Postautor: 676 » 2010-07-22, 21:32
vuem stawia powyżej śmiałą tezę, której oczywiście nie będzie w stanie udowodnić - chyba, że dowody owe we własnym zakresie sfabrykuje, o co jednak bym go nie podejrzewał.
Poproszony o wskazanie konkretnych miejsc, w których daję wyraz rzekomej mojej opinii o "bezmózgowych" nauczycielach nie będzie w stanie tego uczynić...
A ja tymczasem od początku - jak katarynka, owszem - do znudzenia powtarzam: część nauczycieli nie ma wiedzy, część nauczycieli nie ma moralności, część nauczycieli otwarcie występuje przeciwko normom prawa i etyki - i przez wzgląd na to należy zaostrzyć kontrolę wszystkich nauczycieli, by wyłapać tych niefachowych (nie da się niestety kontrolować wybiórczo) a także zaostrzyć procedury dyscyplinujące w celu odsiania tej części "nauczycieli", co są nimi tylko z nazwy. Trzeba doprowadzić do stanu, w którym wobec przewinień na tak odpowiedzialnym stanowisku, stosuje się zasadę "zero tolerancji".
Bo kiepski nauczyciel może złamać komuś życie, a czasem pośrednio doprowadzić do jego utraty. A życie ludzkie jest najważniejsze.
Wszystkim nam na tym przecież zależy - uczniom i ich rodzicom (by istniały warunki do wypełniania szkolnych obowiązków), nauczycielom (by oczyścić środowisko nauczycielskie z tych jednostek, które psują społeczne postrzeganie ogółu), gminom (bo wzorowa szkoła to piękny, wyborczy sukces).
Ale nie da się. Bo za chwilę zacznie się manipulacja moimi słowami, wmawianie tez, które nigdy nie zostały sformułowane (przykład powyżej), bo zacznie się obrzucanie obelgami, wyzwiskami...
A potem młodzież wejdzie na takie forum i przeczyta, jak zachowują się po pracy ci, co stawiani są na co dzień za wzór. I będzie lament, że ta młodzież zachowuje się tak samo, że jest taka niewychowana, że nie ma do nikogo szacunku...
Horror.
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...