Hospitacje nauczyciela

[vuem]

Wręcz nie powinien moim zdaniem się zapowiadać.

[edzia]

Wręcz nie powinien moim zdaniem się zapowiadać.

E, czemu nie powinien?

Czy wizytator lub dyrektor moze wejść na lekcje bez umówienia się z nauczycielem?

A załóżmy, że NIE MOŻE. Co wtedy zrobisz? Nie wpuścisz go? Wyprosisz? Rzucisz podstawą prawną? Dyrektor jako szef szkoły ma wiele, wiele uprawnień niezapisanych wprost w przepisach prawnych, lecz ukrytych w:
Art. 39. 1. Dyrektor szkoły lub placówki w szczególności:
1) kieruje działalnością szkoły lub placówki i reprezentuje ją na zewnątrz;
2) sprawuje nadzór pedagogiczny

[vuem]

E, czemu nie powinien?

Napisałem to z przymrużeniem oka, ale w sumie sądzę, że skoro celem jest "diagnostyka", sprawdzenie sposobu i jakości pracy, to należy unikać przygotowanej "szopki".
Jeśli dobrze wykonujesz swoja pracę, to nie musisz się zaskoczenia obawiać i czy w towarzystwie hospitującej osoby, czy też nie wykonasz to co do Ciebie należy odpowiednio.

Co da Ci Edziu informacja, że za 3 tygodnie, czy 2 miesiące musisz oczekiwać wizyty?

[linczerka]

A czy znacie wskaźniki obserwowanych zajęć?

[edzia]

Vuem, nastawię się.

[vuem]

Vuem, nastawię się.

Nastawisz się? Na inne fale?

[edzia]

Coś w tym rodzaju.

[JHN]

Informowanie o planowanej hospitacji może prowadzić, zwłaszcza nadzór, do ciekawych wniosków...

Sytuacja autentyczna, lat temu kilkanaście, świeży dyrektor (obecnie MKO), po hospitacji:
"Jakby pan tak sześć godzin pracował, to by pana chyba ze szkoły wynosili..."

Odpowiedziałem:
"Jakbym przy panu inaczej niż codziennie pracował - uczniowie by mnie od razu śmiechem zabili!"

Pozdrawiam

[magdak3]

Pamiętam ze swojej SP jak wfusta zabrał nas z j. polskiego godzinę przed lekcją, żeby wszystko z nami przećwiczyć pięknie - godzinę później na wf przyszedł dyrektor na hospitację... Podobnie było na innej lekcji - odbyły się wcześniej "identyczne" zajęcia - wiedzieliśmy jakie pytanie będzie zadawał nauczyciel, kiedy podnieść rękę, kto ma odpowiadać i co. Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać...

[Basiek70]

ja wolę jak niezapowiedziana - przynajmniej papierków nie dają do wypełniania przed

[Hersylia]

A u mnie matematyka z hospitacją wygląda tak, że pani usadza mniej zdolnych obok zdolniejszych, od których to zżynają na potęgę "cicho pracując" i wszyscy są zadowoleni. Na WOKu natomiast nauczycielka uruchamia komputerową prezentację, w którą wszyscy są wpatrzeni błękitem ócz i nie zadają głupich pytań ani nie udzielają durnych odpowiedzi. I szafa gra Nauczyciel ma metody, posadzi, zgromadzi - aaa i jeszcze jak pracuje kreatywnie! Oczywiście nie dyskredytuję tych pań, które są naprawdę świetnymi i kreatywnymi nauczycielkami, ale jednak ich codzienne tradycyjne lekcje przy tablicy wypadają o wiele lepiej