Pomoc uczniom z problemami domowymi

[ang_teacherka]

Witajcie,

Chcialabym prosic o pomoc bardziej doswiadczonych nauczycieli i wychowawcow.

Mam kilku uczniow (szkola srednia), o ktorych wiem, ze maja tzw ciezka sytuacje w domu. Tzn rodzic pije, a co za tym idzie zle traktuje dziecko, nie daje pieniedzy na przyslowiowa bulke do szkoly, za to sa awantury, bicie, dziecko ucieka z domu, nie przychodzi do szkoly.

Chcialabym im pomoc, ale nie wiem jak. Oni sami ze wstydem mowia o swojej sytuacji (jesli w ogole cos powiedza, a przeciez widze, ze zle sie dzieje). Z rodzicami nie ma kontaktu - na zebrania nie chodza, telefonow nie odbieraja. Pedagog mowi, ze skoro uczniowie maja juz po 18 lat, niewiele mozemy zrobic. Ale na pewno cos jest, co mozna zdzialac.
Z gory dziekuje

[konrad86]

Są to trudne sytuacje, gdyż w takich przypadkach powinno się informować policję i sądy rodzinne o zaniedbywaniach i przemocy rodzicielskiej. Jednakże często to i tak niewiele pomaga. Aby zmienić rodzica, dorosłą osobę trzeba poświęcić wiele energii i czasu, ale i tak nie zawsze człowieka się zmieni.

Widzę, że doskonale zdajesz sobie sprawę z problemu, bo istotnie jest problem i jeśli ktoś tym młodym ludziom nie pomoże to bardzo prawdopodobne, że zginą w dorosłym życiu. Myślę, że na rodzicach nie ma co skupiać dużej uwagi, młodym natomiast należy pomóc. Warto z nimi rozmawiać osobiście, gdzie będą mogli usłyszeć alternatywę dla takiego życia, nie mogą myśleć, że skoro na przykład ojciec pije to on/ona (dziecko) też musi. Angażuj ich w zajęcia pozalekcyjne, ale z umiarem i nic na siłę. Okazuj im trochę więcej ciepła i takiej ludzkiej życzliwości, której oni nie otrzymują w swoich rodzinnych domach. Przypominaj im o zasadach i regułach, jakimi winno się kierować w życiu. Możesz rozmawiać o ich problemach w domu, ale bardzo dyskretnie, wtedy gdy zdobędziesz ich zaufanie – i te usłyszane informacje pozostaw dla siebie. Spróbuj do nich dotrzeć, pomóc zrozumieć im prawdę o nich samych i ich rodzinach (to długotrwały proces) – ale również nic na siłę.
Niewłaściwe zachowania rodziców nazywaj niewłaściwymi, ale nigdy nie podważa w oczach uczniów autorytetów matki i ojca – to dość częsty błąd psychologów i terapeutów.

Życzliwość, rozmowa, ukierunkowanie, a także rozsądne wymagania (często nauczyciele w takich przypadkach w ogóle od uczniów nie wymagają – a to błąd).

To tak pokrótce, może ktoś jeszcze coś więcej napisze.

[ang_teacherka]

Dziekuje za odpowiedz.

Są to trudne sytuacje, gdyż w takich przypadkach powinno się informować policję i sądy rodzinne o zaniedbywaniach i przemocy rodzicielskiej.

Wlasnie problem jest tez w tym, ze ci uczniowie boja sie reakcji wlasnych rodzicow - prosza mnie wrecz, bym nie reagowala, bo beda miec w domu pieklo:(

Co do rozmowy, zyczliwosci i ciepla staram sie im okazywac, natomiast myslalam tu o konkretnej pomocy - np gdzie moga sie udac jesli rodzice urzadzaja awanture, czy sa miejsca gdzie moga spedzic noc albo populdnie i pouczyc sie, czy mozna zorganizowac pomoc finansowa i jak, itp.

Dziekuje za wszystkie pomysly.

[konrad86]

gdzie moga sie udac jesli rodzice urzadzaja awanture

Nic odkrywczego nie wymyślę - niech wyjdą z domu na przykład do kolegi, koleżanki.

czy sa miejsca gdzie moga spedzic noc albo populdnie i pouczyc sie

Przenocować mogą u dalszej rodziny lub u zaufanych znajomych.
Popołudnia mogą spędzić u rodziny, u znajomych, w Młodzieżowych Domach Kultury, w salkach przy parafiach i jeszcze innych miejscach, które są dostępne na danym obszarze ich zamieszkania.

czy mozna zorganizowac pomoc finansowa i jak

Przede wszystkim MOPSy, zasiłki stałe i celowe dla rodziny.

[ang_teacherka]

Coz, dzieki za odpowiedz. Ze moga wyjsc to wiem, i to tez robia. Ale w koncu ilez mozna u kogos siedziec? A noca?
Ciekawi mnie jak mozna zalatwic taki zasilek? Ale z drugiej strony, pewnie konieczna jest wspolpraca rodzica, prawda?

[konrad86]

Ale w koncu ilez mozna u kogos siedziec? A noca?

Nie chce się wypowiadać na temat tej konkretnej sytuacji, gdyż nie jestem w niej zorientowany, napiszę coś ogólnie...
Ja nie wierzę, że rodzice cały czas się kłócą i awanturują. Dają sobie pewnie też spokój, gdyż muszą wypocząć, człowiek nie jest w stanie cały czas się kłócić . Na pewno alkohol i przemoc w domu powoduje wiele frustrujących przeżyć stąd ten niepokój wśród domowników, szczególnie u młodych osób. Zwróć uwagę, że Twoi uczniowie są w wieku dorastania, kształtuje się ich tożsamość, więc są też trudniejsze dni, gdzie potrzeba wsparcia emocjonalnego, którego oni nie otrzymują w domu. Mogą być przewrażliwieni i trochę zbyt emocjonalnie odbierać rzeczywistość.
Wiele zależy od sytuacji, bo jeśli faktycznie jest źle to w tym wieku dziecko może się przeciwstawić rodzicowi gdy ten rodzic źle czyni i krzywdzi inne osoby. Znam sytuacje gdzie synowie (nastolatkowie) byli światkami, gdzie ojciec w upojeniu alkoholowym bił matkę, synowie zdecydowali się użyć siły wobec ojca. Strasznie się to wydaje, ale dzięki temu do ojca coś dotarło. Od tego czasu już nigdy matki nie tknął, a relacje z synami ma nadal satysfakcjonujące.
Ten przykład podaję Tobie, aby pokazać że w życiu czasami trzeba ostro załatwić sprawę, a czasami wystarczy pogadać, oczywiście nie wykorzystasz tych informacji w rozmowie z uczniami.
Jeszcze raz podkreślę, nie wiem co dokładnie dzieje się w domach tych uczniów, nie jest to żadna ocena, ani rada tylko czyste rozważanie teoretyczne.

Ciekawi mnie jak mozna zalatwic taki zasilek? Ale z drugiej strony, pewnie konieczna jest wspolpraca rodzica, prawda?

Informacje na ten temat uzyskasz dzwoniąc lub pisząc maila do najbliższego MOPSu.

[dwajork]

Słaby ten Twoj psycholog skoro tak łatwo Cie zbywa

[ang_teacherka]

Moze i masz racje, ze nie caly czas sie kloca i bija dzieci. Ale jakby nie o to chodzi.
Szukam konkretnych informacji jak moge moim uczniom pomoc. Moze ktorys z wychowawcow byl w podobnej sytuacji. Ale i dziekuje za zainteresowanie:)

[konrad86]

Słaby ten Twoj psycholog skoro tak łatwo Cie zbywa

Czuję się wywołany do odpowiedzi, więc odpowiadam... psychologiem nie jestem, koleżanki również nie zbywam. Może Ty coś doradzisz w temacie?

[ada2010]

uczeń musi mieć kontakt z psychologiem. U nas sa ośrodki interwencji kryzysowej - tam wysłałam mojego ucznia. Co tydzień ma spotkania. W szkole dostał azapomogę z pieniedzy komitetu Rodz. W swojej gminie zgłosił sie po OPS. Ma pieniadze na podreczniki... Co więcej możesz zrobić? Jeśli sąd tego nie rozwiąże, to chłopak musi zacząć żyć sam, na własny rachunek

[ang_teacherka]

uczeń musi mieć kontakt z psychologiem. U nas sa ośrodki interwencji kryzysowej - tam wysłałam mojego ucznia. Co tydzień ma spotkania. W szkole dostał azapomogę z pieniedzy komitetu Rodz. W swojej gminie zgłosił sie po OPS. Ma pieniadze na podreczniki... Co więcej możesz zrobić? Jeśli sąd tego nie rozwiąże, to chłopak musi zacząć żyć sam, na własny rachunek

Problem w tym, ze oni (i one) nie chca kontaktu z psychologiem. Kilkukrotnie rozmawiali ze szkolnym i mowia mi wprost, ze nic im to nie dalo, ani tez ze nie maja zamiaru isc do innego psychologa.
Czy by dostac zapomoge z Komitetu konieczna jest wspolpraca rodzica? Bo na takowa nie ma szans.
A co to jest OPS?
Jak maja zaczac zyc na wlasny rachunek? Pytam bez zlosliwosci. Nie maja kwalifikacji bo przeciez sie ucza, nie pracuja, nie maja pieniedzy, niejednokrotnie nie maja krewnych, by ich przygarneli...

[ada2010]

OPS to ośrodek pomocy społecznej,
prośbę o zapomogę pisze u nas sam uczeń, a wychowawca pisze: popieram.
psycholog szkolny to nie to samo co psycholog z Ośrodka Interwencji Kryzysowej - ja tam zaprowadziłam całą klasę i m. in. skorzystał ten uczeń, przekonał sie i chodzi teraz sam.