wojsko...

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: wojsko...

Postautor: edzia » 2009-04-18, 00:19

676, słuchaj, trochę zabolało mnie takie podsumowanie dyskusji. Z uwagą przygladałam się tej rozmowie. Argumenty obu stron uważałam za istotne. Jednak wycieczka na temat dyskryminacji mężczyzn ze względu na obowiązkowy pobór do wojska rozciągnęła się na dyskryminację mężczyzn w ogóle. I nagle moje niewinne stwiedzenie, że to lekka przesada, spowodowało, że brak ci słów. I jeszcze jakieś wewnętrzne poczucie obrzydzenia się odezwało. :? Jakieś bardzo daleko idące wnioski wysnuwasz... "niby-Katyń", "brak szacunku dla mężczyzn i męskiego życia", "mizoandria". Gdzie ty to wyczytałeś? Dlaczego dopisujesz komuś nieistniejące intencje? Dlaczego je tak bardzo wypaczasz? Czy ty aby nie trollujesz? :evil:

Jeśli masz argumenty, to zamiast czepiać się słówek, odnieś się raczej np. do takiego stwierdzenia:
Jolly Roger pisze:Jeśli ktoś uważa, że nie ma dyskryminacji kobiet ten nie ma pojęcia choćby o rynku pracy


______
Maskulista pisze:Edzia, jak weźmiesz na siebie to co my nazywamy dyskryminacją (a nie ogranicza się to do służby wojskowej), to my przestaniemy narzekać.

Teraz to już obaj zaczynacie trollować.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: wojsko...

Postautor: 676 » 2009-04-18, 00:43

edzia pisze:Jeśli ktoś uważa, że nie ma dyskryminacji kobiet ten nie ma pojęcia choćby o rynku pracy


Fakt istnienia dyskryminacji kobiet na rynku pracy bardzo łatwo podważyć. Mamy wolny rynek i pracodawcy zatrudniają tego, kogo OPŁACA im się zatrudnić, bo jakby zatrudniali gorszych (i wówczas siłą rzeczy przepłacanych) pracowników tylko dlatego, że wobec jakiejś (rzekomo lepszej, lub co najmniej tak samo wydajnej grupy społecznej) grupy społecznej mieliby uprzedzenia, to szybko zabrakłoby dla nic miejsca na rynku.

To prawda, że kobiety zarabiają mniej od mężczyzn, ale wynika to wyłącznie z faktu, że pracują mniej, bądź mniej wydajnie niż mężczyźni, bądź warunki ich pracy podlegają takim wyśrubowanym ograniczeniom, że nie opłaca się pracodawcom ich zatrudniać (dochodzimy do paradoksu: coś, co jest stworzone niby w celu ochrony kobiet - dyskryminuje je, no ale kobiety same to sobie wywalczyły). Po pomyśl, wolisz mieć auto zdolne rozwijać prędkość 140 km/h na godzinę, czy też takie samo auto, za taką samą cenę, tylko, że z ogranicznikiem prędkości do 45 km/h? No właśnie, tak samo pracodawcy lepiej zatrudnić kogoś, kto może dźwigać choćby i tonę, niż kobietę, której aż tyle dać nie wolno, bo PiP...

To w skrócie, skoro już o to pytasz.

edzia pisze:676, słuchaj, trochę zabolało mnie takie podsumowanie dyskusji.


Mnie zabolało takie podsumowanie mężczyzn... Ale skoro twierdzisz, jak twierdzisz, no to w takim razie przepraszam, że Cię uraziłem.

Niemniej, dalej pozostaje przy swoim. Zamykanie mężczyzn w niewoli na dziewięć miesięcy tylko za to, że urodzili się mężczyznami, czy wysyłanie ich na pewną śmierć przez rząd własnego państwa, czasem wyłącznie w imię partykularnych interesów grupki rządzących (jakoś mi wszystko jedno, czy zabije mnie nieokreślony "wróg", czy prezydent mojego własnego kraju swą decyzją - będę tak samo martwy), to coś, co nie może istnieć w dzisiejszym, cywilizowanym świecie. Jeżeli istnieje - jest problemem poważnym, którego bagatelizowanie musi wynikać z mizoandrii, albo czegoś podobnego... A może zwykłego nieuświadomienia? Sam już nie wiem...

Ale propozycja Maskulisty jest bardzo ciekawa. Jestem ciekaw, jak Tobie byłoby w roli mężczyzny...
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: wojsko...

Postautor: Jolly Roger » 2009-04-18, 09:11

Maskulista pisze:80% dzieci rodzą mężczyźni, bo w naturze dla naszego gatunku przeżywa tylko 1/5 dzieci.


Pozostałe 20% dzieci przynosi bocian. Do tej pory istniał pogląd, ze rodzą kobiety, ale mężczyźni walczący z mizoandrią obnażyli tą dyskryminującą fałszywkę.

Jolly Roger pisze:Jeśli odwrócimy proporcje to po roku urodzi się tylko jedno dziecko.

A jeśli nie odwrócimy, to po roku urodzi się 1,6 dziecka (1,20 dziecka na kobietę rocznie / 75 lat życia x 100).

Maskulista pisze:2.Techniczna: współczynnik Pearla (roczny) dla 60 stosunków to 85% ciąż. Żeby zapłodnić 100 kobiet mężczyzna musiałby odbyć 6000 stosunków rocznie ok. 20 dziennie.
Jeśli już sprowadzimy człowieka tylko do roli reproduktora to mężczyzna jest dawcą nasienia. jego aktywność kończy się po kilku sekundach. Kolejne 9 miesięcy to rola kobiety. To jawna dyskryminacja mężczyzn. Też bym chciał być w ciąży. Arytmetyka zawodzi gdy dorzucimy pojęcie sztucznego zapłodnienia. Poza tym wskaźnik Pearla używa się do okreśenia skuteczności antykoncepcji. Użyłeś go tu zupełnie bez sensu.

Resztę urojeń przemilczę. Jestem chrześcijaninem i kieruję się zasadą miłości do bliźniego. To, że szanuję kobiety nie oznacza że mam jakichś męskowstręt. To że kocham mamę nie oznacza, że nienawidzę taty.

Dyskusja odleciała w rejony Cyrku Monty Pythona.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
pilot Pirx
Posty: 746
Rejestracja: 2007-08-13, 11:39

Re: wojsko...

Postautor: pilot Pirx » 2009-04-18, 15:55

Dyskusyja się rozwija ... :D . A jak wyglądałyby Wasze poglądy po np 1/2 rocznym pobycie w kamaszach ?? I nie piszę tego bez powodu, gdyż sam byłem świadkiem (podczas urlopu w MON) swoistej ewolucji poglądów nt armii i spraw z nią związanych. Np - byl sobie u nas w jednostce pewien pacyfista, po dwóch rundkach dookoła kompanii diametralnie zmienił pogląd. Co z tego wynika ?? Otóż niektóre ideały nie wytrzymują konfrontacji z rzeczywistością lub są na pokaz. W kwestii służby wojskowej kobiet, to bylem świadkiem musztry plutonu pielęgniarek, cała jednostka, nie licząc kadry oficerskiej miała świetny ubaw. Nie muszę chyba dodawać, że zrezygnowano z posłania je na strzelnicę w obawie o życie okolicznej ludności.
A ja lecę i lecę .... od lat

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: wojsko...

Postautor: 676 » 2009-04-18, 17:23

Np - byl sobie u nas w jednostce pewien pacyfista, po dwóch rundkach dookoła kompanii diametralnie zmienił pogląd.


To się nazywa "pranie mózgu" fachowo.

Literatura opisuje przypadki najwierniejszych i najbardziej zasłużonych żołnierzy USA, którzy pojmani w niewolę stawali się zaciekłymi obrońcami komunizmu. Przykład analogiczny.

W kwestii służby wojskowej kobiet, to bylem świadkiem musztry plutonu pielęgniarek, cała jednostka, nie licząc kadry oficerskiej miała świetny ubaw. Nie muszę chyba dodawać, że zrezygnowano z posłania je na strzelnicę w obawie o życie okolicznej ludności.


To pokazuje tylko, że na posyłanie kobiet do wojska trzeba położyć nacisk szczególny, żeby się nauczyły czegoś. :)


Resztę urojeń przemilczę.


Ktoś tu coś o trollingu wspominał. (: Taa...
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

konrad86
Posty: 205
Rejestracja: 2009-01-06, 18:18
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: wojsko...

Postautor: konrad86 » 2009-04-18, 21:31

676 pisze:Cytat:
Np - byl sobie u nas w jednostce pewien pacyfista, po dwóch rundkach dookoła kompanii diametralnie zmienił pogląd.


To się nazywa "pranie mózgu" fachowo.


Widzisz tutaj pranie mózgu, a też dobrze może być tak, że dana osoba przemyślała poglądy głoszone przez kogoś, przyjęła za swoje i uwewnętrzniła.

676 pisze:To pokazuje tylko, że na posyłanie kobiet do wojska trzeba położyć nacisk szczególny, żeby się nauczyły czegoś. :)

Coraz bardziej emanujesz złośliwością w stosunku do kobiet.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: wojsko...

Postautor: 676 » 2009-04-18, 22:42

konrad86 pisze:Coraz bardziej emanujesz złośliwością w stosunku do kobiet.


Przeglądnij sobie ten temat i popatrz, ile tam, na początku, złośliwości wobec mężczyzn!

sądzę, że krótki okres bez mamusi dobrze robi naszym chłopcom, zmienia ich w mężczyzn, uczy dyscypliny.


...tudzież inne jawnie obraźliwe opinie twierdzące, że mężczyzna dopiero wtedy jest mężczyzną, gdy ktoś nim przez jakiś czas pomiata, a kobieta - bezwarunkowo. Ale na to już uwagi nie zwróciłeś? Hmmm... Moja niby "złośliwość" to przy tym nic nieznacząca, drobna uszczypliwość niejako w rewanżu, a w najlepszym razie - analogia do wypowiedzi z początku tematu.

Nawiasem mówiąc - nie wiem, skąd ta mizoandria, i to u obu płci. :/
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

konrad86
Posty: 205
Rejestracja: 2009-01-06, 18:18
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: wojsko...

Postautor: konrad86 » 2009-04-19, 20:14

Mężczyzną nie staje się po 9 miesiącach. Mężczyzna rozwija się(kształtuje) w chłopcu od najmłodszych lat. Przez różne doświadczenia, przygody, próby codzienności chłopak przygotowuj się do roli "dojrzałego" mężczyzny. Jeszcze ważna sprawa, aby w tej wędrówce i wzrastaniu towarzyszyli chłopakowi inni mężczyźni, a nie tylko same kobiety. Wojsko to bardziej takie dopełnienie, ostateczna próba w sensie ukończenia pewnego etapu rozwojowego.
Myślę, że się ze mną zgodzisz, że każdej dziewczynie i każdemu chłopakowi na pożytek wyjdzie krótki czas poza domem gdzie nie ma mamy i taty. Jest to praktykowane w między innymi w szkołach (wycieczki kilkudniowe, zielone szkoły).
Służba wojskowa to dłuższy czas poza domem, a że uczy dyscypliny to też prawda.
Zaznaczę, że jestem przeciwny rozumowaniu, że mężczyzną staje się po wojsku. Takie założenie jest krzywdzące i niesprawiedliwe.
Dla mnie wojsko to przede wszystkim próba, nowe doświadczenie, które wzmacnia mężczyznę i pozostawia masę wspomnień.
Poza tym jest jeszcze "zaliczany" operacyjny aspekt przygotowania mężczyzn do obrony Ojczyzny.

Maskulista
Posty: 4
Rejestracja: 2009-04-16, 14:51
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: wojsko...

Postautor: Maskulista » 2009-04-27, 09:48

edzia pisze:Jeśli masz argumenty, to zamiast czepiać się słówek, odnieś się raczej np. do takiego stwierdzenia:
Ja się ustosunkowałem.W identyczny sposób,jak kolega swoje stwierdzenie postawił. Jeżeli ty masz jakieś argumenty na ten temat to sama zacznij.

edzia pisze:
Maskulista pisze:Edzia, jak weźmiesz na siebie to co my nazywamy dyskryminacją (a nie ogranicza się to do służby wojskowej), to my przestaniemy narzekać.

Teraz to już obaj zaczynacie trollować.
Niby czemu.Stwierdziłem tylko,że jeśli uważasz,że to co nazywamy dyskryminacją mężczyzn nią nie jest,to weź to na siebie,a ja w zamian wezmę na siebie to,co ty nazywasz dyskryminacją kobiet (którą to dalszą część mojej wypowiedzi obcięłaś. I kto tu troluje...?)

Jolly Roger pisze:Pozostałe 20% dzieci przynosi bocian. Do tej pory istniał pogląd, ze rodzą kobiety, ale mężczyźni walczący z mizoandrią obnażyli tą dyskryminującą fałszywkę.

Bełkot.To nie ja tutaj się upieram,że tylko kobieta jest potrzebna w społeczeństwie i że sama ma dziecko.

Jolly Roger pisze:A jeśli nie odwrócimy, to po roku urodzi się 1,6 dziecka (1,20 dziecka na kobietę rocznie / 75 lat życia x 100).

Racja,błąd w rachunkach.

Jolly Roger pisze:Jeśli już sprowadzimy człowieka tylko do roli reproduktora

Jeśli ty sprowadzasz,ja starałem się od tego jak najdalej uciec.

Jolly Roger pisze:to mężczyzna jest dawcą nasienia. jego aktywność kończy się po kilku sekundach. Kolejne 9 miesięcy to rola kobiety.

Nie,jego rola kończy się po 25 latach.Dziecko h.s. nie jest samodzielne od urodzenia,a mężczyzna ma tu większą rolę niż kobieta.

Jolly Roger pisze:To jawna dyskryminacja mężczyzn. Też bym chciał być w ciąży.

Ja również.I co mam zrobić?Trzeba czekać na postęp medycyny.Nie wiem,czy zastój w tej dziedzinie to kwestia płci, ale prawdopodobnie tak,w końcu sztuczne macice buduje się... dla kobiet urodzonych bez macicy.

Jolly Roger pisze:Arytmetyka zawodzi gdy dorzucimy pojęcie sztucznego zapłodnienia.

Jak zawodzi? Niby w czym? Dalej możemy porównywać, tylko mężczyzna staje się jeszcze bardziej niezbędny. Odwrotnie jak przy sztucznej macicy.

Jolly Roger pisze:Poza tym wskaźnik Pearla używa się do okreśenia skuteczności antykoncepcji. Użyłeś go tu zupełnie bez sensu.

Tak,do tego się go używa,dlatego się do stosuje również do określenia skuteczności barku antykoncepcji.Użyłem go z sensem.

Jolly Roger pisze:Resztę urojeń przemilczę.

Słusznie,nie jesteś u psychoanalityka. ;-)

pilot Pirx pisze:A jak wyglądałyby Wasze poglądy po np 1/2 rocznym pobycie w kamaszach ??
No chyba tak,że 2x bardziej nienawidziłbym wojska i chciał tam wysłać kobiety.

konrad86 pisze:
676 pisze:To pokazuje tylko, że na posyłanie kobiet do wojska trzeba położyć nacisk szczególny, żeby się nauczyły czegoś. :)

Coraz bardziej emanujesz złośliwością w stosunku do kobiet.
??? W jaki niby sposób... Jeżeli ktoś ma obowiązek wykonania czegoś (obywatel obrony kraju), a widać,że ma z tym problemy,to trzeba go lepiej przypilnować,jak leniwego ucznia albo niezdarnego pracownika.

Vilfredo
Posty: 59
Rejestracja: 2009-02-13, 16:43
Kto: nauczyciel
Przedmiot: WOS
Lokalizacja: pomorskie

Re: wojsko...

Postautor: Vilfredo » 2009-04-27, 10:21

Maskulisto, czy nie udzielałeś się przypadkiem na ateista.pl? :)
"Każdy cytat jest skrajnym uproszczeniem i uogólnieniem. Ten też"

Agent Cooper
Posty: 31
Rejestracja: 2013-01-26, 21:02
Kto: student
Lokalizacja: opolskie

Re: wojsko...

Postautor: Agent Cooper » 2013-07-11, 18:48

Wojsko i obowiązek stawiennictwa przed komisją to kolejny, haniebny przykład dyskryminacji mężczyzn. Dodatkowo mają teraz obowiązkowo szkolić rezerwistów, oczywiście tylko mężczyzn , a kobiety, jak zwykle tylko ochotniczo. No i sielanka, feministki jakoś nie protestują, nie walczą o to, żeby być przymusowo wcielane do wojska. Zastanawiam się dlaczego równość jest respektowana tylko w tych dziedzinach, w których kobietom jest na rękę? Dlaczego w kwestiach savoir-vivre czy w powszechnym obowiązku obrony mamy dalej status quo? Jestem ogromnie ciekaw, co by zrobiły panie, gdyby objął je obowiązek pracy w ramach jakiegoś wolontariatu albo musiałyby się uczyć obsługi gospodarstwa domowego? Wiem, co by się stało. Zaczęłyby krzyczeć, że to dyskryminacja. To naprawdę odrażające :? Poza tym nie rozumiem, dlaczego kobieta, która posiada takie prawa jak ja, ma prawo do głosowania, czyli de facto decyduje o losach kraju, nie musi brać za ten kraj odpowiedzialności w czasie wojny?

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: wojsko...

Postautor: haLayla » 2013-07-11, 19:07

Agent Cooper pisze:Wojsko i obowiązek stawiennictwa przed komisją to kolejny, haniebny przykład dyskryminacji mężczyzn.


Haniebne to jest zmuszanie kogokolwiek do zabijania. A jeszcze bardziej haniebne jest istnienie wojska w ogóle.

Agent Cooper pisze:Poza tym nie rozumiem, dlaczego kobieta, która posiada takie prawa jak ja, ma prawo do głosowania, czyli de facto decyduje o losach kraju, nie musi brać za ten kraj odpowiedzialności w czasie wojny?


Nie jest tak do końca. Absolwentki kierunków medycznych także są wzywane na komisję i otrzymują przydział. Moja mama też ma książeczkę wojskową :mrgreen:
<3

Agent Cooper
Posty: 31
Rejestracja: 2013-01-26, 21:02
Kto: student
Lokalizacja: opolskie

Re: wojsko...

Postautor: Agent Cooper » 2013-07-11, 19:27

haLayla pisze:
Agent Cooper pisze:Wojsko i obowiązek stawiennictwa przed komisją to kolejny, haniebny przykład dyskryminacji mężczyzn.


Haniebne to jest zmuszanie kogokolwiek do zabijania. A jeszcze bardziej haniebne jest istnienie wojska w ogóle.

Agent Cooper pisze:Poza tym nie rozumiem, dlaczego kobieta, która posiada takie prawa jak ja, ma prawo do głosowania, czyli de facto decyduje o losach kraju, nie musi brać za ten kraj odpowiedzialności w czasie wojny?


Nie jest tak do końca. Absolwentki kierunków medycznych także są wzywane na komisję i otrzymują przydział. Moja mama też ma książeczkę wojskową :mrgreen:

Potraktuję tą odpowiedź z przymrużeniem oka. Całe szczęście, w Austrii już rozważają możliwość przymusowego poboru kobiet. To będzie zabawne, zobaczyć jak feministki krzyczą, że są dyskryminowane. Bo to, że mężczyzna w kulturze europejskiej jest dyskryminowany, tak w sferze prawnej, jak i obyczajowej jakoś każdy uważa za normę :wink:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: wojsko...

Postautor: haLayla » 2013-07-11, 19:45

Moim zdaniem w ogóle nie powinno być poboru do wojska. Uchwalenie poboru dla kobiet to paradoksalnie krok wstecz.
<3

kirlan
Posty: 90
Rejestracja: 2012-08-04, 19:47
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: wojsko...

Postautor: kirlan » 2013-07-13, 19:40

W ogóle pobór to kompletnie chora wprawa. Ewentualny pobór w JAKIMKOLWIEK państwie świadczy o skrajnym *** trepowstwa lobbującego za tymże. Od setek lat wiadomo że pospolite ruszenie to hołota stanowiaca zagrożenie sama dla siebie a nie armia. Prawdziwi żołnieże mogący dać realny opór to TYLKO ZAWODOWCY NA CO DZIEŃ ćwiczący sie w swoim rzemiośle i odpowiednio wyposażeni, oraz mogący zużyć odpowiednio dużo sprzętu do ćwiczeń.

Mój kolega był w polskim wojsku z poboru ... wystrzelił 1- słownie : JEDEN pocisk! i nie mówię o wystrzale z działa tylko ze standardowego karabinu jaki nosi 99% szarych szeregowych. Przez bodaj pól roku zeżarł ileś kartofli, zdarł buty, zabrał czas instruktorów, korzystał z ogrzewania w koszarach, prądu itd. - Słowem ileś forsy poszło na jego "szkolenie". I na 100 takich jak on w tych samych koszarach też poszło ileś NASZEJ kasy z budżetu na obronę. a jaki rezultat??

"Człowieku - w razie wojny to ja bym się modlił żeby się tym karabinem samemu nie postrtzelić albo żeby któryś z oddziału taki jak ja "wojak" mnie nie postrzelił" .

A przecież za te kasę można by wyszkolić 10 chłopa CHCĄCYCH być żołnierzami i mających do tego predyspozycje. Wyszkolić tak żeby strzałem z kałacha z 50 m robili podkładkę z pięciozłotówki.
----------
Na szczęście u nas ktoś w końcu o tym pomyślał.
Ostatnio zmieniony 2013-07-13, 19:49 przez kirlan, łącznie zmieniany 1 raz.


Wróć do „Pogaduszki”