pobicie

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

b.hunter
Posty: 217
Rejestracja: 2007-10-31, 17:27
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: mazowieckie

pobicie

Postautor: b.hunter » 2010-02-25, 15:12

Witam,

W szkole miała miejsce taka sytuacja: dyżurując podczas przerwy kilku chłopców powiedziało mi, że w ubikacji ma miejsce bójka. Natychmiast się tam udałem i okazało się, że jest już "po wszystkim". Uderzony został uczeń mojej klasy (5SP). W tym momencie zadzwonił dzwonek więc musiałem zaprowadzić zainteresowanych do dyrektora a sam poszedłem na lekcję. Rodzice chłopca z mojej klasy są prawnikami (mama jest sędziną). Gdy ojciec chłopca został poinformowany o zajściu zrobił awanturę w szkole informując, że zostaną o zdarzeniu poinformowane: policja, prokuratura, sąd, no i oczywiście kuratorium:-)
Jako wychowawca odbyłem rozmowę z ojcem chłopca. Powiedział on, cytuję: "chyba trzeba będzie pomóc Państwu w zaprowadzeniu porządku w szkole". Co może z tego wyniknąć? Czy jako dyżurujący i wychowawca mogłem w jakiś sposób nie dopełnić swoich obowiązków? Oczywiście pedagodzy również o sprawie zostali poinformowani.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: pobicie

Postautor: Jolly Roger » 2010-02-25, 15:57

Gdy ojciec chłopca został poinformowany o zajściu zrobił awanturę w szkole informując, że zostaną o zdarzeniu poinformowane: policja, prokuratura, sąd, no i oczywiście kuratorium:-)

Jego prawo. Może jeszcze poinformować kurię, redakcję Super Expresu oraz wujka Anatola.


Jako wychowawca odbyłem rozmowę z ojcem chłopca. Powiedział on, cytuję: "chyba trzeba będzie pomóc Państwu w zaprowadzeniu porządku w szkole".

Czy to była puenta tej twojej rozmowy czy to było oświadczenie wstępne. Jak sądzisz dlaczego ojciec tak się wypowiedział?


Co może z tego wyniknąć?

Przewiduję, że raczej żadne konkrety. Ojciec jako przewodnik stada teraz czuje się niepewnie, to i próbuje podkreślić swoje miejsce. Poryczy, pofuka i mu przejdzie gdy poczuje, że samica się uspokoiła.


Czy jako dyżurujący i wychowawca mogłem w jakiś sposób nie dopełnić swoich obowiązków?


A co mogłeś więcej zrobić? Czy czujesz, ze zaniedbałeś swoje obowiązki? Czy wychowanek doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu?
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

b.hunter
Posty: 217
Rejestracja: 2007-10-31, 17:27
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: mazowieckie

Re: pobicie

Postautor: b.hunter » 2010-02-25, 18:08

"Czy to była puenta tej twojej rozmowy czy to było oświadczenie wstępne. Jak sądzisz dlaczego ojciec tak się wypowiedział? "

Myślę, że oświadczenie. Tylko faktycznie wydaje mi się, że na "fukaniu" się skończy (no bo co? ochronę do stania w ubikacji załatwi?).

"A co mogłeś więcej zrobić? Czy czujesz, ze zaniedbałeś swoje obowiązki? Czy wychowanek doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu?"


Wcale się tak nie czuję. Chyba zapytałem dla zaspokojenia sumienia.
Chłopak miał dzisiaj obdukcję, więc nie wiem co z tego wyszło. Jednak przecież go widziałem i biedaczek miał buźkę zarysowaną. No ale wiadomo: jak się chce to się znajdzie.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: pobicie

Postautor: vuem » 2010-02-25, 19:19

No ale dyżur pełnisz na korytarzu.

Chyba, że dyrektor wyznaczył Ciebie do patrolowania kibelka, ale w to wątpię, wszak to jedno z miejsc, gdzie uczeń ma prawo do intymności.

Po tym jak zgłoszono Ci bójkę niezwłocznie się tam udałeś i delikwentów doprowadziłeś do dyrekcji. Rannych w sensie zagrożenia dla zdrowia, czy życia nie było, więc nie musiałeś udzielać pierwszej pomocy.

Zrobiłeś moim zdaniem to, co do Ciebie należy.

Tatuś wzburzył się, bo ukochany synek dostał w zęby lub jest z natury pieniaczem, co uniemożliwia obiektywne sądy, to sie zdarza nawet wśród prawników, czy sędziów :wink:

Ochłoną, rozejdzie się po kościach.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: pobicie

Postautor: Jolly Roger » 2010-02-26, 10:04

vuem pisze:Chyba, że dyrektor wyznaczył Ciebie do patrolowania kibelka, ale w to wątpię, wszak to jedno z miejsc, gdzie uczeń ma prawo do intymności.


Toaleta nie jest chyba jakimś suwerennym bytem szkolnym. Nauczyciel dyżurujący dany obszar też powinien sprawdzać porządek w toalecie. Nie widzę tu naruszenia intymności. Gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie to kontroluje to co dzieje się w toaletach, bo właśnie tam najczęściej dochodzi do różnych nieprawidłowości.
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: pobicie

Postautor: vuem » 2010-02-26, 17:36

Zagląda się. Gdy zachodzi takowe podejrzenie lub prewencyjnie. Na chwilę, nikt nie sterczy przecież nad sikającym Jasiem. Nikt chyba nie zagląda do kabin.
Nie znam szkoły, w której wyznacza się dyżury w toalecie. I o tym pisałem.
W Twojej jest inaczej?

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: pobicie

Postautor: Witold Telus » 2010-02-26, 22:22

Swoją drogą gdzie w ogóle jest dookreślone na czym ma polegać dyżur nauczycielski na przerwie? Wszyscy są, jak czytam, przekonani że to rodzaj lotnego patrolu.

A czy pełniący dyżur farmaceuta patroluje ulice w poszukiwaniu kaszlących?
A czy dyżurny policjant przechadza się po mieście i szuka rabusiów?
A czy dyżurny lekarz jeździ po mieście karetką i sprawdza, czy ludzie są ciepło ubrani?
A czy dyżurny uczeń chodzi w czasie zajęć po klasie i sprawdza, czy kwiatki są do podlania?

A może dyżurujący ma być do dyspozycji, jeśli zajdzie potrzeba? Może ma po prostu "być pod ręką", czyli w widocznym miejscu? A kto nam kazał bawić się w Texas Ranger'a?

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: pobicie

Postautor: haLayla » 2010-02-26, 22:27

Od jakiegoś czasu, jestem wielkim fanem Twoich postów :D Ale muszę sprostować:

Witold Telus pisze:A czy dyżurny lekarz jeździ po mieście karetką i sprawdza, czy ludzie są ciepło ubrani?


Obecnie większość składów wyjazdowych w swej załodze nie posiada lekarza.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: pobicie

Postautor: vuem » 2010-02-26, 22:37

Nie rozumiem czemu masz takie odczucie Witoldzie :shock: Lotny patrol? A skąd Ci to przyszło do głowy? Może jeszcze dojdziesz do wniosku, że biegamy po korytarzach w poszukiwaniu ewentualnych wybryków, węszymy, podsłuchujemy i zaglądamy do kanapek. :twisted:


Ja podczas dyżuru jestem mniej więcej tam gdzie być powinienem i to chyba wszystko, oczy mam uszy mam, więc jeśli doszłoby do sytuacji zagrożenia zdrowia, żcyia, czy moralności :wink: zdążę zareagować. Czytam gazetkę, rozmawiam z uczniami lub kolegami, gdzieś tam przysiądę, posłuchamy muzyki, jak jestem w sali z osprzętem, to wrzucamy parę teledysków lub coś śmiesznego, wymieniamy najnowsze kawały.
Nigdy nie wnikałem w szczegóły, ani nie szukałem regulaminu dyżurów.

Myślę, że zwykły rozsądek w tej materii wystarcza.

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: pobicie

Postautor: koma » 2010-02-27, 15:30

gieniun pisze:dyżurując podczas przerwy kilku chłopców powiedziało mi, że w ubikacji ma miejsce bójka.

Czego sie boicie w tej Waszej szkole? Tatusia sedziego??

Skoro była bójka, to może ukarać obu solidarnie i uświadomić tatusiowi, ze źle wychował synka??

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: pobicie

Postautor: haLayla » 2010-02-27, 19:28

miwues pisze:
koma pisze:może ukarać obu solidarnie

Ale co to znaczy "solidarnie"? Postulujesz ofiarę pobicia też ukarać? Z uzasadnieniem, że "za udział w bójce"?
Ja chyba śnię...


Przecież nie będziecie dochodzić do tego, kto jest ofiarą, a kto oprawcą, bo raczej nie było tak, że jedna osoba biła, a druga dała się bić.
<3

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: pobicie

Postautor: koma » 2010-02-27, 19:32

W ubikacji była bójka! Tak pisze nauczyciel.
Nie pobicie, ale bójka. Być może każdy z nich miał równe szanse zdzielenia przeciwnika mocniej, ale udało sie to tylko jednemu z nich, co raczej jest prawidłowością. Zawsze jeden jest pobity, a drugi zwyciężył.
Zamiast trząść portkami, może należało zbadać sprawę bądź co bądź - bójki.
Może pobity ją zaczął??

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: pobicie

Postautor: vuem » 2010-02-27, 19:55

No toż prawo wyraźnie pozwala obywatelowi się bronić, byle by nie przekroczył granic obrony koniecznej.

Jasne, że trzeba dochodzenie przeprowadzić.

Wyjdzie, że jeden obraził kolegi mamusię, a kolega naruszył nietykalność cielesna obrażającego.

Kara nie będzie taka sama, a adekwatna do winy. :wink:

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: pobicie

Postautor: Witold Telus » 2010-02-28, 09:15

Tiaa... i obaj równo i stanowczo, wskazując palcem będą wołać "ale to on zaczął!". I co wtedy? Kto jest ofiarą, a kto agresorem? Kogo karać?
Bo świadków raczej nie będzie, albo będą mówić "jak przyszedłem to już się prali".
Też uważam, że to musiało być raczej obustronne szarpanie, bo nie uwierzę, że duży chłopak stoi sobie spokojnie i pozwala sobie kancerować fizjonomię. I nie uwierzę w zapewnienia, że agresor ot tak, bez zdania racji nagle zaczepił ofiarę i bez słowa zaciągnął w kąt i sprał tak dla przyjemności.
Bójki w szkole mają zazwyczaj bardzo obustronny charakter i zaręczam, że obie strony równie mocno się do zajścia przyczyniły.
Choć niewątpliwie przegrany w tej bójce będzie odmiennego zdania.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: pobicie

Postautor: vuem » 2010-02-28, 09:23

No skoro zeznania nie pozwalają na rozstrzygnięcie kto winny, świadkowie nie pomagają, to nie widzę problemu, by potraktować uczestników bójki równą miarą.

Ale spróbować wyjaśnić sprawę trzeba...


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”