Postautor: Cytryn » 2013-06-07, 19:29
A może mi ktoś wyjaśnić, po co w ogóle nauczyciele mają ten czas pracy "niektórych czynności" rejestrować...? Bo jeśli te czynności dotyczyć będą tylko dokształcania (typu rady szkoleniowe), wycieczki, z pominięciem całej biurokracji, przygotowywania się w domu do zajęć, zostawania z niektórymi uczniami po lekcjach "społecznie"( bo konkurs, bo olimpiada, bo koncert itp.), z pominięciem sprawdzania testów, sprawdzianów i ich analiz to od razu mogę MEN powiedzieć, że ...nie wyjdzie owe 40 godzin tygodniowo. Jeśli chcą nam w ten sposób udowodnić, że nauczyciele za mało pracują, to pewnie, że im się...uda. O to chodzi, tak?
Po zwolnieniach z powodu :niżu demograficznego"( upychanie dzieciaków po 30 w jednej klasie) przyjdzie czas na zwolnienia z powodu zwiększonego pensum...? ( bo skoro za mało pracujemy...).
Coś mi się wydaje, że rząd chce mocno na budżetówce zaoszczędzić...