Naprawmy edukację

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-02-22, 16:38

koma pisze:Niech Pan już nie plecie z "władzą ocen". Naprawdę takiej władzy nie ma. Bo nad kim?? .

Przejawem władzy ocen jest zaparcie się danego nauczyciela, że nie godzi się na wystawienie oceny pozytywnej i przepuszczenie ucznia do następnej klasy. Ten uczeń uzyskuje ocenę niedostateczną tylko dlatego, że nauczyciel ustalił dla niego wymagania, którym uczeń nie podołał. Problemu by nie było, gdyby nauczyciel uwzględnił możliwości ucznia i dostosował do nich wymagania. W wielu szkołach jest jeden lub kilku nauczycieli, którzy sami siebie określają mianem wymagającego, ale sprawiedliwego. Oni wręcz lubują się w manifestowaniu władzy ocen. Kiedyś jako Przewodniczący Rady Rodziców, działając na prośbę ogółu rodziców dzieci z pewnej klasy, przekazałem nauczycielowi ich prośbę o pozostawienie ucznia z klasą. Odpowiedział, Jestem nauczycielem dyplomowanym. Nikt mi nie może niczego nakazać, więc nie mamy o czym rozmawiać. Dla takich osób liczy się tylko siła. Nauczycieli sprawujących władzę ocen można też poznać po tym, że mówią, iż nie można nikogo przepychać na siłę z klasy do klasy. Używają argumentu, że dany uczeń za mało wie. To hipokryzja. Za lat dziesięć, uczeń zapomni 98 procent tego co wiedział w szkole. Więc tak naprawdę poziom wiedzy ucznia nie jest na tyle ważny, żeby wykluczyć go z grupy. Wiadomo, że uczeń rozwija się najlepiej w stałym środowisku rówieśniczym. Pozbawienie go promocji oznacza wyrwanie z grupy i "włożenie" do innej, z piętnem nieudacznika. Osoby, która się nie nadaje. Można to porównać z sytuacją, w której dyrektor szkoły ogłosi, że dany nauczyciel się nie nadaje i został w tego powodu zwolniony. Tyle, że dyrektorzy szkól nie manifestują w opisany sposób swojej władzy wobec nauczycieli. Jest wielu nauczycieli, którzy swoją władzę nad uczniem jednak manifestują.

oramge
Posty: 425
Rejestracja: 2013-11-22, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski

Re: Naprawmy edukację

Postautor: oramge » 2016-02-22, 18:03

zmzm99 pisze:Z Art. 44 e ust. 2 ustawy o systemie oświaty wynika, że ocena szkolna jest jawna tylko dla ucznia i jego rodziców. Nie powinno się upubliczniać ocen. Z praktyki wiem, że uczniowie akceptują ustalanie indywidualnych wymagań dla każdego z nich. Wtedy oceny są nieporównywalne bo są odnoszone do odmiennych wymagań. Są nauczyciele, którym nie chce się ustalać odmiennych wymagań dl poszczególnych uczniów. Są tacy, którzy tego nie robią bo boją się utracić władzę ocen.


Cóż za nierzetelność w przytaczaniu w/w zapisu. Wstyd!

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Naprawmy edukację

Postautor: koma » 2016-02-22, 18:39

oramge pisze:
zmzm99 pisze:Z Art. 44 e ust. 2 ustawy o systemie oświaty wynika, że ocena szkolna jest jawna tylko dla ucznia i jego rodziców.


Cóż za nierzetelność w przytaczaniu w/w zapisu. Wstyd!


Nie pierwszy raz pan zmzm99 manipuluje faktami - a tu nawet kłamie.

Dla uczniów z orzeczeniem odrębne wymagania są ZAWSZE formułowane - wymaga tego ustawa.

Dla wszystkich innych, którzy nie sprostali wymaganiom lub uważają (oni lub ich rodzice), że ocena została wystawiona niezgodnie z prawem, są dodatkowe egzaminy: klasyfikacyjny, poprawkowy czy odwołanie się od oceny.

Pan udaje czy nie wie, że nauczyciel jest także odpowiedzialny za to, że nie wydobył z ucznia tego wszystkiego, co w nim siedzi?
Zbrodnią wobec przyszłości dziecka jest oświadczenie nauczyciela: "Ok, nie sprostałeś wymaganiom mimo rożnych moich zabiegów, ale ja postanowiłam cię przepuszczać co roku do następnej klasy tylko po to, abyś pozostał w grupie, którą znasz. Możesz się nie uczyć, lekceważyc obowiązki szkolne, wagarować, ale ja daję ci propomocję..."

Powtarzam, żeby była jasność: uczeń z obniżonymi możliwościami posiada IPET - tych dzieci nie zostawia się na drugi rok.
Chyba dawno nie był Pan w szkole...;)

oramge
Posty: 425
Rejestracja: 2013-11-22, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski

Re: Naprawmy edukację

Postautor: oramge » 2016-02-22, 19:46

Niektórzy mają obsesję na punkcie szkoły i nauczycieli do późnej starości. Inni histerycznie reagują na biały fartuch. Jedno i drugie ma swoje arcyboleśnie proste wyjaśnienie.

Jeszcze 10 lat temu poradnie bardzo rzadko wydawały opinię o specyficznych trudnościach w uczeniu się, oznaczane na arkuszach egzaminacyjnych literką D. Dzisiaj zdarza się, że ponad połowa klasy dysponuje taką opinią. Spotykam się z taką sytuacją sprawdzając prace maturalne z różnych regionów Polski. Cóż takiego się wydarzyło, że w okresie około 10 - 15 lat tak nam wzrosła liczba dyslektyków? W mojej opinii jest to nowa odsłona wychowania bezstresowego.

Obserwacja minionych dekad pokazuje, że całe pokolenia zostały omamione mitem bezstresowego wychowania. Niepowodzenia ucznia oznaczały użalanie się i szukania winy w innych , najlepiej nauczycielach, rodzicach. Zawiodła psychologia humanistyczna, psychoanaliza itp. Dziś nikt poważny nie powoła się na wychowanie bezstresowe. Dzisiaj będziemy dostosowywać wymagania na wszelkie sposoby. Byle każdy odniósł sukces. (sukces to słowo klucz) Z pomocą przychodzi neurodydaktyka, neurobiologia, wielorakie inteligencje. Te terminy brzmią tak naukowo, że wystarczy na kolejnych kilka dziesiątków lat, aby wprowadzać uczniów i rodziców w wieloraki błąd i nieodwracalne szkody. Nie czas i miejsce, aby się nad tym rozwodzić.
Znamy dorosłych kiedyś wychowanych bezstresowo. Jako pracobiorcy są beznadziejni, jako konsumenci narkotyków - pierwszorzędni. Masowo wspierają przemysł farmaceutyczny na stałe zażywając antydepresanty.

Należy pomagać tak, aby nie zrobić dziecku, czy uczniowi krzywdy, mając na uwadze nie tylko tu i teraz, ale i jutro, i za kilkanaście lat.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-02-22, 22:48

oramge pisze:
zmzm99 pisze:Z Art. 44 e ust. 2 ustawy o systemie oświaty wynika, że ocena szkolna jest jawna tylko dla ucznia i jego rodziców. Nie powinno się upubliczniać ocen. Z praktyki wiem, że uczniowie akceptują ustalanie indywidualnych wymagań dla każdego z nich. Wtedy oceny są nieporównywalne bo są odnoszone do odmiennych wymagań. Są nauczyciele, którym nie chce się ustalać odmiennych wymagań dl poszczególnych uczniów. Są tacy, którzy tego nie robią bo boją się utracić władzę ocen.


Cóż za nierzetelność w przytaczaniu w/w zapisu. Wstyd!

Nie wiem jakim sposobem Pani "oramge" dopatrzyła się w mojej wypowiedzi "przytoczenia zapisu". Wystarczy przeczytać mój tekst, który Pani "oramge" była łaskawa cytować, żeby zauważyć, że żadnego zapisu w nim nie przytoczyłem.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-02-22, 22:56

koma pisze:
oramge pisze:
zmzm99 pisze:Z Art. 44 e ust. 2 ustawy o systemie oświaty wynika, że ocena szkolna jest jawna tylko dla ucznia i jego rodziców.


Cóż za nierzetelność w przytaczaniu w/w zapisu. Wstyd!


Nie pierwszy raz pan zmzm99 manipuluje faktami - a tu nawet kłamie.

Dla uczniów z orzeczeniem odrębne wymagania są ZAWSZE formułowane - wymaga tego ustawa.

Dla wszystkich innych, którzy nie sprostali wymaganiom lub uważają (oni lub ich rodzice), że ocena została wystawiona niezgodnie z prawem, są dodatkowe egzaminy: klasyfikacyjny, poprawkowy czy odwołanie się od oceny.

Pan udaje czy nie wie, że nauczyciel jest także odpowiedzialny za to, że nie wydobył z ucznia tego wszystkiego, co w nim siedzi?
Zbrodnią wobec przyszłości dziecka jest oświadczenie nauczyciela: "Ok, nie sprostałeś wymaganiom mimo rożnych moich zabiegów, ale ja postanowiłam cię przepuszczać co roku do następnej klasy tylko po to, abyś pozostał w grupie, którą znasz. Możesz się nie uczyć, lekceważyc obowiązki szkolne, wagarować, ale ja daję ci propomocję..."

Powtarzam, żeby była jasność: uczeń z obniżonymi możliwościami posiada IPET - tych dzieci nie zostawia się na drugi rok.
Chyba dawno nie był Pan w szkole...;)

Lektura wypowiedzi Pani "komy" nasuwa pytanie, czy w przyjętej kulturze dyskusji mieści się używanie wyrażeń "manipuluje faktami" oraz kłamie. Przyjmuje się, że grzeczność nakazuje raczej użycia wyrażenia mija się z prawdą, co jest jednak dozwolone tylko w przypadku wskazania, na czym owe minięcie się z prawdą miałoby polegać.

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Naprawmy edukację

Postautor: koma » 2016-02-22, 23:04

Mija się z prawdą ten, kto nieświadomie mówi coś niezgodnego z prawdą.
Kto jednak robi to świadomie - po prostu kłamie.

Przepis nie zawiera słowa "tylko" - zatem brzmi on zupełnie inaczej.
Pan nie minął się z prawdą - Pan dodając słowo "tylko" zmienił jego wymowę. Świadomie.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-02-22, 23:28

oramge pisze:Niektórzy mają obsesję na punkcie szkoły i nauczycieli do późnej starości. Inni histerycznie reagują na biały fartuch. Jedno i drugie ma swoje arcyboleśnie proste wyjaśnienie.

Jeszcze 10 lat temu poradnie bardzo rzadko wydawały opinię o specyficznych trudnościach w uczeniu się, oznaczane na arkuszach egzaminacyjnych literką D. Dzisiaj zdarza się, że ponad połowa klasy dysponuje taką opinią. Spotykam się z taką sytuacją sprawdzając prace maturalne z różnych regionów Polski. Cóż takiego się wydarzyło, że w okresie około 10 - 15 lat tak nam wzrosła liczba dyslektyków? W mojej opinii jest to nowa odsłona wychowania bezstresowego.

Obserwacja minionych dekad pokazuje, że całe pokolenia zostały omamione mitem bezstresowego wychowania. Niepowodzenia ucznia oznaczały użalanie się i szukania winy w innych , najlepiej nauczycielach, rodzicach. Zawiodła psychologia humanistyczna, psychoanaliza itp. Dziś nikt poważny nie powoła się na wychowanie bezstresowe. Dzisiaj będziemy dostosowywać wymagania na wszelkie sposoby. Byle każdy odniósł sukces. (sukces to słowo klucz) Z pomocą przychodzi neurodydaktyka, neurobiologia, wielorakie inteligencje. Te terminy brzmią tak naukowo, że wystarczy na kolejnych kilka dziesiątków lat, aby wprowadzać uczniów i rodziców w wieloraki błąd i nieodwracalne szkody. Nie czas i miejsce, aby się nad tym rozwodzić.
Znamy dorosłych kiedyś wychowanych bezstresowo. Jako pracobiorcy są beznadziejni, jako konsumenci narkotyków - pierwszorzędni. Masowo wspierają przemysł farmaceutyczny na stałe zażywając antydepresanty.

Należy pomagać tak, aby nie zrobić dziecku, czy uczniowi krzywdy, mając na uwadze nie tylko tu i teraz, ale i jutro, i za kilkanaście lat.


Przyrost liczby opinii i orzeczeń potwierdzających dysleksję został zbadany. Jedną z przyczyn jest wzrost świadomości społecznej, który spowodował, że coraz więcej osób zdecydowało się zwrócić do PPP. Jednak widomo, że statystycznie liczba uczniów z dysleksją nasiloną mieści się w przedziale 2-4%, natomiast tych z dysleksją umiarkowaną jest 10-12%. Zatem tylko 16% uczniów powinno uzyskać opinię lub orzeczenie potwierdzające dysleksję. MEN z przerażeniem zauważył, że liczba uczniów z potwierdzoną dysleksją sięga 40%. Wiadomo, że 24% uczniów posiadających opinie i orzeczenia to tzw. pseudo dyslektycy. Dysleksję rozpoznaje się na podstawie ustalenia, że dana osoba nie potrafi uczyć się ze sprawnością właściwą dla jej wieku i wykształcenia. Jednak powodem rozpoznanej ułomności nie zawsze jest dysleksja. Okazało się, że częściej uczeń ma trudności dlatego, że na etapie nauczania początkowego jego nauczyciele popełnili fatalne błędy. Opisywany wzrost liczby opinii i orzeczeń okazał się papierkiem lakmusowym, którego zabarwienie wystawiło nauczycielom nieciekawe świadectwo.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-02-22, 23:46

koma pisze:Mija się z prawdą ten, kto nieświadomie mówi coś niezgodnego z prawdą.
Kto jednak robi to świadomie - po prostu kłamie.

Przepis nie zawiera słowa "tylko" - zatem brzmi on zupełnie inaczej.
Pan nie minął się z prawdą - Pan dodając słowo "tylko" zmienił jego wymowę. Świadomie.

Kłamstwo lub prawda dotyczy jedynie faktu. Istnieniu danego faktu można zaprzeczyć. Opinia nie poddaje się takiej ocenie. Z opinią można się zgodzić lub nie. Gdyby mój komentarz zawierał słowa "Art.. 44 e ust. 2 ustawy o systemie oświaty stanowi, że ocena szkolna jest jawna tylko dla ucznia i jego rodziców" było by to podanie faktu. Można by było jemu zaprzeczyć, wskazując, że słowa tylko w przepisie nie ma. Ja nie podałem faktu, lecz opinię w brzemieniu: "Z Art. 44 e ust. 2 ustawy o systemie oświaty wynika, że ocena szkolna jest jawna tylko dla ucznia i jego rodziców". Oczywiście może się Pani z moją opinią nie zgadzać. Jednak taka ewentualna opozycja byłaby niezgodna z logiką. Bo skoro ustawodawca wymienił w przepisie osoby, dla których ocena jest jawna, oznacza to, że dla osób pozostałych jest niejawna.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-02-23, 00:06

[quote="koma"]

Dla wszystkich innych, którzy nie sprostali wymaganiom lub uważają (oni lub ich rodzice), że ocena została wystawiona niezgodnie z prawem, są dodatkowe egzaminy: klasyfikacyjny, poprawkowy czy odwołanie się od oceny.

[quote]

Egzamin komisyjny przypomina rozprawę apelacyjną lub badanie odwołania od decyzji administracyjnej. Osoba, która wydała skarżoną decyzję nie może uczestniczyć w badaniu odwołania. Tak stanowi zasada "Nemo iudex in causa sua" Zasada ta jest także przestrzegana w regulaminach egzaminów komisyjnych wyższych uczelni. Przepisy prawa oświatowego pozwalające nauczycielowi uczestniczyć w komisyjnym badaniu, czy wystawił prawidłową ocenę, są sprzeczne z opisaną zasadą. Umożliwiają nauczycielowi przeprowadzenie publicznej egzekucji ucznia, który śmiał podważyć wystawioną mu ocenę. Opisane przepisy budzą zdumienie i niesmak.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-02-23, 00:34

Pani Anna Zalewska podjęła bardzo ważne zadanie. Postanowiła wprowadzić Dobre Zmiany w edukacji. Zacząć wypada od ustalenia podstawowego celu reform. Powinien mieć postać ustalenia, czym dla ucznia powinna być szkoła. Pisałem już o tym. Więc zacytuję: Celem edukacji szkolnej jest zapewnienie każdemu uczniowi możliwie najpełniejszego rozwoju, umożliwiającego znalezienie odpowiedniej roli w życiu społecznym, zawodowym i rodzinnym. Uczeń powinien kończyć szkołę pełen pewności siebie i wiary w swoje umiejętności. Szkoła ma obowiązek kształtowania osobowości uczniów jako osób przedsiębiorczych, posiadających umiejętność wykorzystywania szans, sytuacji i wydarzeń, które mogą prowadzić do osiągnięcia sukcesu, pracowitych, kreatywnych, pełnych inwencji i odwagi w podejmowaniu wyzwań i zdeterminowanych w dążeniu d obranego celu. Uczyć samodzielności w rozwiązywaniu problemów i radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Uczyć umiejętności życia społecznego i pracy zespołowej, zdolności mówienia i słuchania oraz przyjmowanie postaw asertywnych. Kształtować u uczniów postawy krytyczne, innowacyjne i twórcze. Kreować postawy patriotyczne i dumę z bycia Polakiem. Kształtować osobowości tolerancyjne z poszanowaniem poglądów, zachowań i cech innych ludzi, a także ich samych. Obowiązkiem szkoły jest zapienienie uczniom zdobycia wiedzy i umiejętności umożliwiających kontynuację nauki na studiach wyższych zarówno w Polsce, jak i za granicą.

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Naprawmy edukację

Postautor: koma » 2016-02-23, 00:37

Przyrost liczby opinii i orzeczeń potwierdzających dysleksję został zbadany. Jedną z przyczyn jest wzrost świadomości społecznej, który spowodował, że coraz więcej osób zdecydowało się zwrócić do PPP.

Owszem, ale to tylko jedna z przyczyn. Inna - to zezwolenie wydane prywatnym poradniom na wydawanie wiążących opinii i orzeczeń. Od tego momentu dostrzegliśmy bardzo duży wzrost liczby dys...
Coroczne raporty OKE podają też liczbę uczniów, piszących egzamin w dostosowanych warunkach. Są gminy, w których badanie jest niemal powszechne ;) Trudno się dziwić - rodzice chcą jakoś "pomóc" dziecku, a skoro można zapłacić i mieć ten glejt...;)
Niestety, Pan o tym oczywiście nie napisze, ale wina jest także, i to bardzo poważna, po stronie rodziców - zaryzykowałabym nawet twierdzenie, że głównie rodziców. Badania potwierdziły, że na pierwszym miejscu na liście czynników wpływających na efekty kształcenia jest status rodziców, dom ucznia.

Czy Pan ma też inne zainteresowania, dotyczące naprawy oświaty??
Ileż można mówić o dostosowaniu wymagań, dys...zwłaszcza sprzężonym z...

Może teraz o tym bałaganie, który powstał wraz z cofnięciem reformy?
Rodzice maluchów szaty drą, co będzie z ich dziećmi i jakoś teraz nikt nie chce tych maluchów ratować. ;)
Co im by Pan poradził??

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Naprawmy edukację

Postautor: koma » 2016-02-23, 12:17

zmzm99 pisze:Pani Anna Zalewska podjęła bardzo ważne zadanie. Postanowiła wprowadzić Dobre Zmiany w edukacji.


Postanowiła...czy ma rację??? ;)

Pisałem już o tym.

I nie napisał Pan nic nowego. Ustawa o systemie oświaty oraz statuty szkolne te wszystkie zasady i cele nauczania wymieniają. To ogólniki i pobożne życzenia, które należny "rozłożyć" na treści i sposób realizacji.
A na ten temat słyszymy bełkot...
Raz podstawa programowa ma być dopasowana do wieku ucznia, raz do poziomu, na którym jest (cokolwiek to znaczy), raz uwzględniająca indywidualne cechy rozwojowe ucznia, innym znów razem sztywna, obowiązująca wszystkich uczniów w ten sam sposób.
Nie wiemy NIC! Oni też nie...

oramge
Posty: 425
Rejestracja: 2013-11-22, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski

Re: Naprawmy edukację

Postautor: oramge » 2016-02-23, 15:27

Nie wierzę, aby szanowny ojciec zmzm99 nie znał znaczenia słów: przytaczać, cytować, opiniować, interpretować. Za to jestem pewna, że wie co to jest manipulacja. Wstyd!!!
Żeby skutecznie dyskutować należy rozumieć znaczenie słów, których się używa. W ostateczności zawsze można komuś wytknąć brak manier lub błąd w szybkim zapisie.
Gdyby łaskawy rozmówca chciał ripostować, że prawdziwa cnota krytyki się nie boi, to uprzedzę, że w/w z cnotą nie mają nic wspólnego.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: haLayla » 2016-02-23, 18:42

zmzm99 pisze:Zatem tylko 16% uczniów powinno uzyskać opinię lub orzeczenie potwierdzające dysleksję. MEN z przerażeniem zauważył, że liczba uczniów z potwierdzoną dysleksją sięga 40%. Wiadomo, że 24% uczniów posiadających opinie i orzeczenia to tzw. pseudo dyslektycy.


24% z 40% to niecałe 10% z ogółu. Gdzie zatem podziało się 74% (100% - 16% tych co powinni mieć orzeczenie - 10% tych którzy go mieć nie powinni) uczniów?
<3


Wróć do „Pogaduszki”