kłamstwa MEN

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: kłamstwa MEN

Postautor: koma » 2016-05-27, 01:04

izolator pisze:Dodatkowo od 3 lat jesteśmy w powiecie w czołówce wyników ze sprawdziany szóstoklasisty.

Gdybyście nie byli, to tych Waszych nauczycieli trzeba byłoby wystrzelić w kosmos albo...podnieść pensje ;)
Jeżeli macie w klasach średnio 7 uczniów... ;)

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: kłamstwa MEN

Postautor: Łosoś » 2016-05-27, 09:34

izolator pisze:3 lata pracowalem, uczylem takiego przedmiotu w ktory dobrze sie czuje i ktory jest moja pasja wiec przygotwanie sie do zajec zajmowlo mi chwile bo przeciez ucze rzeczy ktore doskonale znam i ktorych uczylem sie 5 lat
,

Uczę języka polskiego. Co chwila mam nowe podręczniki- za każdym razem muszę czytać teksty, zanim pójdę do klasy. Muszę notować sobie, co zadałam, jakie zadania są do kontynuacji na następnej lekcji, bo zwyczajnie mogę tego nie zapamiętać przy większej ilości godzin. Sprawdzanie jednego opowiadania (czy innej dłuższej wypowiedzi pisemnej), to co najmniej 10 minut z opisem tej pracy.
Przygotowuję się do zajęć artystycznych. Pracuję bez podręcznika ( w ramach "darmowych podręczników" zabrakło kasy na podręcznik do tych zajęć, zresztą są aż dwa dwa do wyboru...a żaden mi nie odpowiadał). Na KAŻDĄ lekcję muszę przygotowywać po dwadzieścia parę kserówek, szukać utworów, nagrywać podkłady. Nie da się powtórzyć całego materiału dla następnej klasy, bo to specyficzne zajęcia i każda klasa ma inne potrzeby. Przygotowanie do tych zajęć zajmuje mi masę czasu.
Uczę rytmiki w zerówkach. Mam ich trzy. Przygotowuję utwory, zajęcia ruchowe, zabawy. Musi ich być bardzo dużo, wiadomo, taka grupa wiekowa. Przygotowania trwają dłużej niż prowadzenie tych zajęć (zajęcia:30-35 minut).
Uczę angielskiego w 1-3. Tu też spore przygotowania, jak to do małych dzieci.
Prowadzę kółko teatralne. Przygotowania to napisanie autorskiego na ogół scenariusza albo przerabianie "gotowców" (ale łatwiej jest napisać wszystko od podstaw). Jest to praca twórcza, która zajmuje mi BARDZO dużo czasu. Plus organizacja rekwizytów.
Praktycznie NIE MAM ŻYCIA PRYWATNEGO.
Do tego muszę cały czas się szkolić albo studiować (taki wymóg dyrekcji).
A Ty mi mówisz, że nauczyciel mało pracuje?! Widać niewiele w swoim życiu popracowałeś w szkole NAPRAWDĘ, w niewiele rzeczy byłeś angażowany. pewnie, gdybym prowadziła tylko jeden przedmiot i tylko miała 4 godziny w tygodniu pewnie nie miałabym tyle pracy. Ale od kiedy to nauczyciel w polskiej szkole tak pracuje? A apele, teatrzyki, wycieczki, konkursy...kto to wszystko robi? Samo się robi? projekty, programy (ba, zapomniałam o godzinie wychowawczej, tu też nieźle się trzeba przygotować!) to co? To nic? Ależ Ty się obijałeś w tej robocie.
a sprawdzanie kartkowek? jakbym nie potrafl po szybkim rzucie oka ocenic poprawnosci funkcji jakim bylbym matematykiem
,
To sobie rzuć okiem i sprawdź opowiadanie lub rozprawkę w minutę. Albo wykonaj analizę sprawdzianu/testu w pół godzinki. Chyba nigdy tego nie robiłeś, co? To Ci podpowiem, że NIE LICZĄC CZASU SPRAWDZANIA, sama analiza sprawdzianu/egzaminu/testu to KILKA godzin pracy. Mowa o JEDNYM teście.
aktualnie ja tez pracuje 40 godzin tygodniowo nie liczac prowadzenia szkoly co czasem robi drugie 40 godzin i mam 28 dni urlopu a czasem nawet jakas premie dostane
.
Gdybyś miał prowadzić 40 lekcji w szkole, padłbyś na pysk. Praca pracy nierówna.

A skoro tobie nie starcza na zycie to zmien prace tak jak zrobi to normalny czlowiek a nie placz ze niesiesz kaganek oswiaty wiec ci sie nalezy, bo gwarantuje ci ze na twoje miejsce czeka kilka osob ktore wezma je z pocalowaniem reki

Taki z Ciebie matematyk, a moich obliczeń nie umiesz dostrzec? WYŻYŁBYŚ za niecałe 3 zł dziennie??? (tyle wychodzi na jedną osobę w moim przypadku przy pensji 1600).Co byś jadł? W co byś się ubrał? Jak naprawił samochód w razie potrzeby? Czym wyszczotkowałbyś zęby?

Jesteś bezczelny. Koniec rozmowy z Tobą.
Ostatnio zmieniony 2016-05-27, 13:37 przez Łosoś, łącznie zmieniany 1 raz.

Melizabeth
Posty: 402
Rejestracja: 2013-08-11, 15:45
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski, Język hiszpański
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: kłamstwa MEN

Postautor: Melizabeth » 2016-05-27, 11:06

A nauczyciel stażysta to niby dużo więcej na rękę zarabia? Jestem mianowana i zarabiam ok. 500 zł więcej. Mając nadgodziny.
Mam grupy (czyli o wiele lepiej niż nauczyciele innych przedmiotów) nawet 20-osobowe. W porównaniu z klasą 7-osobową wychodzi, że po szkole mogę w tym samym czasie "obrobić" mniej więcej 3 klasy małej szkoły. Zostawia mi to więcej czasu na dorabianie, bo - zgadzam się - 1600 zł to niewiele, zwłaszcza, jeśli nie ma perspektyw podwyżek typu awans czy stażowe, że po 7 latach i 3 stażach człowiek zarobi 400-500 zł więcej. Zapewne jako nauczyciel dyplomowany, z długim stażem uznałabym, że różnica finansowa jest na tyle duża, że nie weszłabym w to. Przy obecnej różnicy finansowej, jest to może nie kuszące, ale warte zastanowienia, bo w małej szkole pracy dużo mniej, a różnica to ok. 10h pracy dodatkowej w miesiącu.
Pytanie: czy ów urlop można wykorzystać, tak jak w przypadku innych normalnych zawodów w dowolnym momencie? Bo jeśli tylko w wakacje, to niezgodne z przepisami, a wtedy rzeczywiście wyzysk, bo w wakacje nikogo na urlop stać nie będzie. Jeśli można poza sezonem, to czemu nie.

izolator
Posty: 85
Rejestracja: 2013-05-24, 18:11
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: kłamstwa MEN

Postautor: izolator » 2016-05-27, 13:15

Pytanie: czy ów urlop można wykorzystać, tak jak w przypadku innych normalnych zawodów w dowolnym momencie? Bo jeśli tylko w wakacje, to niezgodne z przepisami, a wtedy rzeczywiście wyzysk, bo w wakacje nikogo na urlop stać nie będzie. Jeśli można poza sezonem, to czemu nie.


jesteśmy dosyc liberalni i jesli ktos chce tydzien wolnego to dostaje z dluzszymi jest problem bo mamy po jednym nauczycielu od kazdego przedmiotu i moze byc problem z realizacja programu. Wychodzimy z zalozenia ze nie jestesmy obozem pracy a pracownicy powinni byc zadowoleni, wiec niskie pensje staramy sie wynagrodzic troche wieksza swoboda i mila atmosfera

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: kłamstwa MEN

Postautor: haLayla » 2016-05-27, 18:33

izolator pisze:
to oznacza, że was nie stać na prowadzenie szkoły. Dlaczego, gdy zwykłego człowieka nie stać na coś, a zażąda od sprzedawcy by mu dołożył na swój koszt, to wszystkich to śmieszy, a gdy od pracownika wymaga się dokładania do biznesu, to nikt w tym nie widzi nic złego?


ale nas stac bo szkola funkcjonuje juz 5 lat. i gdzie nagle podzialo sie to dobro dzieci, u nas maja male klasy i indywidialne podejccie, jakby nas nie bylo chodzily by do do wielkiego molocha


Właśnie, że was nie stać, bo do tego biznesu musi ktoś dokładać. W tym wypadku nauczyciele.

izolator pisze:przyzajcie sie w koncu ze nie o dobro dzieci wam chodzi ale o wlasne kieszenie


A to jest jakaś dysjunkcja między dobrem dzieci a godnym wynagrodzeniem?

izolator pisze:
haLayla pisze:Ten argument ma sens tylko wtedy, gdy jest nieograniczona ilość wolnych lepszych miejsc pracy. A co więcej i tak ktoś musi tę pracę wykonywać. Więc nawet gdy kogoś przeniesiemy na lepsze stanowisko, to ktoś musi za tę osobę przyjść. Niezależnie od tego kto to jest, to musi on coś jeść, odziać się i mieć gdzie mieszkać. A to są te najzupełniej podstawowe potrzeby. A przecież pewnie chciałby książkę poczytać, na wakacje pojechać czy wyjść czasem do restauracji. Problem w tym, że polskich drobnych dorobkiewiczów nie stać. Ale nie na to, by zapłacić więcej. Ich nie stać na to, by w pracowniku dostrzec człowieka, takiego samego jak i oni sami.


ale wolnych miejsc pracy jest wiele tylko np nie maja do nich kwalifikacji. ale czyja to wina,


Ale ktoś tę pracę musi wykonywać. Więc jak wszyscy podniosą kwalifikacje i przejdą na lepsze stanowiska pracy, to kto ma uczyć?

izolator pisze:niskie pensje staramy sie wynagrodzic troche wieksza swoboda i mila atmosfera


Przecież to jest bez sensu. Tak, jakby szanowanie godności pracownika było czymś ekstra, a nie obowiązkiem pracodawcy.

Łosoś pisze:Taki z Ciebie matematyk, a moich obliczeń nie umiesz dostrzec? WYŻYŁBYŚ za niecałe 3 zł dziennie??? (tyle wychodzi na jedną osobę w moim przypadku przy pensji 1600).Co byś jadł? W co byś się ubrał? Jak naprawił samochód w razie potrzeby? Czym wyszczotkowałbyś zęby?

Jesteś bezczelny. Koniec rozmowy z Tobą.


Daj spokój. W Polsce empatia to jest towar deficytowy. Mało to jest takich Januszy biznesu?
<3

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: kłamstwa MEN

Postautor: Łosoś » 2016-05-27, 19:29

Daj spokój. W Polsce empatia to jest towar deficytowy. Mało to jest takich Januszy biznesu?


No i muszę Ci przyznać rację...


Wróć do „Pogaduszki”