Dziś odbył się próbny egzamin z informatyki. I jak wrażenia?
Moje pierwsze wrażenie: "No chyba ich po*****o".
Generalnie część pierwsza już była trudna, nie licząc tych 5 pytań zamkniętych. Pierwsze zadanie otwarte z części pierwszej, to była magia świąt, dla kogoś kto takiego problemu nigdy nie rozważał, u nas w grupie nikt go nawet nie ruszył. Drugie (i ostatnie) zadanie otwarte, było rozwiązywalne, nawet rzecz można, że łatwe.
Co do części praktycznej, to zdecydowanie albo przeginali w jedną albo w drugą stronę. Zadanie pierwsze z excela moim zdaniem stanowczo przekombinowane, zrobiłem wszystko poza wykresem na który nie starczyło mi już czasu. Było po prostu za długie.
Zadanie 2, z kolei w drugą stronę, banalne, właściwie nie było w nim nic trudnego o ile ktoś miał kiedykolwiek styczność z bazami danych.
Zadanie 3, kolejna magia świąt. No może nie, aż tak, bo było wykonalne, ale nie w takim limicie czasu.
Po tej maturze odniosłem wrażenie, że ktoś kto to układał, miał nadzieję że rozwiążemy to nie zastanawiając się nad problemami, tak jakbyśmy mieli ułożony już w głowie plan rozwiązania.
Podsumowując, za mało czasu, zadania albo za trudne, albo za łatwe (na co nie narzekam).