kasika pisze:Mam nadzieję że masz siły i ochotę na więcej .
Ochotę mam, z siłami trochę gorzej.
Niezły numer dziś zrobiłam. Po 5 lekcjach grzecznie się pożegnałam i poszłam do domu (byłam przekonana, że dziś to już była moja ostatnia lekcja bo coś mi się przez dodatkowy poranny dyżur w podświadomości czas wydłużył). Tylko weszłam do mieszkania i wstawiłam sobie wodę na kawę odezwał się telefon. Dzwonił dyrektor, żeby mnie spytać czy wiem, że mam teraz jeszcze jedną lekcję. Odpowiedziałam, że nie wiem. Poinformował mnie, że dziś jest wtorek i ja we wtorki mam w planie 6 lekcji.
Niestety, wodę wyłączyłam i do szkoły wróciłam. Dyrektor się w tym czasie już uczniami zajmował, więc chyba niepotrzebnie wracałam
Szkoda, że nie przypomniał mi o tej ostatniej lekcji gdy wychodziłam.
No i chyba wyszło na to, że już powoli skleroza mnie dopada
