Postautor: dollface » 2008-05-07, 21:22
Będzie dłuuugi tekst, ale może ktoś dobrnie do końca i poradzi...
W maju dowiaduję się, że jestem w ciąży. Umowę mam do 30.08. Informuję o tym dyrekcję, umowę szkoła musi przedłużyć do dnia porodu (bo w dniu wygaśnięcia umowy bedę już po 3 miesiącu ciąży). Umowę przedłużono. W styczniu rodzę synka. I zaczynają się ze szkoła schody...
Mąż jedzie do szkoły po papier, że miałam płacony zus, przy okazji dostaje moje świadectwo pracy, na którym stoi, że pracowałam na zastępstwo, a to nieprawda. Dzwonię, ale kadrowy twierdzi, że było tak jak stoi na świadectwie. Piszę więc wniosek o korekte, kadrowy poprawia mi świadectwo. Po tygodniu wracamy do domu ze szpitala, mąż zawozi do szkoły zaświadczenie konieczne do uzyskania zasiłku macierzyńskiego. Przez dwa miesiące nie dostaję żadnej kasy, więc dzwonię do szkoły, księgowa udaje, że nie wie czy mi się coś należy w ogóle, czy ona ma jakieś dokumenty wypełnić, kieruje mnie do zusu. W zusie dają papiery dla mnie i dla szkoły do wypełnienia, mąż zawozi dokumenty do szkoły, odbiera zawozi do zusu. Tam okazuje się, że we wszystkich dokumentach zamiast 5 stycznia figuruje data 4 stycznia (5.01 dzień porodu i dzień wygaśnięcia umowy). Wiezie papiery znowu do szkoły, szkoła poprawia, kolejna wycieczka do zusu. Po 3 miesiącach udaje się złożyć papiery w zusie. Mija kolejny miesiąc, kasy nie dostałam, dzwonię do zusu. Tam informują mnie, że szkoła wyrejestrowała mnie jako pracownika 4 stycznia, zamiast 5, i oni nie mogą na razie wypłacić pieniędzy, muszą czekać aż szkoła to porpawi... Dzwonię więc do szkoły, a tam słyszę, że oni teraz mają 50-lecie i są zajęci ale postarają się niedługo zrobić poprawkę.
Ręce opadły mi do samej ziemi. Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Odnoszę wrażenie, że to czysta złośliwość, bo nie jestem przecież pierwszą matką w historii szkoły. Od urodzenia dziecka jestem bez zasiłku. Co mogę z tym zrobić? Czy to można gdzieś zgłosić - jako zaniedbanie pracodawcy czy coś takiego? Może ktoś z Was się orientuje? Pomóżcie, bo jestem na skraju załamania.
Pozdrawiam wszystkich.