Mając tyle wolnego, o różnych porach roku, trzeba by być malkontentem do sześcianu, by jeszcze marudzić i wynajdywać argumenty, że po odliczeniu sobót i niedziel nie zostaje wcale 100 dni wolnego, tylko raptem 80.
Że nie można skorzystać z oferty pozasezonowych wyjazdów do Egiptu, czy problem stanowi niemożność wydłużenia weekendu majowego.
