Oddawanie sprawdzianów

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: haLayla » 2010-05-06, 23:22

edzia pisze:To trzeba być sprytniejszym, niż sprytny uczeń i na przykład podczas sprawdzania wykreskować na czerwono wszystkie wolne miejsca, gdzie mógłby coś dopisać.


Tak poza tematem. Zagadka wielkiego, czerwonego "Ż" pisanego w stylu Żandarmerii Wojskowej (z kreseczką w środku), została wreszcie rozwiązana :) Męczyło mnie to dłuższy czas...
Ostatnio zmieniony 2010-05-06, 23:44 przez haLayla, łącznie zmieniany 1 raz.
<3

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: edzia » 2010-05-06, 23:25

:P

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: Basiek70 » 2010-05-07, 01:01

ulewa pisze:Ja (po poprawie) zbieram sprawdziany i zamykam je w szkolnej szafie. Kiedy oddawałam, zdarzało się, że taka praca nie docierała do rodziców, a później ja nie mogłam pokazać (czytaj: udowodnić), że dziecko zasłużyło na taką, a nie inną ocenę. Teraz nie mam z tym kłopotu. Kto interesuje się swoim potomstwem, nie szkoda mu czasu na przyjście do szkoły raz w miesiącu, wtedy może wszystko obejrzeć. Udostępniam rodzicom każdy sprawdzian, objaśniam, nikt nie narzeka...


uważam że słusznie
tak powinno być
ja w klasach 1-3 niektóre daję do domu i proszę o przyniesienie podpisanych, a niektóre mam w teczkach i pokazuje na zebraniach
i mam własne dzieci, dwoje i jak najbardziej mam czas na pójście na zebranie i obejrzenie interesujących mnie klasówek
kto nie ma tego czasu - niech nie ściemnia że jest tak zainteresowany pociechą; jest prędzej zainteresowany szukaniem błędów nauczyciela
powyższą opinię wyrobiłam sobie na podstawie licznych przykładów z otoczenia
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: vuem » 2010-05-07, 06:50

edzia pisze:Ale założę się, że dla wielu będzie to bariera nie do przeskoczenia, zaraz znajdą powody, że tak się nie da zrobić. ;) Dlaczego? Bo tak naprawdę chodzi o to, o czym napisałam w poście nr 4. :)


Edziu,

Naturalną rzeczą jest, że korzystamy też z gotowych sprawdzianów, czasem/często (niepotrzebne skreślić) nawet bez modyfikacji.

Czy widzisz w tym coś złego?


Czy da się wklejać? Często tak.

Dlaczego tylko często? Bo wiele sprawdzianów, to dwustronne druki, niekiedy liczące 4 strony.

Poza tym, wg mnie to niepotrzebne komplikowanie życia.

Albo ktoś oddaje im te testy albo zostawia u siebie i już.

Może zaczniemy zaraz kombinować z depozytem w banku, skan + umieszczenie na zewnętrznym serwerze...? :mrgreen:

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: edzia » 2010-05-07, 10:21

vuem pisze:Naturalną rzeczą jest, że korzystamy też z gotowych sprawdzianów, czasem/często (niepotrzebne skreślić) nawet bez modyfikacji.

Czy widzisz w tym coś złego?
Nie, ja też korzystam. Nie zawsze, bo jednak dość często coś pozmieniam, coś dołożę, coś wyrzucę. Planuję jednak zbudowanie sobie bazy po kilka (chociaż po cztery) wersji każdego sprawdzianu tak, by nie było ryzyka przekazywania sobie pytań przez uczniów mimo, iż mieliby taką możliwość.

Tylko nie tłumaczmy się głupio przed rodzicami, że nie możemy (nie wolno nam) oddawać sprawdzianów, bo ktoś tam zabrania, bo musimy mieć na wszelki wypadek (rodzic ma prawo obejrzeć je w szkole), bo uczeń mógłby coś dopisać itp. Powiedzmy im prawdę, że sami nie chcemy oddawać. ;)

vuem pisze:Czy da się wklejać? Często tak.

Dlaczego tylko często? Bo wiele sprawdzianów, to dwustronne druki, niekiedy liczące 4 strony.
Jak się trochę pomyśli, to i dwustronne sprawdziany można wkleić (np. używając taśmy przylepnej tylko przy jednym lewym boku kartki). ;)

Basiek70 pisze:kto nie ma tego czasu - niech nie ściemnia że jest tak zainteresowany pociechą; jest prędzej zainteresowany szukaniem błędów nauczyciela
Co potwierdza tylko obawy rodziców, że będą właśnie tak potraktowani przez nauczyciela zawsze, gdy tylko zechcą zajrzeć w sprawdzian swojego dziecka.

I kółko się zamyka. Nauczyciel nie odda sprawdzianów (tak mu wygodnie), ale daje niby prawo wglądu rodzicowi (niby - bo jakież to prawo, jeśli trzeba się specjalnie fatygować do szkoły, do każdego nauczyciela oddzielnie, a i tak nauczyciel będzie doszukiwał się w takim zainteresowaniu podważania swoich kompetencji), rodzic więc raczej zrezygnuje z ogladania sprawdzianów, nauczyciel wystawia mu za to cenzurkę, że się dzieckiem nie interesuje.

Witold Telus pisze:w drodze do domu "ubogaci"
Jeszcze do tego: przecież dajesz jakiś ograniczony czas na zgłaszanie reklamacji. Najczęściej tylko do końca danej lekcji.

Więc tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że SAMI chętnie utrzymujemy ten mit, bo nam tak WYGODNIE. ;)

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: vuem » 2010-05-07, 11:07

edzia pisze:Tylko nie tłumaczmy się głupio przed rodzicami, że nie możemy (nie wolno nam) oddawać sprawdzianów, bo ktoś tam zabrania, bo musimy mieć na wszelki wypadek (rodzic ma prawo obejrzeć je w szkole), bo uczeń mógłby coś dopisać itp. Powiedzmy im prawdę, że sami nie chcemy oddawać. ;)


Ale nigdy się tak nie tłumaczyłem, nigdy nie miałem potrzeby się tłumaczyć. Po prostu, jeśli rodzic chce obejrzeć, to ogląda. Tu nie ma żadnego ale.

Opisany przypadek określiłem jako taki, który nie ma prawa bytu.


edzia pisze:Jak się trochę pomyśli, to i dwustronne sprawdziany można wkleić (np. używając taśmy przylepnej tylko przy jednym lewym boku kartki). ;)


Edziu, skórka za wyprawkę.

Po co tyle zachodu? Zamieszania w poszukiwaniu taśmy, pilnowania, by każdy z uczniów wkleił,....uppss, ten ;) chyba mi umknął, to żart?


edzia pisze:Co potwierdza tylko obawy rodziców, że będą właśnie tak potraktowani przez nauczyciela zawsze, gdy tylko zechcą zajrzeć w sprawdzian swojego dziecka.

I kółko się zamyka. Nauczyciel nie odda sprawdzianów (tak mu wygodnie), ale daje niby prawo wglądu rodzicowi (niby - bo jakież to prawo, jeśli trzeba się specjalnie fatygować do szkoły, do każdego nauczyciela oddzielnie, a i tak nauczyciel będzie doszukiwał się w takim zainteresowaniu podważania swoich kompetencji), rodzic więc raczej zrezygnuje z ogladania sprawdzianów, nauczyciel wystawia mu za to cenzurkę, że się dzieckiem nie interesuje.


A dlaczego sytuacja, w której rodzic chce zobaczyć prace dziecka, jakie błędy popełnia, ma być podważaniem kompetencji nauczyciela.

Dlaczego sucha informacja, że dziecko np. nie zaliczyło sprawdzianu podważaniem kompetencji tegoż nauczyciela nie jest?


Mowa tu chyba o rodzicach, którzy w wątpliwość poddają sprawiedliwość oceny, czy prawidłowość "klucza odpowiedzi" - a to chyba nieliczne przypadki.

Sprawa moim zdaniem jest prosta, rodzic ma absolutne prawo do pełnej informacji na temat swojego dziecka.

I kwestia, czy dziecko te sprawdziany nosi do domu, czy są one do wglądu w szkole tego nie zmieni.
Jeśli ktoś (rodzic, czy nauczyciel) nerwowo reaguje na takie sytuacje, to już wina osobowości, czy stosunku do tych spraw.


Mam w pamięci wiele rozmów z rodzicami ... ale jakoś nie pamiętam przypadków, by zarzucano mi, że jakąś odpowiedź powinienem był uznać lub, że uczeń wg nich zasłużył na inną ocenę.



edzia pisze:Więc tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że SAMI chętnie utrzymujemy ten mit, bo nam tak WYGODNIE. ;)


Ponownie pytam.

Co takiego wygodnego jest w tym, że gromadzimy sprawdziany w szkole?

Co z drugiej strony niewygodnego jest w tym, że sprawdzian jest zabierany (poza kwestią rozpowszechnienia gotowych testów...których notabene tak chronimy, gdy ktoś na forum o nie prosi :wink: )


To tylko kwestia zwyczaju danego nauczyciela, czy szkoły i tyle.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: edzia » 2010-05-07, 11:31

vuem pisze:Ale nigdy się tak nie tłumaczyłem, nigdy nie miałem potrzeby się tłumaczyć.
No dobra. A co powiedziałbyś rodzicowi, który poprosiłby Cię o przekazywanie sprawdzianów do przejrzenia w domu? Zakładam, że rzeczywiście interesuje się nauką dziecka, jednak nie jest w stanie za każdym razem biegać do szkoły. Udostępniałbyś? ;)

vuem pisze:A dlaczego sytuacja, w której rodzic chce zobaczyć prace dziecka, jakie błędy popełnia, ma być podważaniem kompetencji nauczyciela.
Dla normalnego nauczyciela nie jest. Ale wielu puszy się już na sam widok rodzica.;)

vuem pisze:Co takiego wygodnego jest w tym, że gromadzimy sprawdziany w szkole?
Jak to co? Nie musimy nowego sprawdzianu układać dla każdej klasy!

vuem pisze:Co z drugiej strony niewygodnego jest w tym, że sprawdzian jest zabierany (poza kwestią rozpowszechnienia gotowych testów...
Właśnie o to rozpowszechnianie chodzi nauczycielom. ;)

Aleksandra08
Posty: 101
Rejestracja: 2008-12-29, 20:29
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: lubuskie

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: Aleksandra08 » 2010-05-07, 13:49

A ja nie korzystam z "gotowców". Układam własne i to zawsze w dwóch - trzech wersjach (bo muszę mieć jeszcze coś na poprawę)
edzia pisze:I kółko się zamyka. Nauczyciel nie odda sprawdzianów (tak mu wygodnie), ale daje niby prawo wglądu rodzicowi (niby - bo jakież to prawo, jeśli trzeba się specjalnie fatygować do szkoły, do każdego nauczyciela oddzielnie, a i tak nauczyciel będzie doszukiwał się w takim zainteresowaniu podważania swoich kompetencji), rodzic więc raczej zrezygnuje z ogladania sprawdzianów, nauczyciel wystawia mu za to cenzurkę, że się dzieckiem nie interesuje.

Dlaczego "niby"? Rodzic ma prawo i może z niego skorzystać. Tu nie jest nic na niby. Nie traktuję rodzica jak natręta. Nie marudzę, że muszę przez niego siedzieć w szkole. Cieszę się, kiedy mogę powiedzieć mu nad czym dziecko jeszcze musi popracować dodatkowo (bo zajęcia wyrównawcze mu nie wystarczą). O ile rodzic chce słuchać i jest tym zainteresowany. To dobrze, że mam z kim współpracować, rodzic wie, na czym stoi i ja też. Myślę, że kto nie jest pewny swego, ten może boi się, że inni podważą jego kompetencje.
Nie wiem jak u Was, ale u mnie niemal wszyscy n - le mają dzień kontaktowy w tym samym czasie, więc można jednego dnia "oblecieć" kilku nauczycieli i załatwić wszystkie sprawy. To wygoda dla rodziców.
Coraz częściej jednak mam wrażenie, że rodzice mają same prawa, a żadnych obowiązków.
Wymagają od nas, żebyśmy byli nie tylko nauczycielami, ale i policjantami, księżmi, lekarzami itd. Mamy nie tylko uczyć przedmiotu, ale także tej elementarnej kultury, którą dzieci powinny wynosić przecież z domu. Musimy mieć dla nich czas zawsze, wszędzie i o każdej porze.
Nie chcę uogólniać, bo nie wszyscy są tacy i nawet nie większość, ale ta pozostała mniejszość potrafi podnieść ciśnienie. A nam się nawet zdenerwować nie wolno, bo zaraz fama w miasto pójdzie, że ten nauczyciel to ....
Uśmiechamy się więc i potem mamy.... coraz więcej siwych włosów.
Chyba ciężki tydzień miałam. :)

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: vuem » 2010-05-07, 14:01

edzia pisze:No dobra. A co powiedziałbyś rodzicowi, który poprosiłby Cię o przekazywanie sprawdzianów do przejrzenia w domu? Zakładam, że rzeczywiście interesuje się nauką dziecka, jednak nie jest w stanie za każdym razem biegać do szkoły. Udostępniałbyś? ;)


Gdyby argumenty dot. zasady archiwizowania sprawdzianów nie przemawiały do takiego człowieka (choć nie wyobrażam sobie takiego uporu), to pewnie tak.

Dla świętego spokoju, by ustąpić uparciuchowi, bo nie widzę tu powodu do takiego uporczywego domagania się, to ociera się o pieniactwo.

Tak jak nie widzę powodu, by koniecznie lansować zasadę trzymania sprawdzianów pod kluczem, tak i nie widzę powodu, by zmuszać do udostępniania.

Wszystko zależy od przyjętych zwyczajów.

Przez kilkanaście lat nie miałem ani jednego takiego przypadku, czasem ktoś prosi o pokazanie, czasem sam pokazywałem, by uzmysłowić problem i prosić o pomoc w zmobilizowaniu. Na ogół informacja o ocenach i ustne tłumaczenie problemu wystarczają.

Dlaczego? Bo gdy rodzic ma zaufanie, nie jest pieniaczem o roszczeniowej postawie, gdy sam na przedmiocie się nie zna wystarczająco, to na tym sie kończy.

I dlatego znacznie lepszym sposobem jest kontakt z nauczycielem.

Te kilka razy w roku rodzic powinien być w szkole.

Bo nie wierzę, że powszechnym zjawiskiem jest rodzic, który każdą pracę swego dziecka analizuje i kolekcjonuje.


edzia pisze:Dla normalnego nauczyciela nie jest. Ale wielu puszy się już na sam widok rodzica.;)



Edziu :wink:

Próbujesz stworzyć normę zachowania opierając się na przykładzie nienormalnych :mrgreen:



edzia pisze:Jak to co? Nie musimy nowego sprawdzianu układać dla każdej klasy!


Nawet gdyby dostawali te sprawdziany, to wątpię, by kolekcjonowali je dla przyszłych pokoleń.

A gdyby nawet, to byłoby to zauważalne już po pierwszym, góra drugim teście.


edzia pisze:Właśnie o to rozpowszechnianie chodzi nauczycielom. ;)


Nawet jeśli jest to głównym lub jedynym powodem, to moim zdaniem nie ma nic w tym złego, czemu uporczywie puszczasz to oczko? :wink:

Używam też tych samych testów, mam własne, czasem coś tworze nowego, często w ciągu kilku minut modyfikuję posiadany test na potrzeby konkretnej grupy.

Takie testy to tylko część oceniania, są jeszcze kartkówki, odpowiedzi ustne itp itd.

Nie demonizujmy problemu.

antie
Posty: 353
Rejestracja: 2009-08-24, 21:16
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: antie » 2010-05-07, 14:42

Nie daję uczniom sprawdzianów do domu. Po każdej pracy klasowej daję uczniom do wglądu - mogą zadawać pytania, weryfikowac poprawność udzielonych odpowiedzi - nigdy nie robię problemów, jesli uczeń potrafi udowodnić prawidłowość udzielonej przez siebie odpowiedzi.
Sprawdziany przechowuję potem w szkole - zawsze do wglądu dla rodziców. W czasie moje 10 - letniej pracy może jeden raz zdarzyło się, że rodzic poprosił mnie o sprawdzian. Raczej częściej proszą o konkretne informacje, czego dany uczeń nie opanował. z czym ma problemy.

Sprawdzianów nie daję, ponieważ:
1. Zdarzają się pomyłki przy wpisywaniu ocen, zawsze wtedy mogę zajrzeć do "swojego" archiwum i taką pomyłkę wyjaśnić

2. Mając wszystkie sprawdziany danego ucznia łatwiej jest stwierdzić, jakich wiadomości w ciągu semestru/ roku np. nie opanował i nad jakimi zagadnieniami musi popracować

3. Łatwiej jest udzielić konkretnej informacji rodzicowi, który by np. próbował podważać zasadność oceny ( czarno na białym widać postępy/ ich brak danego ucznia)

4. Sprawdziany tworzę najczęściej sama i jako ich autorka nie życzę sobie, żeby ktoś potem z nich korzystał bez mojej wiedzy i przyzwolenia w swojej pracy - takie sytuacje się zdarzały już niestety

5. Tworzę co prawda czasem nawet kilka wersji danego sprawdzianu, jednak potem korzystam z nich w następnym roku z nowym rocznikiem uczniów, więc chcę mieć pewność, że uczniowie nie wyuczyli się tylko poprawnych odpowiedzi na pamięć, Więc czynię tak nie tylko ze względu na własną wygodę, lecz również po to by jednak "zmusić " uczniów do opanowania danej partii materiału, a nie tylko do bezmyślnego wykucia gotowych odpowiedzi.

6. Sprawdziany - ich ilość i jakość to również sposób dokumentacji mojej pracy dydaktycznej i uważam, że powinny być do wglądu chociażby dyrekcji lub odpowiedniego organu prowadzącego

7. Dla zainteresowanych rodziców sprawdziany są zawsze do wglądu - uważam, że samo obejrzenie sprawdzianu przez rodzic nic nie da - zwłaszcza, jeśli ten rodzic nie zna dobrze j. niemieckiego ( a tak jest w większości przypadków) i tylko z odpowiednim komentarzem nauczyciela rodzic uzyska odpowiednią - rzetelną informację na temat tego co dziecko umie, a czego nie.
Jest to też dobra okazja do poznania nauczyciela / rodzica.
Często ten osobisty kontakt jest o wiele ważniejszy, umożliwia bowiem poznanie pełnej opinii o dziecku, która może być pomocna w zrozumieniu np. przyczyn jego niepowodzeń - i to zarówno przez rodzica, jak i nauczyciela.

Moim zdaniem uczęszczania na zebrania rodzicielskie do szkoły to jest obowiązek rodziców i nie przekonują mnie tłumaczenia w stylu "nie mam czasu". Jeśli rodzic nie ma czasu na sprawy związane z edukacją dziecka, to niech nie dziwią go potem kłopoty dziecka w szkole.
Poza tym u nas w szkole spotkania indywidualne dla rodziców są organizowane co miesiąc i naprawdę nie widzę większych problemów w dotarciu do informacji na temat postępów dziecka w nauce ( bądź ich braku) :?

Wydaje mi się, ze argumentów za nieoddawaniem sprawdzianów jest znacznie więcej niż tylko tłumaczenie, że jest to wygodne dla nauczyciela :wink:

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: katty » 2010-05-07, 21:24

A ja mam z rozdawaniem sprawdzianów rozdwojenie jaźni. Nasz statut zobowiązuje mnie do pokazania sprawdzianów uczniom, zaś rodzice mogą obejrzeć sprawdziany na swój wniosek. Mam przechowywać sprawdziany do końca sierpnia, na wypadek zaistnienia sytuacji, w której potrzebne są dodatkowe wyjaśnienia i dowody. Na początku rozdawałam sprawdziany i prosiłam, by wróciły z podpisem rodziców. Piątkowe wracały bez problemu, zaś te bardziej "newralgiczne" w niewyjaśnionych okolicznościach ginęły. Szybko przestałam więc rozdawać. W końcu zostałam wezwana na dywanik i dyrekcja zobowiązała mnie do rozdawania sprawdzianów uczniom do domu. Jednocześnie przypomniano mi o obowiązku przechowywania ich do końca sierpnia. :D

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: vuem » 2010-05-07, 21:44

To nie Ty, a dyrekcja ma coś rozdwojone :mrgreen:

Wyjaśniłaś problem?

Jeśli tak, to dopóki dyrekcja nie zarzuci Ci "braku umiejętności zmobilizowania swoich uczniów, do skrupulatnego zwracania sprawdzianów z podpisem rodzica" masz spokój. :lol:

Rozdawaj, a to co wróci przechowuj :wink:

maniakos
Posty: 122
Rejestracja: 2008-05-04, 10:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: maniakos » 2010-05-08, 15:08

Oddając sprawdziany zawsze powtarzam aby każdy sobie dobrze przejrzał swoją pracę, porównał z pracą kolegi. Na tablicy zapisuję punktację. Bardzo często powtarzam, że jestem tylko człowiekiem i jeżeli zdarzy się jakiś błąd to proszę od razu meldować (Powtarzam to z dwóch powodów: 1) Chcę rzetelnie ocenić ucznia, 2) Jest to dla mnie podkładka na przyszłość). Czasami zdarza się drobna pomyłka, więc od razu wszystko wyjaśniam i poprawiam ocenę. Po kilku/kilkunastu minutach zbieram pracę i informuję, że są do wglądu dla rodziców. Jeżeli ktoś życzy sobie pożyczyć sprawdzian do domu, nie widzę przeszkód. Prawdę mówiąc nikt nigdy mnie o to nie poprosił. Sprawdziany niszczę po zakończeniu roku szkolnego.

P.S. Szczególną uwagę przywiązuję do sprawdzianów ocenionych na ndst.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: edzia » 2010-05-08, 15:29

maniakos, robię podobnie, ale z Twojego profilu wynika, że to szkoła ponadgimnazjalna. A u starszych uczniów rodzice już nie są aż tak bardzo zaangażowani w sprawdziany, zresztą to coraz bardziej specjalistyczna wiedza, przekraczająca możliwości rodziców.

Miałam na myśli raczej rodziców dzieci młodszych, gdzieś tak w szkole podstawowej. Dziecko wtedy jeszcze potrzebuje bezpośredniego zainteresowania rodziców swoimi postępami w nauce, a rodzice są w stanie pomóc dziecku w razie niepowodzeń.

Jeśli więc rodzic jest na bieżąco w edukacyjnych postępach swojego dziecka, to chętnie poprzeglądałby jego sprawdziany. Ale jeśli ma w tym celu fatygować się za każdym razem do szkoły i zawracać głowę nauczycielowi, to raczej rezygnuje, psiocząc może w duchu na głupie zakazy szkolne.

Weźcie pod uwagę to, że rodzice pracują i wcale nie musi to oznaczać, iż nie poświęcają dziecku uwagi, gdy się nie zgłaszają do szkoły na wyznaczone godziny kontaktowe. Uważam, że gdy dziecko nie sprawia większych problemów, to spokojnie powinna wystarczyć rozmowa z wychowawcą, czy nauczycielami podczas kilku wywiadówek w roku szk.

antie, ja jako nauczyciel mogę wymienić jeszcze kilka powodów ZA przechowywaniem sprawdzianów w szkole, ale jako rodzic każdy z tych powodów (również i te Twoje) mogę zakwestionować, jeśli faktycznie chcę być na bieżąco z postępami w nauce mojego dziecka (zakładam, że chodzi raczej o okres nauki w szkole podstawowej).

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Oddawanie sprawdzianów

Postautor: vuem » 2010-05-08, 15:37

No ale jeśli taki "zakaz" istnieje, to wynika z przyjętej uchwały RP lub decyzji dyrektora, a te w przeciwieństwie do rozporządzeń ministerialnych łatwo zmienić.

Liczne głosy krytyki ze strony rodziców są wystarczającą motywacją
i uzasadnieniem.


Wróć do „Prawo oświatowe”