vuem pisze:Stracony?
Bo nie przerobisz iluś tam stron podręcznika?
Jesteś pewien, że jest to zawsze efektywna praca?
Nieraz łatwiej coś zapamiętać, gdy się to widzi, dotyka, doświadcza.
Nieraz lepiej zrealizować 50%, ale skutecznie i z przyjemnością, niż męczyć te 100%, a i efekt najczęściej mierny.
Zwróć uwagę na choćby arkusze maturalne, o ile łatwiej radzą sobie z zadaniami z mapą ci, którzy w tych czy innych górach, i to z taka mapą, wędrowali.
Weź ich na kilka godzin, można to zorganizować.
Będą próbowali uciec przed pracą i poczują luz? To normalne. Planując, weź to pod uwagę, a unikniesz rozczarowania, że nie zrealizowałeś czegoś tam.
W końcu, wykorzystaj to też dla zbudowania/umocnienia Twoich stosunków z nimi, im są lepsze, tym praca w klasie łatwiejsza i efektywniejsza.
A miasto i jego okolice poznać na tyle, by zaplanować zajęcia terenowe z młodzieżą, to dla nauczyciela przecież nie problem.
Nie zamykaj się w 4 ścianach klasy... zrezygnuj czasem z kameralności...albo najlepiej znajdź ją w lesie

Wprowadzenie nowej podstawy programowej w zakresie geografii miało na celu m.in. zwiększenie liczby godzin zajęć w terenie. Zgadzam się z założeniem, że "dotknąć", "zobaczyć", "zbadać", "zmierzyć" dałoby dużo większe efekty w postaci wiedzy uczniów. Jednak w tym momencie zderza się to z szarą rzeczywistością. W klasach, w których uczę jest ponad 30 uczniów (gimnazjum). Dla dużej części z nich wyjście na takie zajęcia jest wręcz zaproszeniem do realizacji wielu ukrytych pomysłów, których nie uwzględniono w zakresie lekcji geografii. Nadmienię, że nie mam większych problemów z utrzymaniem dyscypliny. Jednak na takich zajęciach potrzebnych byłoby kilku opiekunów - geografów.
Nie przeskoczę również tego, że część z uczniów z zasady nie jest zainteresowana. Mogłabym skakać, chodzić na uszach, zastosować sto metod aktywizujących, starać się podjeść do nich indywidualnie (przypominam - 30 osób) i tak by to nic nie pomogło.
Zupełnie inną sprawą jest długość trwania lekcji - ile zostanie z niej na efektywne wykonanie ćwiczeń, odliczając czas na przemieszczenie się, przebranie w szatni i organizację?
Wydaje mi się, że pisząc o problemach z realizacją materiału nauczycielll nie miał na myśli stron w podręczniku, a wszystkich założeń, wynikających z rozkładu materiału, opartego przecież na podstawie programowej. Takie ćwiczenia terenowe (ok. 20 minutowe, po odliczeniu innych czynności), dają możliwość zrealizowania 1-2 ćwiczeń. A co z resztą?
Nie zrozumcie mnie źle. Uważam, że zajęcia terenowe dają ogromne możliwości i mogą przynieść wspaniałe efekty. Jednak nauczyciel geografii spotyka się z wieloma różnymi problemami, które nie są tak łatwe do "przeskoczenia", jak się niektórym wydaje.
Gdybym mogła realizować je w wymiarze 2h zegarowych z niezbyt liczną grupą zainteresowanych uczniów, robiłabym to nieustannie.
Vuem - czy organizujesz lekcje angielskiego poza salą lekcyjną? (nie ma w tym pytaniu uszczypliwości, wynika ono z mojej ciekawości).