Peonia pisze:Podobnie dziecko z dużą iloscią czerwonych kropek będzie uznane za łobuza przez rówieśników i ich rodziców, a rolą nauczyciela nie jest karać, lecz wspierać dziecko i szukać skutecznych rozwiazań problemu, aby to zachowanie się poprawiło.
Przeczysz sama sobie. Toż już samo wystawienie oceny w postaci zielonej czy czerwonej kropki jest samo w sobie nagrodą czy karą i jednocześnie powodem, dla którego zachowanie dziecka ma właśnie ulec poprawie.
Negujesz w końcu cel, czy środki?
Peonia pisze:Ano tak jest. Oceny sa jawne tylko dla danych dzieci i ich rodziców/opiekunów, a nie dla ogółu. Trzeba się z tym pogodzić.
A jak się ma do tego metodyczne
zalecenie, by uzasadnić uczniowi ocenę, poinformować go, jakie wymagania spełnił, a jakich nie? To podczas uczniowskiej odpowiedzi ustnej mam mu
na ucho podać ocenę i jej uzasadnienie?
Peonia pisze:Jeśli rodzic X widzi oceny dziecka Y, to znaczy, że ocena jest jawna dla ogółu. Potem rodzic X dyskutuje z innymi rodzicami, ze dziecko Y, Z itd. jest takie a takie i porównuje, plotkuje itd.
Myślisz, że nawet jeśli wywiesisz tablicę motywacyjną na wewnętrznych drzwiach szafy i jeśli zadbasz o to, by NIKT jej nie ujrzał, to rodzice nie będą między sobą dyskutować, porównywać uczniowskie osiągnięcia i plotkować?
