ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: katty » 2010-11-26, 23:08

Z notorycznym sprawdziano-wagarowiczem bym się zastanowiła, bo w ten sposób go raczej nie zbawię. Natomiast jeśli jest to pierwsza próba ucieczki ze sprawdzianu w celu uniknięcia odpowiedzialności, taka jedynka może pokazać uczniowi, że ten sposób nie jest niczego wart a takie zachowanie może uda się zdusić w zarodku. Przecież jakby przyszedł, może udałoby się jakoś ugrać dwóję, a tak jedynka murowana i obowiązkowa wizyta po lekcjach na poprawkę (bo przecież nie będzie jeszcze "w nagrodę" tracił lekcji, żeby z opóźnieniem napisać sprawdzian).

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: Andulencja » 2010-11-26, 23:33

edzia pisze:Wiedziałam, że nie zrozumiesz. Jakbyś rozumiała, to nie pisałabyś przy uczniach tych swoich uwag: odwołuj się do wszystkich świętych! Do tego trzeba wyczucia. Nie potrafię tego wytłumaczyć chyba.
A które to TE moje uwagi są niewłaściwe? - szkoda, że nie umiesz tego wytłumaczyć :scratch:
edzia pisze:Widzę, że z podobną satysfakcją poinformowałabyś ucznia o możliwości odwoływania się, gdyby Twoja koleżanka z pracy wystawiła mu tak ocenę.
Tak, ale bez satysfakcji. A nawet z pewnym zażenowaniem, że do takiej sytuacji doszło. Gdyby mój wychowanek zgłosił taką sprawę to doradziłabym mu odwoływanie się od oceny u nauczyciela, a nie możliwość odwoływania się.
edzia pisze:A że Cię nikt nie przekonał? A słuchałaś wszystkich argumentów? Potrafiłaś je zbić? Jesteś przekonana o swojej racji (a jednocześnie błędnym działaniu innych), bo Ci tak wbito do głowy. Tak mocno, że w to uwierzyłaś. Dałabyś się pokroić za tę wiarę. ;)
Czytałam wszystkie posty. I zwolennicy stawiania ndst nieobecnego ucznia mnie nie przekonali, czego dałam wyraz w swoich postach.
Jestem przekonana o swojej racji i nie dlatego, że ktoś mi to wbił do głowy. Uważam działanie n-lki za błędne i nie jest to kwestia wiary, tylko wychowania i norm tych społecznych i moralnych.
edzia pisze: Czy gdzieś w literaturze pedagogicznej wyczytałaś, że wystawienie oceny w takiej sytuacji to byłby poważny błąd nauczyciela? Czy może gdzieś w przepisach prawnych? A może gdzieś na szkoleniu mówiono?

Już wcześniej pisałam, że szukanie paragrafu na każdą sytuację uważam za ... (zauważyłam, że słowo: paranoja niektórych drażni :ble: )
Teoretyczne problemy przedstawiane w książkach i na kursach oraz sposoby ich rozwiązywania także nie uważam za pomocne.

Uważam, edzia, że przy dotychczasowej dyskusji obrażanie uczestników dyskusji jest nie na miejscu.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: haLayla » 2010-11-26, 23:34

katty pisze:Będziesz czekał do kolejnej lekcji, żeby ucznia "przydybać", dając mu tym samym kilka dodatkowych dni na douczenie się? Przecież właśnie PO TO uciekł z lekcji. I dostaje to, czego chciał.


Bo akurat się douczy ;-)
<3

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: malgala » 2010-11-26, 23:43

Andulencja pisze:A dlaczego? Nie wstydzę się swoich poglądów, żeby je ukrywać. Zresztą uczniowie nie wpisują się do dyskusji. Więc po co ta tajemnica? Sprawa, jakich wiele na forum. Czy niedozwolona jest kulturalna krytyka?

Załóżmy, że w obecności własnego dziecka krytykujesz jego ojca za stosowanie zbyt (zdaniem dziecka i twoim) rygorystycznych metod wychowawczych.
Mało tego, namawiasz jeszcze dziecko, aby poskarżyło się na ojca babciom, dziadkom i wszystkim ciotkom.
Co czuje i czego nauczy się dziecko (nawet jeżeli w dyskusji głosu nie zabiera), będąc świadkiem różnicy zdań rodziców na temat jego wychowania i jak jeszcze będzie dodatkowo przez jedną ze stron buntowane?

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: Andulencja » 2010-11-26, 23:51

Masz rację malgala, tym mnie przekonałaś.

Ale tylko w tym punkcie :D

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: edzia » 2010-11-27, 00:04

Andulencja pisze:Gdyby mój wychowanek zgłosił taką sprawę to doradziłabym mu odwoływanie się od oceny u nauczyciela, a nie możliwość odwoływania się.
A to, że nie ma prawnej możliwości na takie odwoływanie się, nie przekonuje Cię, prawda? ;)

Andulencja pisze:zwolennicy stawiania ndst nieobecnego ucznia mnie nie przekonali
Ale Ty podałaś jakiś argument, żeby nas przekonać? ;)

Andulencja pisze:Uważam, edzia, że przy dotychczasowej dyskusji obrażanie uczestników dyskusji jest nie na miejscu.
Czym Cię obraziłam?

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: Andulencja » 2010-11-27, 00:22

miwues pisze:A inni uczniowie, ci obowiązkowi, odbiorą to Twoim zdaniem jako sprawiedliwe?
Jeśli uczeń zamiast na test pójdzie na wagary i ta godzina będzie godziną nieusprawiedliwioną to uczeń taki pisze test na najbliższej lekcji, ale nie ma prawa poprawić go w przypadku otrzymania niesatysfakcjonującej go oceny. W odróżnieniu od pozostałych. Mam taki zapis w moim SO i jak do tej pory żaden uczeń nie powiedział, ze to nie sprawiedliwe.
edzia pisze:A to, że nie ma prawnej możliwości na takie odwoływanie się, nie przekonuje Cię, prawda? ;)

Wyjaśniałam już, że nie chodzi o odwołanie się do litery prawa, tylko o odwołanie się do nauczyciela i przekonanie go, ze uczeń w podanym przypadku (miał usprawiedliwioną przez rodziców nieobecność) nie zasłużył na ndst.

edzia pisze:Czym Cię obraziłam?
osobistymi wycieczkami dotyczącymi mojej osoby - patrz post 56.
Po przeczytaniu go miałam ochotę w odpowiedzi zastosować przedostatni emotikon z paska w szybkiej odpowiedzi, ale uznałam to za zbyt niegrzeczne.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: vuem » 2010-11-27, 07:25

edzia pisze:Fatalanie wpływa na pracę wychowawczą. Myślałam, że to rozumiesz...


Nie sądzę by otwartość i szczerość zły wpływ na nią miała. Ale zostawmy to, musztarda po obiedzie.

edzia pisze:Gu...zik prawda. Dbasz o to, żeby tak oceniony uczeń nie miał żadnych żastrzeżeń (ocena, jak sam w to wierzysz, kontrowersyjna jest) i nie doszukiwał się żadnych nieprawidłowości.


Tak, trzęsę sie ze strachu i zwieracze mi puszczają. :mrgreen:

Oczywiście, że gdy uczniowi/jego rodzicom wydaje się, że nauczyciel kieruje się złą wolą, czy postępuje niesprawiedliwie, to burzyć może właściwe relacje z nauczycielem, a w konsekwencji utrudnić pracę z uczniem.
Ale unikanie takich sytuacji nie jest nadrzędnym celem i nie wynika bynajmniej ze strachu.

Ocenę taka uważam za kontrowersyjną, bo istnieje duże niebezpieczeństwo pomyłki, pisałem o tym.
Zdarzają sie sytuacje, gdy jestem pewien tego, że nieobecność była unikiem i dlatego napisałem dwukrotnie bodajże o tym iż wyobrażam sobie taka sytuację, gdy nieobecność można uznać za walkower. le nie stosuję tego, bo mam pewne zasady, swoje sposoby działania i akurat ten do nich nie należy.

edzia pisze:Wierzysz w to, że taka ocena jest nieprawna, choć sam zauważasz słuszność podejrzeń odnośnie nieobecności.


Tak, bo za wagary karać należy. Sposobów jest sporo.
Można przekonać delikwenta, że nieobecność na moich zajęciach, w tym sprawdzianach, nie opłaca się.
Stawianie ndst za nieobecności jest mi zbędne, jeśli nie przekonują Cię argumenty o kontrowersyjnej naturze, czy niedoskonałości nauczycielskiego rozpoznania sytuacji.
Po pierwsze trzymając się tej zasady istnieje duże ryzyko, że w którymś momencie popełnimy błąd w "ocenie". Po drugie nie widzę powodu, by dawać uczniowi możliwość poczucia się męczennikiem.

Niepotrzebne ryzyko....ale nie "narażenia się" uczniowi, czy rodzicom, tylko popełnienia błędu, czy zrobienia czegoś wbrew własnemu nauczycielskiemu dekalogowi.

edzia pisze:Chętnie, widzę, podzieliłbyś się tą wiedzą i wiarą nawet z uczniami, by nie dawali się robić w bambuko nauczycielom, bo ocenia się za wiedzę przecież, a za nieobecności to nauczyciel może co najwyżej wpisać kreskę w dzienniku i jak ma ochotę to niech cię po powrocie do szkoły odpyta.


Robić w bambuko?

Chyba żartujesz, łatwo o wiarygodne przesłanki (czasem dowody) wagarów i uczeń za nie jest karany, poprzez ucieczkę ładuje się w kolejne tarapaty, co najmniej równie dotkliwe.

"Jeśli ma ochotę, to ...". Edziu, osa Cię kąsnęła, czy co? :wink:

Po co Ty takie banialuki wypisujesz? Chcesz powiedzieć, że bez tej "natychmiastowej" lufy" wpisanej do dziennika w dni jego wagarów nie jesteś w stanie skutecznie pracować, w tym oceniać i dziłać wychowawczo?
:wink:

edzia pisze:A nie powinieneś przypadkiem dbać o sprawiedliwość społeczną? O to, by inny uczniowie, solidnie przygotowujący się do trudnego sprawdzianu, otrzymujący słabą ocenę, nie czuli się durniami?


Nie czują się durniami, gdy widzą ponoszone konsekwencje wagarów. Skoro mój uczeń nie bywa na moich lekcjach, to wymaga "szczególnej uwagi".

A Ci, co pracują regularnie i uczciwie podchodzą do kwestii oceny wiedzą, że to im popłaca.

edzia pisze:Jakim prawem ten leser ma dostać szansę na douczenie się w postaci dodatkowych kilku dni, skoro inni mieli obowiązek pisać sprawdzian w wyznaczonym terminie?


Ten leser i tak będzie żałował takich pomysłów.

edzia pisze:Pewnie, że dobrze, że się pouczy, ale to może tym innym też dałbyś taką szansę? Daj szansę tym, co przyszli na sprawdzian (idioci, bo mogli przecież zwiać bez konsekwencji), a dostali jedynkę.


Staram się, by moi uczniowie szybko pojmowali, że uczciwość to nie frajerstwo, a wręcz przeciwnie, więc wyżej ich cenię...a i oceniam, gdy tak postępują, nawet za cenę jednej, czy drugiej porażki. Zawsze dostają wtedy szansę na nadrobienie strat. Mogą liczyć na dobrą ocenę pomimo kilku potknięć. Kombinator nie.

edzia pisze:Ale przecież dajesz im szansę - mogą poprawić jedynkę! No to niechby i tamten cwaniak miał tylko taką szansę!


Ten cwaniak nie ma lekko, jak Ci się wydaje.
Zazwyczaj i tak dostaje jedynkę...te dwa dni później. Jeśli się wywinie i otrzyma 2, to i tak ma to wpływ na ocenę końcową. Nie jest tak, że te wagary nie mają znaczenia.
Oceny bieżące to chyba nie wszystko, prawda? Jest ocena roczna, śródroczna, a i oceniamy również bez użycia cyferek.

Przede wszystkich trzeba delikwenta nauczyć uczciwości. I nie zwlekam z tym jak sugerujesz. działam błyskawicznie, niezwłocznie. Tyle, że bez stawiania lufy za nieobecność.

To napisałaś do mnie:
edzia pisze:To je stosuj. Pozwól jednak innym na stosowanie ich sposobów, a nie przekonuj, że te ich sposoby są niewłaściwe.



Do Andulencji to:

edzia pisze:A że Cię nikt nie przekonał? A słuchałaś wszystkich argumentów? Potrafiłaś je zbić?

edzia pisze:że niby nie mamy racji. Nie czujesz, że to Ty powinnaś nam to udowodnić,
edzia pisze:Ale powiedz, na podstawie czego uznajesz, że ktoś tu źle czyni?


Czy:

a) chodzi o to, że już nie masz argumentów, więc łapiesz się różnych kół ratunkowych?

b) Andulencja powinna swe argumenty przedstawić, a ja tylko nie? :wink:

A jak nie napisze zadania domowego i nic nie powie, to oczywiście nie wstawisz mu żadnej oceny, bo przecież niczego nie napisał ani niczego nie powiedział? ;)


Czepianie się sformowań może dowodzić, że jednak opcja a) :mrgreen:

No bo nie podejrzewam Cię o niemożność domyślenia się co autor miał na myśli, wszak jesteś inteligentna osobą.

W razie W jednak wyjaśnię :wink: :mrgreen: .

Oceniam wiedzę ucznia podczas zajęć, na których jest obecnych.
To co napisze lub powie podlega ocenie.
Brak wypowiedzi w taki, czy inny sposób oznacza ocenę ndst.

Gdy mam do czynienia z leserem, który notorycznie, nie jednorazowo, wagaruje, to on ma problem znacznie poważniejszy niż jedna, czy dwie lufy z angielskiego więcej.
Zresztą w praktyce zazwyczaj jest to osoba, która klasyfikowana jest ocena niedostateczną.

Jeśli to ktoś, kto próbuje stosować strategię pisania w późniejszym terminie, to szybko go przekonuję, że nic na tym nie zyska, a w praktyce zazwyczaj traci.

Nie potrzebuję do tego kontrowersyjnej wg mnie metody, z boku wyglądającej na niesprawiedliwą i rodzącą konflikt, który nigdy nie pomaga, a raczej przeszkadza w pracy dydaktycznej i wychowawczej z uczniem.
A sukces w obu dziedzinach jest moim celem.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: vuem » 2010-11-27, 09:28

miwues pisze:I nie boisz się pomyłki i niesłusznego oskarżenia? Nie boisz się zarzutów, że jesteś niesprawiedliwy i się na ucznia uwziąłeś? Odważny-ś!


Oj Miwuesie. Oczywiście, że niebezpieczeństwo pomyłki zawsze istnieje, wszak nie ma ludzi nieomylnych.
Ale moim zdaniem jest ono znacznie mniejsze, a mając na uwadze moje doświadczenie i umiejętności znikome, porównując do oceny "na odległość".

Przekonanie o wagarach, celowej nieobecności dowodzi na pewno chęci uniknięcia sprawdzianu z powodu nieprzygotowania, niewiedzy lub zwykłego strachu.
Ze 100% pewnością ma to wpływ na ocenę jego zachowania.
Czy z taką samą pewnością zasługuje na ocenę ndst z tego konkretnego sprawdzianu? Tu już można mieć wątpliwości. A skoro miałbym wątpliwości, to tego nie robię.

Jeśli delikwent napisze sprawdzian 2 dni później, to (zakładając jego leserstwo) i tak dostanie pałę.

Jeśli te dwa wystarczą mu, by opanować materiał co najmniej kilkunastu lekcji, to albo jest geniuszem albo ja czegoś nie potrafię :wink:
Oceny formalnej dokonam, gdy go przetestuję.

Oczywiście, że mając w/w doświadczenie mogę być przekonany, że uczeń ten "uciekł przed lufą", która by zapewne otrzymał. Mogę to również przewidywać obserwując jego poczynania na co dzień. Ale oceny z zasady dokonuję, gdy uczeń otrzyma tę szansę, by swe umiejętności przedstawić.
Mając określone zasady, stosując określone metody oceny nie widzę sensu i potrzeby karania ad hoc - tym bardziej jeśli problem jest poważniejszy niż sporadyczne ucieczki z lekcji - a tym bardziej zaocznie.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: vuem » 2010-11-27, 10:14

miwues pisze:Ja za najlepszą uważam propozycję edzi:


To jest bardzo dobra metoda, stosowana zresztą. Tylko nie zawsze nieobecność jest zamierzona, nie zawsze można w odpowiednim czasie uprzedzić.


miwues pisze:Ale ja lubię rozwiązania, które zakładają szybki logiczny związek przewinienia z konsekwencjami.


Nikt temu, że ta szybka reakcja jest ważna nie zaprzeczył.
Różnimy się jedynie w kwestii stosowania pewnej metody. Jej negowanie nie oznacza negowania konieczności szybkiej reakcji na nieprawidłowości i niewłaściwe postepowanie w ogóle. :wink:

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: edzia » 2010-11-27, 11:42

vuem pisze:Tylko nie zawsze nieobecność jest zamierzona, nie zawsze można w odpowiednim czasie uprzedzić.
Wszystko przecież można wyjaśnić. Nawet i niesłusznie wystawioną jedynkę anulować. Tylko nie proponuj kategorycznej rezygnacji z metody (cały czas piszę w kontekście tematu) tylko dlatego, że można się pomylić i że nie zawsze mamy pewność co do swojego osądu. Zakładamy, że dobrze rozpoznaliśmy sytuację.

vuem pisze:Różnimy się jedynie w kwestii stosowania pewnej metody. Jej negowanie nie oznacza negowania konieczności szybkiej reakcji na nieprawidłowości i niewłaściwe postepowanie w ogóle.
No właśnie. Różnimy się tylko sposobem tej reakcji na niewłaściwe zachowanie. Ty masz swój sposób, ja go dopuszczam. Ale i ja mam swój sposób, ale już Ty i Andulencja go nie dopuszczacie. Co możesz temu mojemu sposobowi zarzucić poza tym, że Ty masz lepszy? Czy tylko to, że można popełnić pomyłkę? Przecież stosowanie innych sposobów też Cię naraża na pomyłki? W razie pomyłki, nawet przy pewności co do osądu sprawy - patrz trzy pierwsze zdania w tym poście.

Czy @Andulencja może zarzucić temu sposobowi, że jest nieprawny, że niepedagogiczny (a przecież zarzuca, doradza odwoływanie się)?
vuem pisze:Cytat:
A jak nie napisze zadania domowego i nic nie powie, to oczywiście nie wstawisz mu żadnej oceny, bo przecież niczego nie napisał ani niczego nie powiedział?


Czepianie się sformowań może dowodzić, że jednak opcja a)
Wiem, czepiłam się trochę słówek, choć raczej właściwie je rozumiałam. Rozpatrywałam je jednak w kontekście omawianego tematu. Napisałeś:
By ocenić ucznia musi on mi coś napisać lub o czymś powiedzieć. Nie wystarczy mi na niego popatrzeć, czy ... pomyśleć, gdy w szkole się nie pojawi.
co odczytałam, że w sytuacji nieusprawiedliwionej nieobecności na zapowiedzianym sprawdzianie nie możesz wstawić uczniowi jedynki, bo przecież nic nie napisał, ani nic nie powiedział.

vuem pisze:Nie potrzebuję do tego kontrowersyjnej wg mnie metody, z boku wyglądającej na niesprawiedliwą i rodzącą konflikt
Pomyśl o tym, że powinna być sprawiedliwa w odczuciu tych solidnych uczniów.


Zresztą o czym my mówimy? Żeby to chociaż była normalna dyskusja na temat wad i zalet takiej czy takiej metody. Tu jest próba dowiedzenia, że wpisanie jedynki w przedstawionej sytuacji jest nieprawne, nieetyczne, niewłaściwe. Mówią to nauczyciele. Mówią przy uczniach i nie widzą w tym niczego niestosownego.

Wątek, choć już przeniesiony, zapewne trafi kiedyś w ręce uczniów. Jeśli moich uczniów, ja im potrafię uzasadnić tak wystawioną ocenę niedostateczną. Zapewne wielu innych nauczycieli również potrafi. A pomyśleliście, jak psujecie pracę wychowawczą tym, co nie mają jeszcze wyrobionej pewności siebie i pewności prawnej, albo mają dyrektora hiperostrożnego i arcyuczulonego na prawa ucznia?

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: Andulencja » 2010-11-27, 14:33

edzia pisze:Wszystko przecież można wyjaśnić. Nawet i niesłusznie wystawioną jedynkę anulować.
i dlatego poradziłam uczniowi odwołanie się do nauczyciela i przekonanie go, że nie zasłużył na ndst - rozchorowała się, został w domu, przyniósł usprawiedliwienie.

edzia pisze:Zresztą o czym my mówimy? Żeby to chociaż była normalna dyskusja na temat wad i zalet takiej czy takiej metody. Tu jest próba dowiedzenia, że wpisanie jedynki w przedstawionej sytuacji jest nieprawne, nieetyczne, niewłaściwe. Mówią to nauczyciele. Mówią przy uczniach i nie widzą w tym niczego niestosownego.

Jeśli uważam, że coś jest niewłaściwe to mówię to. To jest moje zdanie i nie widzę powodu tego ukrywać. FORUM JEST MIEJSCEM WYMIANY MYŚLI I POGLĄDÓW - więc dlaczego mam nie przedstawiać swojego poglądu na tę kwestię.

edzia pisze: A pomyśleliście, jak psujecie pracę wychowawczą tym, co nie mają jeszcze wyrobionej pewności siebie i pewności prawnej, albo mają dyrektora hiperostrożnego i arcyuczulonego na prawa ucznia?

I tu uważam, że się mylisz. Jeśli młody nauczyciel przeczyta, że uczeń dostał ndst za nieobecność na teście, może pomyśleć, że tak trzeba. Po przeczytaniu ww. postów być może dojdzie do wniosku, że jeśli ten sposób rozwiązania problemu jest sprzeczny z jego poglądami, normami moralnymi/społecznymi i nie będzie bał się zaproponować swojej własnej metody.

I jeszcze jedno.
Opowiedziałam o forum młodej nauczycielce. Zalogowała się, zaczęła czytać i stwierdziła, że to nie dla niej. Zapytałam dlaczego. Okazało się, że zabrała głos w pewnej dyskusji i kilka osób zakrzyczało ją postami: podaj podstawę prawną, gdzie jest tak napisane, itp. Jesteśmy nauczycielami, nie prawnikami, i oprócz zbioru przepisów prawnych pracujemy według pewnych norm społecznych i moralnych.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: vuem » 2010-11-27, 14:33

edzia pisze:Tylko nie proponuj kategorycznej rezygnacji z metody (cały czas piszę w kontekście tematu) tylko dlatego, że można się pomylić i że nie zawsze mamy pewność co do swojego osądu. Zakładamy, że dobrze rozpoznaliśmy sytuację.


Kategorycznie proponuje zrezygnować z kategorycznego korzystania z tej metody. :wink:

W kontekście sytuacji napisałem, że dopuszczam taka myśl, choć ogólnie rzecz biorąc nie popieram tej metody i z niej nie korzystam...no powiedzmy, że zdarzyło mi się zastosować raz może dwa. Od dawna nie czułem potrzeby, by jej używać z powodu przedstawionych poglądów.

edzia pisze:No właśnie. Różnimy się tylko sposobem tej reakcji na niewłaściwe zachowanie. Ty masz swój sposób, ja go dopuszczam. Ale i ja mam swój sposób, ale już Ty i Andulencja go nie dopuszczacie.


tylko przedstawiłem swój pogląd na sprawę, nie oskarżyłem nikogo o łamanie prawa, czy jakichś fundamentalnych zasad.
Starałem się jedynie przekonać, że to nie jest dobra metoda.

edzia pisze:co odczytałam, że w sytuacji nieusprawiedliwionej nieobecności na zapowiedzianym sprawdzianie nie możesz wstawić uczniowi jedynki, bo przecież nic nie napisał, ani nic nie powiedział.


Teoretycznie mogę, tyle, że tego nie robię, bo jak pisałem nie pochwalam tego z w/w powodów.
nie czuję tez potrzeby, by to robić, bo stosowane metody przynoszą skutek.
Nie widzę też przesłanek, by ta metoda miała zamierzony skutek przynieść, gdyby inne zawiodły.


edzia pisze:Pomyśl o tym, że powinna być sprawiedliwa w odczuciu tych solidnych uczniów.


Ona jest, tyle, że nie wystawiana na podstawie przekonania o powodach nieobecności, tylko na podstawie "występu" ucznia.
Dochodzi do niej może trochę później, może dzień, dwa, może i kilka dni. Nie ma to wg mnie znaczenia.

edzia pisze:Tu jest próba dowiedzenia, że wpisanie jedynki w przedstawionej sytuacji jest nieprawne, nieetyczne, niewłaściwe.


nieprawne? Niczego takiego nie napisałem, wręcz przeciwnie.

Nieetyczne? Chyba nie użyłem takiego sformułowania chyba.

Niewłaściwe? W mojej ocenie raczej tak. W każdym razie są moim zdaniem lepsze sposoby.

edzia pisze:Mówią to nauczyciele. Mówią przy uczniach i nie widzą w tym niczego niestosownego.


nie widzę niczego niestosownego w tym. Chyba szczera rozmowa nie jest niczym złym. Można się różnić w poglądach, prawda?
Cokolwiek by nie napisać, nie zmieni to zdania pewnej części uczniów, którzy zawsze na niewygodne dla nich rozwiązania będą reagować negatywnie.

Ukrywanie raczej wywołuje przeświadczenie, że jest to coś wstydliwego dla rozmówców.


edzia pisze:Wątek, choć już przeniesiony, zapewne trafi kiedyś w ręce uczniów. Jeśli moich uczniów, ja im potrafię uzasadnić tak wystawioną ocenę niedostateczną. Zapewne wielu innych nauczycieli również potrafi.


tez to potrafię, tyle że z wiadomych powodów nie muszę tego robić.

Potrafię również wytłumaczyć swoim uczniom dlaczego nauczyciele jednej szkoły moga stosować "różne miary" wobec tych samych uczniów, czy dlaczego różnią sie w swych opiniach, również dotyczących metod pracy.

edzia pisze:A pomyśleliście, jak psujecie pracę wychowawczą tym, co nie mają jeszcze wyrobionej pewności siebie i pewności prawnej, albo mają dyrektora hiperostrożnego i arcyuczulonego na prawa ucznia?


A co to ma do rzeczy...czy dyrektor ma/powinien mieć wpływ na autonomiczną ocenę pracy ucznia dokonaną przez nauczyciela? :wink:

Różnimy się w kwestii poglądu na temat walki z wagarami podczas testów i tyle Edziu.

Nie wstydzę się swych poglądów, ani w obliczu dyrektora, ani uczniów. Ty jak sądzę również.

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: Andulencja » 2010-11-27, 17:32

miwues pisze:Trzeba było pokazać jej wzorcową reakcję niejakiej Andulencji:
Chyba poczytam sobie kodeks w ferie - wiedza czyni mądrzejszym
Nie zaprzeczam, że znajomość przepisów jest ważna, a nawet bardzo ważna. Jak świetnie odszukałeś moje słowa z przed prawie dwóch lat, zapoznałam się z przepisami Kodeksu Cywilnego i Kodeksu Pracy. Ale ciągle uważam, ze często wystarczy zdrowy rozsądek i nie trzeba każdego czynu nauczyciela podpierać przepisem. Drażnią mnie rady doświadczonych pedagogów typu:
- ukarałem ucznia za ... - odp.: dlaczego, podaj przepis
- postawiłem ocenę celującą ... - odp.: jak mogłeś, przepisy mówią, że....
- powiedziałem uczniowi/rodzicowi, że... - odp.: poczytaj sobie rozporządzenie/ustawę...
Wiem, są problemy, sprawy do rozwiązania których potrzebujemy rozporządzenia, paragrafu (jak w wyżej cytowanej sprawie, dot. zranienia ucznia), ale są sprawy, do rozwiązania których wystarczy zdrowy rozsądek.

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: ocena niedostateczna a nieobecność na zapowiedzianym sprawdz

Postautor: Andulencja » 2010-11-27, 17:55

A tak przy okazji przeczytałam posty w tym temacie raz jeszcze i odniosłam wrażenie, że nie wszyscy znają sprawę, tylko komentują pojedyncze wypowiedzi.
Jeden z uczniów napisał, że
KubusiekV01 pisze:w piątek miałem mieć sprawdzian z X przedmiotu. Nie poszedłem na niego ponieważ całą noc miałem ostry ból brzucha i źle się czułem. Dzisiaj dowiedziałem się , że pod moją całodniową nieobecność dostałem "1" ze sprawdzianu chociaż mnie NIE BYŁO i mam usprawiedliwienie od rodzica( dam na l.wychowawczej).
Jestem uczniem technikum , czy mogę się odwołać od oceny?

Większość komentujących założyła, że
- nie mógł się rozchorować (przecież miał test!)
- na pewno nie nauczył się i symulował,
- na podstawie nieobecności na zapowiedzianym sprawdzianie nauczyciel rozpoznał, że uczeń nie ma wiedzy, bo przecież wg nauczyciela nieobecność na zapowiedzianym sprawdzianie = niewiedza.


Wróć do „Szkolna codzienność”