zajęcia podłogowe

czyli miejsce, w którym dyskutujemy o pracy w klasach I-III

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Lavender
Posty: 34
Rejestracja: 2014-07-12, 21:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: małopolskie

Re: zajęcia podłogowe

Postautor: Lavender » 2014-08-30, 21:41

N. czyta normalnym tempem, a uczestnicy okrążają te krzesła? A co jak biegnie za jednym razem i dziecko i azor a znow mają biec jak jeszcze nie usiedli? :-) chyba nie kumam :-/ za mało wesel ;-)

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: zajęcia podłogowe

Postautor: dushka » 2014-08-30, 21:45

Normalnie, no może ciut wolniej ;) no jak to co? jaja jak berety :mrgreen: ogólnie ogrom śmiechu i zabawy, trzeba pamiętać, by rzędy krzeseł były ze 2m od siebie

Ainah86
Posty: 58
Rejestracja: 2014-08-21, 17:20
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: zajęcia podłogowe

Postautor: Ainah86 » 2014-08-30, 22:02

Miałam gdzieś (tylko gdzie ja to dałam :roll: ) wersje piracką tej zabawy i to był prawdziwy hit! Jak znajdę, to wrzucę.

DilSe
Posty: 37
Rejestracja: 2012-09-02, 10:04
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: mazowieckie

Re: zajęcia podłogowe

Postautor: DilSe » 2014-08-30, 22:09

A ja mam w podobnym stylu bajkę o Czerwonym Kapturku.....

BAJKA O CZERWONYM KAPTURKU / dziewczynka kapturek wilk babcia leśniczy mama/
Dawno, dawno temu żyła mała dziewczynka, która była wesoła i miła, i wszyscy ją lubili. Jednak najbardziej kochała ją babcia. Podarowała kiedyś wnuczce czerwony kapturek. Dziewczynka tak go polubiła, że nie chciała nosić żadnej innej czapki. Od tego czasu wszyscy nazywali ją Czerwonym Kapturkiem. Pewnego dnia mama powiedziała do Czerwonego Kapturka: Babcia rozchorowała się i musi leżeć w łóżku. Upiekłam dla babci ciasto i włożyłam do koszyka razem z sokiem malinowym. Zanieś jej to, proszę ale uważaj w lesie ! Idź prosto ścieżką i z nikim nie rozmawiaj. Nie bój się, mamo, wszystko zrobię jak należy, zawołała uradowana dziewczynka. W lesie spotkała wilka. Dzień dobry, Czerwony Kapturku. A dokąd to tak wcześnie rano ?, zapytał uprzejmie. Dziewczynka nie wiedziała jak groźne są wilki i bez zastanowienia odpowiedziała: Idę do babci. Jest chora, więc niosę jej ciasto i sok. A gdzie mieszka twoja babcia ?- spytał wilk. W głębi lasu, w domku pod trzema wielkimi dębami. Ach tak, rozumiem. Proszę, pozdrów ją ode mnie, powiedział wilk i już planował, jakby tu zjeść obie - dziewczynkę i jej babcię. Po chwili, jak gdyby nigdy nic, odezwał się: Czerwony Kapturku, widziałaś, jakie piękne kwiaty rosną tu wokoło ? Babcia na pewno by się ucieszyła z bukietu ! Rzeczywiście, masz rację, powiedziała dziewczynka. I chociaż obiecała mamie, ze pójdzie wprost do domku babci, zatrzymała się, by nazbierać kwiatków. Sprytny wilk w tym czasie popędził do domku babci. To ja, Czerwony Kapturek !, zawołał cienkim głosem, gdy stanął przed drzwiami domku, Wejdź, moja droga !, odpowiedziała babcia. Wilk jednym susem wskoczył do środka i połknął babcię w całości. Potem nałożył na głowę jej nocny czepek i położył się do łóżka. W tym czasie dziewczynka nazbierała dla babci tyle kwiatów, ze ledwo mogła utrzymać bukiet w rękach. Przypomniała sobie, że powinna iść jak najszybciej do babci, ruszyła więc w drogę. Weszła do chatki i już od drzwi wołała: Dzień dobry, babciu ! Kiedy nikt jej nie odpowiedział, rozsunęła zasłony na oknie i podeszła do łóżka. Ojej, babciu, jakie ty masz wielkie uszy ! zdziwiła się. Żeby cię lepiej słyszeć, odpowiedział wilk. Ojej, babciu, jakie ty masz wielkie oczy ! Żeby cię lepiej widzieć !, odparł wilk zerkając spoza okularów babci. Ojej babciu, dziewczynka nie przestawała się dziwić, jakie ty masz wielkie ręce ! Żebym mogła lepiej cię złapać ! Babciu !, zawołał przestraszony Czerwony Kapturek, a dlaczego masz taką wielką buzię ? Żebym mogła łatwiej cię zjeść !, wrzasnął wilk, wyskoczył z łóżka i połknął dziewczynkę. Zadowolony położył się z powrotem do łóżka i zasnął. Chrapał tak, że aż okiennice trzeszczały. Zbliżało się południe. Pan leśniczy wracał właśnie z porannego obchodu i postanowił odwiedzić babcię. A cóż to się w starej chatce dzieje ? Drzwi otwarte na oścież, ktoś chrapie jak smok. Zajrzę do środka, czy wszystko jest w porządku. Kiedy leśniczy ujrzał w łóżku chrapiącego wilka, od razu się domyślił, co się zdarzyło i postanowił coś na to poradzić. Wyciągnął nóż i zaczął rozcinać brzuch wilka. Po chwili z brzucha wyskoczył Czerwony Kapturek. Ach jak tam było strasznie ! A jak ciemno! wołała przerażona. Zaraz za nią wyszła babcia, z trudem łapiąc oddech. Wszyscy troje postanowili ukarać wilka. Naznosili kamieni w włożyli mu je do brzucha. Wilk kiedy się obudził, chciał uciec. Jednak kamienie w brzuchu tak mu ciążyły, że padł martwy na ziemię. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Babcia, leśniczy i Czerwony Kapturek usiedli razem przy stole, jedli placek i popijali sokiem malinowym. A dziewczynka obiecała: Następnym razem posłucham mamy i zrobię dokładnie tak, jak mi powie.

Ainah86
Posty: 58
Rejestracja: 2014-08-21, 17:20
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: zajęcia podłogowe

Postautor: Ainah86 » 2014-08-30, 22:14

Mam :)

"Statek"

Osoby: kapitan, bosman, kucharz, sternik, majtek, papuga i cała załoga (wtedy biegną wszyscy) ;)


– Ziemia na horyzoncie – krzyknął majtek do kapitana.
- Kurs na prawo – wydał rozkaz kapitan do sternika.
- …rrrawo – powtórzyła papuga siedząca na ramieniu kapitana.
- Ląd! O jak dobrze – skomentował bosman. – Wreszcie będę mógł zjeść coś smacznego. Znudziły mi się już te pomyje serwowane przez naszego kucharza,
- Zgadza się – dodał majtek. – Ale teraz już cicho, bo oto idzie do nas kucharz.
- Do stu tysięcy morskich diabłów! – krzyczał kucharz, - Ze spiżarni zniknęła beczka solonych śledzi! Czy ktoś z załogi wie co się z nią stało?
- …ało, mało, kakao – krzyczała papuga.
- Zamknij dziób – ryknął kucharz do papugi.
- …ób, drób, bób – zaskrzeczała.
- Co tu się dzieje? – zapytał groźnie kapitan.
- Kapitanie, odparł kucharz – zniknęła beczka solonych śledzi. – Co będziemy teraz jeść?!
- Może to i lepiej – wtrącił bosman wraz z majtkiem.
- O wy łotry! To wasza sprawka – krzyczał kucharz. – Przez was cała załoga nie zje dzisiaj obiadu.
- Też mi obiad – prychnął sternik. – Wciąż te śledzie i śledzie.
- śledzie, …Ledzie, po obiedzie – spuentowała papuga.
- Zamknij się, wstrętne ptaszysko, bo skończysz w moim garnku – powiedział groźnie kucharz, próbując złapać ptaka.
- Kapitanie, ratunku!!! – skrzeczała papuga.
- Niech cała załoga się uspokoi! – rozkazał kapitan. – Sterniku, odbijaj w prawo. Bosmanie, zwijaj żagle. Majtku, przygotuj się do spuszczenia kotwicy. Ty, kucharzu, wracaj pod pokład. Dzisiaj cała załoga zje coś pysznego w tawernie na wyspie.
- Coś pysznego… mój kolego… - skrzeczała papuga.

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: zajęcia podłogowe

Postautor: Basiek70 » 2014-08-30, 23:44

DilSe teraz to widzę, dzięki!
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."


Wróć do „Edukacja wczesnoszkolna”