Naprawmy edukację

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: haLayla » 2016-05-22, 23:48

malgala pisze:Również jestem dyslektykiem i mimo tego zdałam maturę i skończyłam studia.
W szkole wymagano ode mnie tak samo jak od innych, a że pewne rzeczy sprawiały mi specyficzne trudności, to musiałam nad nimi więcej pracować.


Ja także. Jedyne do czego mnie nie zmusili to nauka kaligrafii :mrgreen: Skutkiem tego piszę teraz naprawdę nieczytelnie :mrgreen:
<3

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-05-26, 10:54

Jest oczywistym, że krytyka jest warunkiem postępu, a nawet wszelkiego rozwoju. W szkole nauczyciel wystawia uczniowi niską ocenę, dając sygnał, że nad danym zagadnieniem trzeba jeszcze popracować. Wiadomo, że nikt nie jest doskonały. Nauczyciele też. Niektórzy postępują niewłaściwie. Wadliwe jest prawo oświatowe. Fatalne i szkodliwe są stosunki szkolne. Zagadnienia te powinny być publicznie dyskutowane, w tym także krytykowane. Autorytet szkoły i nauczycieli na tym nie ucierpi. Jak słusznie zauważył I. Krasicki, "prawdziwa cnota krytyk się nie boi". Właściwą reakcją na krytykę jest zastanowienie się nad swoim postępowaniem i wyciągnięcie odpowiednich wniosków. Jej brak może wskazywać na deficyty dojrzałości, a w skrajnych przypadkach na zaburzenia osobowości. W moich wypowiedziach można się dopatrzeć merytorycznej, pozbawionej emocji krytyki prawa oświatowego, nauczycieli i stosunków w szkołach. Znaleźli się jednak nauczyciele, którzy napisali, że krytykowanie pedagogów jest przejawem nienawiści, atakiem mającym na celu ich obrażanie. To bardzo dziwne komentarze. Trzymając się porzekadła, "każdy sądzi według siebie', można zauważyć, że nauczyciele określający krytykę mianem nienawiści i obrażania, zaprezentowali swój swoisty autoportret. Można zatem sądzić, że jeśli autorzy tych wpisów, będący nauczycielami, wystawiają danemu uczniowi ocenę negatywną, czynią to z nienawiści do niego i chodzi im o to, żeby go obrazić.

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Łosoś » 2016-05-26, 11:29

Jejku, nuddddaaaa.....w kółko to samo. Fobia jakaś, czy co? Sorry, nie wytrzymałam...Już tego nie czytam, ale czasem zajrzę i po dwóch zdaniach przestaję dalej czytać....Toż taki uraz to trzeba leczyć...

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-05-28, 10:59

Krytykuję postępowanie tylko niektórych nauczycieli
Przyznaję rację komentatorom zauważającym, że moje wypowiedzi w żadnej mierze nie służą atakowaniu wszystkich nauczycieli. Noszą one cechy krytyki merytorycznej postępowania tylko niektórych z nich. Każdy nauczyciel, uczeń czy osoba mająca dzieci w wieku szkolnym potrafi wskazać konkretnie nauczycieli, których postępowanie jest tu krytykowane. Osoby te też wiedzą, których konkretnie nauczycieli moja krytyka nie dotyczy w żadnej mierze. Moje uwagi krytyczne dotyczą wyłącznie nauczycieli, którzy używają władzy ocen w celu dyscyplinowania uczniów, niejednokrotnie ogłaszają ich "zagrożonymi' i pozbawiają promocji. Osób tych można się także doszukać w grupie nauczycieli, którzy poprzez autopromocję wyrabiają sobie opinię nauczyciela wymagającego, ale sprawiedliwego. Oni chytrze chowają się pod tą niewinną maską. Opisywane osoby, wbrew elementarnej logice i wbrew prawu oświatowemu, głoszą i stosują zasadę, że każdy uczeń, za wyjątkiem osób dotkniętych głębokim upośledzeniem umysłowym, jest zobowiązany przerabiać podstawę programową w całości, w tym ma obowiązek sprostać wynikającym z niej wymaganiom. Tym sposobem sami siebie uzbrajają w narzędzie służące gnębieniu niektórych uczniów, hamowaniu ich rozwoju oraz niszczeniu ich psychiki, co niejednokrotnie pozostawia złowrogi ślad na całe życie. Opisywanie tych zjawisk, oraz publiczne ich dyskutowanie jest ważne i potrzebne. Może pozwolić wielu osobom na ich zauważenie i ułatwić bronienie się. Trudno się dziwić, że moje słowa krytyczne są nie w smak niektórym nauczycielom. Możliwe, że wśród nauczycieli wyrażających niezadowolenie z moich postów są osoby, które zdają sobie sprawę z tego, że wykonują swój zawód w sposób, który jest tu krytykowany. Argumenty merytoryczne raczej z ich strony nie padają. Ograniczają swoje wypowiedzi do ataków ad personam. Trudno się temu dziwić, bo chyba niełatwo wskazać argumenty broniące lub usprawiedliwiające postępowanie nauczyciela, który gnębi uczniów dla zaspokajania swoich brzydkich żądz, co w granicznych przypadkach może doprowadzić nawet do samobójstwa.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-06-05, 00:18

Wiadomo, że od danej osoby należy oczekiwać tylko tego, czemu ta osoba jest w stanie sprostać. Wiadomo, że stawianie osobie wymagań nadmiernych lub zbyt niskich jest szkodliwe. Prowadzi do dezorientacji, zagubienia się w życiu a nawet do wyniszczenia psychicznego. Odpowiedni dobór wymagań stawianych w szkole jest bardzo ważny, bo młodzi ludzie nie mają jeszcze odpowiedniej dojrzałości psychicznej, dzięki której mogliby w warunkach dezorientacji chronić swoje zdrowie psychiczne. W ogólności w szkołach obowiązują wymagania wynikające z tzw. podstawy programowej. Wiele osób mylnie przyjmuje, że podstawa programowa określa zakres wiedzy, którą uczeń opanuje i będzie ją wykorzystywał w życiu dorosłym. Wiadomo, że po kilku latach od ukończenia szkoły uczniowie będą pamiętali tylko to, co będą wykorzystywali w dalszej nauce lub w życiu, a wszystko pozostałe zapomną. Po co zatem istnieje podstawa programowa? Podstawa programowa jest głównie narzędziem selekcjonowania uczniów. Wynikają z niej zadania stawiane wszystkim uczniom, których jakość wykonania przesądza o miejscu danego ucznia w rankingu o lepszą pozycje wejściową do przyszłego życia, czyli o zakwalifikowaniu się do lepszej szkoły lub na lepsze studia. Są jednak uczniowie, dotknięci określonymi dysfunkcjami lub po prostu mniej zdolni. Oni nie są w stanie rywalizować z pozostałymi. Nie mają po co, bo polska oświata i polskie szkolnictwo wyższe, w odróżnieniu od wielu innych państw, nie widzi dla nich miejsca w szkołach i uczelniach. Im wiedza określona podstawą programową nie jest do niczego przydatna. Dla ochrony ich zdrowia psychicznego wprowadzony został przepis Art. 44 c. 2. ustawy o systemie oświaty o brzemieniu: nauczyciel jest obowiązany dostosować wymagania edukacyjne, o których mowa w art. 44b ust. 8 pkt. 1, do indywidualnych potrzeb rozwojowych i edukacyjnych oraz możliwości psychofizycznych ucznia, w przypadkach określonych w przepisach wydanych na podstawie art. 44zb. Art. 44b. 8. stanowi: nauczyciele na początku każdego roku szkolnego informują uczniów oraz ich rodziców, a w szkole policealnej – uczniów o: 1) wymaganiach edukacyjnych niezbędnych do otrzymania przez ucznia poszczególnych śródrocznych i rocznych, a w szkole policealnej – semestralnych, ocen klasyfikacyjnych z zajęć edukacyjnych, wynikających z realizowanego przez siebie programu nauczania. W języku polskim słowo dostosować oznacza - "zmienić coś tak, żeby pasowało do czegoś". Ustawodawca zatem nakazał nauczycielowi, żeby w odniesieniu do uczniów objętych opisywanym przepisem dokonał zmiany stawianych im wymagań. Mają być one dostosowane do cyt: indywidualnych potrzeb rozwojowych i edukacyjnych oraz możliwości psychofizycznych ucznia, a nie do podstawy programowej, bo o niej w opisywanym przepisie nie wspomniano. Tymczasem wielu nauczycieli głosi, że każdego ucznia, o ile nie jest dotknięty upośledzeniem umysłowym w stopniu wysokim obowiązują pełne wymagania z podstawy programowej, nie wolno zmieniać wymagań, w tym zwłaszcza ich obniżać. Taki pogląd podali zgodnym chórem nauczyciele zabierający głos na forum: viewtopic.php?f=28&t=14062. Nie ulega kwestii, że nauczyciel, który głosi, iż uczniowi objętemu przepisem Art. 44 c. 2 ustawy o systemie oświaty, nie można obniżyć wymagań edukacyjnych w stosunku do wynikających z podstawy programowej, w istocie manifestuje, że nie potrafi zrozumieć tekstu stanowiącego opisywany przepis. To dziwne, bo jednym z podstawowych wymagań wynikających z podstawy programowej jest opanowanie czytania, rozumianego zarówno jako prosta czynność, jak i jako umiejętność rozumienia, wykorzystywania i przetwarzania tekstów w zakresie umożliwiającym zdobywanie wiedzy, rozwój emocjonalny, intelektualny i moralny oraz uczestnictwo w życiu społeczeństwa. Wygląda więc na to, że wielu nauczycieli nie posiada umiejętności rozumienia tekstów napisanych po polsku, co oznacza, że nie potrafią sprostać wymaganiom wynikającym z podstawy programowej.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-06-19, 13:14

Getta powracają w szkołach
Są młodzi ludzie, którzy nie potrafią nadążyć za innymi. Tacy się urodzili i nikt nie jest w stanie tego zmienić. To jednak też są ludzie. Tak, jak każdy człowiek mają prawo do rozwijania się i życia w społeczeństwie. W cywilizowanych społeczeństwa podkreśla się głośno, że mają prawo mieć aspiracje i marzenia. W polskiej szkole są odrzucani i gnębieni właśnie za to i tylko za to, że są słabsi lub inni, bo na przykład będąc dyslektykami myślą inaczej. Sposób traktowania tych uczniów jest zaprzeczeniem społecznej roli oświaty. Powinnością nauczyciela jest rozumienie każdego ucznia, w tym najsłabszego i akceptowanie go. Włączanie w nurt życia klasy. Komu to przeszkadza, że w co którejś tam klasie, jest uczeń, który zdecydowanie nie nadąża za programem, ale żyje wśród rówieśników w zwykłej klasie? Przeszkadza to wielu polskim nauczycielom, którzy dręczą takich uczniów i eliminują ich z życia społecznego klasy. Najsłabsi uczniowie nie są w stanie opanować wiedzy określonej podstawą programową. Nie ma to jednak dla nich większego znaczenia, bo i tak nie będą mieli w swoim życiu szansy wykorzystywania wiedzy szkolnej. Nauczyciel zna możliwości ucznia i wie, czemu on jest w stanie podołać. Zasłaniając się podstawą programową wyznacza niektórym uczniom zadania, o których wie, że są nie do udźwignięcia. Zamiast traktować ich podobnie jak innych i wymagać tego co są w stanie pojąć, upokarza najsłabszych manifestując, że nie umieją tego, co umieć powinni. Silnie zakorzeniona w polskiej szkole, perfidną metoda dręczenia polega na konstatacji nauczyciela, nie umiesz, ale się starałeś, więc daj ci ocenę dopuszczającą. Takim postępowaniem nauczyciel torpeduje rozwój ucznia. Niszczy jego wiarę w siebie i swoje możliwości. Ośmiesza wobec klasy. Eliminuje z normalnego uczestnictwa w życiu grupy rówieśniczej. Pozostawia okrutny cień na psychice ucznia, którym odbija się złowrogo na całym jego przyszłym życiu. Zasada eliminowania najsłabszych z życia społecznego uzewnętrzniła się pomysłem prowadzenia klas specjalnych w zwykłych szkołach. Bywa, że w klasie specjalnej uczeń nauczy się o kilka procent więcej, niż w klasie zwykłej. Jednak po latach spędzonych w klasie specjalnej, będącej rodzajem getta, zostanie inwalidą społecznym. Dla nich społeczeństwo będzie czymś okrutnym, co ich nie chce i gnębi. Wyrzuceni przez nauczycieli z klas będą też odrzucani na przerwach przez rówieśników. Absolwent klasy specjalnej nie będzie w stanie znaleźć sobie miejsca w żadnej grupie. Nigdy nie będzie już umiał żyć samodzielnie. Jemu jakakolwiek wiedza szkolna nie będzie do niczego przydatna. Praktykowane w antycznej Sparcie eliminowanie najsłabszych z życia społecznego, bo są ciężarem dla społeczeństwa, powraca do polskiej szkoły. Teraz tacy uczniowie nie będą już ciężarem dla nauczycieli.

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Łosoś » 2016-06-25, 10:55

No to pani minister zabrała się za "poprawę edukacji". Już ogłoszono 4-letnie licea. W związku z tym można spodziewać się skrócenia czasu nauki w sp lub gimnazjum. W każdym razie- na niższych szczeblach edukacji będzie rok mniej. Oznacza to OGROMNE zwolnienia nauczycieli, które zaczną się za jakieś dwa lata.
PROTESTUJEMY czy z pokorą przechodzimy na zmywaki...?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: malgala » 2016-06-25, 11:00

Łosoś pisze: Oznacza to OGROMNE zwolnienia nauczycieli, które zaczną się za jakieś dwa lata.

Za jakie dwa lata?
Przecież już lawina w ew ruszyła z powodu zamieszania z sześciolatkami.
Potem będą przedmiotowcy.

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Łosoś » 2016-06-25, 13:15

No tak, nauczyciele 1-3 lecą już teraz. Miałam na myśli przedmiotowców. Jeszcze jakieś dwa lata się utrzymają, a potem lecą na łeb na szyję. Ja też. I bardzo się boję.

Chien
Posty: 60
Rejestracja: 2015-10-28, 00:40
Kto: student
Przedmiot: Historia
Lokalizacja: małopolskie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Chien » 2016-06-27, 10:24

Spokojnie, Pani minister zaraz wyjdzie i zapewni, że żaden nauczyciel zwolniony nie będzie ;) Oczywiście tak jak w przypadku sześciolatków. Za kilkadziesiąt minut zaczyna się konferencja, jak rzeczywiście będzie powrót do 8+4 to będzie rzeź w gimnazjach.

Awatar użytkownika
sharkinator
Posty: 347
Rejestracja: 2011-09-24, 20:06
Kto: nauczyciel
Przedmiot: geografia, przyroda, wychowanie fizyczne
Lokalizacja: Kraków

Re: Naprawmy edukację

Postautor: sharkinator » 2016-06-27, 11:16

Wrzucam link do "dobrej zmiany" na żywo.

https://men.gov.pl/strony/na-zywo-podsu ... cji-2.html

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: malgala » 2016-06-27, 23:08

Chien pisze:Spokojnie, Pani minister zaraz wyjdzie i zapewni, że żaden nauczyciel zwolniony nie będzie ;) Oczywiście tak jak w przypadku sześciolatków. Za kilkadziesiąt minut zaczyna się konferencja, jak rzeczywiście będzie powrót do 8+4 to będzie rzeź w gimnazjach.

Nie tylko w gimnazjach.
W wielu gminach pozostanie jedna pełna szkoła podstawowa (a raczej powszechna) i do tego 4-5 szkół filialnych z klasami I-IV.
W małych zespołach szkół (SP+Gimnazjum), gdzie teraz nie będzie klas pierwszych, w roku szkolnym 2019/20 odpadną dwa roczniki i zamiast dziewięciu oddziałów będzie ich siedem (o ile wcześniej dzieci od klasy piątej nie zabiorą do zbiorczej).

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Łosoś » 2016-06-27, 23:12

I jeśli przedmiotowcy maja uczyć już w klasie IV (nie wiadomo jeszcze czego i ile, ale tak zrozumiałam), to będą sobie na jedną, dwie godzinki dojeżdżać do szkoły "elementarnej". Nie posłuży to ani dzieciom, ani nauczycielom.
A pracę straci mnóstwo nauczycieli. Wielu też będzie pracować na niepełnych etatach. Trzeba wyjeżdżać z tego kraju.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-07-02, 13:21

Kultura rozmowy o szkole
Wiadomo, że rozmowa jest jedną z podstawowych form kształtowania stosunków między ludźmi. Służy zdobywaniu wiedzy i zrozumieniu rzeczywistości. Skłania do refleksji, przemyśleń, pobudza do działań. Pozwala nam na zrozumienie siebie i innych. Pozwala na ułożenie stosunków w rodzinie, otoczeniu, w pracy czy w szkole. Rozmowa będzie niosła pozytywne skutki jeśli będzie grzeczna, wyważona, zachowa podstawowe kanony kultury. Jeśli będzie oparta o prawdę, artylerię rozumu i dowodów, argumenty merytoryczne, uzasadnienia i przekonywanie. Nieszczęśliwe są osoby, które nie potrafią właściwie rozmawiać lub są skazane na współżycie z takim osobami. Wiele wypowiedzi zamieszczonych na moim blogu i fanpagu, pochodzących od nauczycieli jest zgodnych z regułami prowadzenia rozmowy. Wypowiedzi te dobrze służą zrozumieniu zjawisk występujących w oświacie i służą refleksji dotyczącej jej naprawy. Jednak ujawnili się nauczyciele, którym już samo prowadzenie dyskusji o oświacie wyraźnie się nie podoba. Prawdopodobnie przestraszyli się, że te rozmowy pozwolą na zauważenie, że nie potrafią właściwie wykonywać swojego zawodu i boją się, że to się wyda. Być może osoby te nie potrafią w ogóle prowadzić rozmowy, a jedynie mówić. To bardzo smutne zjawisko. Jeśli nauczyciel nie chce lub nie potrafi rozmawiać z uczniami i rodzicami, nie może być mowy o właściwej edukacji. Zwalczanie przez nauczycieli wszelkich przejawów dyskusji jest niebezpieczne dla uczniów. Wśród znacznej części rodziców z warszawskich szkół panuje przekonanie, że jeśli twoje dziecko nie ma specjalnych potrzeb edukacyjnych, omijaj szkołę szerokim łukiem. Nigdy do niej nie przychodź, a jeśli przyjdziesz, nie wdawaj się w żadne dyskusje z nauczycielem. Jeśli już musisz rozmawiać, wyłącznie chwal nauczyciela i dziękuj mu za jego trud. Miej się na baczności. Jedno nieopatrzne słowo, a twemu dziecku przypną łatkę ” dziecko roszczeniowych rodziców”. Kłopoty będą na lata. Terapeuci dodają, tłumacz dziecku, że są na świecie źli ludzie postawieni na niewłaściwym miejscu i trzeba się nauczyć z tym żyć, bo świata nie zmienimy. Uwagi te nie dotyczą wszystkich nauczycieli, a jedynie takich którzy manifestują brak przestrzegania podstawowych form kultury dyskusji i dążenie do jej zwalczania. Jedna z komentatorek podniosła, że niektórzy nauczyciele swoimi komentarzami wystawiają złe świadectwo całej klasie pedagogicznej. Raczej nie całej , tylko sobie i pewnym stopniu radzie pedagogicznej, w której funkcjonują.

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Łosoś » 2016-07-02, 13:36

Szczerze mówiąc, zmzm nie bardzo rozumiem, czego oczekujesz. Twoje artykuły służą jedynie krytykowaniu nauczycieli i przedstawianiu ich jako potworów znęcających się nad dziećmi. Mamy bić się w piersi, czy jak? Już nie śledzę Twojego bloga, jak widzę kolejny tytuł, to mi się mdło robi. Nie jestem potworem, traktowałam dzieci dobrze, starałam się mieć dla nich serce i czas. Nie było to łatwe z powodu chorego systemu szkolnictwa (który nadal będzie chory, bo zmiany będą "kosmetyczne" w takim sensie, że zmiana nazw szkół i przesunięcia roczników nic nie dadzą, a z tego, co widzę, pani minister nie ma żadnych dobrych pomysłów i szkoła nadal będzie uprawiała fikcję, jak choćby odgórny nakaz "mówienia po angielsku na lekcji" i "zakaz mówienia po polsku" ech, ...szkoda słów).
Ale teraz będzie mnóstwo zwolnień, więc i potworów będzie mniej, co za radość.


Wróć do „Pogaduszki”