Witam,
W szkole miała miejsce taka sytuacja: dyżurując podczas przerwy kilku chłopców powiedziało mi, że w ubikacji ma miejsce bójka. Natychmiast się tam udałem i okazało się, że jest już "po wszystkim". Uderzony został uczeń mojej klasy (5SP). W tym momencie zadzwonił dzwonek więc musiałem zaprowadzić zainteresowanych do dyrektora a sam poszedłem na lekcję. Rodzice chłopca z mojej klasy są prawnikami (mama jest sędziną). Gdy ojciec chłopca został poinformowany o zajściu zrobił awanturę w szkole informując, że zostaną o zdarzeniu poinformowane: policja, prokuratura, sąd, no i oczywiście kuratorium:-)
Jako wychowawca odbyłem rozmowę z ojcem chłopca. Powiedział on, cytuję: "chyba trzeba będzie pomóc Państwu w zaprowadzeniu porządku w szkole". Co może z tego wyniknąć? Czy jako dyżurujący i wychowawca mogłem w jakiś sposób nie dopełnić swoich obowiązków? Oczywiście pedagodzy również o sprawie zostali poinformowani.
Pozdrawiam