
Nie jesteś Matką Teresą, a w jakiejś małej choćby cząstce powinieneś. Jeśli nie chcą nosić, a mają, to trzeba ich zdyscyplinować, zachęcić do uczciwej pracy.
Jeśli rodzice nie potrafią z pełnym przekonaniem wspierać swe dzieci w pobieraniu wykształcenia, to może należy im pomóc zrozumieć co robią źle.
Jeśli jest to kwestia biedy, to należy rodzinie pomóc i finansowo, a nauczyciel, wychowawca, dyrekcja, czy pedagog są właśnie tymi osobami, od których wyciągnięcia ręki oczekiwałbym w pierwszej kolejności.
Najpierw spróbujmy zrozumieć tego człowieka, odkryć powody złego postępowania, a potem starajmy sie mu pomóc, jak przyjaciele, a "policyjną" egzekucję pozostawmy na koniec...jeśli inne środki i sposoby zawiodą.
Marchewka może najsampierw, a potem kij?

No i nie pozostawiałbym nauczyciela przedmiotu samego. Tak naprawdę, to jeśli problem dotyczy czegoś więcej ponad lenistwo ucznia w noszeniu podręczników, to już wychowawca powinien wkroczyć do akcji.