Drugi nauczyciel do edukacji polonistycznej!!! Klasa II

[annach111]

Witam! Jestem mama ucznia drugiej klasy SP. Po powrocie z wakacji okazało się, że wychowawczyni mojego syna została zastępca dyrektora, z racji czego musiała oddać część godzin, które miała z naszymi dziećmi. Niestety oddała godziny z edukacji polonistycznej. Przejęła ich Pani bibliotekarka, która jedynie miała zastępstwa z dziećmi, gdy nie było jakiegoś nauczyciela. Z tego co mi wiadomo nigdy samodzielnie nie uczyła dzieci.
Znalazłam przepis który mówi, że klasy I-III powinien prowadzić jeden nauczyciel, jedynie wychowanie fizyczne, muzyczne, plastyczne, język obcy nowożytny może prowadzić inny wykwalifikowany nauczyciel. Proszę o potwierdzenie kogoś kto się w tym orientuje, i co ewentualnie jako rodzice możemy zrobić. Czy możemy jako rodzice sprawdzić wykształcenie nauczyciela, bo obawiamy się, że ta Pani nie posiada wykształcenia wymaganego do nauczania dzieci.
Proszę o jakąś radę co możemy jako rodzice z tym zrobić. Czy możemy zażądać aby wychowawczyni prowadziła z dziećmi edukację polonistyczną, a ewentualnie oddała w-f, plastykę lub muzykę, i na jaki przepis ewentualnie się powołać.

[linczerka]

Czy możemy zażądać

Nie wiem, czy forma żądania jest właściwa.

na jaki przepis ewentualnie się powołać

Edukacja polonistyczna nie powinna być wydzielona.
http://www.men.gov.pl/index.php?option= ... le&id=2081

[annach111]

Dziękuję za odpowiedź. Może i mało trafione było napisać "żądać", ale podejrzewam, że w tej szkole niestety prośbą i rozmową niewiele zdziałamy. Będę próbowała na zebraniu klasowym w piątek, w pierwszej kolejności porozmawiamy z wychowawcą, jeśli to nie pomorze napiszemy pismo do dyrektora. No zobaczymy.

[linczerka]

Pomijając przepisy, to zastanawiam się, jak będzie wyglądało rozliczenie godzin Edukacji Wczesnoszkolnej w całym cyklu. Jak policzą to EW wydzielając polski?

[chimera]

Rzeczywiście przedziwne rozwiązanie. Choćby ze względu na wspomniane rozliczenia godzin.

A ile tych lekcji "edukacji polonistycznej" ma pani bibliotekarka? Bo tak się zastanawiam czy czasem w uproszczeniu cała edukacja wczesnoszkolna nie została nazwana przez nauczyciela edukacją polonistyczną. Moim uczniom zapisuję w planie EW (edukacja polonistyczna), ale czasem rodzice nawet podręcznik podpisują "język polski". Stąd moje przypuszczenie, że to może uproszczenie.

Mniej więcej w tygodniu powinna być jedna edukacja plastyczna, jedna muzyczna, jedne zajęcia komputerowe i trzy godziny wychowania fizycznego (oprócz tego jeszcze religia i angielski, ale te zazwyczaj prowadzą inni nauczyciele). Reszta to edukacja wczesnoszkolna.

[annach111]

Pani ma z dziećmi 5 godzin edukacji polonistycznej w tygodniu. Nie jest to uproszczone, gdyż na rozpoczęciu roku szkolnego zostaliśmy poinformowani, że edukacje polonistyczną z dziećmi będzie prowadziła Pani X, i są to typowe lekcje języka polskiego.

Edukację plastyczną, muzyczną i wychowanie fizyczne prowadzi z nimi wychowawczyni. Więc ta Pani jest wyłącznie od języka polskiego. Tak to niestety wygląda.

Wytłumaczcie mi proszę jeszcze o co chodzi z tym rozliczeniem godzin, tak pokrótce, jestem rodzicem i nie wiem o co chodzi.

[linczerka]

To, o czym piszesz jest niezgodne z prawem. Edukacja polonistyczna wchodzi w EW czyli Edukację Wczesnoszkolną. Dla edukacji plastycznej przykładowo musimy wykazać po 3 latach (po trzeciej klasie), że w ciągu tych 3 lat zrealizowałam 95 godzin. Dla EW jest tego sporo - 1150 godzin. To jak rozliczą to EW, kiedy polski został wydzielony? Jeśli dodadzą do EW, to skłamią, bo polski został wydzielony. Osobno policzyć nie mogą, bo nie ma takiej możliwości.
Edukacja środowiskowo - społęczna jest w korelacji edukacji polonistycznej i aż dziw bierze, że zostały rozłączone.

są to typowe lekcje języka polskiego

A to to już działa na waszą korzyść. Zaprzecza idei zajęć zintegrowanych. Inna sprawa, że ktoś (wiadomo, kto zatwierdza) zatwierdził ramowy plan nauczania nie zważając na obowiązujące przepisy. Do takiego rozwiązania, jak przedstawiasz nie ma podstaw prawnych (rozporządzenia).
W oparciu o jakie przepisy zostało to tak podzielone? Sama chciałabym wiedzieć. To jakiś ewenement oświatowy.

[linczerka]

Edukację plastyczną, muzyczną i wychowanie fizyczne prowadzi z nimi wychowawczyni. Więc ta Pani jest wyłącznie od języka polskiego.

A pozostałe edukacje kto prowadzi? Wydzielając z EW j. polski pozostaje matematyka i treści środowiskowo- społeczne.
Może tu jest rozwiązanie "zagadki"?

[annach111]

Edukację matematyczną i przyrodniczą prowadzi z dziećmi wychowawczyni.

[linczerka]

Hmmm... daj znać, jak wyjaśniono rodzicom ten fakt.

[Peonia]

Ta pani ma pewnie wykształcenie do prowadzenia lekcji j. polskiego, dlatego przydzielono jej edukację polonistyczną, sądząc, że ma kwalifikacje, albo rzeczywiście ma np. ukończone studia podyplomowe edukacji wczesnoszkolnej.

Obecnie jest paranoja, bo z jednej strony zajęcia z dziećmi w klasach I-III mają być zintegrowane, a z drugiej strony każą nam liczyć dokładnie wszystkie edukacje.

W rozliczeniu godzin (od zeszłego roku szkolnego) wydzielamy wszystkie edukacje. Określona jest liczba godzin przeznaczonych na każdą klasę i na cały trzyletni cykl z poszczególnych edukacji. W dziennikach lekcyjnych pojawiły się specjalne tabelki. W naszych dziennikach tabelki są na dole każdej strony. Edukacje rozliczamy tygodniowo. I tak, wypisaliśmy ramowy plan na początku dziennika, w którym jest edukacja wczesnoszkolna, zaj. komputerowe, w-f, muzyczna i plastyczna oraz język obcy i religia, a w rozliczeniu tygodniowym, tam gdzie wpisujemy tematy musimy pisać np. tak: w poniedziałek - edukacja polonistyczna, matematyczna i społeczna, zajęcia komputerowe, we wtorek - polonistyczna, matematyczna, plastyczna i przyrodnicza, w-f, itd., aby potem móc stwierdzić ile tak naprawdę poszczególnych edukacji zostało zrealizowanych. Wracają więc przedmioty, a my, nauczyciele, dostajemy obłędu wpisując tematy lekcji, bo raz ta plastyczna występuje zgodnie z programem np. we wtorek, a raz wypadnie w piątek.

Być może dyrektor uznał, że skoro wydziela się w rozliczeniu godzin edukacje, to można jedną z edukacji dać innemu nauczycielowi, ale rzeczywiście się pomylił, bo polonistycznej akurat nie wolno.

Momentami myślę, że prościej było dawniej, gdy były w klasach I-III przedmioty. Teraz jest tylko obłęd.

[linczerka]

W naszych dziennikach tabelki są na dole każdej strony.

Głupota i tyle, byleby nauczyciel miał roboty po pachy.
Kolejna sprzeczność.
Peonia, uf.... dobrze, że u nas nie ma takich dzienników

[Peonia]

Jeśli chodzi o dziennik, to nasz w tym roku jest chyba wyjątkowy. Wybrany przez wice, bo się jej spodobał i dlatego, że był najtańszy. A to co się tej osobie spodobało mnie odrzucało. Buntowałam się. Niestety mam koleżanki w e. wczesnoszkolnej (18), którym zwisa, to co maja robić i jak robić, a robią tylko to co każą. Nie uczestniczyły w wyborze dziennika, mimo, że były o to poproszone. Tak więc w dzienniku każde dziecko ma swoje strony: semestr 1 i 2, oraz 2 strony na opisówkę. Nie ma wydzielonych stron na edukacje. W takim razie, w przypadku, gdy zrobię sprawdzian, to muszę stale kartkować i przerzucać strony. Wpisać ocenę jednej osobie, przerzucić 4 kartki, wpisać drugiej itd. Wróżę dziennikowi, że na koniec roku się rozpadnie. Jedyny plus tego rozwiązania, to to, że na zebranie rodziców można skserować całą stronę nie tracąc czasu na wypisywanie stopni na karteczkach.

Ostatnio wszelakie "nowinki" mnie powalają

[linczerka]

Wróżę dziennikowi, że na koniec roku się rozpadnie.

W ostatecznym rozrachunku (po całym cyklu kształcenia) podaje się liczbę godzin EW.
Pomijam dziennik. W sumie to on jest dowodem na nieprawidłowości.

Dzienniki wybieramy same. Mamy dość uzupełniania w specjalistycznych.

[chimera]

Co za niepraktyczny dziennik. Współczuję, bo już widzę to kartkowanie... A jeśli chodzi o samo rozliczanie godzin to mam niemiłe wspomnienia z II semestru poprzedniego roku szkolnego, kiedy oddawałam trzecią klasę i mam nadzieję, że to się już nie powtórzy, ale to temat na inny wątek, więc już nie zaśmiecam.

Też czekam na wyjaśnienie tej przedziwnej sytuacji z edukacją polonistyczną, bo podpisuję się pod tym, że jest to niezgodne z przepisami prawa. Jeśli dyrektor znalazł jakieś obejście to jest to precedens. Jednak wydaje mi się, że niestety liczył na to, że po prostu nikt się nie przyczepi.