Nie będę aż tak dosadny. Ale potwierdzam, że Jinks ma rację.
Nie tylko chodzi o pozostawanie w zgodności z prawem, ale też o fakt "umywania rąk". Dyrektor zachowuje się jak Piłat: Nie podejmuje decyzji.
Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
agadzia pisze:uff.. dobrze, ze są tacy, co rozumieją...
w tej chwili w szkole jest bardzo nieprzyjemna atmosfera... na układ redukcji godzin poszły tylko 2 polonistki... z w-f to samo(też propozycja redukcji dla kilku n-li), ale wnerwiam się, bo jeden w-f-iarz zwalił wszystko na mnie, ze skoro ja mogłam się nie zgodzić, to on też się nie zgadza... przecież każdy jest dorosły i sam podejmuje decyzje... jakby ciężko było powiedzieć -mam takie a nie inne zdanie, dlatego tak robię... a nie -ze koleżanka X tak też zrobiła, to i ja... atmosfera w pracy okropna... i tak będzie do końca czerwca ...
koma pisze:
agadzia, chyba przewidziałaś taką reakcję środowiska???
Yoka pisze:no miałaś szczęście w tej całej sytuacji, że tamta nauczycielka nie zrobiła tego samego co Ty, bo nie wiadomo, jakby to się potoczyło.
koma pisze:Jinks, powtarzam! - w paragrafach KN, dotyczących ograniczenia z przyczyn organizacyjnych, nie jest napisane, że dyrektor nie może tego ograniczenia zaproponowac więcej niż jednemu nauczycielowi.
Proszę więc - wyjaśnij mi to "łopatologicznie", podając literę prawa, a nie charakterystyczne dla twojego języka impertynencje.
Niedobrze się robi od wyzierającej z niektórych postów hipokryzji...
agadzia, chyba przewidziałaś taką reakcję środowiska???
jinks, ilość epitetów, jaką wysłałeś w stronę dyrekcji jakoś jest w sprzeczności z tym, co piszesz o sobie...
Absolutnie nie zgadzam się z miażdżącą krytyką dyrekcji (matoł, świnia) - wytypował pracowników do ograniczenia i pozwolił im się po koleżeńsko porozumieć.
Dlatego jest świnią???
Yoka pisze:no, ale z czym pójdzie? Dobrowolnie podpisała zniżkę godzin....
jinks pisze:Jak ktoś jest matoł, świnia i wał to dlaczego nie nazwać go po imieniu? To właśnie matoł, świnia i wał pozwala się "koleżeńsko porozumieć" podwładnym co do tego, który wylatuje z roboty.
jinks pisze:Nigdy nikomu nie dokuczam, nie spisuję, nie knuję, staram się każdego szanować, ale nigdy na nich nie liczę i liczyć nie będę. Nigdy im nie ufam i nie wierzę. Trudniej o bardziej beznadzieją pod tym względem grupę zawodową niż nauczyciele. Nie zliczę tych świń, które mi podrzucali moi szkolni "przyjaciele".