NIE dla likwidacji gimnazjów!

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: haLayla » 2013-05-30, 23:14

Weź pod uwagę, że w takiej szkole ośmioletniej, z uczniem pracuje się osiem lat i zna się go od małego. A przy gimnazjum zamykasz w jednej szkole uczni, którzy pochodzą z różnych środowisk i musisz od nowa układać sobie klasę.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: vuem » 2013-05-30, 23:31

haLayla pisze:Weź pod uwagę, że w takiej szkole ośmioletniej, z uczniem pracuje się osiem lat i zna się go od małego. A przy gimnazjum zamykasz w jednej szkole uczni, którzy pochodzą z różnych środowisk i musisz od nowa układać sobie klasę.


Nie sądzę.

Jeśli uczeń przez 6 lat podstawówki by "układany", to nie zmieni się diametralnie, nagle tylko dlatego, że własnie były jego 14 urodziny lub, że pojawiło się w okolicy paru głupków.

Skumulowanie takowych w jednym miejscu oczywiście się zdarza, stąd i problemy, czasem bardzo poważne, ale likwidacja gimnazjów nie jest cudownym remedium.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: haLayla » 2013-05-30, 23:39

Mnie się jednak zdaje, że tak jak od jednego zepsutego jabłka zgnije cały koszyk, tak też i uczniowie mogą się psuć jeden od drugiego. Podobnie również zmiana środowiska może wywierać wpływ, niekoniecznie pozytywny, na uczni.

Gimnazja zresztą, pomijając przedmioty takie jak fizyka czy chemia, wałkują kolejny raz wiedzę ze szkoły podstawowej. To moim zdaniem straszna strata czasu.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: vuem » 2013-05-31, 09:09

haLayla pisze:Mnie się jednak zdaje, że tak jak od jednego zepsutego jabłka zgnije cały koszyk, tak też i uczniowie mogą się psuć jeden od drugiego. Podobnie również zmiana środowiska może wywierać wpływ, niekoniecznie pozytywny, na uczni.


Oczywiście, ale jeszcze raz powtarzam, te zgniłe jabłka będą tak samo dobrze funkcjonować w 8-klasowej podstawówce, jak i gimnazjum.

Większość zwolenników ich likwidacji opiera swoje zdanie na wspomnieniach.
Ale nie biorą pod uwagę zmian kulturowych, zmian mentalności i zmian w wychowaniu dzieci jakie zaszły na przestrzeni ostatnich dekad.

Należy naprawiać, leczyć nie amputować, bo sie może okazać, że to "nie ta noga".

Eksperyment zbyt drogi, a korzyści zbyt wątpliwe.

haLayla pisze:Gimnazja zresztą, pomijając przedmioty takie jak fizyka czy chemia, wałkują kolejny raz wiedzę ze szkoły podstawowej. To moim zdaniem straszna strata czasu.


To się zmienia bardzo łatwo, nie trzeba likwidować szkół i wydawać setek milionów na reformę szkolnictwa, wystarczą zmiany w podstawach programowych, które zresztą zachodzą. Nie zawsze może idealne, ale zaradzić temu można prościej niż likwidując gimnazja.

Basso profondo pisze:Zmieni się. A nawet jak się nie zmieni, to przestaje nasiąkać dobrymi wzorcami.


Nie zmieni się, co najwyżej pozwoli sobie na jedną, czy druga głupotę, ale będzie bardzo łatwy w sprowadzeniu znów na dobre tory.

Osoba dobrze wychowywana, ułożona, prezentująca właściwą kulturę, rozumiejąca konieczność podporządkowania się określonym rygorom nie pójdzie jak bezmyślne bydło za "wzorem" złodzieja, bandziora, czy choćby idioty.

Zapytam Basso, czy TY bałbyś się o zachowanie swoich dzieci w choćby najgorszym gimnazjalnym środowisku?
Czy może wiedząc ile wysiłku i na ile skutecznie włożono w ich wychowanie byłbyś pewien, że pozostaną niezłomni?

Bo ja o moje byłem spokojny ...

Po drugie wzorce, chcesz powiedzieć, że one pochodzą JEDYNIE od rówieśników, czy też pracujący z nimi pedagodzy nie sa wstanie ich kształtować? ;)

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Cytryn » 2013-05-31, 09:15

wystarczą zmiany w podstawach programowych, które zresztą zachodzą

:lol2: :rotfl:

Osoba dobrze wychowywana, ułożona, prezentująca właściwą kulturę, rozumiejąca konieczność podporządkowania się określonym rygorom nie pójdzie jak bezmyślne bydło za "wzorem" złodzieja, bandziora, czy choćby idioty.



Problem w tym, że doskonała większość dzisiaj jest niewychowana, niekulturalna, a rodziny patologiczne( przy czym niekoniecznie mam na myśli alkoholizm i przemoc, jak to się standardowo przyjmuje). Dlatego właśnie, biorąc to pod uwagę, należy minimalizować rozwój demoralizacji nawet przez zmiany systemowe, bo właśnie obecny system jest do :ass:
i sprzyja pogłębianiu się problemów z młodzieżą, co każdy trzeźwy człowiek zauważa.
Obecnie dobrze wychowani i kulturalni są w gimnazjach najlepszym materiałem na ofiary, są prześladowani, wyśmiewani, okradani itp..I nawet jeśli dzięki kręgosłupowi moralnemu wyniesionemu z domu nie zejdą na złą drogę( a gwarancji na to wcale nie masz, wpływ środowiska jest ogromny), to wyniosą z tego wszystkiego niezły bagaż emocjonalny na całe życie. PO CO?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: vuem » 2013-05-31, 09:29

Cytryn pisze:tu był ten rechot


Napisałem wyraźnie, że nie zawsze idealne, ale zachodzą.
Chcesz mi udowodnić, że w zakresie wszystkich przedmiotów podstawa zmienia się na gorsze?

Cytryn pisze:Problem w tym, że doskonała większość dzisiaj jest niewychowana, niekulturalna, a rodziny patologiczne( przy czym niekoniecznie mam na myśli alkoholizm i przemoc, jak to się standardowo przyjmuje). Dlatego właśnie, biorąc to pod uwagę, należy minimalizować rozwój demoralizacji nawet przez zmiany systemowe, bo właśnie obecny system jest do


Skoro wszystkie dzieciaki sa źle wychowywane, jeśli założyć, że większość to chamy, jeśli założyć, że znakomita większość rodzin to patologia, to jaki jest sens i cel mieszania chamów z przedziału 13-15 z chamami młodszymi?

Co Ci to da?

PO drugie, przestań takie pierdoły opowiadać, bo aż wstyd, wszyscy są be, wszyscy prymitywni, tylko ja wspaniała, mądra i kulturalna.

Ten świat ma wiele kolorów.
Szkoła również, nie chcesz w to uwierzyć, stąd i Twoje plany zmiany zawodu, słuszne zresztą.

Cytryn pisze:Obecnie dobrze wychowani i kulturalni są w gimnazjach najlepszym materiałem na ofiary, są prześladowani, wyśmiewani, okradani itp..I nawet jeśli dzięki kręgosłupowi moralnemu wyniesionemu z domu nie zejdą na złą drogę( a gwarancji na to wcale nie masz, wpływ środowiska jest ogromny), to wyniosą z tego wszystkiego niezły bagaż emocjonalny na całe życie. PO CO?


Takie sytuacje się zdarzają oczywiście, ale wtedy może łatwiej ruszyć takiego ucznia, a nie całą szkołę?

Poza tym statystycznie rzecz biorąc, w większości szkół nie ma aż takich wielkich problemów, nie ma aż takiej patologii.

Chamstwo należy likwidować, a nie przenosić.

Skoro uważasz, że ci "patologiczni gimnazjaliści" nie mogą być powstrzymani, zmienieni to zmiany systemów klasowych temu nie zaradzą.
Skoro ich rówieśnicy, "dobrzy gimnazjaliści" mogą być jedynie ofiarami, to przecież takimi ofiarami jeszcze młodsi staną się znacznie łatwiej.

Trzeba walczyć o nich, walczyć z chamstwem, a promować inne postawy. To jest globalnie możliwe (nie licząc przypadków faktycznie patologicznych, ale one są w znakomitej mniejszości), trzeba tylko chcieć, a by chcieć trzeba wierzyć.

Jak tego brakuje, to lepiej faktycznie zmienić pracę.

Zmieniłaś, prawda? Lepiej się czujesz?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: vuem » 2013-05-31, 09:35

Basso profondo pisze:Oczywiście, że nie byłbym pewien. Zło jest potężne i ciągle się boję, że podstępnie znajdzie drogę do dusz moich dzieci.


No cóż, mogę jedynie współczuć. Ja absolutnie jestem pewien tego, że moje dziecko na kradzież, zrobienie krzywdy komuś nie da się namówić.

Basso profondo pisze:Bałbym się też, że pozostając niezłomnymi, będą ze zdziwieniem wytykani palcami, staną się obiektem drwiny i kpiny.


Drwiny ze strony ilu osób?

Chcesz również powtarzać farmazony o tym, że większość polskich gimnazjalistów pochodzi z rodzin patologicznych, że to chamy,idioci, którzy tylko czyhają, by kogoś molestować, a z tych, co nie chcą tego robić będą drwić?

Nie sądzisz, że jednak większość to normalne dzieciaki?
Normalne, czyli może i skore do głupich żartów, popełniania błędów, ale poddających się wychowaniu, którego efekty widać.

Pomijając wykrzywiony absolutnie obraz młodzieży, to takie czarnowidztwo, brak optymizmu wiąże ręce i sukcesu nie przyniesie, że o chęci pracy nie wspomnę.

Basso, ilu ze swoich uczniów oceniasz jako "niereformowalnych", straconych, będących wrzodem do wycięcia?

ILU?

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Cytryn » 2013-05-31, 09:41

Nie wiem, jakim cudem chcesz zmienić postawę uczniów za pomocą zmian podstaw programowych. Zresztą, zmiany są kosmetyczne i raczej na papierze.

Tak, większość jest już źle wychowana, bo ci, których w ryzach trzymał poprzedni system(gdzie nauczyciel i rodzic mieli większą władzę na dzieckiem) teraz mają okazję "uwolnić" swoją prawdziwą naturę. Jeśli człowiek może sobie pozwolić, to sobie...pozwoli. Takich,którzy mimo pozwolenia społecznego na złe zachowania nie będą postępować źle jest mniejszość.
Kiedyś uczeń przeklinający, źle się uczący siedział w oślej ławce i wszyscy od niego stronili. Dziś jest bohaterem, któremu wszyscy klaszczą. Czemu? Bo może być. Bo czuje się bezkarny. Bo idzie do gimnazjum, w którym uczyć się będzie kilkuset uczniów i przez pierwszy rok jest praktycznie anonimowy. Może mieć gdzieś nauczyciela i dyrekcję szkoły, która przestała być "straszakiem" , a stała się dobrą ciocią włażącą w tyłek rodzicom.

Ośmioklasowa szkoła nie rozwiąże oczywiście wszystkich problemów. Ale przynajmniej byłby to maleńki krok w kierunku normalności. Po paru latach coś by się zmieniło na lepsze.

No, jest jeszcze problem panoszących się durnych "psychologicznych" założeń, obfitośc szkoleń, na których nauczyciele dowiadują się bzdur, czują to, ale grzecznie temu ulegają.

A to, że nie pracuję już w gimnazjum nie znaczy, że nie mogę się na ich temat wypowiadać. 10 lat pracy w szanownej instytucji daje mi jakieś prawo wypowiadania się o nic, co?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: vuem » 2013-05-31, 09:57

Cytryn pisze:Nie wiem, jakim cudem chcesz zmienić postawę uczniów za pomocą zmian podstaw programowych. Zresztą, zmiany są kosmetyczne i raczej na papierze.


A gdzie ja coś podobnego napisałem? ;)
Czytasz nieuważnie, o zmianach podstaw programowych nie pisałem w odniesieniu do wychowania.

POMIJAJĄC ABSOLUTNY BRAK AKCEPTACJI DLA STWIERDZENIA, ŻE WIĘKSZOŚĆ JEST ŹLE WYCHOWANA ITD.

Cytryn pisze:Tak, większość jest już źle wychowana, bo ci, których w ryzach trzymał poprzedni system(gdzie nauczyciel i rodzic mieli większą władzę na dzieckiem) teraz mają okazję "uwolnić" swoją prawdziwą naturę. Jeśli człowiek może sobie pozwolić, to sobie...pozwoli. Takich,którzy mimo pozwolenia społecznego na złe zachowania nie będą postępować źle jest mniejszość.


Skoro większość jest źle wychowana, wychodzi z podstawówki źle wychowana, to po co łączyć uczniów źle wychowanych z tymi, którzy sa źle wychowani.

Zresztą, skoro jest tak źle, to powinniśmy stworzyć enklawy dla kulturalnych - jest ich przecież tak mało,\

Do której grupy należą Twoje dzieci?

Cytryn pisze:Kiedyś uczeń przeklinający, źle się uczący siedział w oślej ławce i wszyscy od niego stronili. Dziś jest bohaterem, któremu wszyscy klaszczą. Czemu? Bo może być. Bo czuje się bezkarny. Bo idzie do gimnazjum, w którym uczyć się będzie kilkuset uczniów i przez pierwszy rok jest praktycznie anonimowy. Może mieć gdzieś nauczyciela i dyrekcję szkoły, która przestała być "straszakiem" , a stała się dobrą ciocią włażącą w tyłek rodzicom.


Język sie zmienia, to fakt, boleję nad tym, że np. słowo "zajebisty" staje się normą, ale stwierdzenie, że jak jakiś młodzian krzyknie "***", to zaraz WIĘKSZOŚĆ słuchaczy patrzy z podziwem, to ... jest patologia, patologia bo wypowiadana przez nauczyciela.
Jak można mieć tak złe zdanie o swoich uczniach ... jak można nie widzieć tyle dobrego, a tak eksponować zło.


Cytryn pisze:Ośmioklasowa szkoła nie rozwiąże oczywiście wszystkich problemów. Ale przynajmniej byłby to maleńki krok w kierunku normalności. Po paru latach coś by się zmieniło na lepsze.


Tak maleńki krok byłby bardzo kosztowny, bez gwarancji powodzenia.

Możesz chociaż pokazać przykład kraju z systemem analogicznym do proponowanego, w którym te dzieciaki są tak wzorowe? ;)

Cytryn pisze:No, jest jeszcze problem panoszących się durnych "psychologicznych" założeń, obfitośc szkoleń, na których nauczyciele dowiadują się bzdur, czują to, ale grzecznie temu ulegają.


Co do pierwszej części zgoda, istnieje wiele idiotyzmów.

Co do drugiej, o uleganiu, absolutnie się nie zgadzam.

Cytryn pisze:A to, że nie pracuję już w gimnazjum nie znaczy, że nie mogę się na ich temat wypowiadać. 10 lat pracy w szanownej instytucji daje mi jakieś prawo wypowiadania się o nic, co?



Cytrynku, biorąc pod uwagę Twoje podejście do uczniów - opinię o nich, bardzo dobrze, że nie pracujesz z nimi, bo nie byłabyś w stanie nic osiągnąć.
Tyle napisałem tej kwestii.

Prawa do wypowiadania swojej opinii Ci nie odbieram, absolutnie, jedynie udowadniam bezsens założenia, w którym pojawiają się wielkie kwantyfikatory.

Budując opinię na wyolbrzymionym problemie łatwo o populistyczne podejście i żądanie działań zbyt drastycznych.

P.S. Mniej stresu w nowej pracy? :)

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Cytryn » 2013-05-31, 10:07

Pracuję nadal z dziećmi, ale nie w systemie. Przychodzą te, które chcą. I te, które na to stać, niestety. Tak, o wiele mniej stresu i więcej satysfakcji!
Fakt, źle zrozumiałam z tymi podstawami programowymi, przepraszam. Grzanki mi się kopcą, stąd szybko czytam :ble:
Skoro większość jest źle wychowana, wychodzi z podstawówki źle wychowana, to po co łączyć uczniów źle wychowanych z tymi, którzy sa źle wychowani.

Jakoś zawsze tak się działo, że problemy wychowawcze w podstawówce były normalne- ot, dzieciak kręcił się w ławce albo go poniosło i kopnął kolegę za coś tam. Wystarczyło zwrócić uwagę, wezwać rodzica i pokorniał. Bułka z masłem! Ale TEN SAM uczeń od momentu, kiedy stawał sie uczniem gimnazjum już w pierwsze klasie po paru miesiącach zmieniał sie nie do poznania! Pozwalał sobie na wszystko i wszystkich miał głęboko gdzieś!
Jestem przekonana, że gdyby "pociągnąć" podstawówkę do ośmiu klas i zostawić owego ucznia w tej samej placówce, pod okiem tych samych nauczycieli, to tak szybko by nie schamiał.
Oczywiście, możesz mieć prawo do innego zdania.

I tak- większośc jest źle wychowana. ZDECYDOWANA większość. W każdej klasie 20-30 osób kulturalnych mogłam policzyć na palcach jednej ręki, a i to nie zawsze. Pracowałeś kiedyś w gimnazjum? Czy znasz je tylko z opowiadań?

Cytrynku, biorąc pod uwagę Twoje podejście do uczniów - opinię o nich, bardzo dobrze, że nie pracujesz z nimi, bo nie byłabyś w stanie nic osiągnąć.


Ble, ble, ble. Jeszcze kiedy pracowałam w gimnazjum, moi uczniowie przywozili więcej nagród z różnego typu konkursów niż uczniowie sześciu innych nauczycieli razem wziętych. Przedmioty prowadziłam na wysokim poziomie, co potwierdzały wyniki egzaminów. Ale praca w takim systemie i na takich obrotach wypala, wykańcza i ogłupia. Tyle.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: vuem » 2013-05-31, 10:08

Basso profondo pisze:NIe chodzi o to, że wszystkie dzieci są źle wychowane, bo tak nie jest. Chodzi o to, że każda populacja składa się z osób, które zawsze będą dobre, niezależnie od okoliczności i warunków, z osób, które zawsze będą złe, oraz z - najliczniejszej - grupy osób, które będą albo dobre, albo złe, w zależności od środowiska, które ich otacza.


Basso, środowisko, to nie tylko klasa, czy szkoła, to również rodzina, koledzy ze szkoły tańca, klubu sportowego, czy podwórka.
Szkoła jest istotnym miejscem, to fakt, ale skoro większość jest "dobrze wychowana", to czy potrzeba aż rewolucji, by tę mniejszość "s[pacyfikować"?

Po drugie, popatrz ile szkół działa w zespołach, czy tam sytuacja jest diametralnie inna? Przecież one spełniają postulowane tu przesłanki: np. o kilka lat dłużej w tym samym środowisku. Jestem przekonany, że działałyby tak samo, bez względu, czy są częścią zespołu, czy samodzielnym gimnazjum.

Natomiast szkoły, w których dzieje się źle należy zmieniać, pracować nad uczniami, którzy są źródłem problemu, a NIE TYLKO STWARZAĆ INNE WARUNKI, INNE ŚRODOWISKO, CZY OTOCZENIE, KTÓRE W CUDOWNY SPOSÓB ODMIENI BANDZIORA.

Kiedyś istniały 8-klasowe podstawówki, a patologie wraz z nimi, że - załóżmy -stosunkowo było ich mniej?
Bo strach przed restrykcjami był większy za komuny.
No cóż, kiedyś nauczyciel, milicjant itd mógł budzić strach wśród łobuzów, dziś "urzędnik państwowy" powoduje uśmiech na twarzy ... takie czasy.

A wracając do pytania, ilu ze swoich uczniów oceniałbyś tak źle?

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: Cytryn » 2013-05-31, 10:20

NIe chodzi o to, że wszystkie dzieci są źle wychowane, bo tak nie jest.

Tu się nie zgadzam, Dzieci dzisiaj są bardzo źle wychowane. Włazi do klasy i nie powie dzień dobry, przepraszam, chociaż nauczyciel za biurkiem i jeszcze drze się od progu do kolegi przerywając lekcje, jak widzi nauczycielkę dźwigającą jakieś ciężary, tyłka nie ruszy, żeby oferować pomoc, a poproszony o nią strasznie się wstydzi przed kolegami, że w ogóle pomaga, akty wandalizmu są coraz częstsze- nie moje, mogę sobie do woli niszczyć, nie kontrolują swoich zachowań- krzyczą, pyskują, kłócą się z osobą dorosłą jak z kolegą, źle zachowują się wobec rodziców- nóż się w kieszeni otwiera, jak się słucha odzywek ucznia do własnej matki czasami, klną przy nauczycielu nie przejmując się, że słyszy itp., itd..
Chodzi o to, że każda populacja składa się z osób, które zawsze będą dobre, niezależnie od okoliczności i warunków, z osób, które zawsze będą złe, oraz z - najliczniejszej - grupy osób, które będą albo dobre, albo złe, w zależności od środowiska, które ich otacza.

Dokładnie tak.
No i gimnazjum to nienajlepsze środowisko wychowawcze. Trzeba je zlikwidować, aby łatwiej było czynić dobro.

Otóż to.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: vuem » 2013-05-31, 10:22

Cytryn pisze:Pracuję nadal z dziećmi, ale nie w systemie. Przychodzą te, które chcą. I te, które na to stać, niestety. Tak, o wiele mniej stresu i więcej satysfakcji!
Fakt, źle zrozumiałam z tymi podstawami programowymi, przepraszam. Grzanki mi się kopcą, stąd szybko czytam


Rozumiem, nie ma problemu.

Cytryn pisze:Jakoś zawsze tak się działo, że problemy wychowawcze w podstawówce były normalne- ot, dzieciak kręcił się w ławce albo go poniosło i kopnął kolegę za coś tam. Wystarczyło zwrócić uwagę, wezwać rodzica i pokorniał. Bułka z masłem! Ale TEN SAM uczeń od momentu, kiedy stawał sie uczniem gimnazjum już w pierwsze klasie po paru miesiącach zmieniał sie nie do poznania! Pozwalał sobie na wszystko i wszystkich miał głęboko gdzieś!


Wiesz pracuje na co dzień z uczniami, których rozwój od około klasy 5 do nawet liceum obserwuję.

Wierz mi, a propos niektórych mógłbym napisać PRAWIE TO SAMO.

Do pewnego momentu karny uczeń, miałem na niego "bat", nie raz wystarczyło upomnienie, ale od momentu,w którym stał się uczniem klasy szóstej nie do poznania.

Rozumiesz co chcę powiedzieć?

Bardzo możliwe, że gdyby taką reformę przeprowadzić, to może za kilka lat napiszesz "od momentu, gdy stał sie uczniem klasy 7-mej ..."

Taka reforma jest REWOLUCJĄ i to BARDZO KOSZTOWNĄ.
A jednocześnie nie dającą wielkich szans na poprawienie sytuacji.

Popatrz na różne systemy w Europie i poza nią, funkcjonują obok się, a problemy podobne.

Cytryn pisze:I tak- większośc jest źle wychowana. ZDECYDOWANA większość. W każdej klasie 20-30 osób kulturalnych mogłam policzyć na palcach jednej ręki, a i to nie zawsze. Pracowałeś kiedyś w gimnazjum? Czy znasz je tylko z opowiadań?


Tak, NIE ZGADZAM SIĘ, większość jest OK.

Pracuję w gimnazjum od ich początków, znam z autopsji duże gimnazjum wiejskie, takie zwykłe miejskie, ale też i mam do czynienia - jak TY - z wyselekcjonowanym "materiałem".
Wielu uczniów obserwuję na przestrzeni od szkoły podstawowej po liceum.

Miałaś pecha pracując w takim miejscu.

Cytryn pisze:Ble, ble, ble. Jeszcze kiedy pracowałam w gimnazjum, moi uczniowie przywozili więcej nagród z różnego typu konkursów niż uczniowie sześciu innych nauczycieli razem wziętych. Przedmioty prowadziłam na wysokim poziomie, co potwierdzały wyniki egzaminów. Ale praca w takim systemie i na takich obrotach wypala, wykańcza i ogłupia. Tyle.


Ja nie pisałem o twojej pracy z uczniem zdolnym.
ja nie pisałem o Twoich umiejętnościach nauczyciela przedmiotu.

Ja pisałem TYLKO I WYŁĄCZNIE o Twoim straszliwie pesymistycznym podejściu do zawodu, negatywnym stosunku i opinii o uczniach.

Co do pracy w tym systemie...

Znam mnóstwo osób, których nie wypala,. nie ogłupia, nie wykańcza ... sam sie do nich zaliczam.
To są osoby, które miały szczęście właściwie swój zawód wybrać.
I to co jest w nim rzeczą normalną, nie stanowi dla nich katastrofy na miarę Armageddonu\. ;)

Ty Cyntrynku może po prostu nadajesz się na guwernantkę, nauczyciela indywidualnego, pracującą z konkretnym dzieckiem, najlepiej wyselekcjonowanym, może doskonale odnajdujesz się pracując ze zdolnym uczniem, a ci słabsi, czy sprawiający kłopoty wychowawcze urastają do rangi problemu na skalę narodową, a więc i dlatego postulujesz rewolucje ;)

...mówię to bez złośliwości, co najwyżej z malutką dozą ironii.

:)

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: vuem » 2013-05-31, 10:24

Cytryn pisze:Tu się nie zgadzam, Dzieci dzisiaj są bardzo źle wychowane. Włazi do klasy i nie powie dzień dobry, przepraszam, chociaż nauczyciel za biurkiem i jeszcze drze się od progu do kolegi przerywając lekcje, jak widzi nauczycielkę dźwigającą jakieś ciężary, tyłka nie ruszy, żeby oferować pomoc, a poproszony o nią strasznie się wstydzi przed kolegami, że w ogóle pomaga, akty wandalizmu są coraz częstsze- nie moje, mogę sobie do woli niszczyć, nie kontrolują swoich zachowań- krzyczą, pyskują, kłócą się z osobą dorosłą jak z kolegą, źle zachowują się wobec rodziców- nóż się w kieszeni otwiera, jak się słucha odzywek ucznia do własnej matki czasami, klną przy nauczycielu nie przejmując się, że słyszy itp., itd..


A kto go miał nauczyć jak się należy zachowywać w szkole?
Może ta podstawówka, której poszerzenie postulujesz? ;)

Przez 6 lat nie dali rady, to dadzą w 8, prawda? ;)

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: NIE dla likwidacji gimnazjów!

Postautor: vuem » 2013-05-31, 10:46

Basso profondo pisze:Sama likwidacja gimnazjów nie wystarczy, to tylko konieczny warunek.
Ważniejsza jest rezygnacja z obecnie obowiązującej ideologii "wychowawczej", odbudowanie systemu, w którym nauczyciel jest autorytetem. Między innymi powinno się przywrócić egzaminy wstępne do liceów.


A co powiesz na realizację pozostałych warunków , choćby NAJPIERW, by w razie niepowodzenia sięgnąć po wielomilionowe reformy.

Pójdźmy dalej, czy wg Ciebie odbudowanie autorytetu nauczyciela nie jest możliwe w szkole typu gimnazjum?
W tej szkole nauczyciel nie ma absolutnie żadnego szacunku?
Czy można zmieniać sposób postępowania z uczniami w murach szkoły zwanej gimnazjum, czy będzie to tylko możliwe w 8-klasowej podstawówce?
Czy dla wprowadzenia egzaminów wstępnych do LO potrzeba likwidacji gimnazjów, bez tego nie można zrobić?


Basso, ilu masz uczniów, których oceniasz na beznadziejnie przypadki?

Czemu unikasz odpowiedzi? ;)


Wróć do „Prawo oświatowe”