Nie damy sie wykorzystywac !!!

[edzia]

Dyrektor kaze nam najpierw przepracowac 4 godziny z klasami I i II a potem do wieczora egzaminowac maturzystow. To oznacza ze czasami pracujemy po 13-14 godzin na dobe.

W opisanej sytuacji trzeba wykazać, że twój tydzień pracy przekracza 40 godzin.

[mareko]

vuem, wyraziles juz swoje zdanie wiec prosze nie powtarzaj sie. Nie wnosisz nic nowego do dyskusji. Twoje zdanie jest nam dobrze znane.
Dla Ciebie nie ma problemu wiec zostaw ten watek dla innych, ktorzy chca cos w naszej oswiacie zmienic na lepsze.

Ja jestem zdania ze mozemy cos zmienic. Mozemy pokazac, ze mamy godność i nie pozwolimy sie traktowac w taki sposob. Ja zamierzam wojowac w swojej szkole i gdyby tak jeszcze kilku n-li powstalo w innych miastach to juz zrobiloby sie glosno.

[mareko]

Dyrektor kaze nam najpierw przepracowac 4 godziny z klasami I i II a potem do wieczora egzaminowac maturzystow. To oznacza ze czasami pracujemy po 13-14 godzin na dobe.

W opisanej sytuacji trzeba wykazać, że twój tydzień pracy przekracza 40 godzin.

Akurat z wykazaniem tego to nie ma zadnego problemu.
Przedstawie tu kolegom i kolezankom moje osobiste wyliczenie:

18h etat + 9h nadgodziny = 27h dydaktycznych.
czas przygotowania do zajęć (w tym przygotowanie sprawdzianów, skany, ksera, itp) zaniżę drastycznie tylko do 10 minut na lekcję to daje 27x10minut = ok. 5 godzin . Znam n-li ktorzy do kazdej leckji przygotowuja sie bardzo sumiennie i zabiera im to ponad 30 minut.
Mamy juz 32h.
Załózmy średnio 2 sprawdziany w tygodniu i 2 kartkówki. Sprawdzanie calogodzinnego sprawdzianu w zaleznosci od formy trwa ok. 5 minut na ucznia x30 uczniów to daje ok 2.5hx2=5h, dodatkowo 2 kartkówki po 1.5 godziny na klase to dodatkowe 3h tygodniowo.

To juz jest 40h.

A gdzie miejsce na:
praca wychowawcza, uzupelnianie dziennika, liczenie frekwencji, dyzury na przerwach, rady pedagogiczne, konsultacje dla rodzicow, wywiadowki, prace z maturzystami i sprawdzanie prac maturalnych gdzie na odpowiednie sprawdzenie pracy pisemnej i oznaczenie bledow trzeba poświecic ok. 15 minut na ucznia.
Praca w zespole przedmiotowym. Innych nie pamietam.

Ale biorac to wszystko pod uwage naprawde nie trudno wykazac w granicach zdrowego rozsadku ze przecietny nauczyciel norme 40 h/tydzien przekracza NAGMINNIE.
To jest wbrew przepisom prawa !!!

I dopoki bedziemy siedziec cicho dopóty nic sie nie zmieni.

[agadanuta]

A ja to Cię nadal nie rozumiem.
Żeby być członkiem komisji egzaminacyjnej egzaminu ustnego musisz zostać do tego powołany. Dostajesz takie powołanie na piśmie - inaczej być może. http://www.komisja.pl/pobierz/matura/fo ... /zal_3.pdf

Proszę poczytać na CKE, czy gdzieś indziej. Nikt nikogo nie zmusza do siedzenia w komisjach. Nie chcesz - nie podpisujesz. A bez podpisania tego dokumentu nie jesteś powołany.

Ja też mam egzaminy po południu; ale ja tak wolę, bo mam za to zapłacone. Jestem trzy razy w komisji, więc nic mi się nie stanie. W innych zawodach też mają godziny nadliczbowe (bo tak to należy potraktować) i siedzą w pracy do nocy niekiedy.
Nie słyszałam o siedzeniu na 10 komisjach, ale może gdzieś tak bywa. Moja szkoła nie jest ogromna.

Przeciwko wykorzystywaniu oczywiście trzeba protestować - ale akurat w pracy szkolnej spotykam daleko bardziej skranej przykłady wykorzystywania nie za pieniądze - jak w tym wypadku - ale za darmo.

[vuem]

vuem, wyraziles juz swoje zdanie wiec prosze nie powtarzaj sie. Nie wnosisz nic nowego do dyskusji. Twoje zdanie jest nam dobrze znane.
Dla Ciebie nie ma problemu wiec zostaw ten watek dla innych, ktorzy chca cos w naszej oswiacie zmienic na lepsze.

Po pierwsze, nigdzie nie napisałem, że nie chcę nic zmieniać.

Po drugie, kilkakrotnie napisałem, co mi się nie podoba - biadolenie, zamiast właśnie rzeczowej dyskusji, mam napisać drukowanymi?

Po trzecie, w czyim jeszcze imieniu występujesz?

Po czwarte, powiedz mi wreszcie ile godzin wyrabiasz w szkole językowej, czy na korkach? Nie pracujesz dodatkowo na co dzień, że tak kondycji brakuje, czy tylko o kasę Ci chodzi?

A ja to Cię nadal nie rozumiem.

Kolega Marek chciałby, ale nie chciałby.

Wyzysk, więc zamiast się od tego wymigać, to jednak się w tym tkwi - po co?

nic mi się nie stanie

Ty chyba jesteś terminator

W innych zawodach też mają godziny nadliczbowe (bo tak to należy potraktować) i siedzą w pracy do nocy niekiedy.

Ale inni ludzie nie ryzykują tego, że żona sobie nie poradzi, dzieci nie mają, potrzeby życia rodzinnego nie czują

Nie słyszałam o siedzeniu na 10 komisjach, ale może gdzieś tak bywa. Moja szkoła nie jest ogromna.

U kolegi Marka siedzą pół miesiąca - 14 dni, nie umniejszaj jego męczarni.

Przeciwko wykorzystywaniu oczywiście trzeba protestować - ale akurat w pracy szkolnej spotykam daleko bardziej skranej przykłady wykorzystywania nie za pieniądze - jak w tym wypadku - ale za darmo.

Mylisz się.

Nigdzie nie ma takiego wyzysku.


Pozdrawiam serdecznie:)

[mareko]

A ja to Cię nadal nie rozumiem.
Żeby być członkiem komisji egzaminacyjnej egzaminu ustnego musisz zostać do tego powołany. Dostajesz takie powołanie na piśmie - inaczej być może. http://www.komisja.pl/pobierz/matura/fo ... /zal_3.pdf

Jestem egzaminatorem od 5 lat i NIGDY nie bylo zadnych powolan do matury ustnej we wlasnej szkole. Powolanie mam tylko do obcej szkoly i to na mature pisemna.
Ponadto to powolanie to jest tylko informacja, nie ma opcji zeby sie z nia nie zgodzic.

[mareko]

vuem: dla Twojej informacji nie pracuje w zadnej szkole jezykowej i nie udzielam korkow od kiedy mam dzieci. One potrzebuja taty chocby po to zeby pograc z nimi w pilke. I wlasnie to chce robic w majowe popoludnia zamiast siedziec na maturach do nocy. nie chodzi mi o kase. Powodzi mi sie bardzo dobrze.
Szanuje swoje zdrowie i czas. Dlatego nie moge sie zgodzic na prace ponad sily. W ramach normalnych godzin moge robic wszystko ale po 16:00 budzi sie we mnie bunt. Rownowaga jest potrzebna takze w pracy.

[vuem]

OK, chcesz pracować nie dłużej niż do 16-tej - Twój wybór, Twoja wola.

Ale nadal nie rozumiem w czym problem, gdy musisz poświęcić góra 3 popołudnia na pracę?

Skoro pracujesz tylko na etacie w szkole, to biorąc pod uwagę te może 20+ godzin oraz czas na prace w domu, to przed 14-tą bierzesz się za gotowanie obiadu.

Po drugie nadal uważam, że dramatyzujesz, bo skoro przez 360 dni ma czas dla swoich dzieci (zakładam, że nie spędzają czasu z kolegami, czy babcią...choć byłoby to wskazane), to jaki problem w tym, że przez kilka dni w roku popracujesz dłużej.
Dzieci nie doznają z tego powodu traumy, chyba nie za duże są, bo już byś zauważył, że niejednokrotnie wolą spędzić czas z rówieśnikami.

Zakładam, że jako nauczyciel nie bierzesz udziału w organizacji imprez szkolnych poza lekcjami, wycieczek i zielonych szkół.

Może dlatego, w ramach sprawiedliwości społecznej mniej roboty przy maturach dyrekcja daje innym, którzy udzielają się poza planem zajęć dydaktycznych.

Chyba dobrze reasumują to słowa: budzi się we mnie bunt. Bo to o bunt chyba chodzi, a nie pracę "ponad Twoje siły".

Ale dbaj faktycznie o zdrowie, bo jeśli te kilka dni w roku jest ponad Twoje siły, to może być problem kardiologiczny.

Tak więc drogi Marku, jeśli nie chcesz tego robić, to powiedz to wprost, napisz, że po to wybrałeś ten zawód, by Ci nikt głowy nie zawracał po 14-tej, ale nie używaj takich wydumanych argumentów, bo to forum czytają nie tylko nauczyciele.
Później ludzie tworzą obraz nauczyciela, który dość, że niewiele robi, to jeszcze ciągle narzeka...

[mareko]

vuem: nie bede z Toba dyskutowal. Tak jak pisalem kilka postow wyzej nadajemy na zupelnie innych falach. To dobrze bo roznorodnosc tez jest potrzebna.

[vuem]

To się zgadza w 100%.

Tylko pamiętaj, że zawsze będziesz nadawał na innych falach jeśli argumenty i pytania oponentów będziesz ignorował, powtarzając w kółko swoją mantrę.

Ale trzymajmy się lepiej tej różnorodności

Na co teraz ludzie ponarzekamy? Życie takie ciężkie...

[qaz12345]

vuem

jak możesz pisać?

cytat:"Później ludzie tworzą obraz nauczyciela, który dość, że niewiele robi, to jeszcze ciągle narzeka... "

To niewiele robi nauczyciel ???
dodając jeszcze ogniska, pieczenie ziemniaka, dyskoteki, lanie wosku, wieczór WIGILIJNY, Dzień Babci, Dziadka, Mamy, Taty i.t.d. Dzień Cłopaka, Dzień Kobiet ...
to wszystko po południu po godz. 16.00 !!!

[qaz12345]

Marek dobrze wyliczył:

"Akurat z wykazaniem tego to nie ma zadnego problemu.
Przedstawie tu kolegom i kolezankom moje osobiste wyliczenie:

18h etat + 9h nadgodziny = 27h dydaktycznych.
czas przygotowania do zajęć (w tym przygotowanie sprawdzianów, skany, ksera, itp) zaniżę drastycznie tylko do 10 minut na lekcję to daje 27x10minut = ok. 5 godzin . Znam n-li ktorzy do kazdej leckji przygotowuja sie bardzo sumiennie i zabiera im to ponad 30 minut.
Mamy juz 32h.
Załózmy średnio 2 sprawdziany w tygodniu i 2 kartkówki. Sprawdzanie calogodzinnego sprawdzianu w zaleznosci od formy trwa ok. 5 minut na ucznia x30 uczniów to daje ok 2.5hx2=5h, dodatkowo 2 kartkówki po 1.5 godziny na klase to dodatkowe 3h tygodniowo.

To juz jest 40h.

A gdzie miejsce na:
praca wychowawcza, uzupelnianie dziennika, liczenie frekwencji, dyzury na przerwach, rady pedagogiczne, konsultacje dla rodzicow, wywiadowki, prace z maturzystami i sprawdzanie prac maturalnych gdzie na odpowiednie sprawdzenie pracy pisemnej i oznaczenie bledow trzeba poświecic ok. 15 minut na ucznia.
Praca w zespole przedmiotowym. Innych nie pamietam.

Ale biorac to wszystko pod uwage naprawde nie trudno wykazac w granicach zdrowego rozsadku ze przecietny nauczyciel norme 40 h/tydzien przekracza NAGMINNIE.
To jest wbrew przepisom prawa !!! "

[vuem]

jak możesz pisać?

Następnym razem będę pisać post wraz z tłumaczeniem, wykładnią, że o interpretacji nie wspomnę...a zaraz potem wyjaśnię co miałem na myśli

[Jolly Roger]

protest popieram
argumentację rozumiem choć takie rzewne kawałki o życiu rodzinnym to raczej w innym miejscu. Tu trzeba konkretów i podpórki w paragrafach.

[vuem]

Ale biorac to wszystko pod uwage naprawde nie trudno wykazac w granicach zdrowego rozsadku ze przecietny nauczyciel norme 40 h/tydzien przekracza NAGMINNIE.
To jest wbrew przepisom prawa !!! "

Lub ewentualnie dzieje się tak z powodu niezorganizowania, braku doświadczenia i kolekcji materiałów, ślamazarności, braku doświadczenia w sprawdzaniu prac, braku umiejętności obsługiwania maszyn biurowych lub braku umiejętności w ogóle.
Rutyna (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), doświadczenie przychodzi z czasem, każdy w każdym zawodzie na początku potrzebuje więcej czasu, by dobrze z obowiązków się wywiązać.

Znam bardzo wielu takich, co poziomu 20 godzin tygodniowo nagminnie NIE przekraczają.

Znakomita większość nauczycieli 30 godzin zazwyczaj nie przekracza (choć mogliby )