Lekcje z komputerem w I-III kwalifikacje

[Basiek70]

nie zgadzam się z Tobą, edzia
żeby korzystać z komputera, trzeba umieć czytać, pisać i myśleć
często dzieci, które mają problemy z czytaniem, pisaniem i liczeniem, właśnie za pomocą edukacyjnych programów komputerowych te trudności pokonują
mamy takie czasy, kiedy dzieci potrzebują zróżnicowanych bodźców, gdyż są otoczone takim a nie innym światem - a jak wiesz, sukces edukacyjny polega na znalezieniu odpowiedniej metody i formy przekazu treści, adekwatnej do percepcji dziecka
tą metodą często może być włąśnie multimedialny program edukacyjny, a formą praca z komputerem
te dzieci wejdą w świat, gdzie bez umiejętności OBSŁUGI komputera nie będzie można załatwić najprostszych rzeczy (caps celowy - one świetnie potrafią grać, ale na obsłudze się nie znają, ba, nie nauczą ich w domu, bo rodzice też się na niej nie znają)
wg mnie tylko i wyłącznie nauczenie od małego traktowania komputera jako narzędzia może pomóc uchronić dzieci przed tym, co jest plagą nieco starszego od nich pokolenia - uzależnienia od komputera

[malgala]

Wykorzystanie komputera w czasie zajęć - tak, natomiast przeznaczenie osobnej godziny na zajęcia komputerowe, prowadzone często w szkołach przez nauczycieli informatyki, a nie nauczyciela edukacji wczesnoszkolnej uczącego daną klasę, mija się moim zdaniem z celem.
Wykorzystując komputer jako narzędzie podczas zajęć (czasami przez 10 minut, innym razem 15, 30 lub 5) dziecko uczy się jednocześnie jego obsługi w sposób zupełnie naturalny - poprzez działanie. Idąc raz w tygodniu do pracowni komputerowej mają poczucie konieczności opanowania określonych umiejętności bez związku z normalną swoją aktywnością. Muszą nauczyć się na przykład skopiować i wstawić rysunek, ale nie wiedzą w jakim celu i jaki to ma związek z tym, czego uczą się w klasie.

[Basiek70]

malgala, a to może mój entuzjazm wynika z faktu, że zajecia z komputerem prowadzą u nas nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej, a do pracowni chodzimy aby umożliwić opanowanie umiejętności, które potem będą dzieci wykorzystywać, a wcześniej widziały, jakie można dzięki niej uzyskać efekty (przykład: pokazałam zaproszenia z clipartami, idę do pracowni i uczę je wyszukiwać i wstawiać, a potem dzieci wykonują zaproszenia na różne okazje)
owszem, trzeba iść do pracowni, bo potrzebna odpowiednia ilość sprzętu, aby nauczyć; ale nie widzę nic złego w pracowniach

[edzia]

Właśnie, większość, ale nie wszystkie.

A to takie ważne, by wszystkie umiały, skoro nie wszystkie umieją na przykład czytać i pisać.

te dzieci wejdą w świat, gdzie bez umiejętności OBSŁUGI komputera nie będzie można załatwić najprostszych rzeczy

Nie żartuj. Jakoś obecni dwudziesto-, czterdziestolatkowie potrafią, choć zajęć komputerowych w klasach I-III nie mieli.

[Basiek70]

uważasz ze umieją? no cóż, mam inne obserwacje
w pracy, na uczelni, wśród znajomych
mnóstwo ludzi nie umie obsłużyć komputera jako narzędzia
umie grać, ściągać muzykę, czytać portale, oglądać na youtubie
ale nie umie sformatować tekstu, wyedytować tekstu, wstawić ramki, tabelki, wykresu, zrobić porządku w archiwum, założyć konta, sprawdzić, na jakie strony dziecko wchodziło pod ich nieobecność, nagrać plików na płytę, no wielu takich podstawowych rzeczy nie potrafią robić
i tak, ważne, chociażby dlatego, ze zmusi do nauki czytania i to ze zrozumieniem, skłoni do perzenia wiedzy, podanej atrakcyjnie i wielopłaszczyznowo
nie jestem zwolenniczką zastąpienia podręczników przez komputer, ale uzupełnienia ich komputerem jak najbardziej
i widzę jakie są efekty (trzecią klasę teraz mam, od pierwszej jest przedmiot) - niestety nie wiem w jakich klasach i czego uczysz, zeby odnieść się do Twoich doświadczeń zawodowych

[Basiek70]

no właśnie
a ci którzy będą tam za ćwierć wieku pracować nie będą już mieli takiego problemu

[Peonia]

Osobiście lubię pracę na koputerze i nie widzę nic złego w tym, że dziecko od klasy I (u mnie od zerówki) korzysta z tego urządzenia. Zajęcia komputerowe mam w pracowni, a w sali lekcyjnej mam tablicę interaktywną, którą wykorzystuję codziennie.

Moje koleżanki z pracy są na różnym poziomie umiejętności obsługi komputera, a te, które mają problemy nawet z włączeniem komputera właśnie uwazają, że zajęcia takie w klasach I - III są niepotrzebne.

Myślę edzia, że nie masz pojęcia o tym, jak wyglądają płyty dołączone do podręczników i jakie są inne płyty edukacyjne przeznaczone dla małych dzieci, bo pewnie byś nie stwierdziła, że dzieci nie czytają, nie liczą, nie ucza się.

[vuem]

Niezręcznie mi, bo wygląda na to, że odpowiadam za Edzię, ale zdaje mi się, czytając wątek, że Edzia nie neguje sensu wykorzystania komputera podczas zajęć, ani konieczności nauczenia dzieci od małego jak należy się komputerem posługiwać.
Tylko poddaje w wątpliwość - nie wklepuje kategorycznych sądów - istnienie oddzielnego przedmiotu TI na tym etapie edukacyjnym.

Można się zastanowić, czy jeśli dzieciaki z zajęć zintegrowanych biegną do innego nauczyciela, by oddzielnie, bez powiązania z treściami, które poznają na bieżąco, uczyć się obsługi komputera jest lepszym rozwiązaniem niż, gdy np. Ty jako nauczyciel podczas zajęć zintegrowanych wykorzystujesz multimedia wszelkiej maści jako uzupełnienie lub inną formę treningu i ćwiczenia umiejętności przyswajanych na codziennych zajęciach.

Stąd posądzanie jej o niechęć z powodu komputerowej niegramotności są chyba bez sensu.

[Basiek70]

Można się zastanowić, czy jeśli dzieciaki z zajęć zintegrowanych biegną do innego nauczyciela, by oddzielnie, bez powiązania z treściami, które poznają na bieżąco, uczyć się obsługi komputera jest lepszym rozwiązaniem niż, gdy np. Ty jako nauczyciel podczas zajęć zintegrowanych wykorzystujesz multimedia wszelkiej maści jako uzupełnienie lub inną formę treningu i ćwiczenia umiejętności przyswajanych na codziennych zajęciach.

widzisz, błędnie zakładasz, ze dzieci biegają do nauczyciela informatyki - w większości znanych mi szkół te zajęcia sa prowadzone przez nauczyciela edukacji wczesnoszkolnej - wychowawcę klasy
ja na "zwykłych" zajęciach wykorzystuję multimedia tak jak opisujesz, ale umiejętności technicznych nie pokażę, bo wymagają działania, a jak to zrobić, mając w sali jeden komputer?

[edzia]

Vuem, dokładnie o to mi chodzi.

Moje koleżanki z pracy są na różnym poziomie umiejętności obsługi komputera, a te, które mają problemy nawet z włączeniem komputera właśnie uwazają, że zajęcia takie w klasach I - III są niepotrzebne.

Jeśli to ma być argument, to przyjrzyj się komputerowej "działalności" naszej @malgali.

uważasz ze umieją? no cóż, mam inne obserwacje

A ty - umiesz? A ile masz lat (nie musisz odpowiadać )? Uczyłaś się w klasie I - III albo w ogóle w podstawówce czy nawet w liceum obsługi komputera? Bardzo wątpię. A obsłużyć (w sposób użyteczny oczywiście) POTRAFISZ. A malgala? Więc chyba nie w tym rzecz?

a ci którzy będą tam za ćwierć wieku pracować nie będą już mieli takiego problemu

Dobrze, że dałaś emotkę, bo wzięłabym to na serio. Otóż to chyba nie rzecz w uczeniu informatyki od I klasy podstawówki, lecz w złym doborze pracowników w tych instytucjach?

[edzia]

widzisz, błędnie zakładasz, ze dzieci biegają do nauczyciela informatyki - w większości znanych mi szkół te zajęcia sa prowadzone przez nauczyciela edukacji wczesnoszkolnej - wychowawcę klasy

Dlatego gdyby systemowo rozwiązać to, że zajęcia miałby prowadzić nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej, może zrozumiałabym potrzebę takich zajęć. Ale też nie do końca. Nauczycielowi edukacji wczesnoszkolnej komputery w sali powinny służyć do osiągnięcia jakiegoś konkretnego celu. A podejrzewam, że obecnie ten cel ci nauczyciele są w stanie osiągnąć i bez komputerów, a specjalne zajęcia komputerowe służą... wymyślaniu celów.

Widzę, że wywołałam dyskusję i komuś się wcięłam w wątek. A i tak ani ja, ani Basiek, ani nikt z nas, nie wpłyniemy na to, czy takie zajęcia będą czy nie. One są i już.

[Basiek70]

potrafię - nauczyłam się, pytając różnych ludzi, szukając tej wiedzy
niestety, brakuje mi jeszcze sporo do stanu jaki uznałabym za zadowalający
znam stanowczo więcej osób z mojego pokolenia i starszych nie potrafiących zrobić na komputerze takich praktycznych podstawowych rzeczy, niż tych, co radzą z tym sobie
czasy się zmieniają, mamy bardzo dynamiczny czas w dziejach i nie da się pozostać przy starych metodach i powstrzymać rozwoju, to niemożliwe i nieefektywne by było
warto od początku wskazywać właściwe miejsce w świecie udogodnień technicznych i uczyć z nich korzystać, gdyż będą wówczas traktowane przedmiotowo, nie podmiotowo
to, co nieznane, często jest wyolbrzymiane, stawiane wyżej - w wielu domach kiedyś takim "bogiem" był telewizor, a teraz jest komputer
mam nadzieję, ze dla moich dzieci komputer będzie czymś, czego się używa w określonym celu, co się wykorzystuje w miarę potrzeby, co wzbogaca ich możliwości, a nie najważniejszym towarzyszem życia
mam też wrażenie, że w wielu głosach będących na nie jest wyraz strachu - że komputer zdominuje życie dzieci; tymczasem to co znane, dostępne i "oswojone" nie jest tak atrakcyjne, jak "zakazany owoc"

[Basiek70]

Nauczycielowi edukacji wczesnoszkolnej komputery w sali powinny służyć do osiągnięcia jakiegoś konkretnego celu. )

a wiesz w ilu salach polskich szkół nie ma komputera wcale? w wielu
albo stoi eksponat muzealny, atrapa, z którą praktycznie nic nie można zrobić
ja mam w sali sprawny komputer z dvd, drukarkę, płaski monitor, głośniki - bo zapewnili mi to rodzice, którym wyjaśniłam dokłądnie, jakie dzięki temu będą korzyści, ale jestem jedną z nielicznych, posiadajacych takie wyposażenie
dużo korzystamy z komputera, z internetu, na lekcjach - równie dużo korzystamy z zasobów biblioteki; dzieci uczą się szukać w różnych źródłach, potrafią też wskazać wyższość kazdego z nich nad innymi. To, że korzystają z technologii, ze potrafią poslugiwać się wordem, paintem, przeglądarką internetową - wzbogaca, poszerza i pogłebia ich edukację