze:A ja mam się wykazywać daleko idącą kreatywnością w zabawianiu dzieci, żeby im się nie nudziło
Cytryn pisze:Nie chciałam też być nigdy nauczycielką świetlicy
Cytryn pisze:czemu mnie się do tego zmusza?
Cytryn pisze:Ale co innego pełnienie roli wychowawczej w określonych strukturach, przy jasnych wytycznych, zorganizowanych konkretnie zajęciach, a co innego jakieś takie...sama nie wiem, co.
Cytryn pisze:Wolałabym zwykłe lekcje.
Cytryn pisze:Szkoła służy do czego innego.
Cytrynko,
A kto Ci zabroni przeprowadzenia z tymi dziećmi np. "zajęć dydaktycznych z przymrużeniem oka", zabaw edukacyjnych, pogadanek, dyskusji, zajęć nawet i ruchowych, że o wyjściu gdzieś w ramach łapaniu oddechu nie wspomnę.
Może obecne na forum nauczyciele świetlicy mnie poprawią, ale jakoś ich rolę widzę szerszą niż siedzenie i pilnowanie dzieci...jakoś sie nie skarżą, że muszą dzieciom pomagać w matematyce, uczyć przyrody, czy przystosowania do życia w społeczeństwie...bo się nie na to pisali.
Trzeba było umowy nie podpisywać
Do wszystkiego wytycznych potrzebujesz? sama nie potrafisz tych "zorganizowanych struktur" tworzyć?
Cytryn pisze: każe się przychodzić w dzień tzw. wolny do szkoły i jeszcze się mówi, że za ten dzień zostanie potrącone z wypłaty
Cytryn pisze:zorganizowanie dzieciom zajęć w warunkach szkolnych przez kilka godzin to sporo pracy i dużo do tego trzeba kreatywności, a czasem własnych nakładów finansowych