Postautor: hanamat » 2013-02-13, 13:40
Ja jestem przeciwniczką testowania dzieci i w ogóle uczniów przez jakiekolwiek instytucje zewnętrzne; takie testowanie, poza rankingami i chorymi porównaniami szkół niczego nie wnosi, generuje jedynie koszty. Nasi gimnazjaliści, którzy osiągają niskie wyniki w nauce i w egzaminie gimnazjalnym i tak bez problemu dostają się do jedynego w mieście liceum (bo tam niż, a etaty zachować wypada). W szkole osmioklasowej nie było żadnego testowania, kto miał i chciał sie uczyć, to się uczył; zawodówki tez potrzebują uczniów i lepiej być dobrym np. stolarzem, niż absolwentem szkoły średniej, często z maturą łatwiejszą od egzaminu gimnazjalnego. Gdy nie było testowania zęwnętrznego, dzieciaki były o wiele bardziej uspołecznione, nauczyciele nastawieni na prace wychowawczą i dydaktyczną, a teraz w większości szkól test próbny goni za testem, nauczyciele na okrągło analizują wyniki, piszą plany poprawy, wnioski i koło się zamyka. Mój kolega, anglista słusznie stwierdził, że od ważenia świni kilogramów jej nie przybędzie. takie też jest moje zdanie, ale nie musicie się z nim zgadzać.