Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

fajnyprofesor
Posty: 69
Rejestracja: 2008-10-28, 17:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: fajnyprofesor » 2010-01-12, 20:29

Mam problem wychowawczy z upartą, bezczelną 10-latką. Dziewczyna jest bardzo zdolna, elokwentna, a z drugiej strony przeszkadza na lekcjach ciagle gadając, komentując słowa nauczycieli. Zwraca swoim zachowaniem uwagę całej klasy dezorganizując zajęcia, często prowokuje nauczycieli sprawdzając ich poziom wytrzymałości. Jest także bardzo asertywna, potrafi walczyć o swoje i zwrócic uwagę nauczycielowi w niegrzeczny sposób. "Dzięki" tym zachowaniom "nałapała"sobie punktów minusowych na zachowanie naganne. Uwagi, wpisy do dzienniczka, rozmowy nie skutkują. Może macie jakieś skuteczne metody, bo szkoda dziewczyny. Czeka mnie jeszcze rozmowa z nią i jej rodzicami. POMÓŻCIE !!!

fajnyprofesor
Posty: 69
Rejestracja: 2008-10-28, 17:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: fajnyprofesor » 2010-01-13, 16:55

Na lekcji nauczycielka angielskiego wykłada nowy temat, a ta rozmawia z koleżanką, pisze do niej liściki, na kolejną uwagę nauczycielki reaguje słowami"bez urazy, ale za każdym razem trafiamy na beznadziejną anglistkę", na religii rozmawia siostra o wartościach świąt Bożego Narodzenia- uczennica kołysze się w ławce, łapie za słówka siostrę, a potem gdy siostra pyta czy wiara, Bóg jest dla niej ważny- odpowiada, że ważne są dla niej tylko świeta Bożego Narodzenia ze względu na prezenty , a siostra wchodzi w jej prywatność jakimi jest wiara i wyznawana religia, więc nie ma obowiązku jej odpowiadać. Podczas rutynowego badania ortopedycznego zapytała lekarza: czy pan czuje satysfakcję oglądając mnie?- lekarz poczuł się conajmniej nieswojo, a kiedy któraś z pań w świetlicy chciała ją wyprowadzić z sali do dyrekcji, ta krzyknęła: puść mnie! Nauczycielka nie wytrzymała i powiedziała: nie pyskuj! Ta za chwilę poszła do i zarządała, by pani dyrektor ukarała nauczycielkę, bo używa wulgaryzmów. Kiedy wezwana nauczycielka tłumaczyła całe zachowanie, ta stwierdziła, że jest jeszcze dzieckiem, więc ma prawo do takiego zachowania, ale nauczycielka nie miała prawa tak się zachować. I tak w kółko, ciągle słyszę podobne uwagi od różnych nauczycieli.

malgosi35
Posty: 126
Rejestracja: 2007-05-23, 17:51

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: malgosi35 » 2010-01-14, 10:40

O Boże........... To ja chyba wolę starsze ,,dzieci''
Małgorzata

fajnyprofesor
Posty: 69
Rejestracja: 2008-10-28, 17:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: fajnyprofesor » 2010-01-14, 11:48

Jesli chodzi o rodziców, to trzymają strone córki, uważa mama, że kiedys była taka jak ona i wyrosła na niezłego człowieka. Rodziece twierdza, ża uczą jej asertywnośći, radzenia sobie w dzisiejszym świecie, walczenia o swoje i ciesza się, że jest odważna, że potrafi dyskutować.
Jeśli chodzi o świetlicę, to oczywiście dyrekcja poprosiła panią w sprawie zweryfikowania uwagi uczennicy. Skonczyło sie to narazie na przekazaniu mi tej informacji o tym zajściu. Przede mna rozmowa z rodzicami i ich córką. Zdecydowałam,że najpierw porozmawiam sama z rodzicami . Zobaczymy czy będzie jakis skutek, jak zachowają się rodzice, czy ustalimy jakieś wspólne działanie i poniesienie konsekwencji. Z drugiej strony mamy system punktowy z zachowania i ona nałapała już na "naganne".Ona ma tego świadomość i sama mówi" i co z tego, że pani wpisze mi uwagę, postawi punkty, przecież ja już mam naganne i nic nie mogę zrobić by to naprawić. Więc jej już nie zależy. Moja prosba o pomoc w tym kierunku, co mogę zrobić by dalej sie nie pogrążała.Ona teraz nie widzi żadnej nadziei, bo juz ma przechlapane. Z drugierj strony jest aktywna w szkole i w klasie, została wybrana sekretarzem klasy, uczestniczy w akademiach, przeglądach, udziela się artystycznie i plastycznie. Nie chcę jej skreslać. Chce jej pokazać jakies wyjście, może jakaś umowa? POMÓŻCIE

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: edzia » 2010-01-14, 15:58

fajnyprofesor pisze:Rodziece twierdza, ża uczą jej asertywności, radzenia sobie w dzisiejszym świecie, walczenia o swoje i ciesza się, że jest odważna, że potrafi dyskutować.
Rodzice zdecydowanie mylą odwagę i asertywność z bezczelnością i arogancją. Niech więc się udziela, niech dyskutuje, niech będzie aktywna, ale niech to robi w cywilizowany i społecznie akceptowany sposób. Wytłumacz jej i jej rodzicom, co to oznacza. Wytłumacz, jakie zachowania akceptujesz, a jakich zdecydowanie nie. Wytłumacz różnicę pomiędzy rzeczową dyskusją, a bezczelnym wtrącaniem się i dogadywaniem. Wytłumacz, że swoim zachowaniem przeszkadza nauczycielowi w pracy, czego absolutnie nie możesz tolerować. Wytłumacz, że...

Zresztą, czy ona tego nie wie? Sądzę, że wie, tylko chwytliwymi hasłami (asertywność, przebojowość, odwaga) usprawiedliwia swoje złe zachowanie (wtórując, niestety rodzicom.

Z drugiej strony to faktycznie jeszcze dziecko. Skąd ma niby to wiedzieć, jeśli rodzice akceptują takie aroganckie zachowanie? Szkoda dziecka... Koniecznie trzeba jej pokazać zasady rządzące światem, zdecydowanie nie akceptować i zakazać aroganckiego zachowania, a wymagać szacunku dla nauczycieli i innych pracowników szkoły, w ogóle szacunku dla dorosłych, wykonywania ich poleceń oraz przyjmowania ich wymagań i ewentualnie nałożonych konsekwencji i kar.

Na miejscu rodziców byłabym niezmiernie wdzięczna wychowawcy, gdyby naprowadziła takie dziewczę na dobrą drogę.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: Cytryn » 2010-01-14, 19:22

Myślę, że dziewczę musi poczuć, kto jest górą i gdzie jej miejsce. Trzeba do niej ostro, z dużą pewnością siebie, a nawet czasem przygadać. Nie wchodzić w dyskusje, ignorować jej uszczypliwe uwagi, posłużyć się ironią.
Miałam podobną uczennicę i męczyłam się z nią przez sześć lat, przez całą sp i gimnazjum. Dziewczę się nie zmieniło i teraz dochodzą mnie echa jej aroganckiego i bezczelnego zachowania, ale w szkole miałam nad nią przewagę.
Jeśli rodzice nie zmienią sposobu "wychowania" dziecka i tak nie da się nic zrobić. Można spróbować wyjaśnić, czemu takie zachowania są nieakceptowane społecznie, ale obawiam się...że dziewczę już widzi korzyści z takiego zachowania...Bo dzisiaj umiejętność "dochodzenia do celu po trupach" jest dosyć popularne i publicznie chwalone...Taka Doda, na przykład...

antie
Posty: 353
Rejestracja: 2009-08-24, 21:16
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: antie » 2010-01-14, 21:13

Cytryn pisze:Myślę, że dziewczę musi poczuć, kto jest górą i gdzie jej miejsce. Trzeba do niej ostro, z dużą pewnością siebie, a nawet czasem przygadać. Nie wchodzić w dyskusje, ignorować jej uszczypliwe uwagi, posłużyć się ironią.


Dokładnie tak robię :D Szybko potrafię wyleczyć uczniów z tak pojętej "asertywności".
Ona się najprawdopodobniej popisuje przed klasą, wykorzystując bezradność nauczycieli w tej sytuacji.
Dałabym np. na miejscu anglistki dodatkowe, na miarę "ambicji" tej dziewuszki zadania. Oczywiście wymaga to wysiłku ze strony nauczyciela, dodatkowego przygotowania specjalnych kart pracy, ale na pewno przyniosłoby efekt. Oczywiście za pracę na każdej lekcji byłaby ocena. A zadań tylke, żeby dziewczę nie miało nawet czasu kichnąć, a co dopiero komentować pracę nauczyciela :twisted: Jeśli nie potrafi pracować z całą klasą niech pracuje indywidualnie. Może ona po prostu na lekcjach się nudzi?
W wypadku takich uczniów tylko żelazna konsekwencja i silna osobowość nauczyciela odniesie skutek.
No i można posłużyć sie taką samą bronią - w myśl przysłowia - "Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie"

Jeśli chodzi o religię - to przecież nie jest obowiązkowa? Należy zapytać rodziców, po co dziecko w ogóle chodzi na religię, skoro uważa, że to jej prywatna sprawa?
Jesli chce na religię chodzić, to powinna się podporządkować zasadom panującym na lekcji.

Myślę, że powinniście w gronie nauczycieli uczących wypracować wspólne metody postępowania z tym dzieckiem, tak aby wykorzystać jej potencjał i jednocześnie pokazać, kto jest w "tym stadzie" przywódcą. :wink:

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: Jolly Roger » 2010-01-15, 17:00

miwues pisze:
fajnyprofesor pisze:Na lekcji nauczycielka angielskiego wykłada nowy temat, a ta rozmawia z koleżanką, pisze do niej liściki, na kolejną uwagę nauczycielki reaguje słowami"bez urazy, ale za każdym razem trafiamy na beznadziejną anglistkę"

Oj, postawiłbym to dziewczę do pionu szybciuteńko, że ho ho! I musi to zrobić inny nauczyciel, bo anglistce nie wypada. Moim zdaniem wskazana jest bardzo szybka i ostra reakcja.


Za rozmowy i liściki to może należałoby to ho ho, ale za uwagę odnosnie kompetencji to właśnie sama nauczycielka powinna spokojnie wyjasnić wszelkie watpliwości. Postawienie na baczność i to jeszcze ho ho niczego nie załatwia. Chyba, ze to taka szkoła od maleńkiego regulaminu wg wzoru:
1. Przełożony zawsze ma rację.
2. Jak nie ma racji to patrz pkt 1.


miwues pisze:
fajnyprofesor pisze:siostra wchodzi w jej prywatność jakimi jest wiara i wyznawana religia, więc nie ma obowiązku jej odpowiadać

Dziewczę jest albo skrajnie rozpuszczone, albo głupiutkie jak gęś. W pierwszym przypadku wskazana chyba rozmowa z rodzicami. Czy oni w ogóle mają pojęcie, jak ich dziecko się zachowuje i co mówi?

A może siostra jest wychowawczo nieudolna. Przecież dziewczę ma rację. Nie ma obowiązku opowiadania o swojej wierze. Nauczyciel niech stworzy warunki do zwierzeń jeśli ich oczekuje, a jeśli tylko "odbębnia" program to na co liczy w tak delikatnej materii?


miwues pisze:
fajnyprofesor pisze:Podczas rutynowego badania ortopedycznego zapytała lekarza: czy pan czuje satysfakcję oglądając mnie?- lekarz poczuł się co najmniej nieswojo

A powinien jej coś odpalić. Coś w stylu: Większą satysfakcję czułbym, gdybyś miała otwarte złamanie nogi, widać by ci było mięso do kości i wiłabyś się przede mną z bólu błagając, abym ci pomógł. :twisted:

Po co wchodzić w wymianę zdań z małym dzieckiem, które nie do końca jest świadome swoich słów? Ja zupełnie zbyłbym małą.

Zajście w świetlicy i zachowanie dyrekcji jest karygodne. Dyrekcja powinna jeszcze czapkować uczennicy i błagać by nie wytaczała szkole procesu cywilnego z powodu uszczerbku na godności. Skoro dorośli wkodowują dziecku nieprawidłowe zachowania to co można oczekiwać od nieopierzonej dziesięciolatki??

fajnyprofesor pisze:Jesli chodzi o rodziców, to trzymają strone córki, uważa mama, że kiedys była taka jak ona i wyrosła na niezłego człowieka. Rodziece twierdza, ża uczą jej asertywnośći, radzenia sobie w dzisiejszym świecie, walczenia o swoje i ciesza się, że jest odważna, że potrafi dyskutować.


Bardzo dobrze. Niech uczą. Ty naucz mała granicy między asertywnością, a bezczelnością. Naucz, że istnieja pewne granice i ich przekroczenie kończy sie bolesnymi konsekwencjami. Tylko bedzie problem z dyrekcja, bo przykład ze świetlicy wskazuje, że to żaden lider, a zwykły podnózek rodziców. Jednak powtarzam do znudzenia. Jesli nauczyciel nie zadba o szacunek do siebie nawet, a może zwłaszcza wbrew "durnej" dyrekcji to nikt tego szacunku nie przyzna. A dyrektorem się bywa.

Generalnie to ja lubię takie wyszczekanych cwaniaków. Zwłaszcza, ze jak piszesz
jest aktywna w szkole i w klasie, została wybrana sekretarzem klasy, uczestniczy w akademiach, przeglądach, udziela się artystycznie i plastycznie.

Trzeba ten żywioł ukierunkować, znaleźć koryto dla rwącego potoku, a system punktowy działa wtedy gdy wychowawca odpowiednio wcześnie reaguje i wspólnie z nauczycielem, który nawpisywał uwag próbują znaleźć sposób naprawy. Wpisywanie kolejnych punktów gdy nie ma reakcji na poprzednie jest bez sensu. Wiem, bo sam walczę z tą plagą u siebie.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: edzia » 2010-01-15, 17:35

Jolly Roger pisze:za uwagę odnosnie kompetencji to właśnie sama nauczycielka powinna spokojnie wyjasnić wszelkie watpliwości
Z 10-latką?
fajnyprofesor pisze:siostra wchodzi w jej prywatność jakimi jest wiara i wyznawana religia, więc nie ma obowiązku jej odpowiadać.
A cóż to za "prywatność", jeśli jest zapisana na lekcje określonej religii i określonej wiary? I niby tu dziewczę ma rację?
Jolly Roger pisze:Wpisywanie kolejnych punktów gdy nie ma reakcji na poprzednie jest bez sensu.
Właśnie, a wielu wydaje się, że stosowanie systemu punktowego rozwiąże wszelkie problemy wychowawcze w szkole. Mit, mit, mit.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: malgala » 2010-01-15, 17:41

edzia pisze:Właśnie, a wielu wydaje się, że stosowanie systemu punktowego rozwiąże wszelkie problemy wychowawcze w szkole.

Początkowo również przymierzaliśmy się do systemu punktowego. Po rozważenia wielu "za" i "przeciw" doszliśmy do wniosku, że więcej jest tych drugich.
I dlatego wolimy kierować się zdrowym rozsądkiem a nie sztywnymi punktami. Nie wszystko da się sformalizować, przewidzieć i na punkty przeliczyć.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: Jolly Roger » 2010-01-15, 18:00

edzia,
jasne, że wyjaśnić z dziesięciolatką, na poziomie dziesięciolatki. Przecież nie chodzi tu o dyskusję akademicką. Można zapytać na czym polega ta beznadziejność anglistki. ja byłbym ciekawy czemu uczeń uważa mnie za beznadziejnego? Ty nie?

A cóż to za "prywatność", jeśli jest zapisana na lekcje określonej religii i określonej wiary? I niby tu dziewczę ma rację?

A po cóż to pytanie o wiarę skoro zapisanie na zajęcia daje odpowiedzi?

Co do systemu punktowego to on działa jak oceny. Są informacją. Ważne co dzieje się dalej. Wpisanie 13 oceny niedostatecznej jest też bez sensu, więc może znieśmy oceny? :wink:
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: edzia » 2010-01-15, 19:11

fajnyprofesor pisze:"bez urazy, ale za każdym razem trafiamy na beznadziejną anglistkę"
Zastanawiam się jeszcze, czy 10-letnie dziecko jest w stanie samo dojść do takiego wniosku nawet, gdyby był on prawdziwy. Sądzę, że nie. Sądzę, że tego nauczyli rodzice. Dziecko powtarza.

Jolly Roger pisze:A po cóż to pytanie o wiarę skoro zapisanie na zajęcia daje odpowiedzi?
W kontekście tego, co napisała autorka postu, pytanie zadawane przez siostrę chyba ma sens:
fajnyprofesor pisze:na religii rozmawia siostra o wartościach świąt Bożego Narodzenia- uczennica kołysze się w ławce, łapie za słówka siostrę, a potem gdy siostra pyta czy wiara, Bóg jest dla niej ważny- odpowiada, że ważne są dla niej tylko świeta Bożego Narodzenia ze względu na prezenty , a siostra wchodzi w jej prywatność jakimi jest wiara i wyznawana religia, więc nie ma obowiązku jej odpowiadać.

Jolly Roger pisze:Co do systemu punktowego to on działa jak oceny. Są informacją. Ważne co dzieje się dalej. Wpisanie 13 oceny niedostatecznej jest też bez sensu, więc może znieśmy oceny?
Ocena zachowania ustalona bez systemu punktowego, też jest informacją. Też jest oceną. Tylko ustaloną w inny sposób. Jednak sposób ustalenia tej oceny (żaden) nie powinien zwalniać z reakcji nauczycieli, z działań wychowawczych, z rozwiązywania problemów na bieżąco. A mam wrażenie, że zwalnia - punktowy zwalnia bardziej, niż "normalny". Może dlatego, że już sam w sobie jest pracochłonny? :wink:

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: malgala » 2010-01-15, 20:09

Na podstawie swojego wieloletniego doświadczenia śmiało mogę stwierdzić, że arogancja i bezczelność uczniów nie biorą się same z siebie.
Skąd zatem?
Przede wszystkim z domu. Jeżeli rodzice krytykują przy dziecku szkołę, o niepowodzenia w nauce lub złe zachowanie obwiniają nauczycieli, odgrażają się, że oni to załatwią, to jak taki dzieciak ma się zachowywać wobec nauczycieli? Zwłaszcza małe dzieci (a dziesięciolatka jest jeszcze takim dzieckiem) bezkrytycznie powielają zachowania rodziców i powtarzają zasłyszane w domu opinie.
Nastolatkom takie zachowania zdarzać się mogą nawet gdy stosunek rodziców do szkoły jest pozytywny i ich postawa ukierunkowana na współpracę. Najczęściej z chęci zaimponowania kolegom, wyróżnienia się, typowego dla tego okresu buntu.
Taką postawę wzmacnia jeszcze powszechnie manifestowane przez sporą grupę nauczycieli poczucie bezradności. W tę bezradność niejednokrotnie wpędzają ich sami dyrektorzy szkół, zlecając ślepe podporządkowanie się wszystkim nowym trendom oświatowym i informacjom zasłyszanym na "bardzo ważnych szkoleniach".
To priorytetowe traktowanie od dłuższego czasu praw ucznia bez uświadamiania uczniom ich obowiązków, ta powszechnie panująca moda na kontrakty z uczniami (zupełnie jakby uczeń był równorzędnym partnerem nauczyciela w szkole), to ogólnie panujące przeświadczenie, że nauczyciel nie może zastosować wobec ucznia takiej kary, jaka nie jest zapisana w statucie, to wszystko spowodowało właśnie poczucie bezsilności i niemocy, spowodowało wypaczenie właściwych relacji dorosły - dziecko, nauczyciel - uczeń.
U nas też trafiają się aroganccy uczniowie. Bez względu na to do której z wymienionych wyżej grup ich zaliczymy, sposób na nich jest tylko jeden - natychmiastowa reakcja na takie zachowania i konsekwentne wymaganie podporządkowania się ogólnie przyjętym zasadom. Jeżeli ktoś tego nie potrafi, jeżeli wdaje się z takim uczniem w zbędne dyskusje i na dodatek próbuje w jakiś nieśmiały sposób wytłumaczyć swoje decyzje, jeżeli odpowiada na prowokujące pytania czy stwierdzenia tłumacząc się w jakiś sposób przed dzieckiem - nie da sobie w takiej sytuacji rady i do jednego aroganckiego dołączą kolejni.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: Jolly Roger » 2010-01-16, 09:48

miwues pisze:
Jolly Roger pisze:Za rozmowy i liściki to może należałoby to ho ho, ale za uwagę odnośnie kompetencji to właśnie sama nauczycielka powinna spokojnie wyjaśnić wszelkie wątpliwości.


Przyjmując, że mamy do czynienia z sytuacją typową, nie widzę pola do dyskusji z dziesięciolatką na temat kompetencji zawodowych nauczyciela. To nie ten poziom relacji. Dziecko zajmuje określoną pozycję w społeczeństwie, nie jest to pozycja umożliwiająca kontrolowanie rodziców czy nauczyciela.


Nie wiem jaką typową sytuację tu przyjąłeś. Jeśli to była impertynencja bez żadnych przesłanek to wiadomo, że robimy ho ho i do pionu. Mniemam, ze po kilku miesiącach współpracy uwaga o beznadziejnej anglistce była ekspresją nagromadzonych sie problemów i artykulacją myśli, które krążą na zapleczu. Stawianie do pionu do zamiecenie problemu pod dywan. Wcześniej czy później znowu wyjdzie.


miwues pisze:
Jolly Roger pisze:A może siostra jest wychowawczo nieudolna. Przecież dziewczę ma rację. Nie ma obowiązku opowiadania o swojej wierze.*

To tak jakbym poszedł do lekarza i na pytanie, co mi dolega, odpowiedział, że stan mojego zdrowia to tzw. dane wrażliwe i lekarz niech nie waży mi się zadawać intymnych pytań.

*Nie obraź się, ale naprawdę tylko w oświacie spotykam się z takim rozumowaniem. Nigdzie poza oświatą nie byłoby ono możliwe. Nie rozumiem, dlaczego się tak dzieje, czy ten system ma jakiś niezrozumiały dla mnie feler?


Nie obrażam się, bo porównanie jak każde jest nieprecyzyjne. Uczeń na lekcji nie opowiada o swojej wierze, ale o wiedzy.
czy wiara, Bóg jest dla niej ważny- odpowiada, że ważne są dla niej tylko świeta Bożego Narodzenia ze względu na prezenty , a siostra wchodzi w jej prywatność jakimi jest wiara i wyznawana religia, więc nie ma obowiązku jej odpowiadać.


Jeśli jest ważny bóg to będzie wyższa ocena, a jeśli nie to będzie niższa? mnie to przypomina sytuacje, ze Słowacki wielkim poetą był i basta. Jeśli siostra robi problem z tej sytuacji zamiast znaleźć punkt wyjścia do ciekawej dyskusji to sobie pozwalam podejrzewać, że "odbębnia program."


miwues pisze:To kolejny wg mnie feler systemu: nauczyciele sami w głębi serca mają niezwykle, absurdalnie wręcz, krytyczny stosunek do kolegów i koleżanek po fachu.


Felerem jest źle pojęta solidarność zawodowa kryjąca osoby nie nadające się do zawodu, ale przecież sam napisałeś supozycję: "No chyba że anglistka jest faktycznie nie najwyższych lotów, bo jeśli tak, tobym tę oficjalność na forum rady sobie darował.
Ty możesz mieć wątpliwości wobec nauczycielki, a mnie nie wolno tego zakładać?

Nie jestem za głaskaniem ucznia ani za dysputami akademickimi z dziesięcioletnim pacholęciem. Wskazuje jedynie, ze można inaczej odczytać pewne sytuacje. W każdej sytuacji może być wiele niuansów zmieniających ogląd na całe wydarzenie. Skrótowa i sucha relacja pisemna nie oddaje całego "backgroundu", więc jeden sobie przyjmuje A, a drugi przyjmuje B.

W pełni mógłbym się podpisać pod słowami malgali, ale mam wątpliwości czy one odnoszą się bezpośrednio do tego konkretnego przykładu
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Arogancka, bezczelna uczennica- co robić?

Postautor: malgala » 2010-01-16, 10:10

Jolly Roger pisze:W pełni mógłbym się podpisać pod słowami malgali, ale mam wątpliwości czy one odnoszą się bezpośrednio do tego konkretnego przykładu

Między innymi i do tego. Ponieważ wielokrotnie spotykałam się z przykładami podobnych zachowań (może nie w takiej skali), uogólniłam nieco zagadnienie.


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”