Art. 64. 1. Nauczycielowi zatrudnionemu w szkole, w której w organizacji pracy przewidziano ferie letnie i zimowe, przysługuje urlop wypoczynkowy w wymiarze odpowiadającym okresowi ferii i w czasie ich trwania.
2. Nauczyciel, o którym mowa w ust. 1, może być zobowiązany przez dyrektora do wykonywania w czasie tych ferii następujących czynności:
1) przeprowadzania egzaminów;
2) prac związanych z zakończeniem roku szkolnego i przygotowaniem nowego roku szkolnego;
3) opracowywania szkolnego zestawu programów oraz uczestniczenia w doskonaleniu zawodowym w określonej formie.
Czynności, o których mowa w pkt 1-3, nie mogą łącznie zająć nauczycielowi więcej niż 7 dni.
Przepraszam, że zacytuję jeszcze raz powyższy art ale niestety nie widzę tu żadnej daty, po drugie nauczyciel w czasie trwania urlopu zobowiązny jest do wykonania określonych czynności więc dla mnie to żaden urlop skoro muszę byc cały czas dyspozycyjna. Fakt, że jest zakres 7 dni ale dyrekcja może kazac przyjśc jednego dnia, potem za 4 dni i tak do 7 dni roboczych. I co to za odpoczynek jest?