Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
anonimowaaa pisze:.W statucie szkoły pisze,że 4 jest od 75 % a ja mam 74,999 %.Czy powinnam iść do nauczycielki i powiedzieć czy nie postawi mi 4- lub 3+?Co wy o tym myślicie?
leks pisze:Pewnie nauczyciel ma prawo zrobić wszystko. Tylko w szkole gdy Ci brakuje 0,0000001% można zostać tak bezwzględnie potraktowanym. Dziwne, że do tego jeszcze nie przywykłaś...![]()
koma pisze:3. To nie ma znaczenia, ze brakuje tylko ułamka procenta. Przecież gdzieś ta granica musi przebiegać. Ojej, tylko pół/jeden/dwa/...procent - i tak można dojść do piątki.
miwues pisze:A co tu ma pani wicedyrektor do powiedzenia? To nie ona uczy was tego przedmiotu i nie ona ustala oceny.
Nieprawda. Bezprawnego przepisu nie trzeba respektować.
PS. Z czysto ludzkiego punktu widzenia ja bym raczej uczniowi zaokrąglił w górę.
No chyba, że jest młodocianym chamem, co to wykłóca się z nauczycielem, a gdy nie umie go przekonać, leci na skargę do pani dyrektor.
leks pisze:miwues pisze:A co tu ma pani wicedyrektor do powiedzenia? To nie ona uczy was tego przedmiotu i nie ona ustala oceny.
Oczywiście, że tak, ale w Polsce od 20 lat mamy demokrację
leks pisze:i nie może być tak, że ktoś gdzieś chociażby w szkole nie wypełnia zasad, co do których obie strony jakoś się zobowiązały ( bo my szkolne WSO - każdy z osobna podpisywaliśmy ).
leks pisze:Jeśli nauczyciel łamię zasady to jako klasa chyba mamy prawo się co do tego odwołać. No chyba, że preferujesz zasadę "nauczyciel ma zawszę rację" - i może dużo osób na tym forum też, ale myślę, że to nie jest właściwe w normalnym kraju.
leks pisze:Nieprawda. Bezprawnego przepisu nie trzeba respektować.
Bezprawnego? To ciekawe, bo jakoś większość nauczycieli gdy chodzi o ich interes wyciera się zawsze statutami szkolnymi. Gdy to uczeń chce dowieźć swojej racji to nawet w oczywistych sytuacjach bywa z tym problem... Poza tym na jakiej zasadzie stwierdzasz, że to bezprawne?
leks pisze:PS. Z czysto ludzkiego punktu widzenia ja bym raczej uczniowi zaokrąglił w górę.
No chyba, że jest młodocianym chamem, co to wykłóca się z nauczycielem, a gdy nie umie go przekonać, leci na skargę do pani dyrektor.
Bez zbędnych aluzji. To nauczyciel powinien umieć przekonać nas i stosować jasne zasady.
Bezprawność zapisu w statucie polega na tym, że ocena jest tzw. fachową opinią rzeczoznawczą nauczyciela i żaden statut czy inny akt prawny nie może władczo wpływać na jej treść. O ocenie decyduje wyłącznie nauczyciel, a wszelkie procentowe widełki są i bezprawne, i sprzeczne z zasadami pedagogiki, ponieważ oceniając ucznia, nauczyciel musi brać pod uwagę również kryteria niemierzalne.
Ja się przekonałeś, absurdalne przeregulowanie "prawem" działalności szkoły, z jakim mamy do czynienia obecnie i jakie ma rzekomo być na korzyść uczniów, dając im bezsensowną gwarancję, że ocena będzie do bólu obiektywna i nie będzie zawierać ani krzty subiektywnej opinii nauczyciela o uczniu, jest tak naprawdę na niekorzyść uczniów. Najpewniej gdyby twój nauczyciel miał postawić ci ocenę wg własnego uznania, otrzymałbyś wyższą. Jako że jednak nauczycielom wmówiono, że mają się trzymać procentów zapisanych w statucie, bo to jest rzekomo sprawiedliwe i słuszne, otrzymałeś ocenę niższ
leks pisze:Otrzymałem odpowiedź, że takie zapisy w WSO są autonomicznymi decyzjami szkół i nikt nie może w to ingerować.
leks pisze:Jak wyżej napisałem jakieś prawo musi być i nie mówie, że te zasady jakie mamy w szkołach są w porządku. Jak dla mnie Polska szkoła nadal tkwi w PRL i wymaga głębokiej reformy, której pewnie nikt nie potrafi przeprowadzić.
leks pisze:Zresztą to co mówicie trochę się wyklucza. Nie mam rozległej wiedzy prawniczej. Natomiast swego czasu napisałem do kuratorium list z zapytaniem o to czy np. ocena "0" liczona normalnie w średniej jako 0 jest legalna skoro skala ocen w Polsce to niby 1-6 a nie 0-6 czy 1-10. Otrzymałem odpowiedź, że takie zapisy w WSO są autonomicznymi decyzjami szkół i nikt nie może w to ingerować.
leks pisze:haLayla pisze:I co w związku z tym? Demokracja nie oznacza, że możesz nauczycielowi wejść na głowę.
A co ma piernik do wiatraka. Na jakiej podstawie twierdzisz, że ktoś tu dąży do wejścia komuś na głowę? A demokracja oznacza tyle, że tak samo jak krajem nie rządzi dyktator, który ma zawsze rację, tak samo w szkole nauczyciel nie jest alfą i omegą i nie stoi ponad prawem i zasadami. Chyba się zgodzisz co do tego?