Wczoraj nauczycielka wystawiała całej klasie oceny z historii na półrocze.Kiedy doszła do mnie powiedziała,że stawia mi 4,ponieważ uważa ,że moje umiejętności są na 4.Nie rozumiem wcale jej decyzji,bo z historii mam następujące oceny:
6-ze sprawdzianu
6-z drugiego sprawdzianu
5-za prace domową
5-też za pracę domową
3-odpowiedź ustna
przecież wychodzi z tego 5!nie wiem co mam zrobić,doradźcie coś-nie pójdę do dyrektorki,bo na pewno będzie bronić nauczycielki,mamie powiedziałam,ale nie przyjdzie porozmawiać z nauczycielką.bo pracuje za granicą,pomocy!
Dodam jeszcze,iż nie chcę żeby ta nauczycielka mnie dopytywała,ponieważ uważam że ta 5 mi się po prostu należy,gdyż w naszej szkole funkcjonuje zasada-,,najważniejsze są sprawdziany''.