Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
A które to TE moje uwagi są niewłaściwe? - szkoda, że nie umiesz tego wytłumaczyćedzia pisze:Wiedziałam, że nie zrozumiesz. Jakbyś rozumiała, to nie pisałabyś przy uczniach tych swoich uwag: odwołuj się do wszystkich świętych! Do tego trzeba wyczucia. Nie potrafię tego wytłumaczyć chyba.
Tak, ale bez satysfakcji. A nawet z pewnym zażenowaniem, że do takiej sytuacji doszło. Gdyby mój wychowanek zgłosił taką sprawę to doradziłabym mu odwoływanie się od oceny u nauczyciela, a nie możliwość odwoływania się.edzia pisze:Widzę, że z podobną satysfakcją poinformowałabyś ucznia o możliwości odwoływania się, gdyby Twoja koleżanka z pracy wystawiła mu tak ocenę.
Czytałam wszystkie posty. I zwolennicy stawiania ndst nieobecnego ucznia mnie nie przekonali, czego dałam wyraz w swoich postach.edzia pisze:A że Cię nikt nie przekonał? A słuchałaś wszystkich argumentów? Potrafiłaś je zbić? Jesteś przekonana o swojej racji (a jednocześnie błędnym działaniu innych), bo Ci tak wbito do głowy. Tak mocno, że w to uwierzyłaś. Dałabyś się pokroić za tę wiarę.
edzia pisze: Czy gdzieś w literaturze pedagogicznej wyczytałaś, że wystawienie oceny w takiej sytuacji to byłby poważny błąd nauczyciela? Czy może gdzieś w przepisach prawnych? A może gdzieś na szkoleniu mówiono?
katty pisze:Będziesz czekał do kolejnej lekcji, żeby ucznia "przydybać", dając mu tym samym kilka dodatkowych dni na douczenie się? Przecież właśnie PO TO uciekł z lekcji. I dostaje to, czego chciał.
Andulencja pisze:A dlaczego? Nie wstydzę się swoich poglądów, żeby je ukrywać. Zresztą uczniowie nie wpisują się do dyskusji. Więc po co ta tajemnica? Sprawa, jakich wiele na forum. Czy niedozwolona jest kulturalna krytyka?
A to, że nie ma prawnej możliwości na takie odwoływanie się, nie przekonuje Cię, prawda?Andulencja pisze:Gdyby mój wychowanek zgłosił taką sprawę to doradziłabym mu odwoływanie się od oceny u nauczyciela, a nie możliwość odwoływania się.
Ale Ty podałaś jakiś argument, żeby nas przekonać?Andulencja pisze:zwolennicy stawiania ndst nieobecnego ucznia mnie nie przekonali
Czym Cię obraziłam?Andulencja pisze:Uważam, edzia, że przy dotychczasowej dyskusji obrażanie uczestników dyskusji jest nie na miejscu.
Jeśli uczeń zamiast na test pójdzie na wagary i ta godzina będzie godziną nieusprawiedliwioną to uczeń taki pisze test na najbliższej lekcji, ale nie ma prawa poprawić go w przypadku otrzymania niesatysfakcjonującej go oceny. W odróżnieniu od pozostałych. Mam taki zapis w moim SO i jak do tej pory żaden uczeń nie powiedział, ze to nie sprawiedliwe.miwues pisze:A inni uczniowie, ci obowiązkowi, odbiorą to Twoim zdaniem jako sprawiedliwe?
edzia pisze:A to, że nie ma prawnej możliwości na takie odwoływanie się, nie przekonuje Cię, prawda?![]()
osobistymi wycieczkami dotyczącymi mojej osoby - patrz post 56.edzia pisze:Czym Cię obraziłam?
edzia pisze:Fatalanie wpływa na pracę wychowawczą. Myślałam, że to rozumiesz...
edzia pisze:Gu...zik prawda. Dbasz o to, żeby tak oceniony uczeń nie miał żadnych żastrzeżeń (ocena, jak sam w to wierzysz, kontrowersyjna jest) i nie doszukiwał się żadnych nieprawidłowości.
edzia pisze:Wierzysz w to, że taka ocena jest nieprawna, choć sam zauważasz słuszność podejrzeń odnośnie nieobecności.
edzia pisze:Chętnie, widzę, podzieliłbyś się tą wiedzą i wiarą nawet z uczniami, by nie dawali się robić w bambuko nauczycielom, bo ocenia się za wiedzę przecież, a za nieobecności to nauczyciel może co najwyżej wpisać kreskę w dzienniku i jak ma ochotę to niech cię po powrocie do szkoły odpyta.
edzia pisze:A nie powinieneś przypadkiem dbać o sprawiedliwość społeczną? O to, by inny uczniowie, solidnie przygotowujący się do trudnego sprawdzianu, otrzymujący słabą ocenę, nie czuli się durniami?
edzia pisze:Jakim prawem ten leser ma dostać szansę na douczenie się w postaci dodatkowych kilku dni, skoro inni mieli obowiązek pisać sprawdzian w wyznaczonym terminie?
edzia pisze:Pewnie, że dobrze, że się pouczy, ale to może tym innym też dałbyś taką szansę? Daj szansę tym, co przyszli na sprawdzian (idioci, bo mogli przecież zwiać bez konsekwencji), a dostali jedynkę.
edzia pisze:Ale przecież dajesz im szansę - mogą poprawić jedynkę! No to niechby i tamten cwaniak miał tylko taką szansę!
edzia pisze:To je stosuj. Pozwól jednak innym na stosowanie ich sposobów, a nie przekonuj, że te ich sposoby są niewłaściwe.
edzia pisze:A że Cię nikt nie przekonał? A słuchałaś wszystkich argumentów? Potrafiłaś je zbić?
edzia pisze:że niby nie mamy racji. Nie czujesz, że to Ty powinnaś nam to udowodnić,
edzia pisze:Ale powiedz, na podstawie czego uznajesz, że ktoś tu źle czyni?
A jak nie napisze zadania domowego i nic nie powie, to oczywiście nie wstawisz mu żadnej oceny, bo przecież niczego nie napisał ani niczego nie powiedział?
miwues pisze:I nie boisz się pomyłki i niesłusznego oskarżenia? Nie boisz się zarzutów, że jesteś niesprawiedliwy i się na ucznia uwziąłeś? Odważny-ś!
miwues pisze:Ja za najlepszą uważam propozycję edzi:
miwues pisze:Ale ja lubię rozwiązania, które zakładają szybki logiczny związek przewinienia z konsekwencjami.
Wszystko przecież można wyjaśnić. Nawet i niesłusznie wystawioną jedynkę anulować. Tylko nie proponuj kategorycznej rezygnacji z metody (cały czas piszę w kontekście tematu) tylko dlatego, że można się pomylić i że nie zawsze mamy pewność co do swojego osądu. Zakładamy, że dobrze rozpoznaliśmy sytuację.vuem pisze:Tylko nie zawsze nieobecność jest zamierzona, nie zawsze można w odpowiednim czasie uprzedzić.
No właśnie. Różnimy się tylko sposobem tej reakcji na niewłaściwe zachowanie. Ty masz swój sposób, ja go dopuszczam. Ale i ja mam swój sposób, ale już Ty i Andulencja go nie dopuszczacie. Co możesz temu mojemu sposobowi zarzucić poza tym, że Ty masz lepszy? Czy tylko to, że można popełnić pomyłkę? Przecież stosowanie innych sposobów też Cię naraża na pomyłki? W razie pomyłki, nawet przy pewności co do osądu sprawy - patrz trzy pierwsze zdania w tym poście.vuem pisze:Różnimy się jedynie w kwestii stosowania pewnej metody. Jej negowanie nie oznacza negowania konieczności szybkiej reakcji na nieprawidłowości i niewłaściwe postepowanie w ogóle.
Wiem, czepiłam się trochę słówek, choć raczej właściwie je rozumiałam. Rozpatrywałam je jednak w kontekście omawianego tematu. Napisałeś:vuem pisze:Cytat:
A jak nie napisze zadania domowego i nic nie powie, to oczywiście nie wstawisz mu żadnej oceny, bo przecież niczego nie napisał ani niczego nie powiedział?
Czepianie się sformowań może dowodzić, że jednak opcja a)
co odczytałam, że w sytuacji nieusprawiedliwionej nieobecności na zapowiedzianym sprawdzianie nie możesz wstawić uczniowi jedynki, bo przecież nic nie napisał, ani nic nie powiedział.By ocenić ucznia musi on mi coś napisać lub o czymś powiedzieć. Nie wystarczy mi na niego popatrzeć, czy ... pomyśleć, gdy w szkole się nie pojawi.
Pomyśl o tym, że powinna być sprawiedliwa w odczuciu tych solidnych uczniów.vuem pisze:Nie potrzebuję do tego kontrowersyjnej wg mnie metody, z boku wyglądającej na niesprawiedliwą i rodzącą konflikt
i dlatego poradziłam uczniowi odwołanie się do nauczyciela i przekonanie go, że nie zasłużył na ndst - rozchorowała się, został w domu, przyniósł usprawiedliwienie.edzia pisze:Wszystko przecież można wyjaśnić. Nawet i niesłusznie wystawioną jedynkę anulować.
edzia pisze:Zresztą o czym my mówimy? Żeby to chociaż była normalna dyskusja na temat wad i zalet takiej czy takiej metody. Tu jest próba dowiedzenia, że wpisanie jedynki w przedstawionej sytuacji jest nieprawne, nieetyczne, niewłaściwe. Mówią to nauczyciele. Mówią przy uczniach i nie widzą w tym niczego niestosownego.
edzia pisze: A pomyśleliście, jak psujecie pracę wychowawczą tym, co nie mają jeszcze wyrobionej pewności siebie i pewności prawnej, albo mają dyrektora hiperostrożnego i arcyuczulonego na prawa ucznia?
edzia pisze:Tylko nie proponuj kategorycznej rezygnacji z metody (cały czas piszę w kontekście tematu) tylko dlatego, że można się pomylić i że nie zawsze mamy pewność co do swojego osądu. Zakładamy, że dobrze rozpoznaliśmy sytuację.
edzia pisze:No właśnie. Różnimy się tylko sposobem tej reakcji na niewłaściwe zachowanie. Ty masz swój sposób, ja go dopuszczam. Ale i ja mam swój sposób, ale już Ty i Andulencja go nie dopuszczacie.
edzia pisze:co odczytałam, że w sytuacji nieusprawiedliwionej nieobecności na zapowiedzianym sprawdzianie nie możesz wstawić uczniowi jedynki, bo przecież nic nie napisał, ani nic nie powiedział.
edzia pisze:Pomyśl o tym, że powinna być sprawiedliwa w odczuciu tych solidnych uczniów.
edzia pisze:Tu jest próba dowiedzenia, że wpisanie jedynki w przedstawionej sytuacji jest nieprawne, nieetyczne, niewłaściwe.
edzia pisze:Mówią to nauczyciele. Mówią przy uczniach i nie widzą w tym niczego niestosownego.
edzia pisze:Wątek, choć już przeniesiony, zapewne trafi kiedyś w ręce uczniów. Jeśli moich uczniów, ja im potrafię uzasadnić tak wystawioną ocenę niedostateczną. Zapewne wielu innych nauczycieli również potrafi.
edzia pisze:A pomyśleliście, jak psujecie pracę wychowawczą tym, co nie mają jeszcze wyrobionej pewności siebie i pewności prawnej, albo mają dyrektora hiperostrożnego i arcyuczulonego na prawa ucznia?
Nie zaprzeczam, że znajomość przepisów jest ważna, a nawet bardzo ważna. Jak świetnie odszukałeś moje słowa z przed prawie dwóch lat, zapoznałam się z przepisami Kodeksu Cywilnego i Kodeksu Pracy. Ale ciągle uważam, ze często wystarczy zdrowy rozsądek i nie trzeba każdego czynu nauczyciela podpierać przepisem. Drażnią mnie rady doświadczonych pedagogów typu:miwues pisze:Trzeba było pokazać jej wzorcową reakcję niejakiej Andulencji:
Chyba poczytam sobie kodeks w ferie - wiedza czyni mądrzejszym
KubusiekV01 pisze:w piątek miałem mieć sprawdzian z X przedmiotu. Nie poszedłem na niego ponieważ całą noc miałem ostry ból brzucha i źle się czułem. Dzisiaj dowiedziałem się , że pod moją całodniową nieobecność dostałem "1" ze sprawdzianu chociaż mnie NIE BYŁO i mam usprawiedliwienie od rodzica( dam na l.wychowawczej).
Jestem uczniem technikum , czy mogę się odwołać od oceny?