Wymóg, nakazujący nauczycielowi robienie planów wynikowych na poszczególne oceny dla każdego ucznia z dostosowaniem jest dowodem na to, że nakazujący w ogóle nie zna sie na swojej robocie!! Już to ktoś wyżej napisał, ale powtórzę:
dostosowanie treści to ograniczenie sie do podstawy programowej czyli wymagań na sprawdzian kompetencyjny, a ten przecież wszyscy uczniowie piszą jednakowy - najwyżej w wydłużonym czasie.
czyli od ucznia z dostosowaniem wymagam tego, co w planie na ocenę dostateczną i dopuszczającą. Jeżeli dziwnym trafem wie i umie więcej, to i on może otrzymać wyższą ocenę - wg wymagań na 4, 5 i 6. Widać pani wizytator, a za nią i dyrektor nie wiedzą, co to takiego dostosowanie.
Prawdę powiedziawszy, dostosowanie to głównie
dostosowanie metod kształcenia, czyli PSO jest to samo dla wszystkich uczniów - mamy przecież
ocenianie obiektywne, kryterialne. Robienie oddzielnych planów wynikowych w tym kontekście jest czystą bzdurą.
Miwuesie, ja bym o podstawę prawną nie pytała - ja bym wykazała (na piśmie nawet) niezgodność z filozofią oceniania i bezsens takiego pomysłu. Merytorycznie!
