Cytryn pisze:Skoro nie każdy uczeń ma ochotę na aktywność( co więcej- nawet w ramach tego "projektu" nikt nie zmusi go do takiej pracy) to jaki to ma sens?
Oczywiście, że teoretycznie rzecz biorąc powinniśmy móc zmusić takiego opornego do aktywności.
Wspomaga nas właśnie to, co wg Ciebie nas "uszczęśliwia", czyli przymus.
taki opornik nie może zarzucić Ci, że "wymyślasz sobie" jakieś niestworzone rzeczy, tylko przepis żąda od niego wykonania takiej pracy.
Jeśli w praktyce w tej czy innej szkole, w tej czy innej klasie zmuszenie pewnego delikwenta jest niemożliwe, nie oznacza, że nie ma sensu tego robić gdzie indziej.
Niepowodzenie w przypadku jednego ucznia nie podważa sensu pracy z innym. Przepis został stworzony dla wszystkich, nie tylko dla tej leniwej części Twoich uczniów.
Można dyskutować, czy narzucenie takiej pracy projektowej mocą rozporządzenia, jako obligatoryjny element ma sens, ale nie za pomocą argumentu, że ja w swoich klasach mam takie lebiegi, że nie zmuszę ich do uczciwej pracy.
Cytryn pisze:No i do tej pory jak robiłam gazetkę z uczniami, to nie musiałam tworzyć karty monitoringu, a potem pisać sprawozdań. Po prostu- dzieciaki chciały, robiły( różne rzeczy z dziećmi robiliśmy, zawsze byli chętni, grupowali się wg własnych upodobań), nic na siłę, to się chciało.
Cytrynku, zdaje się, że już podczas dyskusji na temat karcianych godzin doszliśmy do wniosku, że znakomita większość papierologii, którą jesteś obciążona, to wymysł Twojej dyrekcji.
Cytryn pisze:Nawet film nagraliśmy( reklamówki) - bo taką mieliśmy fantazję! A teraz? Jakieś wydumane tematy,
A kto cytrynku broni Ci tworzenie projektu pt. Reklamówka naszego regionu, remizy strażackiej, czy co tam jeszcze?
Kto zmusza Cię do wydumanych tematów, skoro ich propozycje są naszym wymysłem?
Cytryn pisze:co się "tworzy bo kazali"
"Oni" każą Ci zrobić "coś". Co zrobisz, to Twoja decyzja.
Cytryn pisze:ciągnięcie za uszy tych, którzy nic nie robią( i nie zrobią)
Ciągniesz za uszy? Przecież oni nie muszą robić projektu z muzyki. A skoro sie zdecydowali, to muszą zaakceptować wymagania.
Pomóż im zrozumieć, że to jest ICH obowiązek zrealizowania projektu,a nie Twój.
To ONI maja obowiązek miec wpis na świadectwie, czy co tam jeszcze, a Ty nic nie musisz.
Jakby tu np. napisać temat, żeby spełniał kryteria "tematu i postawionego problemu w projekcie" i jeszcze dopasowany był do tego apelu, co go zawsze robimy, albo teatrzyku, który co roku wystawiamy z klasami z jakiejś tam okazji...
To apel, reklamówkę, czy cokolwiek innego dopasuj do projektu, który Twoi uczniowie robią.
Cytryn pisze:Nie rozumiem też samego założenia. Wszyscy mają być "zaktywizowani", nawet jeśli ...nie ktoś nie chce, nie ma ochoty?
Znów, myślę, że można dyskutować o sensie wprowadzania takiej pracy. Wprowadzić, czy nie.
Ale skoro wprowadzić, to już wszystkim. tak samo jak egzamin obowiązuje wszystkich, tak i taki wymóg musi wszystkich objąć.
Minister nie potrzebuje wydawać nowego rozporządzenia, by usankcjonować to, co już na podstawie starych przepisów jest możliwe, czyli tworzenie kółek zainteresowań.
Cytryn pisze:Poza tym- proszę mi na to dać czas. Kiedy mam się spotykać z uczniami. Kto mi za ten dodatkowy czas zapłaci.
A czy protestujesz, że nikt Ci nie płaci za sprawdzanie prac domowych? Czy żądasz wynagrodzenia za czas jaki spędzasz z uczniem omawiając jego pracę w domu, czy na zajęciach?
...no chyba, że zakładasz, że do nadzorowania projektu potrzebujesz kilku godzin konferencji i kilku następnych do napisania sprawozdań
