
Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
ZgrozaBasso profondo pisze: gdy zauważę, iż ludzie znów są poczynani publicznie, rodzą się publicznie i publicznie umierają, podyskutuję chętnie nad koniecznością przejęcia przez państwo zadania uświadomienia moich dzieci, jak publicznie począć dziecko, jak je publicznie urodzić - i wreszcie jak publicznie umrzeć.
haLayla pisze:Wcale nie chcę. Ale nie podoba mi się załatwienie sprawy na zasadzie: "To nieistotne i nie trzeba tego rozważać". Ty właśnie tak chcesz sprawę załatwić
haLayla pisze:Bo zobacz. Takie WDŻ to obecnie przedłużenie katechezy. Naucza się tam o tym, co kościół ma do przekazania na temat rodziny, macierzyństwa, ojcostwa (znienawidziłem słowo tacierzyństwo) czy seksu. A miejsce dla takich treści jest w ramach katechezy.
haLayla pisze:Ja uważam, że da się wypracować formułę WDŻ, która byłaby do przyjęcia dla wszystkich środowisk i nie koncentrowała się na powtarzaniu nauczania kościoła. Jak pisałem wcześniej, byłoby tam miejsce zarówno na treści związane ze zdrowiem i higieną, jak i na ciążę, jej przebieg i jej rozwiązanie, ale także na jej przyczynę i sposoby jej uniknięcia. Bez zacietrzewienia i komentarza ideologicznego. I właśnie takie zajęcia mogłyby być obowiązkowe.
Cytryn pisze:Vuem- zbawienia potrzebują wszyscy, czy to widzą, czy nie.
Basso profondo pisze:Czy naprawdę zrozumiałeś kontekst dyskusji? Może przeczytaj raz jeszcze post, na który odpowiadałem.
Basso profondo pisze:Ale dyskutujesz o tym, co jest obecnie, czy o tym, jakie idą tendencje? Bo pierwszy post w wątku dotyczył raczej planów MEN-u niż tego, co mamy teraz.
Daj materiały pokonferencyjne i dowód na to, że takie pomysły ma MEN
Basso profondo pisze:Kiedy są najszczęśliwsze? W rodzinach wielodzietnych.
Basso profondo pisze:Nie udaje się też przekonać społeczeństwa do uznania "tęczowych rodzin" za bezpieczne dla rozwoju dzieci. Przyczyniają się do tego pojawiające się co rusz doniesienia molestowaniu dzieci w rodzinach gejowskich.
Basso profondo pisze:Ale dyskutujesz o tym, co jest obecnie, czy o tym, jakie idą tendencje? Bo pierwszy post w wątku dotyczył raczej planów MEN-u niż tego, co mamy teraz.
Basso profondo pisze:Homoseksualna propaganda, przedstawiająca "tęczowe rodziny" jako enklawy szczęścia, nie skutkuje. Skonfrontowana z brutalną prawdą faktów, obnaża swoją słabość. Zdecydowana większość Polaków wyraża przekonanie, że dzieci wychowywane przez pary homoseksualne są równie nieszczęśliwe, jak dorastające w domu dziecka. Kiedy są najszczęśliwsze? W rodzinach wielodzietnych.
Basso profondo pisze:Taki obraz opinii społecznej wyłania się wyraźnie w "raporcie z badań sondażowych" przygotowanym dla Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania. Choć rząd od dawna dysponuje badaniami, nie przyjmuje ich do wiadomości. Zamiast objąć troską rodzinę, pochyla się z legislacyjnym współczuciem nad mniejszościami, nadmuchując ich prawa do rangi przywilejów.
Basso profondo pisze:Ulegając indoktrynacji medialnej, można odnieść wrażenie, że mniejszość dawno stała się większością, a konserwatywne wartości wyrzucono do lamusa.
Basso profondo pisze:Usilne próby przedstawiania rodziny, zwłaszcza wielodzietnej, jako źródła patologii nie skutkuje. Nie udaje się też przekonać społeczeństwa do uznania "tęczowych rodzin" za bezpieczne dla rozwoju dzieci. Przyczyniają się do tego pojawiające się co rusz doniesienia molestowaniu dzieci w rodzinach gejowskich.
Basso profondo pisze:Nie tak dawno całym światem wstrząsnęła historia 6-letniego chłopca, którego "ojcowie" geje brutalnie gwałcili i wypożyczali do celów seksualnych swoim kolego. Dziecko urodziła dla nich rosyjska surogatka, urzeczona wrażliwością homoseksualistów pragnących dziecka. NA pozór mili i łagodni, dzieciom zafundowali piekło. Uczyli dziecko seksualnych zachowań w relacjach z dorosłymi mężczyznami. Budowali w nim przekonanie, że taki styl życia jest normalny i ma miejsce w każdej rodzinie. Chłopiec był przy tym specjalnie trenowany na wypadek pytań ze strony policji czy opieki społecznej.
Poszczególne przypadki można by wyliczać długo. Wszystkie zostały zebrane w badaniach amerykańskiego naukowca prof. Marka Regnerusa, który wykazał, że dzieci z tradycyjnych rodzin są znacznie szczęśliwsze i zdrowsze niż te wychowane przez pary jednopłciowe, stał się obiektem ataków ze strony środowisk homoseksualnych.
Basso profondo pisze:"Raport z badań sondażowych" pt. Równe traktowanie standardem dobrego rządzenia, przygotowany na potrzeby Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania, stanowi teraz punkt wyjścia dla działań Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz. Może więc w nim upatrywać należy przyczyny nagłego przyspieszenia ratyfikacji Konwencji ws. przemocy wobec kobiet, która uderzającej tradycyjne pojęcie rodziny i wprowadza genderową definicję płci.
koma pisze:Poprosilam autora wątku o podanie źródeł:
i nie otrzymalam.
Może Basso nam wklei stanowisko/plany MEN??
koma pisze:Wykorzystujesz dane, które ci pasują.
Basso profondo pisze:Wciąż jednak złożonych z kobiety i mężczyzny, prawda?
Basso profondo pisze:Czy złożyłabyś swój podpis pod decyzją przyznającą prawo do adopcji dziecka przez dwóch homoseksualistów?
koma pisze:Złożyłabym natomiast podpis pod wnioskiem, wnoszącym zakaz publicznych wystąpień ludziom, którzy w obrzydliwy, prostacki i obraźliwy sposób mówią o ludzkiej inności, czasem nawet z trybun sejmowych.
malgala pisze:Ja również.
Ty znasz, to wklej nam tu jakis wiarygodny materiał, bo publikacje na niezależna.pl mi nie wystarczają.
O jakich przywilejach mówisz?
Basso profondo pisze:A które konkretnie fakty podane w publikacji prasowej uważasz za mało wiarygodne?
Basso profondo pisze:Czy złożyłabyś swój podpis pod decyzją przyznającą prawo do adopcji dziecka przez dwóch homoseksualistów?
Niech twoja mowa będzie: Tak - tak, nie - nie.
Basso profondo pisze:A które konkretnie fakty podane w publikacji prasowej uważasz za mało wiarygodne?