Potrzebna rada od nauczyciela

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

JanKoper
Posty: 6
Rejestracja: 2010-11-29, 11:52
Kto: uczeń
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: JanKoper » 2010-11-30, 00:12

Witam
Potrzebuję rady od nauczyciela w sprawie matury. Mój problem polega na tym, że nie wiem czy zostanę do niej dopuszczony.
Od września wiele razy nie było mnie w szkole. Na pierwszych godzinach, ostatnich lub przez cały dzień. Ma to związek z moją chorobą. Gdy chodzę do szpitala albo mam ataki bólu nic nie mogę poradzić i dlatego mam te nieobecności ( tak, leczę się i biorę leki, ale niewiele to daje ). Mój wychowawca, u którego się usprawiedliwiam wie, że jestem chory, ale nie chce wiedzieć na co ( taka z niego osoba ).
Moje pytanie, czy jeśli przekroczę próg 50% nieobecności to już na pewno nie zdam półrocza/ nie zostanę dopuszczony do matury? Słyszałem o jakiejś zasadzie, że po przekroczeniu pewnego progu procentowego jest się wyrzucanym, nieważne czy godziny są usprawiedliwione, czy nie. Nauczyciele patrzą na mnie krzywo, ale nadrabiam oceny i nie będę miał raczej żadnych zagrożeń.
Proszę bardzo o odpowiedź czy coś da się zrobić w takiej sytuacji.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: edzia » 2010-11-30, 00:27

JanKoper pisze:Od września wiele razy nie było mnie w szkole. Na pierwszych godzinach, ostatnich lub przez cały dzień. Ma to związek z moją chorobą. Gdy chodzę do szpitala albo mam ataki bólu nic nie mogę poradzić i dlatego mam te nieobecności ( tak, leczę się i biorę leki, ale niewiele to daje ). Mój wychowawca, u którego się usprawiedliwiam wie, że jestem chory, ale nie chce wiedzieć na co ( taka z niego osoba ).
Ależ ściemniasz! :evil:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: haLayla » 2010-11-30, 00:41

JanKoper, ciekawe, co to za choroba. Nie cierpisz na ból przewlekły, bo piszesz o atakach. Skoro zdarzają się ataki, to pewnie jest to coś nagłego, więc powinieneś być zoperowany.

Generalnie, to możesz mieć nas za idiotów, ale jakby nie było, jakąś tam wiedzę po dwóch semestrach mam.
<3

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: edzia » 2010-11-30, 00:43

haLayla pisze:Generalnie, to możesz mieć nas za idiotów, ale jakby nie było, jakąś tam wiedzę po dwóch semestrach mam.
Wespół spróbujemy cię jednak wyleczyć. ;)

partita400
Posty: 346
Rejestracja: 2007-09-13, 17:26

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: partita400 » 2010-11-30, 08:16

może homeopatia pomoże, czyli ból bedziemy leczyć...bólem ,kiedyś w każdym domu tak leczono :roll: , byle nie przesadzić :rotfl:

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: vuem » 2010-11-30, 14:02

By uniknąć ataków o "niesprawiedliwe" zakładanie, żeś leser, a nie chory należałoby wyjaśnić skąd takie przekonanie.

1. Niewyobrażalnym jest, by wychowawca nie wiedział o przewlekłej chorobie swojego wychowanka.
Twoi rodzice nigdy nie rozmawiali z wychowawca na temat "tego problemu"?

2. Piszesz, że wychowawca nie chce akceptować "Twoich" usprawiedliwień.
Czy odrzuca zaświadczenia lekarskie?

3. Nie jestem lekarzem, ale jeśli miewasz ataki bólu, to jak je zatrzymujesz tak szybko, by po pierwszej godzinie być już w szkole?
Jedyne co mi się kojarzy to leczenie bólu w przypadku raka. Mam nadzieję, że to nie to.



W przypadku 50% nieobecności dochodzi do egzaminu klasyfikacyjnego, o ile nauczyciel nie jest w stanie ustalić oceny podczas Twoich nielicznych obecności. Wtedy niestety trzeba się z lufa pogodzić.

Jeśli uda Ci się przekonać nauczycieli, że zasługujesz na ocenę pozytywną, to ją możesz otrzymać.

Jednak sugerowałbym zacisnąć zęby i bywać w szkole regularnie, uczyć się pilnie, by zaległości nadrabiać.

Zakładam, że albo jesteś leserem, który próbuje sobie wykalkulować na ile lewizny może sobie pozwolić albo hipochondrykiem, który z powodu byle łupnięcia pod czerepem sraczki dostaje.

W obu przypadkach najwyższy czas na to, by wydorośleć.

Jeśli natomiast jesteś tak poważnie chory, to zadbaj o poświadczenie Twej sytuacji przez właściwego lekarza, można w takich sytuacjach wyobrazić sobie nawet nauczanie indywidualne.

Życzę powrotu do zdrowia...lub rozsądku.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: haLayla » 2010-11-30, 15:23

edzia pisze:
haLayla pisze:Generalnie, to możesz mieć nas za idiotów, ale jakby nie było, jakąś tam wiedzę po dwóch semestrach mam.
Wespół spróbujemy cię jednak wyleczyć. ;)


To problem z zakresu psychiatrii, a nie neurologii :D Proponuję zacząć od wskazania miejsca w szeregu, a potem zastosować metodę kija.

vuem pisze:3. Nie jestem lekarzem, ale jeśli miewasz ataki bólu, to jak je zatrzymujesz tak szybko, by po pierwszej godzinie być już w szkole?
Jedyne co mi się kojarzy to leczenie bólu w przypadku raka. Mam nadzieję, że to nie to.


Atak bólu zazwyczaj świadczy o stanie wymagającym natychmiastowej interwencji, bardzo często chirurgicznej. Może się to zdażyć raz, np. w sytuacji gdy dojdzie do perforacji wyrostka robaczkowego. Chyba, że to ból przewlekły. Ale wtedy by dostawał blokery.

Jeżeli to rak, to leżałby teraz w szpitalu, a nie klepał bzdety na forum.
<3

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: edzia » 2010-11-30, 15:39

vuem pisze:By uniknąć ataków o "niesprawiedliwe" zakładanie, żeś leser, a nie chory należałoby wyjaśnić skąd takie przekonanie.
Niepotrzebnie się mu tłumaczysz. Do roboty zagonić lenia, a nie udzielać mu porad, które on potem wykorzysta przeciwko nauczycielowi!

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: vuem » 2010-11-30, 21:55

Edziu, o atakach pisząc "piłem" do innego wątku.

Tłumaczyć się? Tylko staram się pomóc "zbłąkanej owieczce. Można "zagonić lenia" siłą, wbrew jego woli, można też spróbować pomóc mu swój błąd zrozumieć.
Można w końcu zakończyć rozmowę z młodym "weź się do roboty i spadaj z forum" lub po prostu na post odpowiedzieć. Zamilkł, pewnie zrezygnował z obecności na forum, trudno/na szczęście *niepotrzebne skreślić.
W każdym razie skrobnięcia kilku słów nie żałuję.

A jakiej to rady udzieliłem, której to mógłby użyć "przeciwko nauczycielom"?

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: edzia » 2010-11-30, 22:09

Tak się zastanawiam, do czego jest uczniom potrzebna znajomość ich praw. Wychodzi mi, że do tego, by...

Nie, wychodzi mi, że znajomość praw jest potrzebna jedynie uczniom niesolidnym.

Rzucam się tą tezą na pożarcie dyskutantom. ;)

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: vuem » 2010-11-30, 22:17

To, że inni nie pytają tu o te swoje prawa może wynika z faktu, że ... nie mają problemów, a i świadomi są tych innych praw, z których korzystają.

Natomiast zupełnie naturalne jest, że wpisują tu zapytania, gdy są w tarapatach.

Widziałaś może choć jeden post nauczyciela z zapytaniem np. w wątku "Prawo oświatowe", który nie zostałby skrojony w sytuacji znalezienia się w tarapatach, przynajmniej niewygodnej sytuacji lub niesprawiedliwego, czy nieprawnego traktowania (przynajmniej w mniemaniu autora)?

Żreć Cię nie będę... :wink:

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: edzia » 2010-11-30, 22:28

vuem pisze:Widziałaś może choć jeden post nauczyciela z zapytaniem np. w wątku "Prawo oświatowe", który nie zostałby skrojony w sytuacji znalezienia się w tarapatach, przynajmniej niewygodnej sytuacji lub niesprawiedliwego, czy nieprawnego traktowania (przynajmniej w mniemaniu autora)?
To jednak nie to samo. Nauczyciel "w tarapatach" spotyka się jednak często z łamaniem prawa przez szefów. Zaś uczeń jest "w tarapatach" wtedy, gdy nie ma zamiaru podporządkować się normalnym wymaganiom nauczyciela i zamiast wziąć się do roboty, szuka haka na niego.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: vuem » 2010-11-30, 22:43

Edziu, uczniowie niektórzy kombinowali, kombinują i kombinować będą.

Haka na nauczyciela? Czy czasem nie przesadzasz? Jakiego haka ten tutaj szukał? Pominęłaś też moje pytanie: Jakiej rady mu udzieliłem, której by mógł użyć przeciwko nauczycielowi?

...może jednak tak w sumie, to żadnego haka nie znalazł, a i niczego nie użyje przeciwko swoim nauczycielom?

Zaczynam mieć wrażenie, że reagujesz alergicznie :wink:

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: edzia » 2010-12-01, 19:01

Próbuję sobie wyobrazić naszą forumową @Ingeborgę szukającą przepisów, że niby nie można wpisywać ocen z matury próbnej, pytającą, ile to uczeń może opuścić lekcji, by nauczyciel i tak musiał go sklasyfikować, albo czy nauczyciel może wpisać ocenę niedostateczną podczas nieobecności na zapowiedzianym sprawdzianie, czy wychowawczyni może poprowadzić swoją lekcję przedmiotową na godzinie wychowawczej, jakiej kary można się spodziewać za picie alkoholu podczas wycieczki szkolnej itp.

I nie umiem sobie jej w takiej sytuacji wyobrazić. :)

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Potrzebna rada od nauczyciela

Postautor: vuem » 2010-12-01, 21:13

No to skoro nie znajdują przepisu lub nawet go nie zukają, to jakiego haka mogą się doszukać? :wink:


Wróć do „Kącik uczniowski”

cron